Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 17-07-2020, 18:35   #1
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Escape 2020: Cerber

Scena 1



Miejsce: obóz archeologów; biuro Nicholasa
Obsada: Nicholas i Kelemen


Pogoda szalała na całego. Jak zwykle o tej porze roku. Wiatr wzbudzał istną burzę pyłową. Aż Nicholas zastanawiał się czy marines dadzą radę wylądować w takich warunkach. No niby nie było aż tak źle by ograniczyć loty. Ale jednak pogodnie też nie było. Miał nadzieję, że skoro chodziło o marines to wiedzą co robią. I wylądują w jednym kawałku. Czułby się strasznie jakby doszło do jakiejś katastrofy gdy marines lecieli im na pomoc.

- Naprawdę musisz palić to świństwo? - zapytał kolega jaki właśnie wszedł do jego gabinetu. Czy raczej kabiny. Mieli na tyle luksusu, że każdy dzielił swój kontener z sąsiadem. Ale kierownikowi całej ekspedycji przysługiwał kontener na wyłączność. Więc w tej części którą powinien zajmować współlokator urządził sobie coś co trochę na wyrost nazywał gabinetem. Tu właśnie załatwiał służbowe sprawy.

- To mnie uspokaja. - już nie pierwszej młodości szef obozu archeologów uśmiechnął się smutno i przyznał z rozbrajającą szczerością. Zdawał sobie sprawę, że to nie jest dobry nawyk. Jak każdy nałóg. Ale współczesna medycyna i sam przemysł tytoniowy potrafiły sprawić, że już nie było to tak szkodliwe jak przed wiekami.

- Chyba tak. - Kelemen skinąl głową trochę machinalnie. Sam nie był pewny jak zacząć tą rozmowę. Ani czy jest sens zaczynać.

- Myślisz, że przylecą w taką pogodę? - szef archeologów spojrzał pytająco na szefa działu naukowego którego zazwyczaj traktował jak swoją prawą rękę.

- To marines. Jak nie odwołali lotu to pewnie przylecą o czasie. - no i się zaczęło. Właśnie między innymi po to przyszedł do Nicholasa by o tym porozmawiać.

- No tak, masz rację. - Nicholas spojrzał na tą szarugę za oknem. W końcu pokiwał głową i wstał od swojego biurka. Ruszył do szafy z ubraniami. - No to trzeba się szykować by ich przywitać. - mężczyzna rzucił raźno do kolegi gdy stanął w drzwiach otwartej szafy.

- Nicholas ale czy to naprawdę koniecznie? - Kadosa nie wytrzymał i jednak zapytał. Już o tym rozmawiali. Nie raz. I ostatni głos miał właśnie facet przy szafie jaki zaczął ubierać się do wyjścia. - Wiesz jacy oni są. To mięśniaki. Nic tylko wszysto rozwalić i wysadzić. Wszystko tu zniszczą. A nasze badania? I będą się szarogęsić. Tego nie wolno, tamtego nie wolno, tu nie chodź, tam nie zaglądaj, nie zadawaj pytań a w ogóle to teraz wy mieszkacie u nas. - szef pionu naukowego wyrzucił co mu leżało na wątrobie. Te wszystkie wątpliwości jakie miał co do przybycia “uzbrojonych osiłków” jak ich w duchu nazywał. Obawiał się tego. Że wszystko tu zepsują te badania, jakie pasjonujące! jakie tu prowadzili.

- Już o tym rozmawialiśmy Kel. - Nicholas tak naprawdę spodziewał się, że kolega zacznie argumentować po swojemu. Też miał wątpliwości czy powinni wzywać kogoś z zewnątrz. Do tego marines. Ten wojskowy dryl mógł zahamować ich badania. A kto wie? Może zamknąć cały obóz? To był ten czarny scenariusz jakiego się obawiała jego dusza naukowca i badacza tajemnic. Ale w przeciwieństwie do szefa naukowcow był też kierownikiem ich wszystkich. Owszem, zarządzał nimi, oni mu podlegali nawet jeśli zazwyczaj panowała uprzejma atmosfera klubu studenckiego. No ale też odpowiadał za ich bezpieczeństwo. Co jeśli wypadki będą się powtarzać? Coś się stanie kolejnemu obozowiczowi? Kogo będą w pierwszej kolejności wszelkie komisje pytać co zrobił w tej sprawie? No jego właśnie! Kierownika tego obozu. Dlatego musiał wykazać, że przedsięwziął odpowiednie kroki. No a na tej planecie trudno było o alternatywę do marines. Nawet zdziwił się trochę, że zorganizowali ekipę tak prędko.

- No tak. - Kelemen, przez kolegów zwykle nazywany Kel, mruknął markotnie widząc, że nic już nie wskóra. Właściwie to tylko pogoda by mogła jeszcze powstrzymać albo opóźnić przylot marines. - Dziewczyny prosiły by dać im znać jak będizmey jechać na lądowisko. Chciały się zabrać z nami. - niejako w ramach zemsty od niechcenia rzucił luźną uwagę i czekał na wynik.

- Oh nie ma takiej potrzeby! Pojedziemy we dwóch, przywitamy ich i przyjedziemi z nimi z powrotem. - tak jak się Kel spodziewał reakcja kierownika była całkiem żywiołowa. Nie było tajemnicą, że żeńska część personelu była jak najbardziej za przylotem silnych, męskich, uzbrojonych ramion co ich ochronią przed wszelkim złem. Córka Nicholasa też.

- Oczywiście. - szef naukowców skinął głową ze zrozumieniem. - A co im mówimy? Znaczy tym mięśniakom jak przylecą? - zapytał już poważniej. Nicholaus zamknął szafę i też się zamyślił. No tak, to było dobre pytanie.


---



Jaki jest sekret naukowców?


Nowy biom - w jaskiniach pod ruinami odkryli nowy ekosystem. Według procedur powinno się zamknąć dostęp do tych jaskiń, urządzić kwarantannę i ściągnąć ekspertów od xenobiologii. Takie rozwiązanie jednak w praktyce mogłoby doprowadzić do zamknięcia obozu lub poważnego spowolnienia prac a na razie nikt nie zachorował ani nic takiego.

Przekręt - archeolodzy okazali się całkiem obrotnymi ludźmi i mają co nieco lewych interesów do ukrycia. Może produkują materiały wybuchowe czy medykamenty dla wyrzutków, może korzystają z ich usług, może produkują jakieś naukowe falsyfikaty. Grunt, że ktoś obcy kręcący się po obozie może to odkryć i sprawa się sypnie.

Przykrywka - w gruncie rzeczy obóz archeologów to tylko przykrywka dla czegoś innego. Może tylko szef i jedna czy dwie osoby, może więcej a może wszyscy biorą w tym udział. Pod przykrywką tak naprawdę są współpracownikami jakiegoś wywiadu, korporacji czy są skorumpowani przez lokalne układy i układziki. Obawiają się, że marines mogliby ich zdemaskować lub przynajmniej ograniczyć działalność.

Tajne laboratorium - w zakamarkach starej, wojskowej bazy odkryli laboratorium. Było bardzo solidnie zabezpieczone, nie do końca wiadomo co tam prowadzono za badania i eksperymenty. Archeolodzy obawiają się, że gdy wojskowi się o tym dowiedzą to mogą ich tam nie dopuścić albo nawet i zamknąć obóz teraz i na nie wiadomo jak długo.


---



Scena 2


Miejsce: orbitalna baza marines; sektor 2-go plutony
Obsada: por Jean Daoust i srg.pl Lean Mentink


- To by było na tyle. Są jakieś pytania? - porucznik powiódł wzrokiem po zebranych twarzach. Byli tu wszyscy. Pełny 2-gi pluton jakim dowodził i jaki po tej ostatniej odprawie miał się zapakować na transportery a te na dropshipy. Teraz to było takie podsumowanie. Właściwie poprzednio już omówili sprawę a teraz tak dla formalności, aktualizacji i przypomnienia po co lecą na ten biegun północny Cerbera do zagubionego wśród pustkowi obozu archeologów. Raczej się nie spodziewał pytań bo wszystko było jasne. Dlatego trochę zdziwł się jak po chwili spokoju jedna z rąk uniosła się w górę. Gdy zobaczył kto ją podniósł już czuł pismo nosem ale uniesieniem brwi i gestem głowy dał znać, że można mówić.

- Więc panie poruczniku ja się tylko chciałem upewnić… - zaczął jeden z kaprali, ich plutonowy komediant. Reszta też momentalnie wyczuła, że znów odstawi jakąś komedię bo na twarzach pojawił się wyraz ekscytacji i oczekiwania. Daoust dał znać, żeby kontynuował. Właściwie też był ciekaw tej nowej hecy.

- Bo jeśli dobrze rozumiem panie poruczniku to lecimy do obozu jajogłowych tak? I to nawet archeologów tak? - kapral powoli zmierzał do gwoździa programu całkiem umiejętnie budując atmosferę i potęgując oczekiwanie. Naprawdę był urodzonym komikiem dlatego też prawie wszyscy go lubili w plutonie i był bardzo popularną postacią. Nieoficjalnie też pełnił rolę błazna. Czyli w żartobliwej formie ale dziwnie trafnie potrafił być barometrem nastrojów zwykłej, plutonowej masy żołnierskiej. Dlatego prawie od początku porucznik Daoust nauczył się słuchać tego co i jak ten komediant mówi.

- Tak, lecimy do obozu archeologów. - porucznik potwierdził to co już się przewijało przez całą odprawę.

- To świetnie! - kapral ucieszył się jakby jego domysły się potwierdziły. - To ja chciałem ogłosić, że zaklepuje wszystkie cycate archeolożki w ciemnych okularach, warkoczu i obcisłych wdziankach. Więc jakby trzeba było o nie zadbać, znaczy zapewnić bezpieczeństwo to panie poruczniku ja się zgłaszam na ochotnika. - kapral wywalił o co mu chodzi. Niby brzmiało to jak formalny wniosek czy inną prośbę no ale jeszcze zanim skończył mówić to reszta towarzyszy i towarzyszek gruchnęła śmiechem. Co spowodawało, że on próbował ich zakrzyczeć i zaklepać sobie te cycate ślicznotki z warkoczami a oni kazali mu się zamknąć, siadać i w ogóle to niby dlaczego on jeden ma mieć dostęp do takich ślicznotek. Porucznikowi nie zostało już nic innego jak zakończyć spotkanie i dać sierżantom znać by zajęli się zagnaniem wesołej ferajny do ładowni.

- Nie podoba mi się ta akcja. - sierżant Mentink zrównał się z nim na korytarzu. Był sierżantem plutonu i zastępcą porucznika. Gdy jeden z nich dowodził bezpośrednio jedną częścią plutonu to drugi drugą. Świetnie się uzupełniali. No ale Jean uważał, że Lean jest za bardzo fanem różnych spisków i matactw. Czasem miał wrażenie, że sierżant bardziej by się sprawdzał w roli policyjnego detektywa czy dziennikarza śledczego. Z drugiej jednak strony był mu niejako hamulcem dla jego własnej brawury, takim głosem rozsądku i rozwagi.

- Żadna nowość. Mówisz tak przed każdą akcją. - oficer otworzył drzwi do magazynku gdzie mieli swój ekwipunek. Jeszcze trzeba było się przystroić w ten cały bojowy sprzęt nim udadzą się do ładowni.

- Nie lubię współpracować z cywilbandą. - mruknął sierżant podchodząc do swojej szafki. W gruncie rzeczy nie chodziło o to. Przynajmniej nie tylko o to. Ta cała misja wyglądała jak jedna, wielka pułapka! O nie, nie widział żadnych powodów do zadowolenia. Na pewno coś się spartoli. Tylko pytanie co i kiedy.

- Nie bądź smutas Lean. Słyszałeś komedianta? Może będą tam biuściaste ślicznotki w obcisłych wdziankach? - porucznik próbował jakoś uspokoić swojego zastępcę i kumpla. Zawsze tak było. Mentik się nakręcał, że czeka ich nie wiadomo jaka rzeźnia i horror i w ogóle makabra. A potem zwykle była nudna rutyna. A te jego czarnowidztwo się zwykle nie sprawdzało.

- Biuściaste ślicznotki. Akurat. Widziałeś prognozę pogody? Jaki tam syf jest na dole? To tak na sam początek. A jest jeszcze cała reszta. - Lean spojrzał na dowódcę z pretensją i nieco z żalem. No tak. Pogoda była no powiedzmy, że taka sobie. Ale i tak o niebo lepsza niż bliżej równika. No i była jeszcze ta cała reszta.


---


Jaka jest pogoda?


Syberia - warunki zbliżone do ziemskiej Syberii. Trzeba poświęcić 2 sloty ekwipunku na odpowiedni zimowy ubiór. Średnia dobowa temp to ok -30*C.

Chłodno - jak na ziemskie warunki to tak umiarkowanie chłodno. Nie trzeba poświęcać slotów ekwipunku na specjalistyczny ubiór. Dobowa temp. to ok 0*C.

Gorąco - warunki są z gorących ziemskich klimatów. Trzeba poświęcić 1 slot ekwipunku na specjalistyczny lekki ubiór. Dobowa temp. to ok 30*C.

Pustynnie - warunki na pograniczu ziemskiego gorąca, mogą nawet go nieco przekraczać. Potrzebne są 2 sloty ekwipunku na specjalistyczny sprzęt. Dobowa temp. to ok 60*C.


-----

- Termin do głosowania: do północy w nd 07.19.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić

Ostatnio edytowane przez Pipboy79 : 17-07-2020 o 18:37.
Pipboy79 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:48.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172