|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
04-04-2005, 18:45 | #51 |
Reputacja: 1 | (Nie mam innego pomysłu...) Biegnę pędem za niziołkiem lub tam gdzie jest jakiś przesmyk między murem z ciał... staram się rozpędzić na tyle by przebić się przez chodzące mięcho, które może mi zagrodzić drogę ku wolności. Rozglądam się jeszcze przed tym czynem wokoło w poszukiwaniu czegokolwiek pomocnego (jeszcze nie płonącego domu gdzie można by się schronić, jakiejś broni, wideł, kostura, beczek, desek ...)
__________________ "All those moments will be lost... In time... Like tears... In the rain. Time to die." |
04-04-2005, 20:07 | #52 |
Administrator Reputacja: 1 | Tak jak wspomniałem wcześniej nie znajdziesz nic innego niż ręka chłopa oderwana od ciała i leżąca pod Twoimi stopami.Rozbiegasz się i mkniesz w strone niziołka , być może jest szansa abyś się przedostał.Napierasz barkiem z całych sił na pierwszą z bestii... [dice:784f421ec6]2d10 = 2094619177 [/dice:784f421ec6] Trup z impetem grzmotnął w tył zachaczając przy tym kilka innych.Biegniesz z całych sił które w tobie pozostały .
__________________ |
04-04-2005, 20:17 | #53 |
Reputacja: 1 | Jeśli za niziołem nie ma korowodu z truposzków biegnę do niego. Jeśli jednak jest za nim pościg, staram sięgo wyminąć i... biegnę dalej ,byle by oddalić się od tego złowieszczego miejsca. W biegu zrywam z siebie resztki zakrwawionych ubrań jakie mi zostały by nie przeszkadzały w ucieczce. Jeśli są przedemną jakieś płoty staram się przez nie przeskoczyć tak, by zatrzymały na sobie mój "ogon".
__________________ "All those moments will be lost... In time... Like tears... In the rain. Time to die." |
04-04-2005, 20:42 | #54 |
Reputacja: 1 | Gallar Ostrożnie cofam się w strone stodoły uważając aby żaden "trup" mnie nie zaatakował. Będąc na miejscu szukam jakiegoś palącego sie kawałka drewna który mógłbym chwycić w celu przypalenia kilku zombiaków.
__________________ __/\___/\___/\_____/\_______/\____________/\___________________ |
04-04-2005, 22:59 | #55 |
Administrator Reputacja: 1 | Templarius Udaje Ci się przebić przez mur zombiaków zróbiłeś to w miejscu gdzie przebiegł niziołek W tej chwili oboje biegniecie w stronę lasu pozostawiając pościg daleko za sobą. Gallar Powoli rana daje znać o sobie.Zaczyna krwawić.Powoli cofasz się w stronę płonącej stodoły i podnosisz jakąś palącą się belkę.Kosztuje Cię to naprawde dużo wysiłku ponieważ jest dość pokaźnych rozmiarów i musisz ja rzymać oburącz.Po chwili stwierdzasz ,że w tej sytuacji jest to zupełnie niepraktyczne. Krąg nieumarłych coraz bardziej zawęża się.Diabolique stoi patrząć na hordę z przerażeniem.Ewidentnie widać że nie potrafi sobie poradzić w tej sytuacji. Zombie którego odrzucił Gallar powoli zaczyna czołgać się w jego stronę.
__________________ |
04-04-2005, 23:56 | #56 |
Reputacja: 1 | Elwood Z niedowierzaniem patrze na to co oni zrobili. Jebańce moze mi tez się uda wszak nie zapuszcze korzeni - mysle sobie. Dobra jebańce wykończe was długotrwałą i wyczerpującą ucieczką... biegne zakosami w strone zywych. Nie mam zamiaru zostać przekąska dla tych padalców, zatrzymuje się dopiero wtedy gdy nie ma dokąd uciec.
__________________ eMIEJoteSCe eNA PeODePyIeS old desingn(tm)'s man |
06-04-2005, 13:25 | #57 |
Reputacja: 1 | Gallar Puszczam belke. -Ja raczej nie pobiegne za nimi z tą nogą!- Rozglądam się dokładnie co jest w mojej okolicy (tam gdize jescze nie ma nieumarłych).
__________________ __/\___/\___/\_____/\_______/\____________/\___________________ |
06-04-2005, 21:35 | #58 |
Administrator Reputacja: 1 | Elwood Po chwili zastanowienia kopiesz w krzywą mordę stwora który prawie do ciebie dopełzał i tym ciosem skrzywiasz mu nienaturalnie głowę.Następnie biegniesz w stronę towarzyszy którym udało się uciec poza krąg truposzy starająć się omija bardziej ściśnięte grupy przeciwnika... [dice:991c915e8e]2d10 = 567818585 [/dice:991c915e8e] Gallar Rozglądasz się wokoło i nie widzisz nic nowego, co mogłoby Ci pomóc w Twojej sytuacji...Za Tobą płonący budynek z którego się wydostaliście - już teraz daje się zauważyć kilka osobników wyłaniających się zza budynku.Przed Tobą sytuacja wygląda bardziej dramatycznie.Kupa ścierwa,Elwood biegnie co sił w nogach starając się wyminąć śmierć....Która jest coraz bliżej.Krąg zombich zwężył się znacznie i teraz jego średnica wynosi około 20 metrów.Oczywiście jest znacznie żadsza niż na początku ponieważ część wlecze się w strone uciekających a część pożera resztki ciał leżące na ziemi...
__________________ |
07-04-2005, 12:33 | #59 |
Reputacja: 1 | Gallar Nie widząc innej możliwości na przeżycie (chociaż to też jest bardzo wątpliwe) próbuje się przebić przez truposze w miejscu gdzie jest ich najmniej. Stam się przemieszczać jak najszybciej. W każdej chwili jestem gotowy przyłożyć zombiakowi który by się próbował zbliżyć.
__________________ __/\___/\___/\_____/\_______/\____________/\___________________ |
10-04-2005, 23:39 | #60 |
Reputacja: 1 | Nagle widzicie, jak jeden z zombich pada ze strzałą w plecach... Kolejny dostaje w inną część rozpadającego sie ciała... Kilka strzał przelatuje wam nad głowami. Od strony wzgórza, drogą nadjezdza wysoka elfka na karym koniu, z łukiem w ręku. Zatrzymuje sie na odległość strzału od najbliższego jej stwora i celuje w niego. |