Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-04-2020, 15:48   #61
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Mężczyzna na Stelli wklepał odpowiednie, dla skoku w nadprzestrzeń, przyciski popchnął wajchę po czym od razu zobaczył sznur gwiazd przed przednią szybą i i cała trójka pomknęła na oddaloną o dwieście osiemdziesiąt osiem lat świetlnych planetę. To w przeliczeniu na czas, jakieś osiem godzin lotu. To bardzo długo jak na czas spędzony w hiperprzestrzeni. Odnieśli zwycięstwo, to prawda. Ostatni manewr był bardzo ryzykowny, co mu strzeliło do głowy by tak ryzykować? Kelsan sam nie wiedział co mu nagle odbiło, ale opłaciło się. Teraz mieli mnóstwo czasu na regenerację, mogli odpocząć, napić się, przespać lub połazić po pokładzie i zbadać zakamarki nowej maszyny, bo prawdą jest, że Kelsan tak dokładnie to nie poznał jeszcze wszystkich pomieszczeń Stelli, a jest co zwiedzać.

-To co, pijemy Draug? - zaprosił kapitana do środka okrętu, na którym był okrągły stół z kanapami okalającymi go. Wstał z fotela i podszedł do robota by dał mu flaszkę zarąbaną z baru na Nipponii. Mężczyzna niby to kiedyś słyszał, że można kogoś namierzyć w nadprzestrzeni, ale raczej ten niebieski pasztet nie dysponował aż takim zakresem działań. Znalazł się przy okrągłym stole usiadł po prawej stronie na kanapie i otworzył butelkę.

-CZR przynieś kieliszki - zawołał robota. Mogli odpocząć po ciężkim dniu spędzonym na planecie.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline  
Stary 23-04-2020, 16:10   #62
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Tak to był zdecydowanie dobry pomysł na to, żeby świętować. Było przecież za równo jak i czym, natomiast Dantooine Single Malt No.1 była bez dwóch zdań jedną z najlepszych whisky w galaktyce. Przynajmniej w tej znanej części galaktyki.

- To dobry pomysł przyjacielu, żeby się napić. Szkoda tylko, że CZR-9 nie może do nas dołączyć. Było nie było. traktujemy go przecież jak pełnoprawnego członka naszej załogi. - Powiedział Draugdin zdejmując hełm.

Podania mówią, że Mandalorianie nigdy nie zdejmują swoich hełmów, żeby nie okryć się hańbą. Prawda była taka, że żadna żywa istota nie mogła zobaczyć twarzy łowcy. Jednak tak naprawdę wiele z tych przekazów było nigdy nie potwierdzonymi mitami lub plotkami. To tez działało na plus i jedynie wzmacniało aurę tajemniczości wokół społeczności Madalorian.
Gwoli ścisłości Tu byli tylko z SID-em i CZR-9, a to nie były istoty żywe. Natomiast z Kelsanem łączyła go szczera przyjaźń i dług życia, a to zmieniało prawie wszystko.

Draugdin Tel Amidem się już w ogóle nie martwił. Sącząc whisky myślał z lekką frustracją o pracy dla Imperium. Jak to mówią kredyty nie śmierdzą, ale jednak pewne zasady są nienaruszalne. Z drugiej strony jednak gdyby nie złamał kilku zasad to już by nie żyli. Poza tym nagroda w postaci "czystego konta" zaproponowana przez Imperium była naprawdę kusząca.

Widząc, że Kelsan poświęcał wolny czas na (w końcu) poznanie lepsze ich nowego statku, sam również postanowił zapoznać się z jego nową zabawką. Z Ambiańską Strzelbą Snajperską. O tej broni też chodziły legendy i nie ukrywał, że był zadowolony z tej transakcji. Można by to nawet nazwać, że zrobili na Nipponii "Big Deal". Być może w zapasach Imperium będzie mógł dokupić do niej stosowna amunicję.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 24-04-2020, 22:06   #63
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Droid po zakończonej walce poklepał pilota po ramieniu.
- Bardzo ładnie Kelsan. Należy ci się medal.
Co rzekłszy zawiesił nad konsolą zaiwanioną ze śmigacza maskotkę ewoka z przerośniętą głową. Zadynadała radośnie i odwróciła się przodem do kierunku lotu i dupą do droida.
- Śmieszny nieszkodliwy stworek...

SID nie odzywał się w trakcie lotu. CZR-9 też wydawał się jakby w trybie uśpienia. Centralna SI najwyraźniej miała jakieś swoje sprawy, którymi wolała nie niepokoić załogi. A zważywszy, że niedawno oberwała aż miło, łatwo było się domyślić o co chodzi.
- Na zdrowie panowie - ozwał się tylko jeden raz SID gdy wznosili szklaneczki.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 26-04-2020, 06:47   #64
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację


AKT II- NIE JEST DUMNIE UMIERAĆ, ZA IMPERIUM.



Podróż w hiper-przestrzeni upłynęła pod znakiem trzech drinków i późniejszego odpoczynku. Draug wziął ciepły prysznic korzystając z niego w pełni, jak sobie zasłużył w smaganej chłodem i deszczem Nipponi. Kelsan natomiast cały czas monitorował na mostku, jednak genialny w smaku trunek sprawił, że mimowolnie się zdrzemnął. Obudził go alarm informujący z wyprzedzeniem wyjście do normalnego kontinuum czasoprzestrzennego.

Pilot leniwie otworzył oczy i potrzebował chwili na obudzenie, jak skoko-fretka, która wychyla z norki wysokie uszy, po zimowej hibernacji. SID poinformował całą załogę o wyskoku, co nawet zbudziło CZR-9, który ładował się na płycie indukcyjnej.

Potem wszystko poszło zgodnie z planem, organiczni członkowie załogi poczuli jak rozciągają się ich ciała, by potem jak kula do kręgli uderzyć z pełnym impetem w ścianę. Kelsan kochał to uczucie, Draug szczerze powiedziawszy nie znosił.

Zobaczyli brązową, pylistą planetę z niebieską łuną mówiącą o tlenowo-azotowej atmosferze. Przynajmniej szczątkowej. SID niczym holo-pedia pozwolił sobie na przedstawienie w przystępny sposób wszelakich informacji o Mur Baal.


Cytat:
“Mur Baal, obiega czerwonego karła Baala w ciągu 455 dni. Grawitacja na planecie wynosi 1.5 G stąd Istoty Organiczne mogą odczuć lekki dyskomfort. Atmosfera nadaje się do oddychania jednak zalecane jest używanie masek tlenowych z racji jej małej gęstości. Na Mur Baal występują okresowe związane z cyklami pogodowymi skoki radiacji solarnej związku z jak wyżej wymienionym stanem powłoki atmosferycznej. Średnia temperatura na powierzchni wynosi -12 standardowych stopni.

Jeśli idzie o informacje kulturowo-społeczne wiadomo mi, że na planecie istnieją pozostałości po nie kategoryzowanej antycznej kulturze, jednak obecną większość populacji stanowią ludzie. Proszę się nie zdziwić Istoto Draug/Kelsan, jeśli zobaczycie nadmiar urodzonych na Mur Baal istot ludzkich, ich średnia wzrostu w związku z wysokim ciążeniem wynosi 1.68 cm.

Na planecie trwa obecnie konflikt między siłami Imperialnymi a Faktoriatem Baldur. Istnieją pogłoski, że Faktoriat, jest wspierany potajemnie przez siły Rebelii jednakowoż są to liche plotki. Mur Baal posiada bardzo bogate złoża ciężkich metali, ropy naftowej oraz cennego i niezastąpionego nigdzie indziej metalicznego minerału Viractur, który nadaje się świetnie do tworzenia poszycia na okrętach liniowych, stąd zapewne Imperium wkłada tak wiele środków w pozycyjną i partyzancką walkę na tym świecie.

A przed Nami Istoty Draug/Kelsan w całej okazałości Imperialny Gwiezdny Niszczyciel “Germanicus”... myślę, że chcą się z Wami przywitać….”




Draug stał już na mostku i razem z CZR-9 i Kelsanem zobaczyli wielki, majestatyczny niczym naprężony białoróg, okręt wojenny Imperium. Oczywiście połączenie nadeszło natychmiast, kiedy tylko po wyskoku Imperialne radary odkryły ich obecność.


-TU IMPERIALNY OKRĘT WOJENNY “GERMANICUS”. PROSZĘ PODAĆ SWOJE DANE, CEL WIZYTY I ZGODĘ NA POKOJOWE PRZECHWYCENIE W CELU KONTROLI.


W tym samym momencie SID poczuł wonną jak perfumy cyfrową woń LUCCY. Jej różowa aura oświetlała algorytmy świadomości jak jasna pochodnia w czasie przedzierania się przez mroczny las, próżni kosmicznej. Szybko wysłała pakiet danych do SI Stelli i ten mógł wysłać ją z powrotem do Germanicusa.

-PLATYNOWY KOD DOSTĘPU. CÓŻ WIDZĘ, ŻE IMACIE SIĘ PRACY DLA IBB. NIEMNIEJ ŚRODKI BEZPIECZEŃSTWA MUSZĄ ZOSTAĆ SPEŁNIONE. WYŚLEMY DWA MYŚLIWCE TIE, KTÓRE ODESKORTUJĄ WAS DO KOSMO-PORTU W BALMORZE, GDZIE NAD-AGENTKA VAN KORE BĘDZIE NA WAS OCZEKIWAŁA. WYRAŻACIE ZGODZE STELLA-432?

 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 12-11-2020 o 14:38.
Pinn jest offline  
Stary 26-04-2020, 11:31   #65
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Whisky, prysznic, drzemka... Tak, tego mu było trzeba. Z resztą jak przypuszczał wszystkim im było tego trzeba, także ten kilku godzinny lot w nadprzestrzeni wystarczył w zupełności na złapanie oddechu i odreagowanie ostatnich wydarzeń. Tym bardziej, że w najbliższym czasie nie zapowiadało się, żeby leniuchowali. Póki co ostatnio jakoś nawet nie najgorzej im się wiodło, byle by mieli czas w przyszłości kiedyś móc spożytkować ciężko zarobione kredyty na własne przyjemności.

Draug, zanim zdrzemnął się dokładnie obejrzał swój nowy nabytek. Strzelba snajperska była w idealnym stanie, wręcz nówka cewka z fabryki broni. Jedyne jak dotąd strzały oddane z niej byłe te na fabrycznej strzelnicy gdy ustawiano celownik. Wiedział, że to się wkrótce zmieni choć był mile połechtany faktem, że tak właściwie będzie jej pierwszym i jak wierzył jedynym użytkownikiem.

Wyszli z nadprzestrzeni prosto na planetę Mur Baal, a ściśle mówiąc na komitet powitalny w postaci gwiezdnego niszczyciela. Mimo, że byli tu zaproszeni i sami to zaproszenie przyjęli jednak uczucie niepewności i respektu gdzieś tam jednak czaiło się z tyłu głowy. Nie sposób było zaprzeczyć, że gwiezdne niszczyciele były jednym z największych atutów przetargowych Imperium i bodajże ich największym z argumentów nie do odrzucenia. Przekonało się o tym już wiele planet, a nawet całych systemów gwiezdnych.

Wysłuchawszy "formułki grzecznościowej" w stylu "w razie czego wszystkie nasze tulbolasery są skierowane na was" i zorientowaniu się, że od nowego zleceniodawcy otrzymali status platynowy, co w Imperium musiało chyba dość dużo znaczyć nie było już chyba opcji, żeby zawrócić i dać maksimum ze wszystkich silników statków. W końcu parafrazując dość popularne powiedzenie pomyślał sobie, że jak już wszedłeś między banthy to musisz srać jak i one.

Otworzył kanał komunikacyjny i powiedział.
- Tu kapitan statku Stella-432. Wyrażamy zgodę na eskortę.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 26-04-2020, 12:15   #66
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Nie zdążyli zbliżyć się do pełnej studni grawitacyjnej Mur Baal, kiedy dwa myśliwce TIE z Germanica osaczyły ich po obu stronach, lecąc z pełnym ciągiem, ledwo dorównując Stelli nawet bez silników wspomagających. Miło połechtało to ego i dumę Kelsana, dając również celne spostrzeżenie na przyszłość- zwykłe TIE nie mogły ich dogonić jeśli tylko mocniej wciśnie gaz.

Ponadto jednak było coś nietypowego w schematach eskorty. SID sprawdził pobrane dane wywiadowcze od jednego portfolio z sieci Tkacza Cieni.

- Istoto Kelsan to modyfikowane podstawowe myśliwce TIE. Wariant “Hellhound”. Posiadają ulepszone silniki jonowe z opcją dopalacza, wzmocnione lasery, mianowicie siła rażenia, zasięg i czas chłodzenia a na dole znajduje się wyrzutnia rakiet wstrząsowych. Dokładnie sześć sztuk. Jednak z moich obliczeń wynika, że po ostatnim pokazie umiejętności pilotażu oraz … nieszablonowej taktyki Hellhoundy nie powinny stanowić wyzwania, o ile nie będziemy potencjalnie mierzyć się z ilością wrogich jednostek przekraczającym trzy myśliwce.

Nie było jednak czasu słuchać Pokładowej SI. Zaczęli wchodzić w atmosferę. Kelsan włączył dodatkowe automatyczne sterowniki repulsorowe, jednak opór był minimalny. Rzadka atmosfera Mur Baal miała to na plus. W końcu znaleźli w niskiej stratosferze. Widok był dość ujmujący. Setki kanionów płynących jak rzeźbiona przez Bogów tajemnicza figurka z gliny, wokół których otaczały je długie, brunatno-rdzawe pustynne wyżyny. Piloci Eskorty informowali na bieżąco z typowym lakonizmem Imperialnych, że znajdują się na dobrym kursie.

W końcu lecieli ledwie 500 metrów na powierzchnią planety, i na horyzoncie zaczęły pojawiać się i rosnąć toporne, wykute w skale budowle. Nie zapomniano również o wieżyczkach turbo-laserowych a na zasypanych kurzem i piaskiem drogach majaczyły się małe szare ludziki- w większości Pyłowi Szturmowcy przystosowani do ciężkich warunków Mur Baal.




-Stella-432 macie pozwolenie na lądowanie. Lądowisku 55. Proszę zgasić silniki i przygotować się do inspekcji…- powiedział głos na ogólnym kanale, jednak po chwili ku zaskoczeniu wszystkich Stellarsów usłyszeli rubaszny, może nawet pijański, niski chrapliwy głos.

-Pilot, skończ pierdolić i zaprezentuj mi tych fachowców. Podobno jest wśród nich prawdziwy Mando. Nie taki klaun jak ja w zajebanej z trupa mandaloriańskiej durastali.- głos mężczyzny wysoko się zaśmiał. Zakres jego głosu był doprawdy imponujący, jeśli ktoś zwracał uwagę na takie szczegóły.- Oreik Thur. Nie wsiur, choć wiele osób ma mnie za takiego. Czekam na lądowisku 55. Szybko, bo Panna Van Kore jest chłodną, formalistyczną… no wiecie. Gaście silniki i aż zobaczę Waszę gęby.

Tak też zrobili, choć cała załoga była mocno zbita z tropu, no może oprócz CZR-9, bo ten żołnierz pasował do wesołej gromadki z konstruktów osobowości z podmiasta Nar Shaddaa. Kelsan delikatnie postawił YT-1760 i po chwili spuścił całe przegrzanie z dysz odprowadzających. Zaszumiało aż na mostku. Pozostała eskorta również “gładko siadła”, ale piloci zostawili resztę odprawy dla naziemnych jednostek.

-Proponuję włożyć golf z układami termicznymi Istoto Kelsan.- powiedział zapobiegliwie SID, dodając potem wzmiankę o masce oddechowej.

Wyszli przez otwarty na rufie trap i pilot automatycznie “na oko” ocenił zniszczony silnik wspomagający. Wymiana elementów obudowy wystarczy. Żadna część mechaniczna nie została trwale uszkodzona. Kelsan odetchnął z ulgą, jednak po chwili poczuł mrożący krew na policzkach chłód na który nie mogli narzekać Draug i CZR-9. Niemniej wysłużona kurtka pilota i termiczny golf ogrzewały resztę ciała poza twarzą i rękami rudego mężczyzny.



W końcu zobaczyli samego Orieka Thura. Był niski, krzepki, ubrany w pancerz Mando, z hełmem w jednej ręce (co potwierdziło fakt, że zdobył pancerz jako łup i prawdziwym Mandalorianinem nie był) i trzylufowym ciężkim karabinem blasterowym niesionym luźno przed sobą. Draug nie rozpoznał modelu więc uznał, że to robota na zamówienie. Koło krępego żołnierza szła eskorta dwóch pyłowców, nietutejszych bo co najmniej przeciętnego wzrostu. Ich pancerze zdawały się jeszcze bardziej zastraszające niż u regularnych sił piechoty Imperium. Dodatkowo Pyliści posiadali ulepszoną wersję E-11d- takie same jak przydziałowe karabiny Szturmowców Śmierci.


-Proszę, proszę. Ambiańska Wyborówka. Nówka sztuka.- powiedział bez ceregieli Thur.- To też ją przedstawię. Bianka. Największa damulka na tej planecie.

Mówiąc to zademonstrował przesadnie swój CKB.

-Oreik Thur. Wy to zapewne Ci Stellarsi co pokonaliście DeSade’a jak wyrwał się z kagańca. Bo wiecie, że to był renegat co nie?- nie przerywając “brodaty krasnolud” wyjął tęgą dłoń i zaproponował uścisk kapitanowi Tempestowi.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 26-04-2020 o 12:47.
Pinn jest offline  
Stary 27-04-2020, 04:34   #67
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Osiągnięty efekt był właściwy i dokładnie taki jaki miała zamiar osiągnąć. To znaczy nie, że Draug lubił być na świeczniku czy zwracać na siebie uwagę. Chodziło mu tylko o to, żeby od razu z góry wiedzieli z kim maja do czynienia. Na Manadaloriańską zbroje trzeba była zapracować, a Ambiańska snajperką trzeba się było potrafić posługiwać. Tego nie można było kupić w pierwszym lepszym byle sklepie czy znaleźć. Na to trzeba było zasłużyć ciężka praca i reputacją. Przynajmniej jednak zleceniodawcy od razu wiedzieli za co płacą i wiedzieli, że łowca wart jest każdego wydanego na jego usługi kredytu.

Niestety przebierańców bywało co raz więcej w galaktyce. Taki znak czasów niestety. Na szczęście w ogniu bitwy bardzo szybko wychodziło to jest "prawdziwym Mando", a kto jedynie ubranym w zbroję przebierańcem.

Po raz kolejny Draug cieszył się, że hełm zakrywa mu twarz i nie zdradza jej wyrazu. Kolejny kowboj czy coś w tym stylu? Przypomniał sobie Badlacka. Nie tak wcale stare dzieje. Cieszył się natomiast, że jego zbroja działała tak jak została do tego stworzona. Filtry powietrza własnie pracowały na najwyższych obrotach. Łowca niczego w sumie nie poczuł, jednak nie nadążał sprawdzać odczytów na wewnętrznym wyświetlaczu. Wskazywała one, że oczekujący na nich przewodnik orszaku powitalnego po prostu najnormalniej w świecie miał poważne problemy z higiena osobistą. Już współczuł Kelsanowi. Miał nadzieje, że towarzysz się szybko zorientuje i będzie się ustawiał tylko na zawietrzna.

- Nie lubię tych powitalnych ceregieli także jak możesz to prowadź nas prosto do celu. Nie przylecieliśmy tu na piknik tylko do roboty, a mój czas jest wyjątkowo cenny. - powiedział łowca poprawiając przewieszona przez plecy strzelbę wyborową.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 27-04-2020, 11:17   #68
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Kelsan po wypiciu trzech szklanek dobrego trunku zasiadł z powrotem na swoje miejsce i rozejrzał się trochę po kokpicie. Nie zauważył kiedy oczy mu się zamknęły i na chwilę się zdrzemnął. Nie wiedział ile czasu jeszcze będą lecieć. Dopiero po niezbyt określonym czasie z drzemki wyrwał go sygnał alarmowy informujący, że zbliżają się do celu. Rudy mężczyzna powoli acz niechętnie otworzył oczy i powoli dochodził do siebie. Chwycił w dłonie ster i był gotowy do opuszczenia nadprzestrzeni. Charakterystyczne uczucie w żołądku podczas tego procesu od razu go obudziła. Zobaczyli brązową planetę nazywała się Mur Baal, sądząc po atmosferze była dość rzadka i chyba trudno się będzie oddychać na niej, a przynajmniej jemu, bo Draug miał swoje filtry w hełmie, natomiast droid to droid jest tylko maszyną. Jakby na potwierdzenie przypuszczeń Kelsana odezwał się SID i wszystko już było jasne i czytelne. Pominął jeden oczywisty fakt, że naprzeciw nich znajdował się Imperialny Gwiezdny Niszczyciel. Kelsan tylko nerwowo trzymał drążek, nigdy nie widział jeszcze gwiezdnego niszczyciela. Niemal natychmiast nastąpiło połączenie między obydwoma statkami.

Środki bezpieczeństwa. Nie patyczkują się - pomyślał mężczyzna i nim zdążył coś powiedział to kapitan zezwolił na przechwycenie przez dwa myśliwce TIE. Spojrzał po lewej jak i prawej stronie przedniej szyby, mógłby w każdej chwili przyspieszyć by pokazać na co stać 'Stellę', ale widać że to nie były typowe dla niszczyciela jednostki TIE. Nagłe zainteresowanie myśliwcami również zauważył SID i do informował Kelsana, że to faktycznie nie były 'zwykłe' myśliwce.

-Dzięki SID, przydatna informacja. No jeśli już doszłoby do potyczki to jak poradzilibyśmy sobie z tymi myśliwcami to Niszczyciel by na rozniósł w pył tak, że by nas można było zbierać w trzech najbliższych układach - rzekł do robota. Lecieli w ciszy podziwiając planetę w kolorze sepii. Od czasu do czasu słuchając wypowiedzi imperialistów. Interkom był cały czas włączony o czym informowała go zielona dioda. Wtem znów rozległ się głos w nim. Typowe instrukcje, gdzie lądować, jaki numer i tym podobne. Nim jednak doleciał na wskazane miejsce to usłyszał jeszcze jeden głos tym razem rubaszny. Przedstawił się jako Oreik Thur. Kelsan pomyślał, że może być to jakaś inna rasa sądząc po głosie. Kilkanaście chwil później dotarli na lądowisko oznaczone numerem pięćdziesiąt pięć. Kelsan usadowił statek tyłem by mogli łatwiej zejść z pokładu. Podchodząc do lądowania wysunął cztery odnogi i swobodnie oraz lekko wylądował. Obrócił się na swym prawym fotelu i schodząc po schodach przeszedł przez cały statek by opuścić pojazd.

-Dobry pomysł - powiedział Kelsan po czym włożył golf termiczny. Opuszczając 'Stellę' poczuł gwałtowny podmuch zimnego powietrza. Spojrzał na uszkodzony silnik i określił na podstawie obserwacji, że wymiana elementów obudowy powinna wystarczyć oraz to iż żadna mechaniczna część nie została uszkodzona. W końcu ujrzeli samego Oreika. Nie był on jednak żadną obcą rasą. Po prostu był to zwykły człowiek tyle, że niskiej budowy. Był w eskorcie dwóch szturmowców, ale innych niż te, których już widział. Co byli przystosowani do tutejszych warunków atmosferycznych. Jednak, gdy tylko podszedł do Oreika niemal niezauważalnie się cofnął od nieprzyjemnego zapachu 'kopii Mandalorianina'. Kapitan krótko zwięźle i na temat oznajmił, że nie przyszedł się tu bawić. Zatem rudy mężczyzna nic nie rzekł tylko czekał na umówione spotkanie z Van Kore.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036

Ostatnio edytowane przez Adi : 27-04-2020 o 11:45.
Adi jest offline  
Stary 30-04-2020, 00:06   #69
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Na widok kurdupla droid wybuchł imitacją śmiechu, któremu towarzyszyły wszelkie typowe dla ludzi gesty wesołości od gięcia się wpół do dawania znaku dłonią, że potrzebuje chwili, żeby się uspokoić.
- Oooo kurde... to się uśmiałem - ozwał się w końcu - Wybacz Oreiku. Ale tak strasznie zabawnie wyglądasz. Myślałem, że jesteś jakąś tutejszą maskotką. Jak takie karzełki co się wygłupiają. Każda porządna tancbuda na Nar-Shaddaa takiego ma. To gdzie ta paniusia? I nawet nie mów, że mamy zostawić broń, czy coś. Ostatnio jakaś rebeliantka nam kazała zostawić broń i... cholera... nie wiem co z nią, ale słuch po niej zaginął.
Wzruszył ramionami.

SID w tym czasie na ponowne odwiedziny LUCCY przygotował małą niespodziankę w swojej zaporze ogniowej. Lepki fragment kodu z powinowactwem wyłącznie w kierunku jej cyfrowego aromatu, który zdążył już poznać. Wystarczającym by kod podążył za nią do wnętrza jej struktur. Niegroźna linijka zapisu. Pozornie. Wiedział, że LUCCY znowu pokona jego zabezpieczenia. Czekał spokojnie aż zademonstruje swoją wyższość nad niezależną SI. I nie zamierzał jej w tym przeszkadzać.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline  
Stary 03-05-2020, 05:59   #70
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Oriek wybuchnął gromkim śmiechem, kiedy usłyszał CZR-9. Najwyraźniej miał dystans do siebie, tak jak inni “mieli dystans” do niego i jego naturalnej spoconej woni. Ruszyli szybszym krokiem do zaparkowanego w pobliżu aero-śmigacza. Był to oszczędny, wojskowy model w barwach i z godłem Imperium. Dwójka szturmowców i Thur weszli pierwsi, po nich w środku znalazła się drużyna. Przytłumione diody dawały wrażenie półmroku, a pilot śledził czerwo-białe wskaźniki na kokpicie.

-Zabawna z Was gromadka. Zabawniejsza niż myślałem. Jednak bądź co bądź zachowajcie powagę przy Van Kore, bo mówię Wam...- cicho odparł Oreik.- Dawno nie miała faceta, a moje próby zaspokojenia Nad-Agentki niezbyt dobrze wyszły.

Repulsory uruchomiły się z wibracją o dużej częstotliwości a pilot mamrotał coś pod nosem. Szybko poderwali się do góry.

-Ogólnie.- kontynuował niezrażony żołnierz.- Ja jestem zwykły najemnik, ale jak widzę Wy to prawdziwa klasa. Domyślam się po co tu jesteście, ale na razie zachowam swoje wywody dla siebie.

Thur wyjął małą manierkę i chlusnął sobie bimbru, co sprawiło, iż capił już ponad skalą.

-Pilot daj no szybciej. I tak mamy już małe spóźnienie.

-Tak jest.- odparł chudy mężczyzna z silnym zrezygnowaniem.



Latający pojazd wleciał bardzo wysoko na jedno z wzgórz. Przez szyby aero-śmigacza drużyna w końcu zobaczyła wysoką wieżę, w stylu jak najbardziej Imperialnym, nowo wybudowanym. Zajęli jedno z wielu miejsc parkingowych i wysiedli. Tym razem to Stellarsi pierwsi czynili powinność. Kelsan przez aparat tlenowy łapał usilnie powietrze, a Thur tylko puścił mu oko dając do zrozumienia, że to normalne. Ostatnia wyszła para Pylistych Szturmowców.




-A dajcie sobie spokój chłopy, zaprowadzę ich do Pani.

-Jest Pan pewien, rozkazy…

-W rzyć wstawcie sobie te rozkazy żołnierzu, ja mam wyższy stopień więc spadać do kantyny, bo podobno mamy dwójkę nowych tancerek. Bawcie się na mój koszt.- zaśmiał się gromko krzepki mężczyzna i rzucił jednemu z dwójki szturmowców chip kredytowy o niskiej wartości. To ucieszyło i równie skutecznie uciszyło żołnierzy.

Draug tylko się przyglądał myśląc, czy taka niesubordynacja miała tu powszechnie miejsce. Jeśli tak, to cały mit Imperialnej zapiętej na ostatni rzep obowiązkowości właśnie pryskał w dal. Wejście do siedziby głównej IBB było otwartą dużą przestrzenią. Wokół chodziła cała zgraja ubranych na szaro z plastoidowymi napierśnikami oficerów, kilka różnych delegatów obcych ras i mnóstwo poznanych już wcześniej szturmowców dopasowanych do warunków Mur Baal.

Będąc już w środku, Oriek chwilę porozmawiał z recepcjonistą o czarnych włosach spiętych w szykowny kok a potem kiedy dokonała wpisu w rejestrze udali się do turbo-windy. Ta przed przyjazdem ich przeskanowała i za udaną autoryzacją otworzyła wejście.

-Macie tu identyfikatory. Platynowy dostęp. Kurwa, a pomyśleć, że ja musiałem zdobyć takie coś KRWIĄ I POTEM.

-Potem do na pewno karzełku, mój Ty drogi.- odparł CZR-9.

-Och pierdol się blaszaku.- powiedział zgryźliwie ich przewodnik i wręczył całej trójcę ID.

Winda była całkowicie sterylna, chodziła gładko i na całym Nar Shaddaa nie spotkałoby się takiej higieny. Niestety pot Thura, szybko skaził całość odbioru. W końcu po dziesięciu sekundach oszczędny hologram u góry drzwi pokazał iż są na ostatnim piętrze. Wrota otworzyły się i czwórka znalazła się w militarnym, ale nie pozbawionym ozdób przedsionku. Stały tu wazy antycznych kultur, prezentujące się za pancernym szkłem egzotyczne okazy broni białej i portrety Imperialnych szyk w stylu Imp-realizmu.

-No panowie. Śmiało.

Ozdobne metalowe drzwi otworzyły się z lekkim sykiem i stanęli w wielkiej przestrzeni zakończonej oknem z widokiem na wszystko to co mogli sobie wyobrazić będąc jeszcze na dole wieży. Tu również nie żałowano cennych, drogich ozdób. Na końcu, daleko pod wielką panoramą, przy dużym biurku siedziała dość wysoka kobieta o pięknych błękitnych oczach i kuszących, krótkich spiętych blond włosach. Paliła papierosa celowo ignorując obecność przybyłych. W końcu, kiedy była przy końcu szlugi odezwała się z wyniośle z dużą dozą wyrobionego znudzenia.




-Oto Stellarsi. Pogromcy Inkwizytora DeSade i jak szumi eter, sprawcy nie najgorszego manewru pod Nipponią. Thur możesz odejść… i weź kurwa prysznic, bo Cię zdegraduje. Nie żartuje. Musisz się kiedyś dopasować, do diabła.- powiedziała z precyzją Van Kore a nieco zgaszony Thur tylko zasalutował i puścił jeszcze Persowiańskie oczko do droida-zabójcy.

Kiedy najemnik wyszedł Nad-Agentka klasnęła dłońmi i panorama zaciemniła się włączając przy okazji zwisające u góry oświetlenie.

-Witam Was. Powiedziałbym, że musimy się przedstawić, ale wiecie kim jestem a ja znam Was. Zapewne miałabym Was za zwykłych, niewartych uwagi najemników, ale jestem Wam wdzięczna. Cholernie wdzięczna… bo widzicie ta posadka z pięknym widokiem jest zasługą nikogo innego niż Waszej gromadki. To ja miałam zlikwidować samozwańczego DeSade…- nagle Van Kore zaśmiała się elegancko i wręcz diabolicznie.- I tak myśli centrala. Wam za nic zasługi, ale możecie stać się jeszcze bohaterami Imperium, o ile wykonacie dla mnie szeregu prac na tej zimnej planecie. Wtedy cała chwała będzie już tylko dla Waszej trójki.

-I nie patrzcie tak na mnie.- stwierdziła gniewnie Agenta IBB- Gdybym nie wzięła na siebie Inkwizytora ciążył by na Was potrójny wyrok śmierci i list gończy aż po Coruscant…. napijecie się?- powiedziała już spokojnie, ale chłodno jak próżnia kosmiczna Van Kore wskazując na zdobiony kafarek z bursztynową cieczą w środku.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 03-05-2020 o 06:05.
Pinn jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:18.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172