|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-04-2016, 23:18 | #1 |
Reputacja: 0 | Upadek ludzkości - SESJA PRZERWANA Prolog: Od kiedy ta plaga zaczęła zmieniać ludzi w potwory, nic nie jest takie samo. Nie ma jedzenia, prądu, wody. Podczas gdy świat obraca się w perzynę, losy nas, małej grupki, zostały ze sobą splecione. Jednak nie wiem, być może najgorszymi potworami okarzą się ludzie. Ostatnio edytowane przez smok burzy : 07-04-2016 o 18:57. |
05-04-2016, 23:08 | #2 |
Reputacja: 0 | Minęły dokładnie cztery miesiące od wybuchu epidemii. Wydawałoby się, że nic nie może doprowadzić do takiego stanu rzeczy... Mieliśmy wszystko, co teoretycznie było nie do obalenia. Nowoczesne technologie, nano-boty, skoordynowane rządy państw. Wystarczył malutki wirus, nieznany patogen, aby ludzie zaczęli zmieniać się w monstra. Rządy upadały, zaczęło brakować jedzenia, utworzono tak zwane bezpieczne strefy, aby ocalić jak najwięcej ludzi. Niestety, w końcu brutalnie przerwano istnienie wielu z nich. Teraz, na gruzach świata, piszę te słowa w zniszczonym markecie na wsi zwanej Zielątkowo. Patrzę przez okno na ten ciemny świat, jakby przemawiał do mnie "musisz w końcu wyjść". Podnoszę łuk. Kolejny dzień, kolejna wprawa, ale trzeba coś jeść. Ostatnio edytowane przez smok burzy : 07-04-2016 o 18:56. |
07-04-2016, 14:14 | #3 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Minęły pełne strachu i cierpienia cztery miesiące odkąd pojawił się wirus. Chciała się zabić, ale jak znajdzie się lek na to całe zło to przecież warto żyć. “Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą” to zdanie zasłyszane w telewizji prowadzi Kamilę przez nowe życie wśród nowych przyjaciół i starania się przetrwać. Kvitfjell usłyszała o patogenie z telewizji, ale nie chciała wierzyć, że to wszystko prawda. Siedziała w kącie zniszczonego przez chuliganów markecie i patrzyła na kolegę o nieznanym imieniu piszącego prawdopodobnie list. Zaczęła się robić powoli głodna i wzięła klucz francuski leżący niedaleko jej bosych stóp po czym wstała i udała się w stronę półek czy nie ma czegoś do jedzenia. Wprawdzie miała suchy prowiant, ale to wystarczy na góra dwa dni, a nie wiadomo ile czasu będzie się tułać po tym świecie.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
07-04-2016, 16:30 | #4 |
Reputacja: 0 | Dał jej sygnał reką, aby się zatrzymała. - Nie puszczę cię samej - powiedział stanowczo. - Poza tym, nawet w głupim RPG-u wojak potrzebuje wsparcia ogniowego. - Po wypowiedzenie tego, wymownie podniósł łuk. - Ta, nieśmieszny żart. - Szybko zawołał psa i odrzekł. - No to ruszamy? Ostatnio edytowane przez smok burzy : 07-04-2016 o 18:50. |
07-04-2016, 17:12 | #5 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Jeszcze się dobrze nie znają, a już się rządzi. No nic wstrzymała się z ruszeniem w dalszą podróż. -Pewnie, a przy okazji jak cię zwą i skąd masz psa? - zapytała Kamila jegomościa. Zastanawiało kobietę też ile ma strzał przy sobie, bo jakby miał ze cztery to tak trochę słabo. Trzymając klucz francuski w prawej ręce czekała na ruch mężczyzny.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
07-04-2016, 17:30 | #6 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | -Miło mi. Zwą mnie Kamila dla przyjaciół Kami - Gdy Krzysztof otworzył drzwi to poczuła przyjemny powiew na twarzy i skórze. Teraz tylko którędy? - pomyślała Kvitfjell rozglądając się na boki. Ciekawe, która była godzina? -Wybacz, że zapytam, ale gdzie masz strzały do łuku? - zapytała blond włosa kobieta.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
07-04-2016, 17:35 | #7 |
Reputacja: 0 | /Skasowało mi wiadomość./ - Krzysztof - odpowiedział spokojnie. - A pies jest mój. Miałem go przed epidemią. . Ostrożnie wyszedł z marketu. Świeże powietrze wypełniło mu płuca, wziął głęboki wdech rozejrzał się uważnie. - A ciebie jak zwą? *** - Tutaj - Pokazał na ramię. Miał tam sportowy kołczan z prowizoryczną linką jako umocowanie. Rozejrzał się jeszcze raz. - Co powiesz na ten dom? - Wskazał mały, jednorodzinny domek na końcu ulicy. Ostatnio edytowane przez smok burzy : 07-04-2016 o 18:45. |
07-04-2016, 17:57 | #8 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | -Jako miejsce zamieszkania może być - powiedziała Kamila po czym rozejrzała się czy nikt nie nadchodzi i ruszyła w stronę domku. Może tam ktoś mieszkał może nie, ale to nie miało większego znaczenia w obecnych czasach jakie nastały. Skoro patogen atakuje ludzi, którzy stają się agresywni to czemu nie widać żadnego w okolicy? A może to było jedne z bezpiecznych miejsc. Ruszyła żwawym krokiem w kierunku domu. -Może zapukać? - powiedziała blondynka do Krzysztofa.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
07-04-2016, 18:33 | #9 |
Reputacja: 0 | - Ech - westchnął. - Nie wiem ile, ale chyba nikogo już to nie interesuje. Podążał spokojnym krokiem w kierunku domu. Ulica była wyludniona i pełna śmieci. Minęli wrak samochodu, kierowca wjechał w latarnie. Z wozu nie zostało nic. Byli już tuż pod domem, czuł jednak, że to zły pomysł. Drzwi były zamknięte. - No to jak, rozwalamy czy otwieramy zamek? Ostatnio edytowane przez smok burzy : 07-04-2016 o 18:41. |
07-04-2016, 18:44 | #10 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | -Ja bym dała z buta - powiedziała Kamila dodając w myślach Jak ktoś jest tam to i tak już by dajmy na to nie spał. A wejście do pomieszczenia z hukiem zawsze daje odpowiedni czas reakcji i zaskoczenie owych mieszkańców - pomyślała blondynka. Chwilę po tym kopnęła w drzwi z cichą nadzieją, że te nie otwierają się do zewnątrz.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
| |