|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
07-03-2007, 17:57 | #351 |
Reputacja: 1 | Darkstone usiadł koło Noami i słuchał jak Dhal'aLila gra na lutni „ Zimno mi może rozpalimy większe ognisko” nie czekając na odpowiedz wyciągną rękę przed ognisko wypowiedział zaklęcie i ogień od razu był większy „ Wiec jak Noami porozmawiamy możemy nawet przy Dhal'aLili” |
07-03-2007, 18:32 | #352 |
Reputacja: 1 | Etoile zsiadła z konia i delikatnie przeciągnęła się, prostując ścierpnięta ręce i nogi. Widziała jak Naomi, Dhal'aLila i Darkstone siedzą przy ognisku i zaczynają rozmowę. Nie chcąc im przerywać, drowka usiadła na obrzeżu polany, pod drzewem. Z torby podróżnej wyciągnęła skórzaną księgę, otworzyła ją i zagłębiła się w lekturze. Chociaż było ciemno Etoile widziała dość dobrze, w końcu była drowką, czasami łamażną, ale jednak drowką.
__________________ MAGIA JEST CHAOSEM SZTUKĄ I NAUKĄ JEST PRZEKLEŃSTWEM, BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM I POSTĘPEM... Nie ma rzeczy bez wad, nawet najpiękniejszy kwiat ma w sobie coś okropnego... Życie nie jest po to żeby się nim martwić, jest po to żeby się cieszyć... Uważajcie na to co myślicie, znajdzie się ktoś kto te myśli odczyta... |
07-03-2007, 20:50 | #353 |
-Graj głośniej i radośniej... - -Chyba, że dusza Ci podpowiada inaczej... - Za kim tęsknisz? Usłyszała od Naomi, która podawała jej tajemniczy bukłak. Popatrzała na Naomi, potem na bukłak i znowu na Naomi a po tem na Darkstona i znowu na bukłak. Wzięła dużego łyka. -Mocne...- Wymamrotała bardka, a z jej oczu poleciały łzy. Nie przez to, że w jej sercu zamieszkał smutek....lecz przez piekielnie mocną gorzałę. Oczy momentalnie nabrały rozluźniającego blasku. - No to może jednak, przydały by się weselsze nuty- I zaczęła grać balladę rycerską. Ni to wolna ni to szybka, lecz taka pocieszna melodyjka w tle. | |
08-03-2007, 09:44 | #354 |
Reputacja: 1 | Pogłaskałam Tanatosa i jeszcze raz sprawdziłam czy niczego mu nie brakuje. Koń parsknął radośnie wyrażając swoje zadowolenie. Uśmiechnęłam się zadowolona teraz mogłam zadbać o siebie. Popatrzyłam w kierunku Etoile, która siedziała na skraju polany. Nie mając nic ciekawszego do roboty podeszłam i siadłam niedaleko niej przyglądając się z zaciekawieniem skórzanej księdze, którą czytała. „Czyżby były w niej zapisane magiczne zaklęcia?” pomyślałam. Nie odezwałam się jednak, nie chciałam przeszkadzać. |
09-03-2007, 22:59 | #355 |
Reputacja: 1 | -No to mów, magu, o co chodzi? powiedziała biorąc kolejnego łyka diabelskiej gorzałki po czym chciała poczęstować trunkiem i paladyna. Dhal'aLila grała na lutni coraz to żywsze utwory, Etoile pogrążyła się w lekturze, Eris siedziała w ciszy przyglądając się drowce i zanurzając siew rozmyśleniach, Darken położył się w cieniu, z dala od ogniska i w ciszy przypominał sobie czarnego anioła, z którym się spotkał a Blacker ważył trucizny w których moczył swoje kule.
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ |
12-03-2007, 17:38 | #356 |
Reputacja: 1 | Darkstone woził doży łyk gorzałki po czym powiedział „Powiedz nam Noami nie wielu z nas wróci z tej wyprawy a szczerze mówiąc nikt ale nie o to mi się rozchodzi powiedz mi tylko czy nasze życie już jest ustalone z góry i tyko odgrywamy nasza role czy jednak jesteśmy kowalami swego życia i nic nie jest ustalone ????” |
12-03-2007, 21:03 | #357 |
Reputacja: 1 | -Każdy zawsze jest kowalem swojego życia... Liczy się szczęście, sprawność fizyczna jak i psychiczna... - powiedziała łagodnie. Nastała noc, wszyscy smacznie spali, jedynie demonica spędziła ją czatując. Następnego dnia po śniadaniu wznowiliście podróż. Kiedy zapadał zmierzch zostaliście... Ponownie zaatakowani. Napastnik był jeden, za to ogromny. Miał co najmniej 3,5 m wysokości i na oko ważył koło 5oo kilo. Wyposażony w ostre zęby i umięśnione odnóża... -No ja Wam teraz nie pomogę... I śpieszcie się z nim... Nocą staje się znacznie silniejszy....
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ |
12-03-2007, 21:37 | #358 |
Reputacja: 1 | Etoile spojrzała na Naomi poirytowanym wzrokiem. - Jeśli chcesz nas pozabijać, nie możesz użyć do tego...eee... mniej brutalnych środków? - spytała drowka, pomału schodząc z konia. Zdjęła czarny płaszcz, poruszyła ramionami, aby dobrze ułożyć pochwę na plecach i wyciągnęła z niej srebrny miecz. Spojrzała na potwora krytycznym wzrokiem. z takim potworem to jeszcze nie walczyłam pomyślała, zbliżając się do potwora.
__________________ MAGIA JEST CHAOSEM SZTUKĄ I NAUKĄ JEST PRZEKLEŃSTWEM, BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM I POSTĘPEM... Nie ma rzeczy bez wad, nawet najpiękniejszy kwiat ma w sobie coś okropnego... Życie nie jest po to żeby się nim martwić, jest po to żeby się cieszyć... Uważajcie na to co myślicie, znajdzie się ktoś kto te myśli odczyta... |
13-03-2007, 16:01 | #359 |
Reputacja: 1 | Darken zsiadł z konia. Jak dla niego potwór był słaby, lecz nie był w pełni sił, by pokazać co potrafi. Obolały dobył miecza i ruszył truchtem w kierunku stwora. Gdy Drowka nachodziła go od frontu, Pół Demon zaszedł go od tyłu. Darken, widząc że Elfka odwróciła uwagę tej istoty, rzucił się na niego starając się wbić mu miecz w nogę. Drużyna patrzała jak "nowi" starają się ubić maszkarę. |
13-03-2007, 21:39 | #360 |
Reputacja: 1 | ETOILE Gdy podchodziłaś do stwora, ten nawet nie drgnął, jedynie przyglądał się Tobie swoimi ślepiami. Stał, pośrodku drogi, jakby był jej strażnikiem i sie nie ruszał. Kiedy byłaś na tyle blisko, że spokojnie mogłabyś go szturchnąć końcem miecza wyciągnął przed siebie olbrzymią łapę w geście "stój, bo strzelam!" i ryknął przeraźliwie. DARKEN Skradałeś się za potworem, tak cicho, jak tylko umiałeś. Stwór nawet nie zwracał na Ciebie uwagi, przyglądał się drużynie i drowce. Kiedy rzuciłeś się na niego Twój miecz przeleciał przez nogę stwora, jak przez mgłę. Upadłeś na ziemię, zdezorientowany i spojrzałeś w górę. Tam gdzie powinien stać potwór majaczyło tylko zagęszczone powietrze. Kolejny głośny ryk, wydany przez prawdziwego wroga wydobył się po drugiej stronie, nie tej, w którą zmierzaliście, lecz z tej, z której przybywaliście. Konie się spłoszyły, a stwór złapał najbliżej znajdującą się osobę - Blackera.
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ |