22-12-2011, 23:17 | #481 |
Reputacja: 1 | Elektra teleportowała się razem z Wichrem i kapitanem. Trochę jej było żal, że zostawili Colę, ale miała nadzieję, że sobie jakoś poradzi... |
22-12-2011, 23:36 | #482 |
Reputacja: 1 | Ok, chyba powinniśmy wyłączyć napęd, nie wiem co tu się dzieje, ale wydaje mi się, że powinniśmy zaufać ludziom z tego alterealu... I jakoś nawiązać z nimi kontakt... Rozglądam się za czymś co mógłbym w tym celu zrobić |
22-12-2011, 23:45 | #483 |
Reputacja: 1 | -Spannung, a jak twoim zdaniem mamy się dostać do kotwicy idąc w przeciwną stronę, a jedyne wyjście stąd jest przez tłum boroków?- cofam się uważając, żeby żaden borok na mnie nie wskoczył. Pomagam ciągnąć Coca-colę jaby co, bo w sumie nie wiem kto go ciągnie w końcu ;p |
22-12-2011, 23:52 | #484 |
Reputacja: 1 | Do Mośko:Nie zostawiamy swoich na polu bitwy Panie Majorze! Razem z Mośko transportuję Colę do Spannunga a potem dalej,tak żeby zgubić te cholerne Boroki. |
23-12-2011, 12:54 | #485 |
Reputacja: 1 | Potwór, Spannung, Kamil, Enter, Mośko, Błysk: Widzicie co się dzieje z każdym z was. Mośko, Błysk: Odciągaliście nieprzytomnego Coca-Colę w dół kratkowanej rampy na poziom, na którym siedzą Kamil i Enter. Dotarliście do nich, ale wtem zobaczyliście co się stało z Potworem. Spannung został trochę za wami, ale nie tak bardzo jak Potwór, który praktycznie nie ruszył się spod drzwi. Błysk: To dobry moment, żeby powiedzieć o wyjściu w dół, które znalazłeś swego czasu, ale nie umiesz otworzyć. Spannung: Widziałeś co się stało z Potworem i jesteś najbliżej, żeby mu pomóc. Kwestia tego czy sam nie wpadniesz w kłopoty. Potwór: Osłaniałeś wszystkich aż grupa Boroków skoczyła w twoim kierunku. Jeden z nich skoczył w złym kierunku i przemielił się w wielkim silniku maszynowni. Dwa inne jednak uderzyły cię z taką siłą, że sam wypadłeś poza barierkę i teraz wisisz nad Kamilem i Enterem trzymając się ostatkiem sił. Dobrze by było jakby ktoś ci pomógł, ale ostatecznie może i sam byś się wciągnął... niestety dwa Boroki wciąż tu są i teraz powoli idą w twoim kierunku (dotrą dokładnie w momencie, w którym byś uratował się od upadku). Kamil, Enter: Jeden z Boroków wpadł w ogromny silnik maszynowni i maszyna dziwnie zaczęła działać. Nieregularnie. Patrząc jak wszyscy wokół was mają kłopoty należałoby działać szybko. Nie jesteście jednak specami od walki, a od komputerów. Jakby Kamil miał trochę czasu i mógłby tu posiedzieć to mógłby całkowicie rozszyfrować system. Z planu na jego komputerze wynika, że jest tu dodatkowe pomieszczenie. Gdzieś pod wami. Plan nie jest jednak zbyt dokładny i nie potraficie zlokalizować wejścia. Właz musi być ukryty. No i są jeszcze nieprzytomni Wicher, Elektra i Kapitan (i dodatkowo Coca-Cola przywleczony przez Mośka i Błyska). Nie ładnie byłoby ich tu zostawić. Macie jakieś pomysły jak zabić Boroki? Bo już macie sporo danych... trzeba by je przeanalizować (jeśli wam nic nie przychodzi do głowy z tego co już było wyjaśnione zadajcie pytania, na które dałoby się odpowiedzieć "tak" lub "nie" - może wasi naukowcy znają już odpowiedź) Kamil: [na wypadek dłuższej nieobecności - odpisz na PW; dodatkowy odpis na PW powinien pojawić się niedługo po tym] Wicher, Elektra: Coca-Cola zaprotestował, ale nie uczepił się Wichra. W jednym momencie znaleźliście się razem z Kapitanem na korytarzu obok Kotwicy Astralnej. - Wracasz po tamtego typa? - zapytał Kapitan mając na myśli Coca-Colę, ale i tak władował się do pomieszczenia z Kotwicą - Jest was dwójka, a tyle potrzeba osób do uruchomienia Kotwicy z tego co mi mówiliście ileś pętli temu. Rozumiem, że nie chcecie zostawić reszty, ale też mam nadzieję, że nie zginiecie. Może użyjemy Kotwicy, żeby przedostać się na Astropol, a potem wrócicie po resztę? Coca-Cola: Próbowałeś chwycić Wichra, ale po prostu wszyscy znikli. Zirytowałeś się. Nie poddawałeś się jednak i drabinką poszedłeś do włazu. Jedyne stąd wyjście. Nie miałeś innego wyboru, więc wcisnąłeś guzik przygotowując się do ataku czegoś. Atak nie nastąpił natomiast poczułeś się trochę jakby lustro było za drzwiami. Twarz zdziwionego człowieka podobnego do ciebie patrzy na ciebie. Trzyma w ręku paralizator. Myślałeś, że się odezwie, ale po prostu ma rozdziawioną japę. Człowiek ten jest podobny do ciebie, ale z pewnością nie jest tobą - jakbyś miał brata bliźniaka dwujajowego to tak by wyglądał. Okazało się, że za włazem kryje się normalna maszynownia z dużymy maszynami. Mniej więcej to widziałeś zanim zemdlałeś tyle, że piętro wyżej. Ostatnio edytowane przez Anonim : 24-12-2011 o 21:46. Powód: japa, japa, a nie łapa :D |
23-12-2011, 14:31 | #486 |
Reputacja: 1 | -Hey punk I`m talking to you!- rzekł iście filmowo. |
23-12-2011, 14:39 | #487 |
Reputacja: 1 | Zaraz, zaraz, nie mieliśmy używać Kotwicy, tylko mieliśmy się pozbyć anomalii. Poza tym nie zostawię nikogo z drużyny, bo co jak co, ale swoich się nie zostawia. Więc nie, miałem cię tutaj przetransportować i to zrobiłem. Idę po tego Cole, dziwny był, może się naćpał czy co? - Spoglądam na Elektrę -On ćpa czy coś?- jak uzyskam odpowiedź to psychoportuje się do Coca-coli sprawdzić co z nim i go zabieram ze sobą. |
23-12-2011, 14:50 | #488 |
Reputacja: 1 | -Panowie, jakieś pomysły... zauważywszy Potwora dorzucam ...odnośnie wszystkiego?- |
23-12-2011, 15:07 | #489 |
Reputacja: 1 | Do całej grupy:Tu jest jakieś zejście na dół,tylko nie wiem jak je otworzyć. Po tych słowach zostawiam Mośko i Colę,raczej są bezpieczni,są z nimi Enter i Kamil.Biegnę z ogłuszaczem w stronę Potwora,ogłuszam Boroki może się uda,i staram się go jakoś wciągnąć,żeby nam biedak nie spadł na dół. Ostatnio edytowane przez Marynarz : 23-12-2011 o 15:09. |
23-12-2011, 20:30 | #490 |
Reputacja: 1 | -BŁYSK, CZEKAJ! PODSADŹ MNIE, TO ZŁAPIEMY POTWORA, KIEDY BĘDZIE SPADAŁ!- próbuję zatrzymać Błyska |