|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
05-12-2014, 18:30 | #71 |
Reputacja: 1 | Nim kompania dotarła do migrujących mieszkańców, zdążyła już upłynąć połowa dnia i zaczynało się ściemniać. Zbliżając się przyspieszyli jeszcze kroku i po zrównaniu się z niedawno pozbawionymi domów ludźmi zaczęli wypytywać o Dietricha. Okazało się, że znajdował się na czele tuż przy strażnikach, jeśli można było w ogóle tak nazwać wieśniaków uzbrojonych w piki i stare skórzane zbroje. Nieciężko było go odnaleźć, więc po wymienieniu krótkich uprzejmości Skryba wyciągnął ikonę z pakunków i rzekł: - Jak widzisz, Dietriachu, nie tylko wróciliśmy żywi, ale też mamy dla ciebie mały prezent. Jak zakładam to jest ikona, o którą ci się rozchodziło, mylę się?
__________________ Jeśli Ty i osoba stojąca po drugiej stronie planety upuścicie kromki chleba, to powstanie kanapka z Ziemią. |
07-12-2014, 10:19 | #72 |
Reputacja: 1 | - Tak, Tak! To jest właśnie ikona Sigmara, niech Młotodzierżcy będą dzięki i wam również. Na szczęście nic się jej nie stało. Muszę teraz oddać ją do świątyni w Middenheim. Dzięki wam wielkie bohaterowie! Gdyby nie wy, przepadłaby na wieki. Będę jej teraz osobiście pilnować i nie odstępować jej nawet na krok! Dzięki wam wielkie jeszcze raz. Wielce uradowany kapłan powędrował w wielkiej euforii do wozu, w którym przesiadywał kapitan. Dużo czasu nie minęło do zmroku, więc konwój musiał stanąć i przenocować. Co jakiś czas wieśniacy będący tymczasową gwardią, zmieniali swoje warty. Lias, który nie mógł spać postanowił odwiedzić w środku nocy, babunię aby poprosić o jakieś ziółka na sen. Może by miała takie w swoich zasobach, które zabrała ze sklepiku w mieście. Ku jego zdziwieniu, babci nie było w jej wozie, w którym powinna teraz spać. W końcu jest środek nocy w niebezpiecznym lesie, w którym w każdym momencie mogli zostać zaatakowani. Nie czekając pod wozem pobiegł szybko do towarzyszy opowiedzieć o dziwnym braku babci, w jej wozie.
__________________ "Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!" |
07-12-2014, 22:11 | #73 |
Reputacja: 1 | Haf widząc z daleka radość klechy pomyślał tylko Taaa... a nagroda to gdzie? Z resztą czego mogę się po "duchownym" spodziewać... cóż, przynajmniej sprawa rozwiązana i mamy nową, ładną towarzyszkę . Kiedy zasiedli do wieczornego spoczynku, wziął kawał żarcia z torby i leniwie zajadał się niezbyt dobrą strawą. Widać było jego zmęczenie, oraz że doskwiera mu nadal brak swej pełnej siły. Miał nadzieję, że po śnie poczuje choć lekki powrót jego mocy. To był bardzo długi dzień. Może nawet zbyt długi. Haf nawet nie miał siły rozmawiać z kompanią, więc tylko zajął się jedzeniem. Nagle zobaczył biegnącego do kompanii Liasa, co dziwne biegł jakby go goniły Zwierzoludzie. Zaprzeczając swojemu zmęczeniu spytał biegnącego elfa: - Kurde, Ty nigdy nie tracisz energii? Ktoś Cię goni, czy jak?
__________________ - Dlaczego ludzie prześladują nieludzi? - A dlaczego kuśka wchodzi w piczkę? Taka jest naturalna kolej wszechrzeczy. |
|
Narzędzia wątku | |
Wygląd | |
| |