|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
22-08-2014, 17:56 | #101 |
Reputacja: 1 | W czasie, gdy Henryk czekał aż medalion ochłonie, Ernest wziął jakiś patyk/i i wrzucając je/podkładając pod zarośnięte wejście spróbował podpalić piwniczkę. Na wypadek gdyby odcisk był zmyłką, a pokurcz schował się w środku. |
22-08-2014, 21:27 | #102 |
Reputacja: 1 | Patrzy z niepokojem na paląca się okolice. -Myślę że powinniśmy się stad zmywać. Płomienie i las to kiepskie połączenie.
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." |
23-08-2014, 16:41 | #103 |
Reputacja: 1 | Milczek tylko postukał się dwoma palcami w skroń po czym wzruszył ramionami. |
23-08-2014, 22:34 | #104 |
Reputacja: 1 | Pałka, Ernest, Vinnie: Ogień dość szybko rozprzestrzeniał się na pobliskie drzewa i krzewy. Pałka zgarnął przez szmatę medalion, a Ernest przeniósł ogień do piwniczki. Ruszyliście naprzód - w kierunku, w którym szliście wcześniej. Rozglądaliście się, ale nigdzie nie widzieliście tego pokurcza. Jeśli usmażył się wśród roślinności piwniczki to nie pisnął nawet słowa. To ostatnie nie jest takie znów nierealistyczne, bo rośliny potrafią oddziaływać usypiająco. W każdym razie po około piętnastu minutach dotarliście do granicy znanych wam ziem. Teren jakby ucięty nożem (lub trzęsieniem ziemi) jest niżej o jakieś pięć metrów. I wygląda tak: Miczek, Frygwork: Pokiwaliście głowami i poszliście dalej. Przeszliście jakiś kilometr, gdy dotarliście do dawnej siedziby Faktorii Centralnej. Miała taką nazwę, bo była położona bardzo blisko samego geograficznego środka miasta. Były to pozostałości bezpośrednio powojennych struktur, byli bardzo dobrze zorganizowani. Nie wytrzymali Pokolenia Głodu i bycia "Królem Wzgórza". Próby zajęcia ich siedziby skończyły się tragicznie dla sporej ekipy sprzed dwudziestu lat, bo pomimo upływu lat nienawiść do centrum pozostała. Nie znaczy to jednak, że nie można wchodzić do tych budynków. Zazwyczaj tutaj żyją te najrzadsze i najdroższe zwierzęta powojenne. Mariusz Piegus sam z siebie zaproponował, że sprawdzi dźwięki w budynku. Zgadzacie się? |
23-08-2014, 22:45 | #105 |
Reputacja: 1 | Milczek tylko zdjął z ramienia swoją niezawodną strzelbę i sprawdził czy nóż wojskowy gładko wysuwa się z pochwy, po czym skinął głową. |
23-08-2014, 22:50 | #106 |
Reputacja: 1 | Miczek, Frygwork: Kilka chwil po tym jak Mariusz udał się do środka usłyszeliście jego ożywioną rozmowę z jakimś chłopakiem. Mariusz krzyknął: - Jest tu jakiś chłopak mówiący bełkotliwym językiem, którego nigdy wcześniej nie widziałem! - to ostatnie dotyczy tego, że faktycznie w miejskiej dżungli wszyscy się znają. I nie tak jak to się mówiło przed wojną, gdy miasteczko miało 20000 mieszkańców i niby wszyscy się znali - tutaj w miejskiej dżungli żyje od 100 do 200 osób (aktualnie raczej bliżej 100, jeszcze parę lat temu około 200). Młode osoby podobne rocznikowo tym bardziej znają się. Dzieci raczej same nie podróżują do Miejskich Dżungli. Idziecie to sprawdzić? Na dworzu nie widać nic ciekawego. |
24-08-2014, 17:54 | #107 |
Reputacja: 1 | Milczek wkroczył do środka ostrożnie gotów do ewentualnej walki. |
24-08-2014, 19:15 | #108 |
Reputacja: 1 | Idę, a nuż uda sie dogadać z dzieciakiem?
__________________ Pływał raz po morzu kucharz w rękach praktyk był onana a załoga się dziwiła skąd w kawie śmietana |
24-08-2014, 21:22 | #109 |
Reputacja: 1 | Miczek, Frygwork: Przekraczając próg tego przybytku ogarnął was chłód. Posadzka była porwana lejami po eksplozjach min, a z sufitu zwisały przerdzewiałe łańcuchy, które niegdyś były zakończone hakami. Wielka wyrwa na środku pomieszczenia prowadzi do podziemnego parkingu o ile ktoś odważyłby się schodzić do miejsca opanowanego przez roślinność mroku i grzyby. Dzięki latarkom widać, że jeden wielki pies już rozkłada się na grzybowym podkładzie. Ominęliście to i ruszyliście naprzód do korytarza. W jednym z pomieszczeń (duży pokój z filarami, sufit i podłoga nie są zarwane, z pomieszczenia można wyjść przez kilka drzwi - drzwi nadal stoją jak stały ponad sto lat temu) był Mariusz, trzymał w jednym ręku latarkę, a w drugim nóż. Drugi chłopak był wyższy, mógł mieć najwyżej 18 lat. Był przestraszony i mówił coś w bełkotliwym języku. Jego ubranie nie było nadzwyczajne - powojenne szmaty wszędzie są takie same. Nie był uzbrojony. Próbował coś wyjaśnić. |
24-08-2014, 22:27 | #110 |
Reputacja: 1 | - No nic, chodźcie zobaczymy co tam na nas czeka. |