Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-11-2007, 17:23   #1
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
13 wydział NYPD

10.X.2007; Central Park; 5:30 a.m.

O tej porze jest jeszcze cicho...Park jest prawie pusty. Idealny czas by pobiegać. I tak właśnie zrobił, ubrany w dres z najnowszej kolekcji adidasa, buty tej samej firmy. Z zegarkiem Cashio za 1500$ na ręku i z odtwarzaczem mp4 przy pasku biegł spokojnie alejami. Prawdziwe dziecko sukcesu. Może jednak ten odtwarzacz mp4 nie był najlepszym wyborem. Nie usłyszał bowiem łopotu skrzydeł za sobą...

Mieszkanie Michaela McMurry; 7:00 a.m.


Budzik natrętnie próbował Michaela ze snu.
- Skarbie wyłącz go.- wymamrotał ziewając. A ponieważ "skarb" nie raczył odpowiedzieć, Michael był zmuszony podnieść głowę z poduszki i samodzielnie wyłączyć budzik. Po czym przypomniał sobie, że Natasha wyjechała na seminarium o samorealizacji mające jej pomóc w otworzeniu własnego interesu. I że to seminarium trwa dwa tygodnie...Dwa tygodnie podczas których Michael będzie musiał sam sobie robić śniadanie, sprzątać, dokarmiać rybki (Natashy może się nie spodobać widok rybek pływających do góry brzuchami, gdy wróci z powrotem). Z drugiej strony Michael przez dwa tygodnie nie będzie musiał się pilnować z wykorzystaniem sztuczek. Gdy budzik umilkł przypomniał sobie dlaczego go nastawił na tak wczesną godzinę. Dzisiaj był jego pierwszy dzień pracy w nowym i jego nowy szef nakazał mu się stawić o 8:30!

Mieszkanie Hitohiro Juna ; 7:00 a.m.

Budzik z wizerunkiem Takahashiego Hisanori przerwał poranną medytację Juna. Półjapończyk nie wiedział co prawda, że Takahashi jest gwiazdą obecnego sezonu japońskiej ligi baseballu. Zresztą Juna takie rzeczy nie interesowały. Kupił budzik jeszcze w Japonii przekonany o tym, że amerykańska elektronika jest bublem niewiele różniącym się od chińskiego szmelcu. Wiadomo, że tylko elektronika japońska jest solidna i niezawodna. Mieszkanie obecne Juna przypominało skrzyżowanie motelu z magazynem. Nierozpakowane torby leżały w sypialni. W kuchni leżały na wpół zjedzone kartoniki z chińskim jedzeniem w wersji USA, przypominając Junowi o tym, że koniecznie powinien poszukać restauracji serwującej porządną japońską, albo przynajmniej chińską kuchnię. Bo to, co dotąd spożywał w Stanach Zjednoczonych było obrazą orientalnej kuchni. Siódma rano, do spotkania z nowym szefem zostało półtorej godziny. Jun przesunął wzrokiem po namalowanych farbą specjalnych znakach kanji, umieszczonych w strategicznych miejscach i mających chronić ten dom przed złymi duchami. Oby gospodarz domu był wyrozumiały....

Mieszkanie Nicole „Niki” Merth; 7:00 a.m.


Głośny dźwięk budzika zabrzmiał budząc Nicole. Jej wzrok padł na Garfielda. Zegar w brzuchu plastikowego Garfielda wskazywał na 7:00. Niki poczuła głód...Rozejrzawszy się, stwierdziła, że nie tylko ona. Luna juz cierpliwie czekała przy pustym spodku. Rozpoczął się kolejny dzień...Poprawka, rozpoczął się NOWY dzień. Ostatnio cały świat Nicole przewrócił się do góry nogami. A dzisiaj miała być kulminacja tego przewrotu. Miała półtorej godziny na przygotowanie się do nowej pracy...Całkowicie odmiennej od spokojnego życia jakie dotąd prowadziła.

Mieszkanie Piotra Hex-Cherem; 7:00 a.m.


Budzik przerwał koszmar Piotra...Czasami sen wcale nie jest odpoczynkiem. Nowydzień, nowe wyzwania, nowe koszmary. Piotr ruszył w kierunku łazienki omijając pudło komputera. Dzisiaj czekał go nowy przydział, nowy szef Charles Rook. Podobno choleryk z natury. Wszyscy wiedzieli że on i szef wydziału zabójstw się nie lubią. A głównym polem ich konfrontacji były miedzy wydziałowe i międzyposterunkowe mistrzostwa koszykówki. Obecnie posterunek 10 był liderem w tych półformalnych zawodach. Co wkurzało zarówno Rook'a jak i jego nemezis z wydziału zabójstw, Pedro Sancheza. A wkurzony Rook, oznacza nieprzyjemnego i nie tolerującego spóźnień szefa. Lepiej nie robić sobie wroga z szefa w pierwszym dniu pracy...

Mieszkanie Lou Pinh ; 7:00 a.m.


Uderzenie drzwi, brutalny kopniak w tyłek zbudził Lou. Minako spojrzała na siostrę ponuro i burknęła.- Spóźnisz się do roboty Lou.
Zawsze taka była po nocnej zmianie. Zmęczenie zabijało w niej życzliwośc i inne ludzkie cechy. Jak się prześpi to znów będzie sobą. Minako ściągnąwszy tylko wierzchnie ubranie poszła do swego pokoju i położyła się do łóżka, nie interesując się tym co zamierza zrobić jej siostra.
Lou rozejrzała się po swoim maleńkim pokoiku. Leżący łańcuch przypomniał jej o tym, że musi zabrać swój ukochany motor na przegląd...Ale to później, obecnie musi przygotować się na pierwsze spotkanie z Rookiem, jej nowym szefem.

Mieszkanie Christophera Ambersa; 7:00 a.m


- Wstawaj kochanie.- słowa Violet, jego żony dotarły do na wpółuśpionej świadomości Christophera.- Spóźnisz się do pracy.Kątem oka dojrzał, że jego zona już ubrana w szykowną garsonkę maluje usta. Gdy zorientowała się, że nie spi, rzekła.- Dzisiaj zjemy śniadanie wegetariańskie. Kupiłam wczoraj świetne kotlety sojowe, nawet nie zauważysz różnicy. Musimy dać dzieciom dobry przykład. Słyszałeś o tej pladze tycia wśród dzieci? Nie możemy dopuścić by fast foody utuczyły nasze pociechy. A i jeszcze jedno, po południu jest spotkanie komitetu rodzicielskiego w sprawie wystawienia przedstawienia z okazji Święta Dziękczynienia. Miło byłoby, gdybyś wpadł na nie...Co prawda jeszcze sporo czasu do święta, ale wiesz ile to przygotowań? No tak, nie wiesz. Tym razem musisz się w to zaangażować bardziej, niż w poprzednim roku. I z czym chcesz kanapki do pracy?
Praca...Tak! Nowa praca, w nowym wydziale.- śmignęło przez świadomość Christophera.

Mieszkanie Christophera De Luca; 7:00 a.m


Dźwięk radiobudzika zbudził Christophera ze snu. -Witaj New York, tu NYFM wasza poranna stacja! Dziesiąty Października zapowiada się ciepło i bezwietrznie. Korki tylko na głównych autostradach, a w Iraku sukces. Nasi chłopcy zlokalizowali gniazdo terrorystów w Bagdadzie i wyłapali 10-ciu z nich, nie ponosząc żadnych strat w ludziach. Mimo to kongres może nie przegłosować rozszerzenia kontyngentu sił w Iraku. A teraz numerki naszej loterii Happy Day: 7-20-34-45-90-56, powtarzam: 7-20-34-45-90-56. Gratulujemy szczęśliwcom.
Christopher sięgnął po los i sprawdził numery. Po czym skomentował.- Nie można zawsze wygrywać.
Potem przypomniał obie dlaczego tak wcześnie ustawił radiobudzik. Dzisiaj był jego pierwszy dzień w pracy, w nowym wydziale! Nie wypada się spóźnić.

Mieszkanie Kevina Richardsa; 7:00 a.m

Budzik przerwał sen Kevina...O tej porze było jeszcze cicho, ale wkrótce miało się to z zmienić. Jak w każdej licznej rodzinie zaczną się przepychanki do łazienki, pogaduszki przy posiłku. Cały ten ceremoniał związany ze śniadaniem wraz z resztą domowników...Ale nie tym razem. Teraz Kevin miał czas dla siebie, czas by przygotować się do nowej roboty, gdy rodzina jeszcze spała. Ciepły pośladek dotykający jego pleców przypomniał mu o Julii. Jego żona spała jak zabita. Wczorajszy dzień, dwie duże operacje: jedna na otwartym sercu, druga na wszczepienie bypasów dały jej w kość. Nie wspominając o wycięciu woreczka żółciowego i dwóch wyrostków robaczkowych. Na szczęście kochana Julia oszczędziła mu szczegółów tych operacji. Takie sprawy nawet twardemu glinie odbierają apetyt. Kevin pocałował tylko żonę w policzek i zaczął się ubierać, starając się być bardzo cicho...Ciekawe czy poczuła ten całus?

Wydział 13 , pokój inspektora Rooka ; 8:25 a.m.

Charles Brian Rook nie był w zbyt dobrym humorze. Uszkodzone kolano bolało go dzisiaj, a to nigdy nie zapowiadało niczego dobrego. Poza tym miał dzisiaj dostać sześciu żółtodziobów z przydziału. A to oznaczało konieczność pogadanki motywującej. Mimo swych zdolności Blackrook nie cierpiał wygłaszać tego typu pogadanek. Ale cóż...Odkąd uszkodzona noga nie pozwalała mu uczestniczyć w akcji (Nad czym bardzo ubolewał) musiał się zadowolić szefowaniem wydziałowi. Alternatywa była bowiem emerytura. Na którą Blackrook, człowiek czynu, nie dałby się przedwcześnie wygonić.
"Mam nadzieję ,że są punktualni, dla ich własnego dobra."- pomyślał Blackrook.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 09-11-2007 o 12:23.
abishai jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:20.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172