|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
14-10-2013, 00:01 | #31 |
Reputacja: 1 | -Jak ktos stawia barykade to nie chce żeby ją omijać, takie zasady - stwierdził Peter -a moim zdaniem jak ktos nie chce żeby mu włazić na teren to sie tego nie robi jak nie trzeba bo można zwyczajnie wpierdol dostać. |
14-10-2013, 08:33 | #32 |
Reputacja: 1 | William tępo popatrzył na Doca. -Serio? - zapytał tuż przed tym jak przesunął się do przodu i zaciągnął ręczny. - Sorry Bill, ale pułapka czeka na nas na wertepach. Jeżeli bandyci ustawili tę barykadę, to już czekają. Jeżeli oni tego nie zrobili, to tym bardziej nie ma się czego obawiać. Kto potrafi jeździć ciągnikiem? Po pytaniu Will przesunął się w stronę drzwi i je otworzył, po czym wyszedł na zewnątrz, by machnąć na Winchestera. //Idę z ludziem od ciągników, jak nikt nie umie, to wyciągam doktorka. Najwięcej sprytu \\ |
14-10-2013, 11:44 | #33 |
Reputacja: 1 | Ma ktoś lornetkę? przydałoby się rozejrzeć zanim zdecydujemy |
14-10-2013, 16:35 | #34 |
Reputacja: 1 | - No dobra niech będzie po twojemu, jakby co to twoja wina. - Mówię do Praudmoore'a. |
14-10-2013, 17:10 | #35 |
Reputacja: 1 | Butch podobnie jak Greg także wyszedł na zewnątrz i zaciekawiony wpatrywał się w niebo. |
14-10-2013, 17:33 | #36 |
Reputacja: 1 | Leżąc na brzuchu przodem do resztek łazika, Piwosz obserwował stworzenia. To coś piznęło rakietą w łazik? Po dwóch sekundach namysłu wyraźnie uznał pomysł zaryzykowania strzału w człowieczka z hełmem za nie rokujący nadziei przeżycia i zaczął powolutku czołgać się tyłem w dal, byle dalej od gruzowiska. Zerknął na kumpli za skałą. Nawet są na chodzie. Powolnym ruchem położył rękę na broni i co chwila przerzucał uwagę z stworzeń na wraku na towarzyszy.
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki! |
14-10-2013, 18:05 | #37 |
Reputacja: 1 | "No szybciej Piwosz, ci co nas wysadzili na pewno nie odpuszczą więc się pośpiesz." myślał Killwood. Nie spuszczał oka z Rowlanda i jego otoczenia, był gotowy na strzał w razie ujrzenia wrogów, chociaż powoli zaczynał się denerwować co się dzieję, czemu nikogo ani nic nie widać. W momencie kiedy ich towarzysz do nich dotrze pomaga mu wstać. -Na mój gust mamy do dupy pozycję, chodźmy do tej wieży - szepcząc kiwnął głową na ruiny, zabrał swój miecz, i pomagając któremuś z 2 kamratów zaczął iść w tamtą stronę tak żeby nie zostać wykrytym jednocześnie rozglądając się nawet za siebie czy nie widać napastników. |
14-10-2013, 18:14 | #38 |
Reputacja: 1 | -Killwood, potraciliśmy rzeczy i mamy to tak zostawić? - szeptem zwrócił się Roberts do współtowarzysza. Daleki był od bohaterskiej szarży z rewolwerem w garści na nieznanego przeciwnika...ale może by tak posłuchać najpierw, co ma do powiedzenia ten, który widział najwięcej? |
14-10-2013, 18:24 | #39 |
Reputacja: 1 | -Wątpię żeby było co zbierać, poza tym nikt sam nie zaatakuję pojazdu z 4 ludźmi a potem sobie odejdzie jak gdyby nigdy nic, nie mam zamiaru czekać tutaj aż oni przyjdą do nas ani ja nie wybieram się do nich. Killwood spojrzał na Rowlanda - A ty jak sądzisz? |
14-10-2013, 22:10 | #40 |
Reputacja: 1 | SPrawdzam czy gdzieś w moich tobołach nie mam czasem lornetki, bo nie pamietam sam co tma mam.
__________________ Pływał raz po morzu kucharz w rękach praktyk był onana a załoga się dziwiła skąd w kawie śmietana |