|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-05-2007, 23:16 | #81 |
Reputacja: 1 | Wiktoria -Proszę, ogrzej się. Ten koc jest na tyle duży, by pomieściły się w nim dwie osoby.- powiedziałam, patrząc na maga. Wyciągnęłam rękę przed siebie i zarecytowałam w myślach regułkę zaklęcia wyczytanego z księgi. Kawałek płomienia "oderwał" się od reszty i zaczął lewitować. Trzymając rękę w powietrzu kierowałam płomieniem. Zataczałem duże i małe kręgi. Bawiłam się nim. Zamknęłam dłoń a płomyk znikł. Schowałam rękę pod koc. -Ciekawa ta księga- powiedziałam patrząc na Maga. |
03-05-2007, 23:21 | #82 |
Reputacja: 1 | Przywołał telekinezą dzika i sztylet, obrobił go w powietrzu, popatrzył na drzewo dwie gałęzie się ułamały i podtrzymywały dzika żeby nie wpadł do ogniska. Ogień i tak był zbyt mały aby spalić dzika a rano najwyżej będzie trzeba go podgrzać. Wszedł do namiotu mistrzów ale nie po to aby spać, od dawna nie spał bo sen nie był mu potrzebny wpatrywał się w elfkę i przez chwile na elfa gdyby demon miał nad nim władze pewnie by ich teraz zabił a potem cała zgraje spokojnie by dał sobie rade. Wyszedł z namiotu i przemówił. -Możecie iść spać ja i tak nie zamierzam, więc po co ale zrozumiem jeśli mi nie ufacie bo w końcu jestem cieniem, a zapomniałem wam się przedstawić nazywam sie Zar`roc znaczy nieszczęście. -Telekineza podleciał na jedno z drzew a jako że jego oczy lepiej widza w nocy widział każdy dokładnie szczegół.
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." |
03-05-2007, 23:40 | #83 |
Dangar gdy wiktoria powiedziała "-Proszę, ogrzej się. Ten koc jest na tyle duży, by pomieściły się w nim dwie osoby.-" mile zaskoczony słowami Wikori okrył sie kocem.-widzę że szybko się uczysz,to bardzo dobrze.powiedział widząc jak Wiktoria manipuluje ogniem.Nie zwracał wiekrzej uwagi na to co robił Zar`roc | |
03-05-2007, 23:58 | #84 |
Reputacja: 1 | Wiktoria Widząc, że Dangar skorzystał z mego zaproszenia, ucieszyłam sie. Okrył się kocem. Biło od niego ciepło. Takie ciepło, które koiło moje myśli. Zbliżyłam się do niego. Chwilę jeszcze pokazywałam czego się nauczyłam. W pewnym momencie przytuliłam się do niego. Nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam. Pierwszy raz, od dawien dawna, śniłam o miłych rzeczach. Pierwszy raz od lat nie śniła mi się twarz Maga, który mnie zabił. |
04-05-2007, 00:50 | #85 |
Dangar gdy Wiktoria przytuliła się do niego i zaras potem zasneła Dangar poczuł coś dziwnego,delikatnie obią ją ręką i wyszeptał -słodkich snów skarbie.po upływie kilku godzin zwrócił sie do cienia -co prawda ci nie ufam ale sądze że powinienem dać ci szanse.przejmij wartę,jeżeli dorzyję rana będe wiedział że choć jesteś cieniem można ci zaufać. Ostrożnie wzioł Wikorię na ręce i zaniusł do namiotu w którym miała spać z Lucy.ułżył ją i przykrył kocem.wychodząc zerkną jeszcze raz na Wiktorie która wydawała mu się teraz jeszcze piękniejsza.wszedł do swojego namiotu lecz zamiast położyć sie spać zaczą medytować. 2 godziny medytacji odpowiadają jak 8 godzinom snu,jednak podczas medytacji niemiewa się snów... | |
04-05-2007, 10:03 | #86 |
Reputacja: 1 | Achernar Położył się na kocu. Zaczął wzrokiem szukać jakichśkolwiek złodziejskich łupów u kolegów z namiotu. |
04-05-2007, 11:56 | #87 |
Reputacja: 1 | Vincent Spogląda na resztę. -Śpijcie,stane na warcie. Po tych słowach mamrocze kilka kolejnych,a kilka płomieni wzlatuje z ogniska i krąży wokół anioła.Ten wzlatuje na drzewo i obserwuje obóz. -Już nawet nie wiem komu ufać-pomyślał. Ostatnio edytowane przez raven72 : 04-05-2007 o 16:43. |
04-05-2007, 12:10 | #88 |
Reputacja: 1 | Lucy Uśmiechnęła się patrząc jak Vincent wzlatuje na drzewo. Wstała otrzepała się i weszła do swojego namiotu. Usiadła na kocu i rozmyślała. Nie była senna. Po dłuższym rozmyślaniu położyła się i wpatrywała w dach namiotu. Jestem niemiła dla kogoś, kto jest miły dla mnie... Mam z nimi współpracować... Hm.... zasmuciła się. Dopóki nie dostałam siędo Akademii, musiałam zabijać, żeby gdzieś nocować... Hm... Miło, kiedy nie muszę zabijać bezbronnych....
__________________ Sore wa... Himitsu desu ^_~ Ostatnio edytowane przez Nergala : 04-05-2007 o 14:48. |
04-05-2007, 13:22 | #89 |
Reputacja: 1 | Alaron Oczy Półelfa widziały przemianę Cienia, a także jak leci w postaci kruka. Cień znowu zmienił postać lecz teraz już na właściwą. Udawał, że go nie widzi, ani nie słyszy, czego efektem było to, że Cień popchnął go lekko. Wzdrygnął się, nie ze strachu, lecz z powodu gwałtownego przywrócenia spokoju po gwałtownym wyprowadzeniu z równowagi. Była to reakcja obronna jego umysłu przed gniewem. -Nie dotykaj mnie, bo coś stracisz i to już bezpowrotnie-wysyczał, lecz Cień go nie usłyszał, gdyż zaśmiał się i zmienił w kruka. -Swoją drogą coś takiego tez każde dziecko potrafi-mruknął pod nosem. Siedział bez ruchu obserwując Cienia. Westchnął. Wiedział, że Cienie są zdradzieckie. Wiedział również, że może im się wydawać, że panują nad demonem, ale to tylko złudzenia. Gdyby naprawdę nad nimi panowali, demon nie wszedłby w nich. Ebrithil ostrzegał go i Alaron zamierzał go posłuchać. Cień zaczął mówić, a gdy skończył, odezwał się Półelf. -Wybacz, ale niestety nie uspokoiłeś mnie tym. Również będę czuwał, gdyż... zagrajmy w otwarte karty... nie ufam ci, również dlatego, że jesteś Cieniem. Wiem również, że ty też mi nie ufasz, więc tutaj jesteśmy kwita. Wiem co oznacza twoje imię. Znam język elfów, a tak przy okazji, Alaron, miło mi-powiedział tak, żeby usłyszał to Zar'roc to usłyszał, lecz również, żeby nie pobudzić reszty. Ostatnio edytowane przez Alaron Elessedil : 04-05-2007 o 14:03. |
04-05-2007, 22:41 | #90 |
Reputacja: 1 | Achernar Gdy urządził się w namiocie wyczołgał się z namiotu i podszedł do Alarona. - Patrz drugi Cień! - wykrzyknął. Gdy Alaron odwrócił się lustrując okolicę, nizioł wyjął szybko z kieszeni nitkę z małym haczykiem i zaczepił ją o sakiewkę z płaszcza półelfa. Powtórzył sztuczkę. - A chyba wydawało mi się. Ale nie! Patrz serio drugi! Nie czekając na reakcje tancerza starał się wyjąć sakwę tak aby ofiara nic nie poczuła. |