|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-07-2007, 13:10 | #21 |
Reputacja: 1 | Larwa został zacięty w okolice podbrzusza, złapał tamto miejsce ręką i użył czaru leczenia. W tym czasie wróg przystąpił do kolejnego ataku. Larwa zaczął obracać kijem tak, że każdy sztych powinien zostać zbity. Gdy skończy się leczyć, wyciąga sztylet i czeka na dogodny moment by zaatakować, czeka aż miecz zostanie zbity odpowiednio mocno, wtedy zaatakuje sztyletem w rękę trzymającą miecz, atakować będzie w biceps. |
01-07-2007, 13:56 | #22 |
Reputacja: 1 | Elf uleczył swoje krwawiące ramię i zaczął odbijać ciosy przeciwnika. Jednak manewrowanie jedną ręką dwu i pół metrowym kijem nie jest aż takie łatwe, więc z końcu Anadrio utrafił wędrowca w rękę, w której trzymał kij. Wtedy szybko pchnął sztyletem wojownika pod ramię, który swoim mieczem miał problem z obiciem sztyletu. Wojownik był jednak silny i ciągle, mimo że z trudem i w spowolnionym tempie mógł jakoś atakować mieczem.
__________________ Allandril Elavien |
01-07-2007, 14:01 | #23 |
Reputacja: 1 | Szybka kontra, to było to. Elf padł na ziemie i machnął sztyletem celując w ścięgno Achillesa, następnie przeturla się po ziemi, chwyci kij w zdrową rękę i schowa sztylet. Podniesie się i z całej siły przyłoży mężczyźnie w ryj. |
01-07-2007, 21:18 | #24 |
Reputacja: 1 | Widząc, że elf pada na ziemię upadam na niego cały ciężar ciała opierając na swoim mieczu, który powinien przygwoździć drania do ziemii. Następnie staram się wyrwać mu nos łapiąc go silnie zębami. Jak dostanę jakiś cios sztyletem to trudno, tą ręką, która będzie bardziej sprawna próbuję tak uderzać w głowę elfa (no ewentualnie głową w niego uderzam) aż straci przytomność. Po wszystkim wyrywam mu żuchwę i wpycham do gardła. Wyjmuję też z niego wreszcie miecz i ćwiartuje go... |
01-07-2007, 21:46 | #25 |
Reputacja: 1 | Niestety Larwie trudno było zdążyć paść na ziemie, dźgać sztyletem nogę przeciwnika i potem jeszcze wstać. Człowiek chciał szybko zareagować i dźgnąć z całej siły elfa leżącego na ziemi. Niestety podczas opierania się na mieczu nie trafił leżącego maga i przewrócił się na ziemi. Larwa intuicyjnie wypuścił sztylet, chwycił dobrą ręką swój kij na mocno po twarzy uderzył Anadrio *** Wygrał elf Larwa Zdobył 200 XP Następna walka: Asterion vs. Nathaniel
__________________ Allandril Elavien |
03-07-2007, 09:22 | #26 |
Reputacja: 1 | Walka 3 Po walce wędrowca Larwy z wojownikiem Anadrio, wygranej przez tego pierwszego, przychodzi czas na walkę numer 3. Stoczą pojedynek dwie całkowicie przeciwne sobie charaktery. Jeden całkowity mag, a po jego drugiej stronie wojownik z krwi i kości. Kto zwycięży w tym pojedynku. Walka odbędzie się w zaśnieżony lesie. Jest tam bardzo dużo śniegu. Śnieg sięga do 70 cm, co uniemożliwia szybkie poruszanie się. Dla kogo są to lepsze warunki, kto sobie w nich lepiej poradzi? Przestańmy rozmyślać i przenieśmy się już na Arene Walki.
__________________ Allandril Elavien |
03-07-2007, 14:52 | #27 |
Reputacja: 1 | Elf przygladal sie wojowi. Niby byly to dwa sztylety, ale widac bylo, ze posluguje sie nimi po mistrowsku. Obaj patrzyli sobie prosto w oczy. Elf postanowil wykonac pierwszy ruch. Chwycil laske, ktora stabilizowal jego krok. Zrobil kilka krokow naprzod, srogo patrzac na przeciwnika, ktory rownie wytrwale utrzymywal kontaknt wzrokowy. Elf powoli zaczal zataczac mniejsze, stopniowo wieksze kolka w sniegu, torujac sobie miejsce do manewru, obmyslajac taktyke. W koncu zatrzymal sie, przyjal pozycje bojową, zapierajac sie noga z tylu, druga noga trzymala sie z przodu, robiac dosc duze łuki z lewej strony na prawa. Trzymal ciagle laske, mocno zacisnieta miedzy dlonmi. Mial prosta, ale skuteczna taktyke. Mocno zaparty, czekal na ruch przeciwnika, majac na twarzy szyderczy usmiech. Postanowil rzucic w centralna czesc torsu przeciwnika czar odepchniecie, gdy tylko tamten zdola podejsc na odleglosc kilku metrow...Mial nadzieje, ze przeciwnik w trakcie lotu zgubi swoją bron...Czekal cierpliwie na mrozie, kumulujac energie. |
03-07-2007, 15:23 | #28 |
Reputacja: 1 | Las, miejsce w którym każda taktyka zmienia się diametralnie a każda idea nagle traci na wartości. Śnieg wróg czy sprzymierzeniec, zdrajca czy najlepszy sojusznik. To się jeszcze okaże. Nathaniel szybkim krokiem poruszał się miedzy drzewami cały czas zmniejszając dystans dzielący go od maga lawirował pomiędzy drzewami, nie odsłaniając się z żadnej strony to byłoby nie ostrożne. Gdy cały czas był coraz bliżej zebrał śniegu wystarczająco na dwie kule, które gdy czarodziej stał i marzł co go spowalniało i osłabiało podczas gdy żołnierz był cały czas w ruchu. Dwie kulę śniegowe poszybowały w stronę twarzy przeciwnika mając na celu dekoncentrację go. A wtedy Nathaniel szybkim krokiem podbiegł do Maga pomiędzy drzewami i wyjąwszy sztylety próbował ciąć na wysokości nadgarstka by uniemożliwić mu obronę i władanie mieczem zwłaszcza że mag trochę postał i powinien skostnieć delikatnie przez co jest wolniejszy i słabszy. Zero taktyki... Czysta gra... Doskok z pomiędzy drzew cięcie.. Wygrana albo przegrana
__________________ Dyplomata to ktoś, kto mówi ci abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na podróż... |
03-07-2007, 15:59 | #29 |
Reputacja: 1 | Było im zimno... Czarodziej powoli zbliżał się do Nathaniela, wydreptując sobie w głębokim śniegu drogę. Powoli zataczał koło w śniegu. W końcu przyjął bojową postawę, czekając na wroga i nie spuszczając go z wzroku. Czekał na ruch przeciwnika, przygotowany, aby rzucić czar na człowieka. Zbierał energię na jak najmocniejszy efekt czaru. Jego wróg chodził pomiędzy drzewami w jego kierunku aby uniknąć odepchnięcia. Biorąc jednak pod uwagę głęboki 70 centymetrowy śnieg, nie mogło być to bardzo szybko. Gdy schylił się po śnieg na dwie kule, elf mocniej chwycił laskę. Mag dostał śnieżkami i wywalił się na ziemię. Wojownik miał świetną okazję aby przeprowadzić atak na leżącego. Wyskoczył zza drzewa i miał zamiar kopnąć leżącego z buta. Wtedy mag rzucił odepchnięcie na niego i przeciwnik poleciał w śnieg. Obydwaj leżeli w śnieżnym puchu.
__________________ Allandril Elavien Ostatnio edytowane przez Caje-e : 03-07-2007 o 17:44. |
03-07-2007, 16:44 | #30 |
Reputacja: 1 | Off-Topic Nie wiem czy sniezna kulka kogokolwiek by wywalila, w dodatku mocno zapierajacego sie laska mezczyzne... Topic Elf dyszal chwilke, oszolomiony "atakiem". Jako, ze dostal jedynie sniezka, podniosl sie natychmiast. Podniosl drewniana laske, i zaparl sie jeszcze mocniej. Wojownik, odrzucony silą czaru, powoli sie podnosil...Asterion myslal goraczkowo, po czym spojrzal na wypiety tyl wojownika, zgial brwi, otworzyl usta w niemym krzyku, skoncentrowal sie, i wypalil czar. Jego sila byla az taka, ze mag odsliznal sie do tylu, i gdyby nie amortyzujacy snieg, wywalilby sie. Szybko wzial laske do lewej reki, prawa siegnal po sztylet, ktory rzucil w powietrze. Chwile po tym wykrzyknal jakies slowa w jezyku elfow i znow strzelil odepchnieciem, celujac we wczesniej podrzucona bron. Jej celem bylo trafienie w przeciwnika, wyrzadzenie szkod. Po wystrzeleniu sztyletu elfowi zaswiecil jasnym blekitem pierscien, ktory mial na palcu wskazujacym lewej reki. Elf uklakl na jednym kolanie i wymowil krociotka modlitwe, doslownie sekunda, i patrzyl na wciaz lecacy sztylet....Oby trafil...Oby zrobil krzywde mezczyznie...Zacisnal piesci...Szybko wstal, zlapal swoj kij i zobaczyl co zrobil sztylet..... Ostatnio edytowane przez Roller : 03-07-2007 o 19:25. Powód: Bo mnie snieżka wywalila. |