|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
04-07-2007, 09:11 | #31 |
Reputacja: 1 | Nathaniel oberwał i to całkiem nieźle głupim czarem, lecz szybki pad na ziemie a później kołyska sprawiły że wojownik był niemal tak szybko na nogach jak mag który robił sztuczki ze sztyletem zapomniał tylko o jednym. Po co pchnąc czarem skoro można rzucić i to o wiele lepsze i precyzyjniejsze szczególnie ze sztylety nie są przystosowane d rzucania a siła czaru jest za słaba by kierunkować tor lotu jest zbyt rozbita. Nathaniel wiec sie tym nie przyjął przyjał pozycje i rzucił sie na Maga ze sztyletami w dloniach. Rzucając na siebie czar wzmocnienia by sztylet jeżeli by go drasnął nie zastopował go, To nie miało sensu wiec tylko szybki biego bo było oddalony o trzy może cztery metry nikt nie rzuci tak szybko czarów kolejnych więc istnieje szansa ze może się uda. Sztylety zawirowały na palcach wojownika. Rozpoczął bieg starajac sie uniknąć sztyletu i dopaśc maga który niech lepiej przygotuje się na obronę. Skoczył ku niemu z zamiarem złpapania go w potęzny chwyt. A późnije wyłamanie ręki ze stawy co uniemozliwiłoby czarowanie.
__________________ Dyplomata to ktoś, kto mówi ci abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na podróż... |
04-07-2007, 10:40 | #32 |
Reputacja: 1 | Gdy mag wstał miał przewagę nad jeszcze wstającym przeciwnikiem. Szybko posłał w niego kolejny czar odepchnięcia. Wojownik przeturlał się znowu w śnieg. Cały zezłoszczony złapał dwa sztylety i zaczął biec do maga. Ten jednak posłał w niego sztylet. Za sztyletem posłał kolejny podmuch powietrza, który jednak nie rozpędził sztyletu, ponieważ sztylet jest za chudy i opływowy z boku. Wojownika sztylet trafił pod żebro, Nathaniel jednak szybko rzucił czar wzmacniający i ból nie był taki straszny. Czar nie był jednak taki mocny i jedynie spowolnił bieg wojownika. Gdy się na niego rzucił, przewrócił się na maga, jednak nie mógł założyć chwytu, bo mag mocno odpychał go swoją laską.
__________________ Allandril Elavien |
04-07-2007, 14:11 | #33 |
Reputacja: 1 | Mag silowal sie z wojownikiem, usilowal kopnac go w czuly punkt. Znowu calkowite skupienie, maksymalna koncentracja...Moze sie uda, moze nie...Trzeba miec nadzieje. Na lewej dloni elfa znow pierscien zaswiecil sie, tym razem zoltym blaskiem. Teraz jest na to czas! Asterion szybko odepchnal przeciwnika, i skoncentrowany wystrzelil mu czar w twarz. Mial odleciec, i przekoziolkowac w locie, co utrudniloby mu walke. Czar byl wystrzelony z bardzo bliska, wiec efekt powinien byc doskonaly. Jako, ze wczesniej wytorowal sobie droge, podszedl szybko do woja i zaczal okladac go laska... |
04-07-2007, 17:16 | #34 |
Reputacja: 1 | Nathaniel nie był w ciemię bity jak większość wojowników, gdy mag sie opierał wojownik naparł na niego całym ciałem i wyciągnąwszy sztylet wbił mu go wprost pomiędzy żebra. A ból spowodowany tym że dostał w genitalia został zignorowany przez zaklęcie ochronne rzucone wcześniej. Gdy usłyszał że mag zaczyna wypowiadać słowa a ręce miał zajęte obroną nie był pewnien czy to sie mu uda. Ale starał sie wbić sztylet mocniej by sprawić jak największy ból przeciwnikowi.
__________________ Dyplomata to ktoś, kto mówi ci abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na podróż... |
04-07-2007, 17:40 | #35 |
Reputacja: 1 | Nathaniel dostał mocno w genitalia. Niezbyt mocny czar wzmacniający owoli przestawał działać, co powodowało że poniżej pasa, człowiek czuł nieprzyjemny ból. W przypływie złości, wbił sztylet pomiędzy żebra maga. Gy go dociskał dla sprawienia Asterionowi jak największego bólu, jedynie jedną ręką mógł siłować się z magiem. Elf wykorzystał tą sytuację i uwolnił laskę i mając sytuacje, rzucił czar odechnięcia. Obydwaj się podnieśli wycieńceni walką. Obydwaj z ranami kłutymi w brzuchu, człowiek jezcze ze zmiażdżonymi jajami
__________________ Allandril Elavien |
04-07-2007, 17:55 | #36 |
Reputacja: 1 | Mag od razu wyciagnal sztylet, krzywiac sie z bolu. Przylozyl dlon do rany, wypowiadajac uzdrawiajace slowa. Czul sie teraz o wiele lepiej, i mial znowu ostra bron. Jego przeciwnik pozostal z jednym sztyletem. Ma pecha...I jeszcze te jądra. Asterion ma spora przewage, teraz pozostala czysta gra, musi wygrac. Powoli podszedl do wroga, schowal sztylet w pochwie, i operowal laska. Byl zmeczony szamotaniem sie z silnym mezczyzna, ale nie mial zadnych ran na ciele. Wojownik mial dziwny krok, a z rany z boku sączyla sie krew, zostawiajac slady na sniegu. Jego twarz zbladla-sily juz go opuszczaly. Tak, to jest dobry moment. Strzelil odepchnieciem pod swoje nogi, co mialo go wyrzucic lekko ponad snieg, a pozniej prosto w zakrwawionego czlowieka. Wyladowal obok lezacego woja, ktory nawet nie wyjal broni. Stanal mu na prawej dloni, i przylozyl kij do szyji.... |
04-07-2007, 18:06 | #37 |
Reputacja: 1 | Kij przy szyi trochę go uciekał ale to nic wojownik lezał jeszcze chwile w śniegu rozkoszując się chłodem i zimnem które zasklepiało jego rany. Powodując skrajne wycieczenie... Ostatnia próba..... Szybkie kopnięcie w kolano miało je złamać, nic wiecej to by przesadziło walkę ale czy sie uda...
__________________ Dyplomata to ktoś, kto mówi ci abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na podróż... |
04-07-2007, 18:23 | #38 |
Reputacja: 1 | Nathaniel leżał na ziemi w kijem przystawionym do szyi. Gdy wyciągnął nogę aby złamać kolano magowi, poczuł straszliwy ból w genitaliach i noga opadła na ziemię. Był pokonany. Zwycięstwo maga. Z kijem rzy szyi elf mógł z nim wsyzstko zrobić, zdzielić go po twarzy lub po poprstu docisnąć kij do ziemi miażdżąc mu tętnice. *** Wygrał elf Asterion Zdobyl 200 XP
__________________ Allandril Elavien Ostatnio edytowane przez Caje-e : 04-07-2007 o 20:07. |
16-07-2007, 23:28 | #39 |
Reputacja: 1 | Ludzie schodzą się z całego miasta, z kraju, z całego świata by dziś, tylko dziś obejrzeć niepowtarzalną walkę, walkę na którą tak długo czekaliśmy. Bukmacherzy już zbierają zakłady, oprychy okradają przyjezdnych, plebs zasiada już na ostatnich, najwyżej położonych rzędach by oglądać widowisko, które to zaraz się odbędzie. Arena została już odpowiednio przygotowana. Wielkie koło o promieniu 20 metrów zasypane piachem, sypkim piachem co niemalże uniemożliwia bieg. Gdzieś są ukryte zapadnie, które pod ciężarem wojownika zapadają się, działając jak ruchome piaski. W samym centrum areny jest mała oaza - może o średnicy pięciu metrów. Głęboka na pół metra. W okół niej znajdują się drzewa, palmy z kokosami. Jest ich 6. Wszystkie oczy w zruciły się w kierunku jednej bramy, z której właśnie wychodzi... Człowiek imieniem Morin uzbrojony w rapier i sztylety do rzucania. Po drugiej stronie areny otworzyły się kolejne wrota. Naprzeciw człowieka stanął Elf Silver tak samo uzbrojony jak przeciwnik. Walkę czas zacząć - niech wygra lepszy! |
17-07-2007, 09:59 | #40 |
Reputacja: 1 | Chwycił dwa sztylety, i rzucił w niczego nie spodziewającego się przeciwnika. Teraz jedną ręką złapał za rapier a drugą trzymał w kieszeni. -Ten dzieciak ma ze mną walczyć. -Podbiegł do niego, parując jego ciosy i próbował wbić miecz po między żebra aby przeciwnik przez resztę walki był osłabiony. Przy okazji jak był już blisko przeciwnika przerwał atak i podniósł swoje sztylety a chwile potem próbował podwędzić mu jego. Znów zaatakował jeżeli uda mu się trafić po między żebra przeciwnika rękojeścią rapiera uderza go w twarz tak mocno aby upadł i próbować przebić mu uda.
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." Ostatnio edytowane przez Dreak : 17-07-2007 o 17:46. |