Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Postapokalipsa > Archiwum sesji z działu Postapokalipsa
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-09-2012, 20:19   #81
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Steve Cadart jako ostatni zgasił latarkę. Zapadła kompletna ciemność.
-Czy to co on robi jest bezpieczne? –zapytał.

John i Rudolf chcieli powiedzieć „Nie”, ale z drugiej strony nie znali Indianina na tyle długo, żeby jednoznacznie stwierdzić, czy podobne praktyki są bezpieczne.

*
Ma’o’-nehe po raz trzeci zanurzył się w niebieskawej poświacie, odzwierciedleniu jego świata w świecie duchów. Czuł się… całkiem dobrze, nic nie wskazywało na to, że nie udało mu się bezboleśnie wyjść z wcześniejszego transu. Ale teraz czuł się inaczej. Był sam, lecz nie czuł się tak mocno powiązany ze swoim ciałem. Wstał, korytarz kopalni tonący w błękitnawej poświacie zachwiał się. Ma’o’-nehe zrobił kilka kroków w przód i odwrócił się. Zobaczył siebie, a raczej swoje ciało siedzące pod jednym ze stempli utrzymujących strop.
Indianin był sam. Nie czuł obecności żadnego Ducha. Poza sobą, bo znajdował się poza swoim ciałem. Zwykle w transie jego uch był przywiązany do ciała, które go ograniczało. Teraz, w trzecim transie… coś się zmieniło i stracił to połączenie. Żeby wyjść z transu będzie musiał wejść w swoje ciało.

**

Nienaturalna ciemność i nienaturalna cisza, potęgowana przez klaustrofobiczne wymiary korytarza, to wszystko, co odbierali trzej podróżnicy. Może hiena Indianina widziała lub słyszała coś więcej, ale z nią się nie dogadają.
Metaliczny hałas potęgowany przez ciekawe echo chodnika był zaskakujący i mrożący krew w żyłach. Nie trwał długo, zapewne był to łoskot czegoś metalowego, co upadło na inny metal. Gdzieś tam, gdzie jeszcze nie byli, w jednym z korytarzy.

***

Ma’o’- nehe nie słyszał tego, znajdował się w innym świecie, w większości niezależnym od drugiego. Był sam, w korytarzu kopalni. Zbliżał się do rozwidlenia. Korytarz biegnący na wprost wyglądał normalnie. Był pusty. Natomiast ten po lewej… Na jego końcu błękitna poświata nagle zmieniała kolor na krwistoczerwony i znów Ma’o’-nehe (jego Duch i świadomość) zostały zaatakowane przez falę zwierzęcego bólu. Tam był ten tunel, którym tutaj przyszli. Schował się za róg, złe odczucia szybko zniknęły. Iść tamtędy było niebezpiecznie. Niebezpiecznie.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.

Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 09-09-2012 o 20:26.
JohnyTRS jest offline  
Stary 10-09-2012, 23:37   #82
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Kolejna próba kontaktu z duchami kopalni, nie zakończyła się tak jak powinna. Ma’o’- nehe wiedział jednak, że różne są sposoby dotarcia do prawdy. Wiedział i wierzył, że tylko w taki sposób mogą się wydostać z tych cholernych korytarzy.
Wiele razy w swoim życiu odwiedzał świat duchów, ale nigdy nie opuścił w trakcie transu swego ciała. Było to uczucie iście nieziemskie. Czuł się lekki i wolny. Nie krępowały go już żadne fizyczne więzi i choć jakaś część jego jestestwa pragnęła powrotu do materialnej rzeczywistości, to jego duch płynął dalej. Ma’o’- nehe zaczął zwiedzać rozciągające się przed nim korytarze.
Szybko okazało się, że nawet w tej formie i w tym świecie istnieje ból. Ból potężny, bo uderzający w jego czyste jestestwo, w samą duszę.
Instynktownie Indianin schował się przed źródłem bólu. Wahał się chwilę. Zastanawiał.
W końcu podjął decyzję i właśnie wtedy usłyszał odległy odgłos bębnów i śpiewu
Bał się, ale czuł że to jest jedyna słuszna droga do poznania prawdy o tym miejscu i na odnalezienie wyjścia. Ryzykował. Ryzykował bardzo wiele, niemal wszystko. W jego mniemaniu nie było jednak odwrotu.
Zbierając w sobie wszystkie siły i przygotowując się na mające nadejść za chwilę cierpienie, ruszył.
W momencie zalała go wszechogarniająca czerwień. Czuł oszałamiający i obezwładniający, przenikający wszystko ból. Krzykał, ale jego głosu nie słyszał nikt - nawet on sam. Parł mimo wszystko na przód, do źródła, do prawdy. Tam gdzie zaczyna się ból, tam skąd promieniuje czerwone światło, tam muszą być odpowiedzi na nękającego go pytania. Postawił wszystko na jedną szalę i miał nadzieję, że się nie pomyli. Wiedział, że jeżeli zwątpi to zginie. I choć każda sekunda, każdy krok wydawał mu się wiecznością i był okupiony bezgranicznym bólem, Ma’o’- nehe nie zamierzał się cofać.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline  
Stary 15-09-2012, 15:11   #83
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Oczekiwanie przedłużało się Rudolf klął głośno obiecując sobie, że więcej nie pozwoli indiancowi na żadne wędrówki w świat duchów. Zabierze mu tą cholerną manierkę i tyle! Ile można w końcu czekać. Szybciej sprawdziliby te tunele w tradycyjny sposób a tak nie dość że sam się niczego nie dowie to jeszcze trzeba go będzie nieść. Wtem głośny metaliczny odgłos. Rudolf instynktownie chwycił rękojeść swojego magnum 44. Ale odpowiedziała mu cisza i ciemność. Nie pozostało nic innego jak czekać dalej na przebudzenie Indianina.
 
Ulli jest offline  
Stary 16-09-2012, 11:22   #84
 
Latin's Avatar
 
Reputacja: 1 Latin nie jest za bardzo znanyLatin nie jest za bardzo znanyLatin nie jest za bardzo znanyLatin nie jest za bardzo znanyLatin nie jest za bardzo znanyLatin nie jest za bardzo znany
John tracił cierpliwość. Podenerwowanie widział także na twarzy Rudolfa, który tak jak i on użył wielu niecenzuralnych słów. Jeżeli i tym razem trans nic nie przyniesie, będzie przesrane i to porządnie. Nie pozostawało nic, tylko czekać.
 
Latin jest offline  
Stary 16-09-2012, 22:23   #85
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Cadart również zareagował na ten dźwięk, czymkolwiek on był.
-Co to do cholery było?

Rudolf wydobył swój rewolwer, John jakby w ogóle tego nie zauważył.

***

Tymczasem Ma'o'-nehe walczył wewnętrznie, całą swoją duszą, ale na zewnątrz, poza swoim ciałem. Było to bolesne, Indianin czuł się jakby mu ktoś zrywał skórę lub kłuł tępym nożem. Ból dosłownie rozsadzał je niematerialne ciało.

Wtedy dostrzegł to, lecz nie dosłownie, po prostu poczuł to. Jego Duch upadł na niematerialny korytarz wijąc się z bólu. Bolało go całe ciało, czuł jak jego tkanki rozrastają się do niemożliwych rozmiarów, jak ktoś w wierca mu się do mózgu, przez czaszkę w wielu miejscach jednocześnie.

To była najbardziej brutalna wizja jakiej doświadczył.

Jego duch jęczał, jak stal (tak, to musiała być stal) przecina jego ciało powodując kolejną dawkę bólu. Czuł jak jednoczy się z maszyną, czego nie chciał. Jak przez jego przerośnięte ciało przechodzi prąd, jak zmaltretowane ciało "puszcza" soki, jak wypełnia całą przestrzeń, jak przesuwa się naprzód, czuł piasek w ustach i... chyba najgorsze, czuł jak ostre odłamki skalne rozrywają go. Od środka, by w końcu opuścić jego ciało wraz z drobnym pyłem. Nie miał głowy, czuł huczące rozkazy których nie rozumiał a które wykonywał, czuł jak to, co miał zamiast głowy, coś jakby cylinder, kręci się wokół osi.

To było okrutne, to było czyste bestialstwo!

***

W realnym świecie John, Rudolf i Steve nie wiedzieli, jakie katusze przeżywa Indianin, a raczej jego dusza, która opuściła ciało.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
Stary 17-09-2012, 21:40   #86
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Ma'o'-nehe czuł się straszliwie. Ból przenikał go na wskroś i odbierał dalszą chęć działania. Szaman nie wiedział, co dzieje się z jego ciałem i czy jeszcze ma do czego wracać. Uczucia jakie doświadczył w tej chwili były najgorszymi w całym jego życiu. A przecież w tym świecie, gdzie każdy dzień jest walką o przetrwanie, doświadczył już wiele bólu, cierpienia i zła.
Mimo to, gdzieś na granicy świadomości czuł, że jest blisko odpowiedzi, blisko celu.
Po wizji jakiej doświadczył czuł się oszołomiony, zarówno bólem, jak i tym co zobaczył.
Zebrał jednak w sobie ostatnie siły i przedzierając się przez kolejne fale bólu parł naprzód. Musiał dotrzeć do źródła tego bólu, do źródła tych wizja. To na pewno tam znajdzie odpowiedzi, których szuka.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline  
Stary 22-09-2012, 13:31   #87
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Ponieważ nic nie wskazywało, że Indianin ocknął się z transu Rudolfowi nie pozostało nic innego jak dalsze oczekiwanie na rozwój wypadków. Stał więc nieruchomo wsłuchując się w ciszę i wypatrując w otaczających go ciemnościach jakiegoś źródła światła.
 
Ulli jest offline  
Stary 23-09-2012, 12:15   #88
 
Latin's Avatar
 
Reputacja: 1 Latin nie jest za bardzo znanyLatin nie jest za bardzo znanyLatin nie jest za bardzo znanyLatin nie jest za bardzo znanyLatin nie jest za bardzo znanyLatin nie jest za bardzo znany
Trans Indianina trwał już dosyć długo. John siedział na ziemi oparty plecami o ścianę i zaczynał już się kiwać a oczy same się zamykały. Chciało mu się spać jak cholera, a wszechobecna ciemność wcale nie ułatwiała sprawy. Wstał, żeby nie zasnąć i rozprostować kości, zaczął ostrożnie spacerować raz w jedną raz w drugą stronę, jednak nie oddalał się od kumpli dalej niż na parę metrów.
 
Latin jest offline  
Stary 24-09-2012, 13:22   #89
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
I wtedy zatrzęsła się ziemia. Ogłuszający rumor, piski Hieny i panika.

Bolesna ciemność pojawiła się nagle, podobnie jak krew i piach w ustach. Jeszcze kilka minut i już nieżyli, przywaleni, uduszeni, nieobecni.

Ma'o'-nehe dotarł do tunelu, ból wprost rozrywał jego Ducha, poddając go śmiertelnym wizjom. Czuł jak głową kryszy ziemię, jak w głowę wwiercają mu sie kable, jak całe jego ciało puszcza soki momentalnie zastygające na skórze. Można powiedzieć, że został stratowany przez galopujące wizje. Ale jedna była dobitnie realistyczna.

Wolno wirujący cylinder, wgryzający się w ziemię, za nim ciało, puszczające soki. To żyło, lecz nie chciało żyć.

***

-Tim, daj spokój, kto uwierzy w takie brednie.
-Johnny kochany, przysięgam, słyszałem to od handlarza co uciekł z Cheyenne.
-To w ogóle ktoś przeżył z Cheyenne?
-Niedobitki, podobno tych którzy zginęli widziano jako części maszyn pod Seattle.
-Dobra, ale w tą grupę w tej kopalni to ja nie wierzę.
-Mówię Ci że to prawda. Jak oddział posterunku zrobił ten cały bezsensowny kontratak z Kolorado, to kilka kilometrów od Cheyenne znaleźli dziurę w drodze, a w niech zapylony Jeep. Najlepsze jest to, że był sprawny, wyczyścili filtry i samochód odpalił. Potem wjechali nim do tej kopalni i tam podobno ich rozstrzelały maszyny. Wcześniej meldowali o zasypanych korytarzach. Więc to musi być prawda. Albo ten cały Steve Cadart z Nowego Jorku, on na pewno istniał.
-Eee tam, bujda, pijmy szybciej bo piwo się grzeje...


THE END
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:16.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172