|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
18-11-2014, 18:27 | #61 |
Reputacja: 1 | - Evert sam wiesz, że krucho u nas z kasą. A może znajdę coś cennego co można by sprzedać bądź wykorzystać. Oczywiście elf nie mógł powiedzieć, że interesują go ci nieumarli. Mogliby go przecież wziąć za jakiego nekromantę albo innego czarnoksiężnika o których tyle słyszał. Jednego nawet zna bardzo dobrze...
__________________ - Dlaczego ludzie prześladują nieludzi? - A dlaczego kuśka wchodzi w piczkę? Taka jest naturalna kolej wszechrzeczy. |
18-11-2014, 19:23 | #62 |
Reputacja: 1 | -Dobrze, już dobrze. Tylko się pospiesz. - powiedział z udawanym niepokojem skryba - Jak na razie innych przeciwników nie widzę, ale szybko to może się zmienić. Po czym zwrócił się do Elizabeth. -Całkiem niezłe umiejętności, młoda damo. Choć byłbym wdzięczny, gdybyś następnym razem nie strzelała w naszym kierunku. - wskazał na swoją czuprynę.
__________________ Jeśli Ty i osoba stojąca po drugiej stronie planety upuścicie kromki chleba, to powstanie kanapka z Ziemią. |
25-11-2014, 21:29 | #63 |
Reputacja: 1 | Elendor z obrzydzeniem patrzyła jak Maasi'Haf przeszukuje martwych zwierzoludzi. - Zostaw ich i chodźmy dalej, bo robi mi się niedobrze. - Po tych słowach szybko się odwróciła, bo zdawało jej się, że widziała coś w krzakach. Możliwe, że od tylu wrażeń wyobraźnia zaczyna płatać jej figle. |
27-11-2014, 00:04 | #64 |
Reputacja: 1 | Elf nie był zadowolony ze swoich znalezisk - pod wątpliwym ubraniem ( czyt. te kawałki szmat które mieli na sobie zwierzoludzie ) znalazł tylko kilka robaków dosyć wątpliwej urody, oślizgłych i wzbudzających obrzydzenie. ~ Dobrze, że nie widzi tego Elendor, bo by się jeszcze porzygała na widok mojego "znaleziska"... - Dobra, można iść, nic tu po nas te gnoje miały przy sobie, o ile można to nazwać jakimkolwiek rodzajem posiadania, kilka-kilkanaście robali, które na nic się nam nie przydadzą. Chyba, że Evert chce coś napisać o robakach a nie tylko o roślinach, hehe. Z tą nutką wątpliwego humoru żartu Haf zebrał się w drogę. Nie było już nic ciekawego, najlepiej stąd się w tym momencie wynosić do stolicy, gdzie poszli wszyscy mieszkańcy miejscowości, w której zaczęła się ich przygoda. Oczywiście, nie grzeszący pamięcią elf, zapomniał jej nazwy. W sumie to zapamiętywał tylko to, co było mu potrzebne, bądź było w jego kręgu zainteresowań - jakaś mała mieścinka z pewnością nie zaliczała się ani do jednego ani do drugiego kryterium. Teraz ciekawiła go jedynie nagroda, jaką mogliby dostać za ową ikonę.
__________________ - Dlaczego ludzie prześladują nieludzi? - A dlaczego kuśka wchodzi w piczkę? Taka jest naturalna kolej wszechrzeczy. |
29-11-2014, 00:41 | #65 |
Reputacja: 1 | Grupa cała i zdrowa wróciła do Wortenbachu, prawie opuszczonego Wortenbachu. W tym czasie wszyscy mieszkańcy zdążyli już spakować wszystko co potrzebne do podróży i zabrać się całą kolubryną w stronę Middenheim. Jedynymi obecnymi mieszkańcami miasta były porzucone bezpańskie zwierzęta, żebrzące o jedzenie. Całym szczęściem dla awanturników Wortenbach miał tylko dwie bramy a jedną z nich kilka minut wcześnie przyszli więc nie było wątpliwości, że należy podążać tą drugą. Droga też była jedna, przynajmniej przez następne dwa dni drogi. Dopiero po tym czasie musieli by wybierać. Jednakowo dało się zauważyć, że mieszkańcy nie wyruszyli aż tak dawno. Stając na bramie można wytężając elfi wzrok można było dostrzec jeszcze miniaturowe ludziki podążające blisko horyzontu w mrocznych ostępach Darkwaldu
__________________ "Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!" |
29-11-2014, 15:15 | #66 |
Reputacja: 1 | Gdy kompania stanęła przed drugą bramą do miasta, Evert nie mógł nic zauważyć, lecz postrzegł, że wszyscy prócz Rolfa zaczęli mrużąc oczy wypatrywać czegoś na horyzoncie. Ciekawość go zżerała... - Towarzysze? Co widzą wasze elfie oczy?
__________________ Jeśli Ty i osoba stojąca po drugiej stronie planety upuścicie kromki chleba, to powstanie kanapka z Ziemią. |
29-11-2014, 17:06 | #67 |
Reputacja: 1 | - Czekaj przyjrzę się dokładnie którędy oni idą. Elendor i Lias też chodźcie razem powinniśmy mieć chociaż zarys kierunku ich drogi i pójdziemy ich śladem. Jak powiedział, tak zrobił. Wpatrywał się w miniaturowe ludziki i lekkie kłęby kurzu wywołane tupaniem ludzkich, i nie tylko, stóp. Miał nadzieję, że w miarę szybko uda im się odnaleźć drogę. Inaczej może być krucho i będą musieli kluczyć albo przeszukać miasto w poszukiwaniu mapy, czego by nie chcieli.
__________________ - Dlaczego ludzie prześladują nieludzi? - A dlaczego kuśka wchodzi w piczkę? Taka jest naturalna kolej wszechrzeczy. |
29-11-2014, 17:22 | #68 |
Reputacja: 1 | Massi'Hafowi nie było ciężko zauważyć, jaką drogą podążyli byli mieszkańcy. Jakby nie patrzeć, z tego miejsca była tylko jedna droga naprzód przez las.
__________________ "Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!" |
29-11-2014, 18:34 | #69 |
Reputacja: 1 | Evert nie uzyskawszy odpowiedzi na swoje pytanie, zniecierpliwiony przestąpił z nogi na nogę. - Z resztą nieważne... Ruszajmy głównym szlakiem. Jeśli później będziemy mieć problemy, gwiazdy wskażą nam drogę. Po wypowiedzeniu się na temat drogi, ruszył przed siebie jedyną widoczną trasą. Nie miał też najwyraźniej zamiaru czekać, aż towarzysze załatwią wszystkie swoje sprawy... Poza tym nigdy nie był w Middenheim'ie i nie mógł się doczekać odwiedzenia tamtejszej biblioteki.
__________________ Jeśli Ty i osoba stojąca po drugiej stronie planety upuścicie kromki chleba, to powstanie kanapka z Ziemią. |
29-11-2014, 18:35 | #70 |
Reputacja: 1 | - Dobra widzę ich szli drogą prosto jak w mordę strzelił. Nie ma czasu na pogaduszki idziemy dalej. Po tych słowach elf od razu poszedł w stronę reszty drużyny. Miał nadzieję, że uda im się dogonić byłych mieszkańców Wortenbachu.
__________________ - Dlaczego ludzie prześladują nieludzi? - A dlaczego kuśka wchodzi w piczkę? Taka jest naturalna kolej wszechrzeczy. |