|
Archiwum sesji z działu Postapokalipsa Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Postapo (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
07-04-2016, 19:40 | #11 |
Reputacja: 0 | Mocno chrupnęło, a drzwi tylko trochę się przesunęły. Na drewnianej tafli nie było nawet śladu, zaczęliśmy kopać dalej. Drzwi powoli się przesuwały, dopingowani tym kopaliśmy bez wytchnienia. Ostatnio edytowane przez smok burzy : 07-04-2016 o 21:04. |
07-04-2016, 19:41 | #12 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Spróbowała raz jeszcze kopnąć w drzwi może teraz się otworzą.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
07-04-2016, 19:53 | #13 |
Reputacja: 0 | Po chwili wysiłku byli już w środku. Piękny, pełen antycznych mebli salon kontrastował z prostym wejściem. Schody na górę wykonane prawdopodobnie z sosny były zablokowane przez przewróconą szafę. W salonie królował stół, a na nim... - Krówki - Niemal wykrzyknąłem, po czym szybkim krokiem podszedłem do miseczki. - Zdatne do jedzenia - odparł, po czym podał garstkę koleżance. Ostatnio edytowane przez smok burzy : 07-04-2016 o 21:04. |
07-04-2016, 23:10 | #14 |
Reputacja: 1 | -Kity! Ktoś jest na dole – szarpanie za rękę obudziło dziewczynę. Otworzyła oczy które powoli dostrzegały kontury otoczenia i postać chłopca który, klęczał przy niej. Dopiero wtedy wróciła do rzeczywistości i wzdrygnęła całym ciałem. Uczucie spięcia mięśni przeszył Ją od stóp do głowy. Chwyciła chłopca za ramię i pociągnęła delikatnie do siebie. Po chwili podniosła kij i ściskając chłopaka za rękę powoli po cichu zbliżyła się do ściany tuż obok framugi tak by zaczaić się na intruza. Drżała tak mocno że ręka trzymająca pałkę, pociła się. Chłopak dyszał z przerażenia. Kity nasłuchiwała głosy z dołu i próbowała określić zamiary gości. Ostatnio edytowane przez Nasty : 07-04-2016 o 23:14. |
08-04-2016, 12:42 | #15 |
Reputacja: 0 | Czuł w kościach że coś jest nie tak pies był cały znerwicowany. Po chwili spytał -Jest tam kto? Zaczął wyraźnie nadsłuchiwać po czym powiedział -Nie mamy złych zamiarów szukamy tylko jedzenia. Ostatnio edytowane przez smok burzy : 08-04-2016 o 15:17. |
08-04-2016, 17:52 | #16 |
Reputacja: 1 | Słysząc włamanie do domu jej sąsiadki, postanowiła działać. Najpierw uważnie spojrzała na napastników. Kurdupel miał psa i broń, ponadto dyrygował dziewczyną. Mało tego, okradał Kity. Monika zacisnęła zęby i wbiła w niego wściekłe spojrzenie i zacisnęła dłonie na rękojeści noża. Jednak już po chwili się opanowała i spojrzała na dziewczynę. Widywała ją kilka razy na ulicy. Czasem w godzinach jej pracy, a czasem nie. Raczej nie spodziewała się tego, że będzie stanowić dla niej jakieś znaczenie. "Już ja wam pokażę włamywać się w mojej dzielnicy!" - Gdyby myśli mogły sprawiać ból, dwójka niegodziwców już dawno wiłaby się po ziemi. - "Wytrzymaj jeszcze chwilę, Kity". Dom opuściła przez okno kuchenne, dzięki czemu ściana uniemożliwiła dostrzeżenie jej przez szabrowników. Następnie trzymając się gęstych zarośli, nie przepuszczających wzroku innych, dotarła do płotu oddzielającego jej posesję od domu Kity. Potem przeczołgała się przez dziurę w płocie i w kilka sekund bezszelestnie przemierzyła odległość oddzielającą ją od ściany. - Jest tam kto? Nie mamy złych zamiarów, szukamy tylko jedzenia. Kiedy usłyszała te słowa już wiedziała, gdzie stał szabrownik. Uśmiechnęła się pod nosem kiedy uświadomiła sobie, że pies skupił się na ruchu na górze, dzięki czemu ją przegapił. Natychmiast powstała i przeskoczyła przez okno, rozbijając je w drobny mak. Sprzedała chłopakowi potężny kopniak w głowę zanim jeszcze opadła na deski, przez co ten padł jak długi na ziemię. Na wszelki wypadek prawą nogą odepchnęła jego łuk aż pod zwaloną szafę. Następnie natarła na dziewczynę i wykręcając jej rękę zmusiła ją do klęknięcia. - Kity, już wszystko w porządku! - zawołała. |
08-04-2016, 18:22 | #17 |
Reputacja: 0 | leżał jak długi na ziemi kiedy napastnik podbiegał do Kamili pies natychmiast rzucił się na jego rękę zostawiając paskudną ranę wykorzystał tą chwilę aby wstać szybko dobył noża adrenalina krążyła po jego ciele zadał pytanie -Kim jesteś Cały czas był w gotowości bojowej |
08-04-2016, 19:03 | #18 |
Reputacja: 1 | Zaraz po tym, jak pies ją ugryzł, szybkim i wprawnym ruchem uśmierciła go. "Tym bestiom w Wietnamie nie dorastałeś nawet do pięt, pchlarzu". - Niemal krzyknęła w myślach, zaciskając zęby, aby opanować ból i gniew. W duchu śmiała się z postawy próbującego być groźnym bachora, jednak nie dała tego po sobie poznać. W zamian za to zapamiętała bredzenie chłopaka, który pod wpływem szoku nie zaintonował pytania. Nagle wyraz jego twarzy się zmienił, a jego mięśnie stężały. Nie trwało to długo, a ponownie padł na ziemię w ataku drgawkowym. Widok był straszny, lecz szkolona do zachowywania spokoju Monika nie miała zamiaru panikować, zamiast tego poleciła trzymanej dziewczynie nie ruszać się, po czym chwyciła głowę chłopaka. - Nie wiesz może czy nie ma przy sobie jakichś leków? - zapytała prostytutkę, po czym widząc, że napad się wytłumia, ustawiła najgorszego złodzieja na świecie w pozycji bocznej ustalonej. Ostatnio edytowane przez Moni : 25-12-2016 o 22:42. Powód: Literówka |
08-04-2016, 20:12 | #19 |
Reputacja: 0 | Pustka znowu to samo znał to uczcie (doświadczył go dwa razy w życiu) głęboki wdech głosy ludzi ich wzrok wszystko słyszał rozmow skomlenie ciężko rannego psa (Wybacz Moni ale na rzezie masz za mały progres walki aby zbiać jednym ciosem w dodatku jedną ręką ) było to ciężkie ale wydał z siebie głos -W plecaku apteczka duża kieszeń Ostatnio edytowane przez smok burzy : 09-04-2016 o 11:41. |
08-04-2016, 21:29 | #20 |
Reputacja: 1 | - Kity, już wszystko w porządku! - zawołała sąsiadka która obezwładniła włamywaczy Kity odetchnęła z ulgą. Uwielbiała ją za to że była taka wysportowana, twarda. Nie raz kazała jej skończyć z prostytucją. - Nie wiesz może czy nie ma przy sobie jakichś leków? - zapytała prostytutkę, po czym widząc, że napad się wytłumia, ustawiła najgorszego złodzieja na świecie w pozycji bocznej ustalonej. - Nie wiem obudził mnie Nelson! - i w tym momencie przypomniała sobie że, on jest tam do góry sam. Po tym jak go znalazła n ulicy patrzącego jak zabijają jego rodzinę nie powinien być zostawiany sam. Tym bardziej w takiej sytuacji. Wbiegła do góry po schodach mijając szafę która leżała na nich rozwalona od incydentu z wujaszkiem. Jeszcze widać było krew która, pozostawiła znamię na jednym z boczków. Dotarła do Nelsona. Chłopak siedział w koncie drżał cały i był blady jak sufit pomieszczenia w którym go pozostawiła. - Nelson! Już wszystko dobrze, jestem! - jak tylko ocknął się z traumy, złapała go za rękę i zeszli na duł. Cała ta sytuacja wydawała się opanowana. Spojrzała na sąsiadkę i dotarło dopiero do niej że, ma w szufladzie gazę i plastry a i wódka pozostawiana po klientach też stoi na komodzie. Odwracając się do chłopaka powiedziała - poczekaj tu, nie ruszaj się! - podbiegła do szuflady i wyciągnęła wszystko co potrzebne. Po drodze zabrała flaszkę Whisky. I dotarła do wybawczyni. -W plecaku apteczka duża kieszeń - facet leżał ogłuszony. Albo dostał tak mocno albo naprawdę chciał pomóc. |
| |