Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-02-2013, 19:29   #191
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Jo-Ann przez działanie zażytego modafilu nie mogła usnąć. Zmęczenie mięśni objawiało się odczuciem flakowatości całego ciała. Z stołówki złapała opakowanie lodów brzoskwiniowych oraz milk-shake truskawkowy , po czym udała się do ''kina''. Obejrzała stary film opowiadający o gangsterach z czasów prohibicji na początku XXw. Obraz miał może z dwadzieścia lat, ale lubiła bardziej tradycyjną formę narracji. Zawsze fascynowały ją dawne czasy kiedy ludzie dopiero wchodzili w nowoczesność a loty kosmiczne istniały jedynie na stronicach fantastycznych książek. Siorpała ochoczo zmrożone smakowe mleko z truskawkami , starając się zapomnieć o problemach.

W gruncie rzeczy mogli zbliżać się do śmierci. Zginie za zwykłe interesy zamiast dobra społecznego. Bez munduru , bez odznaczeń. Zasmucona puściła nagrania z klubów jazz`owych z jej rodzinnego Marsa. Często do nich chodziła, w młodości również. Zaraziła się tym od ojca. Służba i jazz musiały zostać wpisane w jej kod DNA. Rodzina dużo dla niej znaczyła. Teraz nawet nie wiedziała co u jej dobrej matki, siostry , swojego brata ciotecznego, który pewnie miał już z dwadzieścia lat. Schyliła głowę czując łzy w kącikach oczu. Nie przerażało ją zadanie , a jego bezsensowność. Samotność wśród załogi , która nie budziła w niej zaszczytnych uczuć poza ludzkim obowiązkiem. Nie działali nawet z prawem, choć to akurat mogła zaakceptować. Po prostu zagubienie tej kobiety w końcu z niej wyszło, nie mogła powstrzymać tych uczuć.
 
Pinn jest offline  
Stary 24-02-2013, 14:15   #192
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
Wszyscy:

"Bumerang" wykorzystując potencjał skryty w jego potężnych silnikach termojądrowych powoli rozpędzał się, by w końcu przekroczyć barierę dźwięku. Potem poszło już z górki. Mały moloch sunął kilkanaście metrów nad pustynnym gruntem. Niewiele jednak brakowało, a skanery drona zdążyłyby wyłapać wasz lot. Wszystko to przez burzę piaskową, która zmusiła jego system do gwałtownego nawrotu. Gdy zaczynał wracać tą samą trasą, przecięliście ją prostopadle i zdążyliście wylecieć poza zasięg jego czujników. Było blisko, ale brawura Thompsona opłaciła się. W końcu dotarliście do kompleksu Di Giaccono i skorzystaliście z wolnego miejsca na lądowisku. Ujrzeliście niecodzienny widok, gdy wielkie potężne frachtowce, holowniki i barki górnicze były właśnie załadowywane rozmontowanymi konstrukcjami, tonami zapasów i pojazdami. Z wcale niemałej kopalni zostało już niewiele, i pewnie nie zostanie prawie nic po dniu czy dwóch. To był jeden z modeli kompaktowych platform górniczych, które cechowały się szybką ekstrakcją i szerokimi możliwościami rozbudowy, a gdy trzeba było zmienić lokalizację, pozwalał on na szybki demontaż. Przeważnie takowe stawiane były na co większych planetoidach, czy planetach o zwiększonym ryzyku kataklizmowym. Nie były one bowiem tak samo wydajne jak ich stacjonarne i standardowo budowane wersje. Jak widać zdarzały się wyjątki.
Wkrótce doszło do spotkania z sekretarzem kopalni, który miał przygotowane instrukcje co do waszego transportu, oraz umowę do podpisania. Zgodnie z planami, musieliście przewieźć kilka ton w postaci skrzyń "z bardzo ważnymi zapasami", które muszą jak najszybciej dotrzeć do tymczasowej bazy przemysłowej Di Giaccono na Vedze VIII. Skrzynie były mocno zabezpieczone, i pod żadnym pozorem nie wolno było ich otwierać, gdyż rozhermetyzowane zapasy straciłyby znacznie na wartości. Dodatkowo nie mogły być narażone na krytyczne temperatury. Niedługo pojawił się w okolicy sam Vincenzo Di Giaccono, z którym mógł porozmawiać Axel. Obsługa w tym czasie poprosiła załogę Bumeranga o pomoc, by "uwinąć się szybciej". Jeszcze przed tym gdy Malachius wyszedł spotkać się z Vincenzo, Quincy niespodziewanie zwrócił sie do swego nowego kapitana z pewną istotną informacją:

- Hej kapitanie. Nie wiem czy to dobry moment, ale przypomniało mi się że kopalnia posiada dosyć zaawansowaną stację naprawczą. Nie jest to typowa stacja dla statków, ale przy odrobinie improwizacji mógłbym użyć ich sprzętu do naprawy silnika. Zapewne kilka tych wielkich fregat w okolicy posiada spore zapasy części. Może ktoś z nich odsprzedałby potrzebne nam rzeczy? Nie potrzebujemy wiele. Sporządziłem nawet listę - tu Falck podał Malachiusowi holo-kartę z zapisanymi na niej informacjami o potrzebnych częściach - Ja jestem słaby w przekonywaniu, a poza tym nie mam tu dobrej reputacji. Ale ty kapitanie, jesteś dałbyś sobie spokojnie radę! - rzekł to głośno i z szerokim uśmiechem, czując że mógł w ten sposób zapunktować u Malachiusa.

--- --- --- ---

Malachius:

Z nowo przekazanymi przez Quincy informacjami, udałeś się na spotkanie z dyrektorem kopalni. Vincenzo był zdeterminowany, ale uspokojony. Cieszył go widok statku, który ominie blokadę orbitalną, i dowiezie zapasy do celu. Malachius jednak należał do osób przezornych i nielubiących pochopnych decyzji. Każdego klienta wolał przepytać i ocenić osobiście. W normalnych warunkach zapewne nie ryzykowałby interesów z kimś, kogo ledwie poznał i to tylko przez komunikator. Niemniej sytuacja była bardzo nietypowa, i niesprzyjająca takim podchodom.


Vincenzo di Giaccono:

Buongiorno! Buongiorno! Cieszy mnie pański widok! Jak rozumiem, wszystko przygotowane do drogi, tylko jeszcze trzeba podpisać umowę. Cenę już jak rozumiem mamy uzgodnioną, i nic się nie zmieniło?

--- --- --- ---

Thompson, Nakamura & Hargreaves:

Każdy z was mógł zostać na statku, albo skorzystać z propozycji pomocy przy załadunku. Polegałby on głównie na korzystaniu z prostego w użytkowaniu robota załadunkowego, oraz donoszeniu mniejszych skrzyń. Wtem gdy kapitan opuścił statek, rozległ się alarm o ustaniu funkcji życiowych Troy'a Sancheza. System sali medycznej właśnie oznajmił, że Sanchez zmarł. Nie było dla niego ratunku. Nawet jeśli nie było szans na jego uratowanie, to co się rzucać mogło to stosunek kapitana. W zasadzie nie podjęliście żadnej próby pomocy Sanchezowi. Czy was też czeka taki los, gdy któryś z was zostanie nagle ciężko ranny?
 
__________________
Something is coming...

Ostatnio edytowane przez Rebirth : 24-02-2013 o 14:41.
Rebirth jest offline  
Stary 24-02-2013, 15:30   #193
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Wyładowywała tajemnicze skrzynie mogące mieścić coś co nie zmieściło by się nawet w odmętach koszmarów Pandory. Malachius poszedł rozmawiać z zleceniodawcą. Włoch o podejrzanie brzmiącym nazwisku. Skomplikowany typ pochłonięty swoim zarobkiem. Chciała naprawdę spać jednakże lek nie pozwalał ziścić tych prozaicznych marzeń. Po zapakowania wszystkiego w ładowni oraz znoszeniu wzroku jakiegoś wyrostka , który ewidentnie zużyty pracą oraz narkotykami szukał każdego dostępnego urozmaicenia, usłyszała alarm. Głośne pikanie piekielnego posłańca pragnącego ukrócić ich skąpą nadzieję. Sanchez umarł, dziurawy, nieprzytomny, zapomniany. Zostali bez medyka. Któż do diabła miał uratować lekarza jak nie sam magik ludzkich flaków. Zaklęła. Zupełnie jak w tym holo-filmie oglądanym przed godziną. Irlandczyk O`Conney miał przemycić bimber z Kanady , dla pewnego włoskiego gangstera. Kontrabanda udała się , by ostatecznie zginąć z rąk konkurencyjnej ferajny. W ich przypadku , tak samo możliwe. Niepokój przewrotnie wkradał się w jej nadwątloną zwątpieniem psychikę. Naprawdę patowa sytuacja, pomyślała.
 
Pinn jest offline  
Stary 24-02-2013, 21:13   #194
 
Boreiro's Avatar
 
Reputacja: 1 Boreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodze
Jamie bębnił palcami wyraźnie znudzony. Podróż minęła bez większych atrakcji. Nie przewidział, że dron na skutek burzy zawróci, ale mimo to udało mu się wyjść bez szwanku. Na wieść o możliwej pomocy przy załadunku zareagował apatycznie. Nie lubił żadnych prac w których podstawową czynnością nie było siedzenia na tyłku. W dodatku jego rodzinna planeta dożywotnio podarowała mu wątłe zdrowie, spowodowane przez nieludzko silną grawitację. Przy cięższych wysiłkach jego kości i stawy zaczynały mocno protestować już po paru minutach.

Trwałby tak nadal albo zająłby się czymś równie mało pożytecznym, gdy dostał wiadomość o śmierci Sancheza. Przez plecy przeszedł mu dreszcz, a gardło stało się wyjątkowo ciężkie. "To równie dobrze mogłem być ja" - pomyślał. Gdyby przecwaniakował w kasynie albo został przypadkowym celem miejskich rzezimieszków reszta dostałaby właśnie komunikat o nim. Albo nawet nie, może leżałby zakrwawiony w jakieś ciemnej uliczce czekając na śmierć. Położył dłonie na oczach, wziął parę głębokich oddechów i wstał. Nie mógł się zamartwiać. Niczego to nie zmieni, a może nawet zaszkodzi jego psychice. Zdecydował się, że pomoże pracownikom kopalni, najlepiej przy jakiejś umysłowej robocie.
 
__________________
Nosce te ipsum.
Boreiro jest offline  
Stary 25-02-2013, 08:12   #195
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie
Kapitan przyjżał się ponuro okrąglutkiemu zleceniodawcy. Pora na targowanie. Sztuczka polegała na tym, by zupełnie nie dać po sobie poznać, że targuje.
- Kiedy moi ludzie opuścili twoją siedzibę, ktoś ich śledził. Pozbyliśmy się ogona, ale ponieśliśmy pewne zasadnicze straty - czekał na reakcję DiG. Ciekawe czy zrozumiał.
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks
F.leja jest offline  
Stary 26-02-2013, 13:36   #196
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
Malachius:

Vincenzo zmarszczył brwi i spochmurniał. Z jego twarzy wyczytałeś jednak bardziej zaskoczenie, niż frustrację:

- Przykro mi, ale nie mam pojęcia o czym pan mówi - odparł w pierwszej chwili bardzo zachowawczo, ale moment później jego natura wzięła górę i dorzucił swój komentarz - Jakby pan zapomniał, to jesteśmy na Vedze. Pełno tu nomadów. Jak pan myśli, po co mamy tą wielką bramę, tylu ochroniarzy, wieżyczki? - Vincenzo wyprostował się i w tonie stanowczym dodał dla pewności - Nie odpowiadam za te szkody, nie zamierzam za nie płacić. Czy coś jeszcze chciałby pan dodać, czy możemy podpisać w końcu tą umowę? - i tu dostrzegłeś autentyczne zniecierpliwienie.
 
__________________
Something is coming...
Rebirth jest offline  
Stary 26-02-2013, 14:02   #197
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Aż tak zależy ci na transporcie, że nie obawiasz się załadować towaru na nie w pełni sprawny statek? - kapitan przechylił głowę, autentycznie zaintrygowany tym konundrum - Czy tak mało ci zależy na transporcie, że chcesz załadować towar na nie w pełni sprawny statek?
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks
F.leja jest offline  
Stary 26-02-2013, 14:11   #198
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
Malachius:

- Niesprawnym statkiem?! - obruszył się Di Giaccono - Zależy jak bardzo jest niesprawny... - dyrektor rozejrzał się i spojrzał za siebie, i nieco cicho dopowiedział - Jeśli działa wam napęd hiperportingowy, to tyle mi wystarczy. Przecież nie lecicie na drugi koniec kosmosu, prawda? To tyko Vega VIII... Ale jeśli zagrożony jest ten transport, to nie wiem czy chcę ryzykować. I czego niby teraz pan ode mnie oczekuje?
 
__________________
Something is coming...
Rebirth jest offline  
Stary 26-02-2013, 14:20   #199
 
F.leja's Avatar
 
Reputacja: 1 F.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnieF.leja jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Stacji naprawczej.
 
__________________
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out. ~~ Bill Hicks
F.leja jest offline  
Stary 26-02-2013, 14:23   #200
 
Rebirth's Avatar
 
Reputacja: 1 Rebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputacjęRebirth ma wspaniałą reputację
Malachius:

Di Giaccono wzruszył lekko ramionami. Wyczułeś w nim zakłopotanie:
- Nie posiadamy tutaj stacji naprawczej dla statków kosmicznych, a najbliższa jest chyba w okolicy NeoLuxu.
 
__________________
Something is coming...
Rebirth jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:09.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172