Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-10-2007, 16:53   #1
 
olo19's Avatar
 
Reputacja: 1 olo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znany
HISTORY OF THREE SAIYAN - Sesja autorska dbz.

HISTORY OF THREE SAIYAN



Historia ta początek ma jeszcze przed narodzinami samego księcia Vegety. Wówczas Saiyani byli postrachem jednej z części wszechświata, dumną i potężną rasą, która decydowała o życiu innych. Planetą Vegeta rządził wtedy Vegeta Ou dumny i potężny król. Lud Sayianów był mu wierny bez graniczne. W tym, że czasie większości saiyan uważało, iż są oni są najpotężniejszą rasą wszechświata. Był to okres ich wielkich podbojów planet, które zasiedlali lub sprzedawali za nowe technologię.

Wy również uważaliście, że saiyanie to najpotężniejsza rasa i byliście dumni z tego, iż nimi jesteście. Każdego z was czekał ostatni test, w elitarnej szkole tej wojowniczej rasy. Test ten polegał na pokonaniu drugiego adepta szkoły. Znaliście się niemal, że od dzieciństwa jednak w tej chwili postanowiliście być sami, aby jak najbardziej skupić się na jutrzejszej próbie.



Brocco - W śród zgliszczy ruin starego miasta Tsufur-jin, koncentrowałeś swą moc na wykonanie swojego najsilniejszego ataku energii ki. Gromadziłeś moc przechodząc w kolejne fazy techniki Moryoden. Z przypływu twej energii wokół ciebie, gromadzą się skały, ziemia pod twoimi stopami ugniata się coraz bardziej. Czujesz jak w twych dłoniach magazynuje się energia.

Musashi - Medytowałeś od godziny jednak harmider miasta nie pozwolił ci się skupić, więc ruszyłeś w stronę ruin miasta Tsufur-jin. Im dalej szyłeś w tym kierunku tym mocniejszą czułeś energię ruszyłeś w tym kierunku, z którego ona nadciągała.

Vaki - Twe ręce drżały z wysiłku, trenowałeś już prawie dziesięć godzin. Spojrzałeś ku zegarowi, była dwudziesta trzecia zero zero do ostatecznego testu było jeszcze tylko dziewięć godzin. Wykonywałeś wówczas dziesięciotysięczną pompkę na jednym palcu, po czym padłeś na twarz.
 
__________________
"Skoro ludzie to pionki, kim jest król"
olo19 jest offline  
Stary 29-10-2007, 19:44   #2
 
Mordragon's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
"Jeszcze jeden poziom, jeszcze jeden" - powtarzał w myślach niewysoki Saiya-jin imieniem Brocco. W koło niego pojawiła się biała aura, która połyskiwała złotymi przebłyskami, niczym nićmi... Stał on w pozycji, która pozwalała na największe zmagazynowanie energii..
-Jeszcze troche!! - wrzasnął na głos, a biało-złota poświata troszeczkę się powiększyła niszcząc trochę podłoża i odpychając część skał, które się wkoło Brocco zgromadziły. Młody Saiya-jin zacisnął zęby - "Tyle wystarczy" - stwierdził; poczym wyciągnął do przodu ręke i wycelował w ruiny jednego ze starych budowli.
Ręka podniósł powoli, niemalże bezwładnie. Dopiero w pozycji wyprostowanej wystawił dłoń pod kątem prostym do reszty ręki. Przed drżącą dłonią kumulowała się mała niebieska energia.
"Ja nie dam rady.. ja?!" - powtarzał w myślach. Na chwilę jakby go to zdekoncetrowało - aura trochę zmalała... Brocco wygiął się trochę do tyłu i z wrzaskiem nachylił się znowu do przodu, niczym nacierając na przeciwnika; wystrzeliwując przy okazji wiązkę KI. Pocisk wleciał w budynek niczym spadająca gwiazda, której blask z czasem zanikł w czarnych odmętach ruin. Brocco opuściła biało-złota aura, a on sam ukląkł na jedno kolano; zakrył ręką twarz - wiedział co się stanie..... zadrżała ziemia, potem najwyraźniej okolica i budynek, w który poleciał KI Ball, nagle z impetem niebieskie światło wystrzeliło z licznych dziur w budynku, poczym nastąpił wybuch, któremu towarzyszył liczny grad odpadków, kamieni i gruzu....

-Mało.. za mało - stwierdził Brocco po wszystkim uderzając pięścią w ziemie... musiał teraz trochę odpocząć by ponownie ponowić trening.
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!
Mordragon jest offline  
Stary 29-10-2007, 20:01   #3
 
Marcellus's Avatar
 
Reputacja: 1 Marcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemu
Wiatr lekko unosil dlugi warkocz czarnych wlosow mlodego saiya-jina gdy ten stal na gruzowisku wypatrujac zrodla tej energi. Jego ogon poruszal sie nerwowo, jak zawsze gdy byl niezadowolony z faktu iz cos dzieje sie bez jego wiedzy.
Przycisnal przycisk wlaczajacy scouter i wzniosl sie w powietrze kierujac sie wstrone z ktorej nadchodzila ta spora przecie energia. Prawa reka pogladzil rekojesc zwisajacej u jego pasa katany. Wielu smialo sie z faktu iz uzywa tak starodawnej broni, ale on ufal swojej klindze. Czarny Smok nigdy go nie zawiodl. Wszak byl wykuty z najmocniejszego metalu we wszechswiecie. Prawie nic nie moglo go zniszczyc.
W miare jak zblizal sie do zrodla mocy, staral sie zamaskowac wlasna energie.
Zobaczymy kto tam sie tak zabawia te kilka godzin przed egzaminem- pomyslal sakrastycznie
 
Marcellus jest offline  
Stary 29-10-2007, 22:33   #4
 
olo19's Avatar
 
Reputacja: 1 olo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znany
Musashi – Gdy przeleciała przez twą głowę ta myśl, byłeś wystarczająco blisko centrum tej energii. Postanowiłeś, więc wylądować, aby zmniejszyć swą moc do minimum. Poczym zacząłeś skradać się do dość wysokiej postaci na twe oko miała ona ok.180 wzrostu.

Wokół niej rozpościerała się biało-złota poświata, która akurat w tej chwil się powiększyła niszcząc podłoże pod postacią i odpychając część skał, które się wkoło niej zgromadziły. Pierwszy raz poczułeś taką energii ki ,niemal odpychała cię. Aby zobaczyć, kto to podszedłeś do budynku stojącego naprzeciw tej istoty.

Przetarłeś oczy i wówczas ujrzałeś postać to był krzyczący Brocco „Jeszcze troche!!”. Pomyślałeś - to nie możliwe to na pewno nie on.Poczym przetarłeś oczy ponownie myśląc przy tym dalej -Przeciecz znam go dobrze był zawsze w naszej paczce ja, Brocco, Vaki, nigdy nie osiągnął takiej mocy podczas treningów.

Otworzyłeś oczy i ujrzałeś pocisk lecący w blok, za którym się ukrywałeś, po czym odskoczyłeś do tyłu krzycząc – OO K***A. Jednak mimo to energia tego pocisku dosięgła cię i padłeś na ziemię,po czym zasypał cię gruz. Ten skurczybyk spalił twoją całą zbroję,i do tego ledwie, uszleś z życiem.
 
__________________
"Skoro ludzie to pionki, kim jest król"

Ostatnio edytowane przez olo19 : 29-10-2007 o 22:55.
olo19 jest offline  
Stary 29-10-2007, 22:52   #5
 
olo19's Avatar
 
Reputacja: 1 olo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znany
Brocco – Jeszcze przez jakąś chwilę, klęczałeś na jednym kolanie, z twojego czoła skapywały krople potu, jedna po drugiej, twoje mięśnie były czerwone z przesilenia.
Pomyślałeś, – Co robię nie tak, dlaczego to mnie tak wyczerpuje. Poczym zebrałeś siły i podniosłeś się, a potem uniosłeś się po chwil jednak poczułeś kumulującą się moc za swoimi plecami odwróciłeś się i zacząłeś się rozglądać. Poczym nerwowo włączyłeś scoutera.
 
__________________
"Skoro ludzie to pionki, kim jest król"
olo19 jest offline  
Stary 29-10-2007, 23:37   #6
 
Orion's Avatar
 
Reputacja: 0 Orion może tylko marzyć o lepszym jutrze
5 min odpoczynku ... po zebraniu sie Vaki poszedł sie czegoś napić ... jeszcze ruga ręka do przećwiczenia ... dasz rade ... spojrzał znowu nerwowo na zegarek ... tak ... racja 9 godzin ... koniec przerwy! do roboty!
1, 2, 3, ..., 9999, 10000 ... no koniec z pompkami ... idę się gdzieś przelecieć ... szybkość tez muszę przećwiczyć ! Ta walka jest jedna z ważniejszych w życiu !


Myślał sobie ze nie może tego zawalić! przygotowywał sie do tego od dwóch miesięcy ! musisz dać z siebie wszystko! Nie możesz sie zhańbić i przegrać tej walki ! Więcej treningu !
 
Orion jest offline  
Stary 29-10-2007, 23:46   #7
 
Marcellus's Avatar
 
Reputacja: 1 Marcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemu
Zawalajacy sie na twoja glowe budynek moze cie zaskoczyc. I to wlasnie sie stalo. Gdy potezna fala uderzeniowa zmiotla budynek i Musashiego, tylko jedna mysl przebiegala mu przez glowe : Od kiedy on zna tak potezna technike? Cholera gdybym byl blizej, i dostal tym gownem bezposrednio to nie obeszlo by sie bez wizyty u lekarza

Przywalony stertami gruzu Musashi byl wkurzony, mocno wkurzony. Skoncentrowal sie i cala swoja wscieklosc w jednym wybuchu ki ktory mial odgrzebac go z gruzu.
Gdy juz mu sie to udalo spojrzal krytycznie na powaznie uszkodzony pancerz.
Brocco draniu uwazal bys gdzie walisz tym, tym... czyms! - krzyknal do Brocca chcac zwrocic jego uwage. Nadal byl zdenerwowany ale juz lekko ochlonal.
Ale wogule od kiedy znasz ta technike ?- gdy zauwazyl iz uzycie tego ataku kosztowalo jego kolege bardzo duze zasoby energi dodal pochwili.
No coz jak widze to raczej jednorazowego uzytku. No coz wszystko spoko jesli trafisz.- usmiechnal sie sarkastycznie, opierajac sie na mieczu.
 
Marcellus jest offline  
Stary 30-10-2007, 09:51   #8
 
olo19's Avatar
 
Reputacja: 1 olo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znany
Vaki – Zebrałeś więc wszystkie siły i mknąłeś ku starym ruina myśląc – Ciekawe czy Brocco i Musashi też przygotowują się tak zacięcie do tej walki. Miałeś jeszcze trochę energii, więc przyspieszyłeś. Niemal w mgnieniu oka znalazłeś się w śród ruin.
Postanowiłeś lecieć dalej, wtedy jednak zauważyłeś zwolna lecącą postać tak to był Brocco, był strasznie wyczerpany jak po ciężkiej walce. Nagle za jego plecami zaczęła kumulować się energia, widzisz, że zaczął się nerwowo obracać poczym sięgnął nerwowo ręką do scoutera. Przyspieszyłeś jeszcze bardziej i w tym momencie powstał wybuch.

A za niego wyszedł Musashi z kszykiem na ustach - Brocco draniu uważał byś gdzie walisz tym, tym... czymś!. Pomyślałeś wtedy – Czyżby walczyli ze sobą. Na to znowu odezwał się Mussashi - Ale wogule, od kiedy znasz tą technike?.Po chwil jeszcze dodał - No cóż jak widzę to raczej jednorazowego użytku. No cóż wszystko spoko jeśli trafisz.
Gdy przyjrzałeś się bliżej obu towarzyszą uznałeś, że najlepiej będzie jak zaniesiesz ich do komor leczących w waszym internacie. Najlepiej będzie jak spędzą tam z godzinne – pomyślałeś. Poczym pomogłeś obu dolecieć do internatu.
Żaden z nich nie miał siły mówić, ty także byłeś zmeczony więc przelecieliście całą drogę w ciszy.

Weszliście do pomieszczenia, w którym znajdowały się komory lecznicze, włożyłeś najpierw Mussashiego, poczym zająłeś się Brocco który czul się nieco lepiej. Gdy już wszystko ustawiłeś usiadłeś na krześle stojącym obok komor. Po niedługiej chwil przysnąłeś.

Wszyscy razem obudziliście się 15min przed próbą. Tak to był ten dzień, na który czekaliście od wielu miesięcy, mieliście stać się wojownikami z planety Vegeta, tak to był dzień największej próby waszego życia, urodziliście się po to, aby walczyć a teraz mogliście to udowodnić jak mężni, dumni i potężni SAIYANIE.
 
__________________
"Skoro ludzie to pionki, kim jest król"

Ostatnio edytowane przez olo19 : 31-10-2007 o 15:10.
olo19 jest offline  
Stary 30-10-2007, 23:34   #9
 
Marcellus's Avatar
 
Reputacja: 1 Marcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemu
Musashi wyszedl z kabiny i przeciagnal sie. Dopiero po chwili zorientowal sie ze jego ubior jest w okropnym stanie. Szybko zalozyl nowy pancerz i przewiesil miecz przez plecy. Zrobil kilka przysiadow i podskokow by sprawdzic czy wszystko gra. Byl w doskonalej formie. Do dzisiaj byl pewien ze jest wstanie pokonac kazdego wroga z ktorym bedzie musial walczyc na egzaminie ale po ostatnim pokazie Brocca mial pewne watpliwosci.
Ten atak jest potezny. Jak przez mgle przypominal sobie jak prawie zostal nim trafiony, jak powaznie ucierpial i jak Vaki odtransportowal ich obu do kabin leczniczych.
Ale nie ma atakow nie do pokonania, roznica w naszej sile nie powinna byc zbyt wielka- pomyslal.
Wmiare jak zastanawial sie nadtym mial coraz wieksza ochote zmierzyc sie z Brocc'iem. Wkoncy byl saiya-jinem. Walka z coraz to silniejszymi przeciwnikami byla jego zywiolem a ostatnio nie mial zbyt wiele wyzwan.
Spojrzal po swoich kolegach.
No chlopaki, zaraz egzamin. Czas skopac kilka tylkow. I nie narobcie wstydu naszym nauczycielom.- zasmial sie do nich.
No zbierajcie sie bo sie spoznimy, a wiecie przeciez czym to grozi.
 
Marcellus jest offline  
Stary 31-10-2007, 07:33   #10
 
Mordragon's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
Było strasznie ciemno, na końcu widać było białe światło. Brocco zaczął biec, szybciej coraz szybciej, ale wydawało się jakby stał w miejscu. Jakby jakaś dziwna siła nie pozwoliła mu iść dalej. Nagle na końcu pojawiły się kontury jakiejś postaci, Brocco dalej nie mógl biec...
-Kim jesteś?! - wrzasnął Brocco...
-Super Saiya-jin...Brocco.. jestem Legendarnym Super Saiya-jinem.. - odpowiedział gruby i metaliczny głos.
-Coo?! nie możliwe!! - krzyknął młody Saiyan, złapał się za głowę i wyciągnął ręke do przodu wystrzeliwując sporą dawke energii KI. Pocisk leciał szybko, zużył naprawdę dużą część energii Brocco... gdy trafił nastąpił wybuch - tumany kurzu podniosły się zakrywając wszystko w koło.. po chwili z opadającego kurzu wyłonił się ponownie kontur.
-Ksooo - zaklął Brocco. - "to nie możliwe.. czemu moje ataki są takie słabe..!! to samo było w ruinach, mój atak powinnien zmieść budynek i sporą okolicę z powierzchni ziemi!! a stało się inaczej... KSOOO" - pomyślał. Złapał się znowu za głowę i zaczął wrzeszczeć....

Otworzył oczy i zobaczył, że jest w komorze regeneracyjnej. O niczym nie myślał, wiedział co przedchwilą się stało, nie trzebabyło tyle się nad tym zastanawiać. Rozejrzał się po sali stał tam już Vik i Musashi - "Ah te imiona.. tych młodych Saiyan. Jak może dumny i silny Saiya-jin się tak nazywać.." - pomyślał, kiedy regenerująca ciecz z kabiny zaczęła obniżać swój poziom. - "W końcu wychodze"...
Po krótkim czasie drzwi kabiny się otworzyły - Brocco wyszedł cały mokry i półnagi. Tatuaż przedstawiajacy smoka błyszczał niczym żywy, wijąc się od policzka aż po ręke. Spojrzał tylko na tych dwóch Saiyan i podszedł do Vika. Brocco ze swymi 177cm wzrostu należał do średniego wzrostu Saiyan.. większość była od niego wyższa, a napewno ich postury napawały grozą i świadczyły o sile. Ale nie o to dokońca chodzi...
Stanął przed Vikiem, a mokre włosy zaczęły powoli się podnosić - cóż nawet woda ma ciężko przeciwstawić się stalej fryzurze Saiyan - to był również ich duma i prócz ogona znak rozpoznawczy!.
Uśmiechnął się do swego znajomego, po czym... momentalnie i znienacka uderzył go z całej siły pięścią w twarz! Wzrokiem odprowadził upadające bezwładnie ciało, które nie było przygotowane na taki atak...
-Czy ja cię prosiłem, żebyś mnie tu przytargał!! Prosiłem cie o to!! - krzyknął zdenerwowany Brocco i nie patrząc już na Vika starał się zlokalizować swoje ubranie, wszakże dzisiaj bardzo ważny dla nich dzień...
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!

Ostatnio edytowane przez Mordragon : 31-10-2007 o 07:39.
Mordragon jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172