14-10-2016, 09:37 | #31 |
Krucza Reputacja: 1 | Obolały i osłabiony Heen szybko stracił poczucie czasu pośród dobrodziejstw Chell. Orientacji w upływie czasu nie pomagał fakt, że w zatęchłej dziupli kobiet panowała wieczna noc. Mrok był jedynie rozpraszany sporadycznie zapalonymi lampkami naftowymi a to i tak na krótko. Gorączka ustąpiła po jakimś czasie – nocy, dwóch? Pływający wtedy z bólu umysł nie rejestrował takich rzeczy. Śmierdziuszka i Kolorowooka karmiły go raz dziennie, dostał również niewielki kubełek do wykorzystywania jako toaletę. W pierwszym odruchu załatwianie potrzeb w ich obecności powodowało jeszcze cofkę. Po kolejnym razie przestało. Solos miał wrażenie, że smród opadł i wżarł się mu w skórę, przesiąknął go na lewą stronę. Odrobina więcej czy mniej, co to za znaczenie. Po pierwszym szczekliwym napadzie kaszlu, jaki niemalże pozbawił Heena przytomności z bólu, Sasha regularnie pracowała nad złamanym żebrem. Mimo jego początkowych sprzeciwów dziewczyna odwijała brudnawą owijkę i przesuwając palcami po boku reportera uciskając określone miejsca. Przypominało to prostą formę akupresury. I było skuteczne. Napady kaszlu zmniejszyły się a Heen mógł oddychać swobodniej. Ból jednak ciągle się tlił. Lecz i na to Sasha znalazła sposób – podając mu tutejszy samogon, który wypalał wnętrzności, wyciskał łzy i sprawiał, że oddech śmierdział nie gorzej niż Śmierdziuszka. Przez większość czasu był pozostawiany sam sobie, bo staruszeczka i jej chuda pomocnica wychodziły na długo. Zazwyczaj wracały z jakimiś dobrami, które zrzucały na hałdę złomu w kącie pomieszczenia. Tym razem wróciły zaaferowane. Śmierdziuszka rzuciła się w swym szaleńczym, starczym pędzie do zapalania lampek. Z głębi korytarza prowadzącego do ich nory dobiegało zacięte stękanie i sapanie. I rumor jakby zgrzytania metalu o beton. Sasha wtarabaniła się ciągnąc za sobą obładowaną dechę, która w latach swej świetności mogła być supernowoczesną hoverboard. Teraz była jedynie dużym kawałkiem metalu, ułatwiającym transport znalezisk w Chell. Na dodatek najwidoczniej nie działającym. Dziewczyna wciągnęła swój załadunek do środka i padła na posłanie dysząc tak, że aż rzęziło jej w piersiach. - Wstawaj, rozładować to trzeba! Gdy po pierwszym popędzeniu Sasha nie zareagowała, wciąż łapiąc powietrze, staruszka szturchnęła ją laską: - Wstawajże! Nie czas na wylegiwanie! Kolorowooka zebrała się na zrzędzenie rozemocjonowanej staruszki i na czworakach podpełzła do tłumoku. Rozplątała skomplikowany system zabezpieczeń sapiąc i pokasłując. Buzia była pokryta brudem zmieszanym z potem. Oczy błyszczały pożądliwie. Z tłumoka wypadły dobroci, jakie dziewczyna zebrała drżącymi rękoma i przycisnęła do chuderlawego ciała. Heen widział kolejne puszki zwierzęcej karmy, suszone ziarna soji, kilka na wpół zepsutych jabłek i papayę. Pojemniki z gotowym żarciem, gotowym do odgrzania w mikrofali, słoiczki z żarciem dla dzieci, niewielka paczka keebli – taka jaką rozdawano czasem w promocji w biedniejszych wersjach megamarketów – oraz karton wysokoproteinowej paćki jaką dawano zazwyczaj ludziom pracującym w ciężkich warunkach lub wojsku. Upchnąwszy dobrodziejstwa w szafce, Sasha podała staruszce dziecięcy posiłek, a Heenowi porcję protomamałygi. Sama rzuciła się na podobną saszetkę nie czekając na nic i na nikogo. - Jak zamierzasz tu kiblować, to musisz zarobić na utrzymanie. – wymruczała staruszka oblizując palce z żółtawej brejki. Zacmokała wzdychając głęboko z ukontentowaniem – Chodzić możesz, śliczny? To jutro z nami pójdziesz... – zagderała nawykłym do posłuchu tonem. Sasha zmarszczyła nos i zaczęła rozrywać saszetkę by wylizać do końca jej zawartość. – Mamy robotę dla Ciebie. Możesz zarobić więcej tego – zarechotała Śmierdziuszka spoglądając na reportera i kiwając głową w stronę szafki z zasobami – i uratować nas wszystkich. |
16-10-2016, 15:45 | #32 |
Reputacja: 1 | Lugo
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur... Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!" Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 01-11-2016 o 00:40. |
16-10-2016, 19:05 | #33 |
Reputacja: 1 | "How I became a whore"
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur... Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!" Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 01-11-2016 o 00:37. |
01-11-2016, 00:16 | #34 |
Reputacja: 1 | Cheechee
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur... Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!" Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 01-11-2016 o 00:36. |
01-11-2016, 00:29 | #35 |
Reputacja: 1 | The Rape
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur... Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!" |
01-11-2016, 01:29 | #36 |
Reputacja: 1 | The Convoy & talk right on the edge
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur... Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!" Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 26-02-2017 o 11:51. |
05-11-2016, 16:29 | #37 |
Krucza Reputacja: 1 | Czekali już na pozycjach dobre 10 minut, a na horyzoncie nie widać było nikogo. Za to w oddali Luc zauważył dwójkę niewielkich postaci: dziewuszkę i chłopca niewiele od niej starszego. Oboje byli młodsi od Aliego. Oboje też grzebali w resztkach złomu i śmietnisku, gdy z pokładów zalegających okolicę dziewczynka z radością wyciągnęła powyginany kabel. Dzieci zaczęły kombinować jak poradzić sobie z długą rurą i w końcu udało się im połączyć oba końce. Dziewczynka właśnie przełożyła hula hop domowej roboty gdy Nixx traciła Luca: - Nadlatują... oczy i uszy otwarte. Faktycznie Heen usłyszał zbliżającego się „robala” dopiero, gdy Nixx zwróciła mu na dźwięk uwagę. Niewielkich rozmiarów samolot, standardowo bezzałogowy z dużym przyspieszeniem i wysoką zwrotnością, przeznaczony był zazwyczaj do rekonesansu. Choć robale zazwyczaj nie były ciężko wyposażone, nadlatujący model najeżony działkami GIAT, lśniącymi poblaskami słońca. Nie posiadał żadnych oznaczeń. To jednak o niczym nie świadczyło, mógł mieć po prostu aktywowaną nano-maskę. Solos mógł domyślić się dlaczego rendez-vous odbywały się co tydzień. Samolot nie był transportowcem wiec i porcje zabierane na pokład duże być nie mogły. Lecący na niskim pułapie robal powoli wynurzał się ponad linię muru Chell i przygotowywał się do lądowania. Luc zauważył Cheechee podjeżdzającą z wolna ku lądującemu robalowi. Sam i Korell podprowadzali bliżej swoje poduszkowce. Czwórka ludzi, która była do tej pory na ich pokładach, ruszyła pieszo w kierunku samolotu. Z pokładu tego ostatniego wysiadła dwójka ludzi w lekkich egzoszkieletach i maskach na twarzy. - Zbieraj się... – warknęła Nixx wygrzebując się z kokpitu. Trzasnęła drzwiami a tuż za nią pojawili się Pedro i Narel. Jeden z przyjezdnych ruszył kilka kroków w stronę Nixx. Ostrożność i miękkość jego ruchów była nieco stłumiona przez egoszkielet. Druga postać trzymała się wyraźnie z tyłu, nie maskując się z odbezpieczonym krótkim karabinkiem. - Witam. – głos blondynki był podniesiony najwyraźniej po to by nadać jej władczości. Zamaskowany przybysz jedynie machnął lekko ręką na powitanie: - Zabierać się do roboty.– wydał rozkaz modulowanym głosem, zwracając się do Nixx, traktując ją jak to czym była: śmiecia z Chell. - Nie mamy wieczności. - Oczywiście. – padła wysyczana przez zęby odpowiedź - Gdy zobaczę dostawę z tego tygodnia. Przez chwilę trwała patowa sytuacja, przerwana uniesioną w powietrze pięścią zamaskowanego. Na ten znak ochroniarz cofnął się jeszcze dwa kroki a z robala zaczęły wypływać pakunki unoszone na niewielkich przenośnikach hybrydowych. Cheechee podeszła do losowo wybranego pakunku i sprawdziła zawartość. Uniosła szybko kciuk w górę ku Nixx, do zespołu wykonała lekki ruch dłonią, rozpoczynając tym samym przeładunek. |
03-12-2016, 17:28 | #38 |
Reputacja: 1 | The Attack
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur... Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!" Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 26-02-2017 o 11:51. |
10-12-2016, 14:48 | #39 |
Reputacja: 1 | Santa Claus & Queen of Chell
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur... Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!" Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 26-02-2017 o 11:49. |
10-12-2016, 15:37 | #40 |
Reputacja: 1 | Like a Junk
__________________ "Soft kitty, warm kitty, little ball of fur... Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur." "za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!" Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 26-02-2017 o 11:50. |