Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-04-2011, 13:51   #131
 
Ziutek's Avatar
 
Reputacja: 1 Ziutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie coś
Odwrócił się w bok i zauważył Ruskich, jeden przygotowywał się do strzału więc Damian odruchowo skrył się za rogiem budynku, ale zauważył, że Kania jest skulony i to na polu strzałów. Złapał go za ubranie i wciągnął za osłonę. Wyjrzał jednym okiem za osłonę, aby obejrzeć sytuację. Mógłby ich skasować tym prototypem, ale nawet takie ustrojstwa muszą mieć limit amunicji. Wyciągnął z worka jeden, pokręcił wszystkimi korbami "na czuja", wychylił lufę w stronę rusków i nacisnął spust. Gdyby to nie zadziałało łapie się za Spas-12, a jeśli i to nic nie da pozostaje mu Fort.
 
__________________
"W moim pokoju nie ma bałaganu. Po prostu urządziłem go w wystroju post-nuklearnym."
Ziutek jest offline  
Stary 15-04-2011, 14:51   #132
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Kapitan przemógł się pierwszy. Ciężki but upadł na piach, nieco się w niego zagłębiając. Nic więcej. Rozglądał się przez chwilę, zrobił dwa głębokie wdechy.

- Powietrze zdaje się być normalne, nie wyczuwam metalicznego smaku promieniowania - powiedział i rozejrzał się jeszcze raz.
- Dobra, idziemy - skwitował naukowiec i wszyscy ruszyli szybko przed siebie, przemierzając pustynię zwaną kiedyś Warszawą. Tempo rosło, po chwili wszyscy biegli. Wreszcie Piotr przewrócił się. Jeden z żołnierzy podszedł, próbował mu pomóc. Podniósł go i osłupiał, kiedy się obejrzał. Myśliwce latały nad miastem, tocząc nierówną walkę z wrogiem. Pojazdy nieznanego wroga były mniejsze, nie miały opływowego kształtu. Dwa skrzydła zwieńczone czymś co nie przypominało silników, nie wydawały zbyt głośnego dźwięku. Miotały wiązki niebieskiego światła, laserowe pociski, pluły ogniem. Widok był straszliwy. Wprawdzie walki trwały na niewielkim obszarze, nie nad całym miastem, to słychać było to zapewne wszędzie. W tej samej chwili Michał zobaczył w oddali kolumnę wozów opuszczających miasto i kierujących się na wschód. Naukowiec jęknął.

- Szybko! - rzucił i pobiegł. Biegnąc mówił - To nasi ... moi ludzie. Nie powiedział bym, że posuną się tak daleko. Dla ewakuacji poświęcili myśliwce. Idioci. Głupcy, dla własnego życia - jego słowa powoli przerodził się w bełkot.

Na wzgórzu było kilka zniszczonych domków, trochę drzew. Po jego drugiej stronie wszystko wyglądało normalnie. Nad miastem unosiły się tysiące snopów czarnego dymu. Czuć było słodki zapach palonych ciał. Siedząc w gruzowisku, które było kiedyś czyimś domem wszyscy oglądali śmierć miasta. Teraz mieli czas na dalsze planowanie, mogli spędzić bezpiecznie trochę czasu. Naukowiec krótko stwierdził

- Bazy nie ma, ci idioci uciekli. Nawet jak ją znajdziemy, nie dostaniemy się tam. To koniec, można się położyć i umrzeć.
 
__________________
Także tego
Arsene jest offline  
Stary 18-04-2011, 08:53   #133
 
Piter1939's Avatar
 
Reputacja: 1 Piter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodze
Otwartą przestrzeń udało się przebiec bez kłopotów, tyle że to co przy okazji mógł zobaczyć nie napawało optymizmem. Te dziwne wrogie mhm …myśliwce no i ucieczka ich jedynej nadziei przynajmniej wedle profesora. Piotr jednak już za daleko zaszedł by się tak po prostu załamać. Pomyślał chwile, zapalił szluga i powiedział:

-Nie Wszystko stracone, myślę że powinniśmy się udać na zachód. A właśnie, nie wiem czemu konwój pojechał na wschód..tam byli ruscy, wszystko zniszczone. Jak pójdziemy w przeciwna stronę może znajdziemy ocalałych ludzi…czegoś się dowiemy, skołujemy jakiś pojazd..możliwości jest sporo. W Warszawie już nie ma czego szukać…Mówie to z ciężkim sercem bo przez ostatnich wiele lat to było miasto w którym mieszkałem.

Piotr zakończył swą wypowiedz i popatrzył pytająco na pozostałych, ciekawy co odpowiedzą. Miał też swoje powody by pójść właśnie na zachód ale na razie nie chciał się zdradzić przed resztą.
 
Piter1939 jest offline  
Stary 19-04-2011, 21:46   #134
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
Tomasz, skulony za prowizoryczną osłoną, starał się na chłodno ocenić ich sytuację. Wróg miał przewagę liczebną, posiadał z pewnością zapasy amunicji i być może granatów. Sytuacja nie wyglądała najlepiej, szczególnie, że w każdej chwili mogli pojawić się wrogowie obu stron. A to oznaczałoby walkę na dwa fronty.

Po chwili namysłu, mężczyzna podjął dość ryzykowną decyzję. Nie wychylając się, wykrzyknął do Rosjan w ich rodzimym języku, którego i on uczył się w czasach licealnych.
-Товарищи, не стреляйте. Мы хотим говорить!- po czym czekał na ich odpowiedź. Istniało duże prawdopodobieństwo, iż za to, co właśnie starał się zrobić groził mu sąd polowy i wyrok śmierci, wiedział jednak, że jeśli nie spróbuje, jedna z grup skończy swój żywot w tym miejscu, a druga prawdopodobnie niedaleko, z rąk obcych. Postawił więc wszystko na jedną kartę.
 
__________________
"Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski
daamian87 jest offline  
Stary 20-04-2011, 14:56   #135
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
- Ебать с! - Po rosyjsku "spierdalaj" było najbardziej oczywistym i spodziewanym odezwem na słowa Tomasza.
Kania strzelił jako pierwszy. Broń z początku nie chciała strzelić, ale zaraz dało się słyszeć jakby w środku coś się przekładało. Najwyraźniej w środku był wmontowany drugi, zapasowy magazynek, tak jak paliwo w samochodzie, zapaliła się rezerwa. Teraz jednak prototyp miał większy odrzut. Kule świsnęły i tylko trzech ruskich zdążyło się schować w wyrwy w ścianach kanalizacji.
Tomek od razu przygotował snajperkę i czekał aż jeden z Rosjan się wychyli. Po paru sekundach jeden nie wystawił głowy, było widać tylko karabin i dłonie, strzelał na ślepo, ale Patrynowski był nieco lepszy. Trafił w dłoń, rusek zawył z bólu, padł na ziemię i jego łeb wystał zza zasłony co snajper wykorzystał. Od razy schował się przed ostrzałem pozostałej dwójki Rosjan, którzy wkurzeni wyskoczyli z bezpiecznego miejsca. Wykorzystał to Damian który wystrzelał wszystko co było w Spasi'e doszczętnie dziurawiąc ruskich.

Szli dalej, jednak bardzo króciutko. Nagła fala wstrząsów zawaliła sporą część kanałów. Na Warszawę spadło kolejnych parę bomb obcych.
- Dupa! Nie wiem czy damy rade teraz przejść kanałami. - Chwilę się zastanowił - Kurwa, nie na pewno nie damy rady. Idziemy na górę.
Wykorzystali pobliską, do połowy zniszczona drabinkę prowadząca na górę. Powoli się ściemniało. Byli na pustyni, niegdyś jakiejś części Warszawy . Na wzgórzu dostrzegli parę domków.
- Wiecie co? Jebać to. Nie wiem jak tam wrócić a nawet z tym czymś nie zdziałamy za wiele mając do dyspozycji piętnaście osób. Proponuję schować się w jednym z tych domów do rana, a potem... potem coś wymyślimy. - Powiedział Tomasz.

Ruszyli więc na wzgórze. Gdy byli dosyć blisko usłyszeli jak ktoś rozmawia. Po polsku!
Damian zawołał do kogokolwiek kto przebywał w domu. Jak się szczęśliwe okazało był tam Pruszyński i Zbarski. Ich niedawni kompani z nieistniejącej już milicji.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline  
Stary 20-04-2011, 15:20   #136
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
Tomasz, z bronią przygotowaną do strzału, przemierzał powoli kolejne metry zrujnowanego miasta. Ogarniał wzrokiem coraz to nowe miejsca w poszukiwaniu wroga. Miał pełną świadomość tego, że dobrze ustawiony snajper nie będzie widoczny, zaś on i jego towarzysze są doskonale widoczni.
Z racji pory dnia zdjął okulary przeciwsłoneczne, i schował je do kieszeni. Zbliżała się noc. Ruscy mieli noktowizory. Obcy zapewne też. Nie było innego wyjścia jak przenocować w którymś z domów, które jeszcze były całe.

Wybrali pierwszy z brzegu. Wysoka kamienica, nieremontowana od lat. Tomasz wszedł do wnętrza pierwszy. Karabin zawiesił na plecach, szedł uzbrojony w broń krótką. Na terenie obiektów karabin snajperski nie zdałby się na wiele. Stawiał powolne, ostrożne kroki, zabezpieczając kolejne pomieszczenia. Dwaj mężczyźni szli za nim, ubezpieczając go. W pewnym momencie uszu polaków dobiegły głosy. Męskie. I co najważniejsze, polskie. Zanim jednak Tomasz zdążył zareagować w jakikolwiek sposób, Damian nierozważnie zawołał rozmówców. Było to o tyle niebezpieczne, iż mogła być to rosyjska pułapka. Snajper przygotował się do walki, mierząc w miejsce, z którego najprawdopodobniej dobiegały głosy.

Na szczęście dla trzech towarzyszy, nie była to pułapka. Okazało się, że byli to dwaj Polacy, którzy znali się z towarzyszami snajpera. Rozsiedli się wszyscy wygodnie, odpoczywając po trudnym dniu. Tomasz rozmasowywał obolałe nogi.
-Musimy ustalić warty. Zakryjmy też okna, inaczej z daleka będzie widać ewentualny blask ognia.- rozglądał się, oceniając możliwości obrony w tym miejscu.
-Wartujemy po dwóch. Jeden obserwuje okolice z dachu, drugi zabezpiecza wejście.- wyjaśniał.
-Ja wezmę drugą wartę.- zaproponował od razu, po czym przystąpił do czyszczenia swojego sprzętu. Nie chciał, aby zaciął się w trakcie walki.
 
__________________
"Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski
daamian87 jest offline  
Stary 21-04-2011, 21:39   #137
 
Pruszkov's Avatar
 
Reputacja: 1 Pruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumny
Michał biegł zaraz za żołnierzami. Nie wiedział, skąd brał siły, jego ciało wyłączyło się. Jeszcze nigdy się tak nie czuł. Cały jego umysł przeszedł jakby w tryb oszczędny, całkowicie racjonalny, bez jakiegokolwiek odczuwania, co działo się z jego ciałem. Michał miał wrażenie, że gdyby teraz ktoś go postrzelił, zdałby sobie z tego sprawę, ale nic ponadto.

- Powietrze zdaje się być normalne, nie wyczuwam metalicznego smaku promieniowania - zawołał kapitan. I dobrze, nie potrzebowali "metaliki".

Jeszcze chwila biegu. I zniszczenie - tym razem w powietrzu. Naukowiec z kryzysem morale. Piotr próbujący ratować resztki psychiki oddziału. To wszystko działo się jakby obok Michała, zupełnie, jakby go nie dotyczyło.

I odnalezieni towarzysze, na przekór całemu światu.

Michał chciał się cieszyć, ale już nie mógł.
 
Pruszkov jest offline  
Stary 21-04-2011, 22:23   #138
 
one_worm's Avatar
 
Reputacja: 1 one_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputację
- Swoi!- Krzyknął ucieszony Kania. No na reszcie swoi. Uśmiechnął się. Mimo bólu, odniesionych ran ii tego wszystkiego, gotów był się im rzucić na szyję. Widział po ich minach, że są zrezygnowani, mają dość. No tak by wskazywało to co zobaczył. Nie dziwił im się. Każdy i każdego mogłoby to złamać. Duch Kani i jego morale też były na skraju załamania. Roboty czy jakieś inne androidy, do tego ruskie. Wszystkiego pełno. I rodzina. Westchnął. Rodziny nie widział już tyle czasu, wydawało się to wiecznością ale obrączkę nosił, zawsze będzie bo tylko ta jedna nadzieja, że są, że żyją pozwalała mu zachować normalność i nie upaść, nie stoczyć się w toń szaleństwa
- Sławek Kaniewski- Powiedział przyjaźnie i z lekkim, umęczonym uśmiechem- Dla przyjaciół Kania- przełknął ślinę- Papierosa?-Wyciągnął paczkę i zaproponował poczęstunek fajką. Sam zapalił
 
one_worm jest offline  
Stary 22-04-2011, 11:49   #139
 
Ziutek's Avatar
 
Reputacja: 1 Ziutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie cośZiutek ma w sobie coś
Damian przyklejony do ściany próbował coś zrozumieć tego ruskiego bełkotu, podstawiał głoski rosyjskie do polskich i łączył je w jakąś sensowną wymowę i znaczenie, nic. Znał tylko angielski, a to mu nic tutaj nie pomoże. I teraz zaczęła się reakcja łańcuchowa: Kania zaczął, ruscy się pochowali, Tomek trafił w ruska, sądząc po krzyku. Teraz przyszła kolej na niego. Ścisnął mocniej uchwyt Spasa, wybił się na środek pola i niczym Rambo z krzykiem wypruł wszystko, a ruscy oczami Damiana padali jakby w zwolnionym tempie.

Noc się zbliża i oddział zaczął rozglądać się nad noclegiem. Weszli na wzgórze i zasapani, powolnym krokiem doczłapali do jakiejś rudery. Damian jako, że szedł z przodu zawołał czy jest tam ktoś. Odezwały się dwa głosy, jeden znajomy, drugi mniej, ale Damian i tak nie mógł sobie przypomnieć do kogo należą. Otworzyły się drzwi i sobie przypomniał.

- Ja nie mam nic w strzelbie więc na osłonę drzwi się nie nadaję. Mogę obserwować okolicę, tylko dajcie mi lornetkę.

Dopiero teraz poczuł jak to dobrze jest zobaczyć kogoś znajomego po tak długim okresie walki, bólu i cierpienia.
 
__________________
"W moim pokoju nie ma bałaganu. Po prostu urządziłem go w wystroju post-nuklearnym."
Ziutek jest offline  
Stary 28-04-2011, 13:44   #140
 
Piter1939's Avatar
 
Reputacja: 1 Piter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodzePiter1939 jest na bardzo dobrej drodze
Zaraz po tym gdy Piotr skończył swą wypowiedz,pojawili niespodziewanie starzy znajomi z milicji.To doprawdy niesamowite że udało im się przeżyć,Piotr nawet nie bardzo pamiętał jak się właściwe się nazywają ale nie to było teraz najważniejsze.Przywitał się z nimi,wymienili parę uwag,zapalili fajki,następnie powtórzył im to co wcześniej mówił do towarzyszy,jednak oni najwyraźniej mieli ochotę zostać tu na noc, przynajmniej jeden koleś którego Piotr nie kojarzył.Może to i nawet dobrze, że zostają tutaj,nie było w końcu wiadomo czy uda im się znaleźć lepsze miejsce na nocleg.Wziął drugą wartę razem ze snajperem.
 

Ostatnio edytowane przez Piter1939 : 28-04-2011 o 13:51.
Piter1939 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:32.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172