|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-07-2007, 15:55 | #131 |
Reputacja: 1 | Andoroth doskoczył do Rethzenrta. Otworzył paszczę, z której w kierunku ludzkich napastników wydostał się zielonkawy dym. Jeśli ofiarom udało sie odskoczyć to miał zamiar uderzyć najbliższą ofiarę swoim gnijącym ogonem.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane, Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |
26-07-2007, 17:59 | #132 |
Reputacja: 1 | Wierzę, że Andoroth i Rethzent poradzą sobie z tymi ludźmi. Thorg ruszył do walki sam z tym potworem. Szarżuję więc prosto na potwora żeby pomóc Thorgowi mimo, że taki potwór mógłby mnie zabić kilkoma ciosami. Taki potwór zabił mojego nauczyciela. Tym razem nie będę się bal. |
26-07-2007, 23:07 | #133 |
Reputacja: 1 | Andoroth wypuścił chmurę zielonego dymu w kierunku wrogów. Nie było to jednak mądre posunięcie, ponieważ wszyscy, łącznie z wami, poczuli, jak oddech nieumarłego przeżera wam gardła. Każdy z graczy oprócz Andorotha i każdy wróg otrzymuje uderzenie z siłą 25. Runda 1: Lorda uderza na ślepo (ponieważ nie odpisała). Trafia jednego z wojowników z siłą 20. Garrett podjeżdża do gigantycznego mutanta, z zamiarem szarży. Przeciwnik nie zdołał zareagować, i otrzymuje obrażenia z siłą 80. Thorg atakuje. Cios w jedną stronę spowodował złamanie kwadratowej szczęki mutanta, a powrotny cios złamał mu nos. Mutant otrzymuje obrażenia z siłą 90. Rethzenrtowi udało się przebić do dwóch rozchwianych łuczników. Jednemu z nich rozpłatał brzuch (siła 50). Jeden z łuczników umiera. Andoroth postępuje nierozważnie, używając swego żrącego oddechu w tunelu. Wszyscy obecni poza Andorothem otrzymują trafienia z siłą 25. Drugi z rannych łuczników pada w konwulsjach na chodniczek. Pierwszy wojownik, którego trafiła Loria, rusza w stronę Rethzenrta, chcąc pomścić swych kamratów. Atakuje swoim mieczem, i trafia diabła z siłą 30. Drugi wojownik również usiłował pociąć diabła na kawałki, ale jego miecz odbił się z brzękiem od chodnika, gdy nie udało mu się go utrzymać. Olbrzymi mutant, rozwścieczony dwoma potężnymi atakami uderzył dwoma mieczami w stronę Garretta. Oczy rycerza rozszerzyły się, gdy dwa, długie miecze przebiły jego ciało na wylot. Nagle oczy demona błysnęły, i Garrett cofnął się o kilka kroków, mrużąc oczy z bólu. Razem Garrett przyjął na siebie 100 punktów obrażeń. KONIEC RUNDY 1 Podsumowanie: Loria: 20/45 HP, 20 zadanych obrażeń Garrett, 25/150 HP, 80 zadanych obrażeń Thorg, 185/210 HP, 90 zadanych obrażeń Rethzenrt 120/175 HP, 50 zadanych obrażeń Andoroth, 225/225 HP, 100 zadanych obrażeń wrogowi, 100 przyjacielowi Wielki mutant: 195/390 HP, 100 zadanych obrażeń Łucznik 1: martwy, brak zadanych obrażeń Łucznik 2: martwy, brak zadanych obrażeń Wojownik 1: 75/120 HP, 30 zadanych obrażeń Wojownik 2: 95/120 HP, brak zadanych obrażeń Runda druga rozpocznie się, gdy zadeklarujecie rodzaj swojego ataku. ANDOROTH, jeżeli nie chcesz zabić Garretta, postaraj się nie używać więcej tego oddechu w tunelu |
26-07-2007, 23:41 | #134 |
Reputacja: 1 | Atakuję pazurami wojownika i rzuca go na drugiego, wtedy sam wskakuję na wojów i próbuję ich dobić, kiedy to mu się uda rzuca się na mutanta od tyłu pragnąc rozpłatać mu plecy i ręce. Rozzłoszczony po nie oczekiwanym ataku ze strony nieumarłego smoka, krzyknął. -Pho czyhjej thy byhć strhonie umarhlaku. -Choć w sumie w głębi duszy, pragnął by aby smok użył jeszcze raz oddechu i dobił rycerzyka.
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." Ostatnio edytowane przez Dreak : 26-07-2007 o 23:43. |
27-07-2007, 08:02 | #135 |
Reputacja: 1 | Rana była bardzo poważna i krew wypływała ze mnie strumieniem więc urwałem spory kawał materiału ze spodni Thorga i zawiązałem sobie ranę. Zabije mnie ten sam potwór który zabił mojego mistrza. Mówi się trudno i tak nie mogłem żyć wiecznie. -Ej, ty popierdoleńcu - krzyknąłem do mutanta - nie myśł sobie, że jak mnie zabijesz to ocalisz życie. I tak pójdziesz do piekła. Zaraz po mnie. Oczy już zachodziły mi mgłą, ale widziałem dobrze mój cel. Odzyskałem rozsądek i zaszarżowałem na wrogich wojowników. Ostatnio edytowane przez wojto16 : 27-07-2007 o 09:53. |
27-07-2007, 12:11 | #136 |
Reputacja: 1 | Andoroth nie przejmował się tym, że od jego ataku ucierpieli nie tylko wrogowie. Zamachnął się ogonem i uderzył mutanta w nogi tak by tan stracił równowagę i przewrócił się. Wiedząc, że cztery ręce mutanta uzbrojone w miecze są bardzo niebezpieczne rzucił się na jedną z nich. Chciał ją odgryźć. Jeśli nie udaje mu się powalić mutanta rzuca się po prostu na niego z pazurami.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane, Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 Ostatnio edytowane przez Kokesz : 27-07-2007 o 12:19. |
27-07-2007, 16:06 | #137 |
Reputacja: 1 | Garrett W duchu podziękowałeś Andorothowi, że znajdował się bliżej. Nieumarłe smoczysko uderzyło mutanta w nogi z taką siłą, że ten stracił równowagę i upadł, nie będąc w stanie Cię zaatakować. Z przyjemnością umotywowałeś konia do galopu, i z całej pozostałej siły uderzyłeś potwora w głowę. Andoroth Potężnym uderzeniem zwaliłeś mutanta z nóg, ratując tym samym swego towarzysza. Mutant, choć wielki i silny, nie zdołał podnieść się na nogi, gdyż w chwili próby spadł na niego miecz Garretta. Byłeś pod wrażeniem jego odwagi. Był krok od śmierci, ledwo przytomny, ledwo żywy, a jednak walczył. Runda 2: Loria (nie deklaruje ataków) strzela w mutanta. Niestety, strzała śmignęła między jego nogami. Andoroth uderza wielkiego mutanta z siłą 40. Garrett szarżuje na mutanta z siłą 80. Thorg uderza mutanta z siłą 60, cios powrotny nie trafia. Rethzenrt ogonem uderzył jednego z wojowników, rzucając go do ścieku. Wojownik umiera po chwili męk. Mutant podnosi się na nogi. W ostatnich chwilach życia używa ataku Cztery Strony Świata na nieumarłym, który omal go nie zabił. Cztery miecze wbiły się w ciało smoka, który ryknął przeraźliwie z bólu. Andoroth otrzymuje trafienie z siłą 120. Wojownik 2, w przypływie wielkiej odwagi odwraca się, i ucieka jak najdalej. od diabła Rethzenrta. Po chwili wszyscy stracili go z oczu. Koniec rundy 2: Garrett, 25/150 HP, 160 zadanych obrażeń Andoroth, 105/225 HP, 165 zadanych obrażeń (wrogom) + bonus za uratowanie życia towarzysza. Thorg, 185/210 HP, 150 zadanych obrażeń Rethzenrt, 120/175 HP, 120 zadanych obrażeń Loria, 20/45 HP, 20 zadanych obrażeń Mutant zrozumiał, że nie ma szans, i wrzucił swoje miecze do ścieku, i uniósł wszystkie cztery ręce w górę, w geście poddania się. Doświadczenie: Za pokonanie mutanta łącznie 300 PD. No więc: Garrett, za pomoc w pokonaniu mutanta 100 PD Thorg, za pomoc w pokonaniu mutanta 100 PD Andoroth: Pomoc w pokonaniu mutanta: 100 PD Zranienie członków zespołu: -50 PD Uratowanie życia towarzysza: 100 PD Pomoc w pokonaniu wrogiego zespołu: 30 Razem: 180 PD Rethzenrt, za pokonanie łuczników i wojowników 140 PD |
27-07-2007, 16:38 | #138 |
Reputacja: 1 | Podeszłem do Andorotha: - Po części z powodu twojego oddechu ten mutant mnie trafił bo rozproszyło to moją uwagę, ale mimo wszystko jetem wdzięczny za uratowanie życia. Jak widzę tobie też się nieźle dostało. Potem odwróciłem sie do mutanta: - Jeśli powiesz nam kim jesteś i gdzie jest Hans Luther zwiększysz swoje szanse na przeżycie. |
27-07-2007, 16:47 | #139 |
Reputacja: 1 | Luther... Myślisz że Ci powiem? Hahahaha. Nie. - odpowiedział prosto z mostu. |
27-07-2007, 17:23 | #140 |
Reputacja: 1 | Podchodzi do mutanta, i tak ja on prosto z mostu ucina mu dwie ręce. -Thy terhaz wyghlądać jak człhowiek. Thy powhiedzieć gdzhie byhć then Luther!!... Albho jah ucihąć ci nasthępne ręche!!!
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." Ostatnio edytowane przez Dreak : 27-07-2007 o 17:26. |