Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-05-2007, 22:57   #61
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Gruby spojrzał w wywalona kula dziure w blacie biurka .
Nastepnie przeniósł wzrok na Esperanze ... a zakonczył „ogledziny” pokoju na Marii .
„Za biurko będziesz miała potracone z pensji ... KURWA . Obie zapłacicie za nie ... „ Spojrzał z pogardą na Mariie ... „ Ostatni raz powtarzam , zdejmuj ciuchy i kładz się na biurko ... a ty „ zwrócił się do Es ... „ na twoim miejscu bym już stad spierdalał i siedział cicho w swojej norze ... za dwie , trzy minuty zjawi się tu szeryf ... będzie cholernie zadowolony z dwóch dziwek w swojej celi ... przynajmiej nie będzie musiał płacic ...”

Cała sytuacja wyraznie wytraciła go z równowagi , jednak jeżeli się bał ... to i tak wiedział , ze jeżeli to pokaze nie wyjdzie z tej sytuacji żywy ...




Kto wie jakby się to wszystko potoczyło dalej , gdzyby nie nagłe targniecie do kantorka dwóch uzbrojonych policjanów . Dwie głatkolufowe sztrzlby były argumanetm nie do odparcia .. nawet dla Esperanzy .
Zaraz potem przetransportowane do aresztu zostały same w wieziennej celi .
Dzien potem ... okazało się z egruby nie wniósł skargi i sa wolne .Olivia czekała na Esperanze przed aresztem ...
Powiedziała ze Gruby ma dla niej propozycje ... i jeżeli SAMA ma ochote skorzystac z jego propozycji ... to będzie jej oczekiwał w swoim biurze nastepnego dnia ...

Kolejny dzien minał w mieszkanu dziewczyn cicho ... jakby w oczekiwaniu na nastepny dzien .
Esperanza postanowiła ze zobaczy co Grubas od niej chce ...
Było wzczesne przedpołunie ... bar był jeszcze zamkniety . Jadnak otwarte na oscierz dzwi wydawały się zapraszac dziewczyne do środka
Przed barem stał czarny Pontiak .
Kobieta odetchneła głebiej i weszła do knajpy .
 

Ostatnio edytowane przez denis : 17-05-2007 o 22:07.
denis jest offline  
Stary 17-05-2007, 22:32   #62
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Espranza jadąc do klubu zastanawiała się o ja tam spotka, może Gruby chce się zemśić,czeka tam teraz na nia ze swoimi dryblasami.Skują jej mordę,albo potną szkłem tak jak to zrobili z Luiz, która podbierała z kasy.Żeby odgonic złe myśli podgłośmiła radio, grali akurt jakiś nowy,modny,skoczny kawałek.Po piętnstu minutach stał już pod drzwiami kantorka.Otuliła się szczelniej płaszczem i zapukała.

-Właź-usłyszał zachrypnięty głos grubasa.

Weszła, zamknęła za sob drzwi i stanęła na przeciw nowego biurka za którym siedział tajemniczy ważniak w garniturze, obok niego, przestępując z nogi na nogę stał stary knur.Esper pobladła.

-Słucham,o co chodzi?Rozumiem, że wylewasz mnie z roboty za to...biurko.
 

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 18-05-2007 o 16:32.
MigdaelETher jest offline  
Stary 17-05-2007, 23:22   #63
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Gruby spojrzał na Es morderczym wzrokiem , który niespecjalnie był życzliwy . Stał ... obok niego na fotemu siedział znany już wczesniej . Nienagannie skorjony granitur , doskonale dobrany krwawat , ciemne lutrzane okulary . Przez chwile w kantorku panowała cisza .. w konczu wzniak w garniturze poruszył się i powiedział ...
„Chciałbym by pani pracowała dla mnie ...” wyciagnał w wewnatrznej kieszeni portfel i rzucił wizytówke na biurko ... „Proszę jutro wsiasc w autobus i przyjechac do Dallas ... wtedy z publiczego terminala proszę się ze mna skontaktowac ... wtedy udziele dalszych wskazówek . Pan John wypaci pani 1000 dolarów ... „
Wstał „A ... i żadnej broni ... „ jego twarz była niczy maska , nie zdradzała nawet najmejszych oznak ze w tym człowieku tliły się chocby najmiejsze uczucia .
Wyminał Esperanze i iotworzył drzwi ...
Gruby w tym czasie zaczał wyjmowac z szuflady banknoty ..
Es widziała jak 200 $ odłozył na druga kupke ...
„Oczywiście panie Smith ... dokładnie jak Pan sobie zyczy „ usmiechnał się nieszczerze w strone pleców Wazniaka ...
 
denis jest offline  
Stary 18-05-2007, 17:00   #64
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Esperanza podeszła do biurka i zamaszystym gestem sprzątnęła z niego plik banknotów.

-Powiedziała bym do zobaczenia,albo będę tęsknić, ale w tych okolicznościach bardziej pasuje obyś sczezł w piekle stary kutasie!-Odwróciła się i szybko opuściła kantorek,trzaskając drzwiami na odchodne.

Wsiadła w pickapa, położyła głowę na kierownicy i odetchnęła z ulgą.Chwilę trwało zanim doszła do siebie,zapaliła silnik i ruszyła w drogę powrotną do domu.Maria się ucieszy,już myślały, że wszystko stracone!Za te 800$ mogą razem pojechać do Dallas.Esperanza może pracować u ważniaka, a Maria może znajdzie w tak dużym mieście jakąś uczciwą pracę.Może być kelnerką, kimkolwiek, w końcu jeśli te 800$ to tylko drobna zaliczka,Esper będzie je w stanie obie utrzymać.Trzęsącymi się z podniecenia dłońmi latynoska wsadziła klucz do zamka i przekręciła go.W środku panował jak zwykle zaduch.W salonie nie było nikogo,w kuchni też nie.Dziewczyna skierowała swoje kroki do sypialni.Drzwi były zamknięte,otworzyła je i stanęła w progu.Widok, który zobaczyła zciął ją z nóg.Nie myśląc wiele Esperanza wybiegła z domu, wrzuciła torbę na przednie siedzenie i odjechała z piskiem opon.Przez kilka godzin krążyła po mieście, po jaj policzkach spływały łzy,nie żalu tylko złości.Była przede wszystkim zła na siebie za własną głupotę i łatwowierność.Jak mogła jej zaufać,jak mogła obdarzyć ją przyjaźnią a nawet czymś więcej.Na samo wspomnienie Mari w objęciach Chrisa latynoska dostawała bolesnych skurczów żołądka.Skoro woli tego niedorobionego fagasa,dobra!Zaparkowała samochód na przeciwko dworca autobusowego.Podeszła do okienka.

-Poproszę bilet na najbliższy autobus do Dallas-powiedziała, wycierając wilgotne policzki.

-50$, autobus odjeżdża za pół godziny ze stanowiska numer 6-powiedziała pryszczata kasjerka podając jej bilet.

Im szybciej się stąd wyniosę tym lepiej,pomyślała.Wyciągnęła z kieszeni drobne i podeszła do automatu z papierosami.Wrzuciła kilka monet,po chwili w srebrnej szufladce leżała paczka Lucky Strik'ów.Na nowy, szczęśliwy początek,wyciągnęła z paczki papierosa i zapaliła.Teraz nie pozostało już nic innego, jak tylko czekać na ten cholerny autobus.
 
MigdaelETher jest offline  
Stary 18-05-2007, 17:36   #65
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Na niewielkim drowcu , poza kilkoma pijaczkami , jakas acpana nastolatka obmacywana przez dwóch bezdomnych lumpów i starej babci odmawiajacej rozaniec nikto nie było ...
Autobus się spozniał . Es nie mogac usiedziec na miejscu zaczeła przechadzac się , to tu , to tam ...
Wtem pisk hamulców zwrócił jej uwage na czarny minivan , który predził w kierunku autostrady
Esperanza mimowoli patrzyła na samochów , który wprawnie wyporwadzony z ostrego zakretu przyspieszał by minac ja powodujac tuman kurzu .
E=Wzrok sam pomknał za czarnym samochodem ... w czasnie mgnienia oka zobaczyła , a może tylko jej się zdawało ...Nie , to nie możliwe ze w tylnym oknie Vana zobaczyła Marie ... Potrzasneła głowa ... czyzby ... czyzby ten wredny usmiech grubasa cos znaczył ... i nie był tylko niema pogróżką ?

Rozmyslania przerwały piszczace hamulce autobusu .
Brudny , obdrapany grat zatrzymał się na przystanku .
Bezdomni zostawili na wpół rozebrana narkomanke i tuz za staruszką ruszyli w strone wejscia do autobusu...
Nowy , nieznany swiat wzywał ...
 
denis jest offline  
Stary 18-05-2007, 21:22   #66
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Esperanza rzuciła niedopalnony papieros na chodnik i przydepnęla go.Wiadła do autobusu,zajęła miejsce przy oknie.Na siedzeni obok bezceremonialnie rzuciła swoją torbę nie miała ochoty na towarystwo.Usiadła wygodznie w rozklekotanym fotelu,zdezelowana sprężyna uwierała ja w tyłek.Oparła czoło na zimną, zasyfioną szybe i zaczęla podziwiać monotonny krajobraz.Autobus jechał prostą asfaltową szosą,słońce powoli schodziło za horyzont.Krajobraz za oknem pozornie nie zmieniał się pusynia i krzaki, krzaki i pustynia.Ten monotonny widok i powolne kołysanie autobusu uśpiły ją.

-Panienko,panienko!-stary, murzyński kierowca potrząsał ja za ramię.

-Tak,co się stało?Ej, zabieraj łapy!-Warknęła Esper, walcząć z resztkami snu sklejającymi jej powieki.

-Nie trzeba od razu tak niegrzecznie.Dojechaliśmy na miejsce, do Dallas-kierowca obruszył się i odszedł, mamrocząc coś niewdzięcznych pasażerach.

Latynoska zabrała torbę i wysiadła,był srodek nocy w Dallas.Dziewczyną wstrząsnął dreszcz.Silny podmuch wiatru załopotał jej płaszczem,rozejrzała się w poszukiwaniu terminala.Podeszła do niego,wyciągnęla zwitek z zapisanym numerem.Wstukała cyfry na klawiaturze.

-Pan Smith, miałam się do Pana zgłosić,z tej strony Esperanza z "Lost Heven"-powiedziała zdrętwiałymi z zimna wargami.
 
MigdaelETher jest offline  
Stary 18-05-2007, 21:59   #67
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Miasto było głosne , smierdzace , jasne ... i zatłoczone .
Mimo ze była niemal północ na na dworcu wciąż masa ludzi kłebiła się załatwiajc swoje sprawy .
Rózni przechodzili obok terminala w którym Esperanza wystukiwała numer z wizytówki . Kilku czerwonoczubych punków starało się bezskutecznie dostac do papierosów w automacie , dwuch policjantów szło korytarzem „nie widzac „ młodych wyrosków walacych rurą w maszyne . Jakis starszy człowiek o kulach stajacy w rogu wielkiej sali biletowej grał na organkach . Tam jakas kobieta z skórzanej czerwonej kurtce i dzinsach rozmawiała z długowłosym dzieckiem ( najwyrazniej kupowała jakies prochy ... ) .

- Pan Smith, miałam się do Pana zgłosić ... – mowiła powoli do mikrofonu.. gdy nagle wszycy oderwali się od swoich sprawa gdzies w jednym z korytarzy padły strzały . Trzy może czytery . Na ucho cos niewielkiego .. może 9 mm .
Po chwili z korytarza wypadł jakis młody człowiek ... biegł na oslep ... przewracajac po drodze jakiegos lekko „zawianego faceta „ biegł ile sił w nogach w kierunku wyjscia na ulice Zapewne tam , pomiedzy ulicami tego nie zasypiajacego miasta chciał znalesc schornienie ...
Po 2-3 sekundach w korytarzyu pojawiło się czterech meżczyzn w czarnych kamizelkach . Karabiny maszynowe , kewlarowe kamizelki , chełmy ... Biegli mimo obciazenia rowno i szybko . Mlody uciekinier obiejrzał się .. wstajac z ziemi po zderzeniu z pijaczkiem ... Niemal niedostrzegalnym ruchem włazył meżczyznie do kieszeni prochowaca pistolet i dalej puscił się do ucieczki . Na widok oddziału specjalnego niemal wszycy w sali padali na zmiemie jak na komendę ... jeden z zołnierzy przyłozył do oka karabin ... kilka pocisków pomkneło w kiedunku chłopca ... Krew obryzgała szlkane dzwi dworca ... które z cichym szumem własnie otwierały się przed nim ... Na ulicy niemal natychmisat rozjasniały policyjne koguty ...
W słuchawce która Es dalej kurczowo trzymała w reku ktos cos mówił
- Halo ? ..... jednak głos z megafonu skutecznie zagłuszył wszystko
„ Tu porucznik Harris , proszę wszytskich o połozenie się na zmiemi ... rozłozenie rak na boki i oczekiwanie na dalsze instrukcje „
 
denis jest offline  
Stary 19-05-2007, 16:19   #68
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Dziewczyna stała przy terminalu, ale nie słyszała rozmówcy, zapomniała nawet o słuchawce którą trzymała w dłoni.Młody mężczyzna przebiegł koło niej, potrącając ją barkiem.Esperanza zatoczyła się i oparła o terminal.Po chwili za chłopakiem pojawili sie mężczyźni z karabinami.Padły strzały,mężczyzna dostał serię w plecy.Krew rozbryznęła się w koło, mała kropelka wylądowała na czole latynoski.Gdzie ja kurwa trafiłam,pomyślała Esper,patrząc na dłoń którą przed chwilą otarła czoło.Po dworcu echem poniósł się policyjny komunikat.Dziewczyna rozejrzała się dokoła, ludzie powoli kładli się na posadzce.Szybko zatknęła wizytówkę za głęboki dekolt.

-Zadzwonię później,mam tu małe kłopoty-powiedziała do słuchawki i odłożyła ją nie czekając na odpowiedź.

Powoli położyła się na zimnej posadzce.
 
MigdaelETher jest offline  
Stary 19-05-2007, 23:53   #69
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Wszysko potem potoczyło się niezwykle szybko .
Do Hallu dworca wpało kilkunastu uzbrojonych mężczyzn . Na ich kewlarowych kamizelkach napisane było
„ Psycho Squad „ . Ruchy tych ludzi były nienaturalnie szybkie ... u niektórych można było zauwazyc metalowe dłonie , a z karabinów wystawały dziwne kable które nikneły gdzies pod skóra nadgarstków .
Jeden pojedynczy strzał rozdał narazstajaca cisze dworca ... jeżeli chłopak zył do tej pory – teraz definitywnie rozstał się z tym padołem łez . Policjanci szybko zebrali ciało do worka i wyniesli je przez okrwawione drzwi ...
Wszystko trwało może pół minuty ... Ryk syren oznajmił koniec akcji .
Usłyszeli słowa z magafonu
„Dziękujemy za wspołrace i ewentualne niedogodnosci . „
Ludzi powoli porwacali do swoich spraw ... punki na nowo zaczęli dobierac się automatu ... a kobieta w czerwonej kurtce szybko dobiła targu z dzieciakiem , który wsadziwszy sobie zwitek banknotów do kieszeni , pogwizdujac ruszył w strne jednego z korytarzy . Niedługo potem dworcowi sprzatacze uporali się z klama krwi i rozmazana czerwienia na szybie rozsuwanych drzwi . Nikogo nie obchodził los chłopca . Po kilku minutach wydawało się ze nigdy nie istniał ...
Esperanza stała przy terminalu ... Z zamyslenia wyrwał ja jakis człowiek
„Będzie Pani korzystała ? „ Ubrany był w krótka dzinsowa kurtke i spodnie od granituru , całosci dopełniały białe adidasy .
 
denis jest offline  
Stary 20-05-2007, 18:12   #70
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
-Co?-dopiero teraz dotarł do niej sens słów nieznaomego,podniosła się z posadzki, otrzepała płaszcz i zmierzyła wzrokiem pytającego,co za bezguście pomyślała.

-Nie-rzuciła suho i doeszła,nie mniała ochoty wdawać się w pogawędki.

Szybkim krokiem opuściła dworzec,na zwnątrz ogłuszył ją zgiełk mietropoli,zewsząd dobiegał szum prejeżdżających pojazdów, a w oczy raziły tysiące pulsujęcych swiateł.To miasto chyba nigdy nie zasypia.Przeszła na drugą stronę ulicy.Terminal umieszczony był w małej wnec w ścianie budynku, co zapewniało pewną prywatność i w miarę tłumiło hałas.Wykręciła numer.

-Pan Smith?To ponownie ja, teraz możemy spokojnie porozmawiać i wszysko ustalić.
 
MigdaelETher jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172