|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-06-2007, 10:03 | #101 |
Reputacja: 1 | Orrin także ruszył w stronę dymu: "Jak to się stało, że do wioski wchodzą jacyś ludzie i ni z tego ni z owego porywają innych??" Nie rozumiejąc sytuacji szedł bardzo szybko prawie biegnąc w strpnę dymu.
__________________ Koniec świata nastał już tyle razy że już nawet nie ma na co specjalnie czekać |
02-06-2007, 18:19 | #102 |
Reputacja: 1 | Bianca patrzyła uważnie na twarze topielców. Twarz jednego z nich ruszała się, mimo że oczy stanowczo były zamglone. Już chciała sztyletem odciąć linę, na której wisiała sieć, gdy z jego twarzy wypadł mały okonek. Widok był odrażający. Odsunęła się tylko od sieci i była już pewna, że to same trupy i w dodatku już nieświeże. Tymczasem daleko na południowym wschodzie, w okolicach obserwatorium, Regon podróżował w słońcu w stronę tawerny, czytając "księgę wpisów". Odczytał między innymi wpisy zrobione przez prawdopodobnie jakieś dziecko: "Tatuś powiedział mi dzisiaj, że pokaże dzikie konie. Po kolacji pójdziemy do lasu, gdzie mieszkają". Kolejny wpis był młodszy o co najmniej 30 lat. "Na sufit w kuźni będę potrzebował 12 grubych bali. Zainstalujemy je jutro, mam nadzieję, do południa. To naprawdę miło ze strony Orrina że zaoferował swoją pomoc. Jego topór na pewno się przyda." I kolejny "Niniejszym oznajmiam, że montaż teleskopu został dziś zakończony. Podpisano: Maximus - Pogromca Ognia" Pozostali bohaterowie, którzy zebrali się nad rzeką, wraz z zielonolicą, dotarli do obozu dzikusów, gdzie spotkali Aragota i dziewczyny. |
02-06-2007, 18:31 | #103 |
Reputacja: 1 | -Nic wam nie jest? Powinniśmy jak najszybciej wracać do miasta. Tych dzikusów może być więcej-powiedział do trójki -Poza tym wydaje mi się dziwne że Ci dzikusi zapuścili się do miasta.-
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |
02-06-2007, 18:49 | #104 |
-chętnie pogadam na ten temat ale nie tu,musimy sie pośpieszyć jakiś czas temu wyruszyła z tond grupa dzikusów,byli uzbrojeni i nie wiem gdzie zmierzali- rozejrzał sie szybko dookoła jakby spodziewał sie że lada moment wyskoczy na niego jeden z nich.-ruszajmy czym prędzej- pomugł Elfce wstać, nie wiedział czy to coś poważnego a nie chciał ryzykować komplikacji -zabierzcie ją do karczmy i zaczekajcie tam na mnie.- powiedział a następnie ruszył przez most w stronę która podążały dzikusy,szedł za śladami w nadziei że szybko zdoła ich wytropić.poruszał sie dość cicho gdyż nie chciał ryzykować aby tamci go usłyszeli. Ostatnio edytowane przez Andregor : 02-06-2007 o 21:47. | |
02-06-2007, 21:27 | #105 |
"Racja. Musimy się śpieszyć. Jeśli zobaczą ten dym, pomyślą że to pożar i wrócą ratować dobytek." Wzięła elfkę pod drugie ramię i ruszyła czym prędzej przez most i dalej, w górę rzeki, idąc tak szybko, jak tylko elfka była w stanie nadążyć. "Tędy przyszliście, nieprawdaż?" Po drodze tłumaczyła się swoim towarzyszom. "Przytaszczyli nas tutaj i próbowali mnie utopić, tak samo jak tych wiszących w siatkach na moście. Na szczęście zdołałam wcześniej nadpiłować więzy i ten oto mężny wojownik pomógł mi się uwolnić" spojrzała na Aragota, wzrokiem ponownie wyrażając swą wdzięczność. "Potem siedząc pod mostem zauważyłam, jak jedna z nas ucieka. Chciałam odwrócić ich uwagę, więc wrzuciłam to dymiące zielsko do ognia. Dopiero potem zorientowałam się, że w obozie nie ma już nikogo oprócz nas, i zamiast odwrócić ich uwagę, wręcz przeciwnie, ściągnęłam ją na nas" Z wyrazu jej twarzy można wyczytać, że czuje się winna własnej głupoty. Po chwili jednak podniosła głowę z nową determinacją. Co się stało to się nie odstanie. - pomyślała. Teraz najważniejsze, aby dostać się z powrotem w bezpieczne miejsce i opatrzyć rany elfki. Może chociaż w ten sposób będzie mogła wynagrodzić niebezpieczeństwo, w które wszystkich wpakowała. | |
02-06-2007, 21:53 | #106 |
Reputacja: 1 | -Pomyślą że to pożar mówisz...- odwrócił się w stronę chat uśmiechnięty wrednie. Uniósł dłonie i zamknął oczy. Wyszeptał kilka dziwnych słów i gwałtownie otworzył oczy. Tańczyły w nich płomienie. Nad dłońmi pojawiły się dwie kule ognia wielkości zamkniętej pięści i poszybowały w kierunku dwóch "domostw" dzikusów które błyskawicznie stanęły w płomieniach. -No teraz zajmą się gaszeniem a nie pościgiem.- Zadowolony podążył za resztą
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |
02-06-2007, 22:20 | #107 |
Reputacja: 1 | Orrin nadszedł i widząc jak taszczą elfkę która zajmowała się psem przejoł od Bianki elfkę:"Czy ze wszystkimi w pożądku?? Musimy jak najszybciej zebrac całą grupę i udać się do maga który jest w jaskiniach. Sądzę że to w dużej mierze rozwiąże nasz problem z utatą pamięci ale wrócą problemy sprzed jej utraty. Gdzie jest Andregor??"
__________________ Koniec świata nastał już tyle razy że już nawet nie ma na co specjalnie czekać |
03-06-2007, 10:48 | #108 |
Reputacja: 1 | Regon Czytając książkę dostrzegł wiele powiązań dotyczących jego towarzyszy, i ogólnie, tego wszystkiego co miało związek z tymi dziwnymi wydarzeniami... - Powinni to zobaczyć... Chcąc, nie chcąc, każdy z nas jakoś bliżej związany z tą mieściną i jej osobliwościami... Stęknął ciężko do siebie, - Daleko jeszcze?? Po czym osłonił się otwartą książką od palącego słońca.
__________________ "Tylko te drzwi pozostaną zamknięte, do których nie pukałeś." :-) |
03-06-2007, 16:57 | #109 |
Reputacja: 1 | Przepraszam, że nie było mnie tak długo ale miałem komputer w naprawie. -dobra robota Maxiusie.-pochwalił maga.-teraz mamy dość czasu aby z tąd uciec. Czy ktoś wie jak się dostać do tych jaskiń?? I co z naszym towazyszem, który kierował się do obserwatorium?- zapytał obecnych. Podał elfce sztylet o który go prosiła. -niech ci dobrze służy póki nie znajdziesz lepszej broni.-uśmiechnął się przyjaźnie. |
03-06-2007, 21:43 | #110 |
Reputacja: 1 | "Hmm...Kapłan wytłumaczył jak tam dojśc i sądze że trafię. A jak nie to wrócimy sie do świątyni. "
__________________ Koniec świata nastał już tyle razy że już nawet nie ma na co specjalnie czekać |