Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-04-2007, 14:29   #41
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Mezczyzna na ktorym spoczał wzrok ksieżniczni siedział spokojnie na swoim miejscu . Wydawało sie ze nie interesuje go nic co działo sie wokół niego ... Co jakis czas siegał po kielich by upic jeden mały łyk wina . Pierwsze skojarzenie jakie nasuwało sie widzac jego twarz , pozbawiona uczuc maske to jedno słowo - lalka . Lekki dreszcz przebiegł po plecach ksiezniczki ...

Tymczasem bal rozwijał sie w najlepsze , dworacy nie wiele wiecej potrafili poza stwarzaniem pozoru dobrej zabawy . Smiechy , ukłony , ciche szepty i ciagła walka skupiały na sobie cała ich uwage .

Ciotka miczym różowoskrzydły motyl zarzymywała sie to tu to tam wymieniajac krotkie uwagi z "kolezankami " . Po kilku minutach powróciła na sofe obok ksiezniczki . Usmiechneła sie do niej i powiedziała
" W sypialni , pod poduszka zostawiłam dla ciebie prezent ... uzywaj go ostroznie " - Usmiechnała sie tajemniczo ... i ruszyła dalej wzbudzajac kazdym swoim ruchem zaiteresowaniem znacznej czesci dworakow . Smok ktory latał nad jej głowa fukał złosliwie na coponiektorych gosci balu ...

Fanfary zagrzmiały oznajmiajac rozpoczynajacą sie główna czesc balu - Ksiaze Albrecht - z mina nie zdradzajaca zadnych uczuc wstał ze swojego miejsca ...
 
denis jest offline  
Stary 03-04-2007, 00:49   #42
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
„Zaczęło się. Boże spraw, aby prezentem od ciotki była trucizna.”

Verita poczuła jak do oczu napływają jej zdradzieckie łzy, co przyprawiło ją o złość. Dlaczego choć jeden raz nie mogła pozwolić sobie na publiczny wybuch emocji? Dlaczego ulegała konwenansom, skoro tak ich nienawidziła?!

„Tchórz!”

Bijąc się z myślami, wyzywała niemo całe towarzystwo, używając przy tym określeń, od których nawet najbardziej zatwardziały marynarz mógłby się zaczerwienić - efekt częstego przebywania wśród służby, która musiała sprostać abstrakcyjnym pomysłom macochy.
Z poświęceniem nie mniejszym niż rycerz pędzący na swe zatracenie, księżniczka wstała z sofy i ruszyło do ojca, który miał oficjalnie zatwierdzić jej zaślubiny przekazując ją „oblubieńcowi”. Szła więc dzielnie uzbrojona w swą młodość i piękny, jakby nieśmiały uśmiech. Na jej krągłych policzkach wykwitły nawet lekkie rumieńce zawstydzenia i podekscytowania – wszystko to czego się spodziewano po pannie w jej wieku postawionej w takiej sytuacji... Tylko myśli owego dziewczęcia odbiegały do stereotypu, ale dopóki należały tylko do samej Verity, wszystko było idealnie.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 05-04-2007, 15:15   #43
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Niemal wszyscy goscie zwrócili sie w strone księcia Albrechta , ktory wstał .
Był wysoki , potęznie zbudowany . Jego twarz nie wyrazała zadnych uczuc . Nawet usmiech , ktory sie pojawił na ustach był tylko pustym grymasem . Ukonił sie staremu ksieciu i macosze . Ta kiwneła gowa . Albrechy stanowczym , wojskowym krokiem ruszył w kierunku ksiezniczki . W krótkim czasie zblizył sie do sofy , ktora zajmowała dziedziczka i lekko ukłonił sie podajac reke .
Verita zgodnie z etykieta wstała z sofy i oboje , trzymajac sie za rece podeszli do stału , przy ktorym siedział stary ksiaze .
Ukłonili sie po raz wtory . Głos przyszłego małzonka był niski , pełen pewnosci siebie ..( złosliwe ucho mogeł by szukac w barwie jego głosu pewnej dozy czegos od czego przebiegał dresz po plecach . )

" Zgodie z tradycja , odziedziczoną od naszych przodkow , ja ksiaze Albreht , nastpepca tronu północnego Ithan oraz Wybrzeza czarnych skał prosze cie Panie o reke twej córki . Małżenstwo Nasze bedzie pieczecia , ktora utrwali sojusz miedzy naszymi ksiestwami . Ze swojje strony klne sie na bogow ze twej corce w zamku na gorze Ithien niczego nie zabraknie , a traktowana bedzie zgodnie ze swoim statusem . " Spojrzał na Verite , niemal o dwie głowy nizsza od siebie " Na znak tego , ze moja propozycja jest szczera ofiarowuje Twej corce ten oto pierscien " W jego dłoniach pojawił sie niewielki pierscionek o turkusowym oczku .
Mistrowszkie wykonanie uczyniło metalowy przemiot niemal idealna kopia sklpecionych ze soba lisci , niewielki kamien otocznony przez szczerozłote płatki lsnił niczym kwiat .

Gdy załozył pierscien na palec ksiezniczki w sali rozległy sie brawa ....
 
denis jest offline  
Stary 05-04-2007, 18:56   #44
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Verita wciąż uśmiechając się lekko, przyglądała sie księciu, starając sie przy tym chłodno przeanalizować sytuację, w której się znalazła, a raczej człowieka, z którym przyjdzie jej żyć.
Albrecht był typowym wojskowym. Władczy, praktyczny, niechętny okazywaniu uczuć. Choć swoją postawą bynajmniej nie wzbudzał sympatii, to jednak coraz bardziej Verita odsuwała od siebie myśl, iż mógłby wdać sie w romans z macochą. To nie był człowiek stworzony do miłości, lecz do... zabijania.
Mimo woli księżniczka lekko pobladła. Ogromna postura jej narzeczonego wzmagała jeszcze uczucie, że oto jest małą myszką, stojącą naprzeciw węża. Niemniej najważniejsza teraz była rola. Dziewczyna, udając wzruszenie, przyjęła pierścionek.
"Niezbyt mnie cenisz, skoro chcesz mnie udobruchać jedną błyskotką mój miły." - pomyślała buntowniczo. Musiała jednak sama przed sobą przyznać, iż ów drobiazg zrobiony został misternie. Rzemieślnik, który go wykonał, cechował sie wielkim aryzmem i subtelnością, dzięki czemu pierścień zachwycał swym faktycznym pięknem, a nie przepychem.
Kiedy brawa ucichły, Verita ukłoniła się Albrechtowi i niemal wyrecytowała pełnym powagi głosem obyczajową regółkę.
- Dzięki ci książę za twój dar. Przyjmuję go wraz z przyrzeczeniem małżeństwa, o ile tylko ojciec mój udzieli nam błogośławieństwa, byśmy mogli żyć w szczęściu i dostatku.
"Dlaczego znów chce mi się płakać?"
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 06-04-2007, 10:10   #45
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Stary ksiąze z pomocą macochy wstał ze swojego miejsca . W dłoni dierżył kielkich pełen wina . W tym czasie słuza roznosiła po sali kielichy , tak ze po chwili wszytscy trzymali w rekach kryształowe puchary .
" Rad jestem , ze tym razem szczecie mojej córki idzie w parze z racja stanu " Macocha stojąc turz obok Ksiecia szepneła mu cos do ucha . Mężczyzna spojrzał na macoche ptająco , a ta usmiechnała sie kiwajac głową ...
" Na prosbe mej ukochanej córki , postaram sie by wesele odbyło sie jak najszybciej , gdyz o ile mi wiadomo jest szczerze oddana swemu narzeczonemu i jak najszybciej pragenie zamieszkac w twierdzy na Gorze Ihien " - wzniósł puchar w góre " Niechaj zyją w szczesciu i zgodzie " Wypił mały łyk , a wszyscy goscie wznoszac okrzyki radosci wiwatowali na czesc młodej pary ....
Gdy ostatnie toasty zostały sepłnione stary ksiaze opadł niemal zupełnie bez sił na fotel ... Macocha wraz z jednym z paziów pomogła mu wstac ... We trojke ruszyli w strone wyjscia ...

Tymczasem Ksiaze Albrechy w spokoju wysłuchał toastow , sam upił jedynie mały łyk wina i odstawił kielich ...
Gdy dworacy zaczeli , coraz głosniej , domagac sie by "młoda para " zatanczyła zwrócił sie do Verity , kłaniajac sie "Moge prosic " .
W zasadzie nie czekał na odpowiedz . Orkiestra zagrała niezwykle modnego ostatnio walca ... Albrecht ujał waska kibic Verity tak ze tej zaprało przez chwile dech w piersiach i ruszyli ...
Ksiaze juz od pierwszego kroku , jak człowiek ktory przyzwyczajony jest do wydawania polecen , silna meska reka prowadził ksiezniczke po parkiecie . Niczym mała szmaciana lalke .
Gdy taniec sie skonczył , ukonił sie lekko swej narzeczonej i powrocił na swoje miejsce ... tuz obok miejsca na ktorym ponownie zasiadła macocha ...
 
denis jest offline  
Stary 07-04-2007, 16:23   #46
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Dosadne i pełne finezji przekleństwo cisnęło się Vericie na usta, gdy usłyszała o przyspieszeniu swego ślubu. Nie miała jednak czasu ani okazji zaprotestować, zresztą to pewnie dlatego macocha pozwoliła sobie na taką uwagę.
Księżniczka, utrzymując życzliwy i sympatyczny wyraz twarzy, przyjmowała życzenia i gratulacje od gości, każdemu machinalnie rzucając jakąś uprzejmą odpowiedź.
Kiedy zaślubiny stały się faktem, poczuła sie jakoś dziwnie przy księciu Albrechcie. Pomijając już starch przed ich pierwszą wspólną nocą to... nie mogła uwierzyć, że oto ten człowiek za jakiś czas pozna wszystkie jej zwyczaje i reakcje, a nawet sekrety. Perspektywa całego życia z zimnym i wyniosłym człowiekiem zmroziła księżniczkę niczym górska woda i tylko niewielkim pocieszeniem była perspektywa posiadania własnego buduaru. Verita poczuła się malutka i bezradna. W czasie tańca dała się ponieść swemu przyszłemu małżonkowi w sposób bezwolny i tylko wyuczona etykieta oraz elegancja uchroniły ją przed sprawianiem wrażenia kłody. Nie patrzyła ani na księcia, ani na macochę, ani nawet nie szukała pocieszenia u przychylnej jej ciotki. Bładziła wzrokiem po sali nie widząc ludzi, lecz mając przed oczami obraz zmarnowanego życia. Nawet potajemnie brane lekcje straciły sens...
Kiedy Albrecht zakończywszy taniec odszedł, wokół księżniczki znów zgromadziło się kilku kawalerów, którzy pragnęli z nią zatańczyć. Tak więc wciąż uśmiechała się i tańczyła, modląc sie w myślach o to, by wreszcie pozwolono jej wyjść z tego dusznego pomieszczenia i zanurzyć się w pościeli... i spać, spać aż do końca świata a nawet dzień dłużej.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 10-04-2007, 10:31   #47
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Jeszcze kilku , a moze kilkunastu młodych arystokratow mogło dostapić zaszczytu zatanczenia z nastapczynia ksiazecego tronu . W koncu nadzszedł upragniony moment w ktorym bez specjalnego faux pax mogła opuscic sale balową .
Stary ksiaze w towarzystwie macochy przed chwila opuscili uczte . Verita jeszcze chwile kręciła sie po sali , szukajac odpowiedniego momentu by opuscic pozostałe towarzystwo . Bal opuscili juz niemla wszyscy znaczacy goscie , a reszta dworakow bawiła sie w najlepsze . Gdy juz zabawe wreszcie opusci ostatni z moznych dla nich zacznie sie prawdziwa zabawa . bez zbednych i sztucznych ograniczeń . To była niepisana umowa , ze arystokraci raz opusciwszy uczte zostawiali dworakow samych , by ci mogli oddac sie zabawie ... Nie jeden spadkobierca szlachckich majateczkow poczał swoje zycie podczas takich uczt , niejedna niewiasta dowiedziała sie jak byc kobieta , nie jeden dworak poczuł zimna stal zagłebiajacą sie w jego plecach lub smak trucizny w kielichu podanym przez "życzliwą " osobę .
Dzwi sali zamkneły sie za ksiezniczka ... nareszcie mogła odetchnac głebiej , a juz za chciwle zrzucic z siebie , krepujacy niczym zbroja gorset
 
denis jest offline  
Stary 10-04-2007, 13:19   #48
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Verita

Wolnym krokiem jak zwykle zmęczona i zniechęcona po przyjęciu, w którym brała udział jej macocha, skierowała się do swojej komnaty. Aby zachować jako taką równowagę, wyrzuciła z myśli swojego narzeczonego i te fatalne zaręczyny. Wiedziała, że w chwili obecnej i tak wiele nie wymyśli.
Weszła do swego pokoju, gdzie służąca czekała, aby pomóc jej się rozebrać i przygotować do snu. Bez słowa i jakby bez świadomości poddawała się jej zabiegom. Dopiero gdy dziewczyna chciała pomoc księżniczce przebrać się w koszulę nocną, Verita zaprotestowała i odprawiła slużkę, mówiąc, że juz sama sobie poradzi. Wszak miała jeszcze dziś wymknąć się do biblioteki! Pospiesznie zarzuciła sukienkę, a raczej halkę, w której chodziła za dnia. Już miała wychodzić, gdy fala pamięci wróciła...
"Prezent!"

Przypomniała sobie, że ciotka mówiła o jakimś podarku, który zostawiła w jej sypialni. Verita niecierpliwie, jakby gorączkowo zaczęła szukać otworając szawki i rozkopując pościel...
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 10-04-2007, 13:42   #49
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Pomiedzy poduchami znalazla niewielką paczuszke . Stanannie zawiazane zawiazane rózowa wstazeczka drewanine pudełko . Machoniowa szkatułka z wygrawerowanymi złotymi listkami , wygladało dosyc intrygujaco . Verita rozwiazała wstazke i otworzyła puzderko .Wewnatrz , pomiedzy jedwabnymi poduszeczkami spoczywała ... hmm ... swieczka . W zasadzie nic w niej nie było nadzwyczajnego . Zwykła swieczka wraz z zdewniana podstawka. Uwazniejsze ogledziny nie dały nic poza odkryciem wypalonej na podstawce niewielkiej litery “N “ ...
 
denis jest offline  
Stary 10-04-2007, 14:50   #50
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Verita nie mogła pozbyć się uczucia rozczarowania. Przyglądała sie podstawce i świeczce szukając jakiegoś niuansu, ukretej wiadomoście... Nic! Ze złościa rzuciła prezen na łóżko. Czuła się zdradzona i opuszczona.

"Czy naprawdę nikt mnie nie kocha? Nawet dla ciotki jestem tylko etykietą, a nie żywą istotą. Po co mi ta cholerna świeczka? Nawet gdyby to był ogromny, złocony i wysadzany kamieniami świecznik - nie byłby mi do niczego potrzebny! Naprawdę, myślałam, że ciotka jest inna... że niczym czarownica nie ulega konwenasom i kieruje się czymś więcej... Właśnie! Czarownica!"


Dziewczyna zerwała sie z miejsca i złapała odrzucony przed chwilą przedmiot. Umieściła świeczkę na podstawce po czym zapaliła ją. oczekując cudu stała przez chwilę wpatrując sie w delikatny płomień.

- I co?
- rzekła jakby ponaglająco

"I nic"
- odpowiedziały jej myśli.
Raz jeszcze zaczęła oglądać prezent. Intrygowało ją szczególnie to wygrawerowane "N", które prawdopodobnie miało byc tu wskazówką.

"Północ!"

Dziewczyna podeszła ze świeczką do okna wychodzącego na północna basztę i ustawiła się twarzą w jej stronę. Czekała na jakiś efekt...
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172