|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
06-12-2014, 23:37 | #51 |
Reputacja: 1 | Topór leśnika przeciął powietrze. Zasapany łowca wykonał kontratak, zmuszając drwala do uchylenia się. Nie wiedział, że Urgrim tylko na to czekał. Zebrał w sobie siłę i przez moment wyobraził sobie że jest w domu, w kopalni i walczy- bo to przecież była walka- ze skałą, o to by oddała rudę. I jak niegdyś w kamień, tak teraz w ludzki czerep wbił się kilof. - Dzięki- wysapał krótko do Nathaniela, którego ranę dopiero teraz zauważył. Gdy usłyszał krzyk Hansa rozejrzał się po polu bitwy i ujrzał wskazywanego chudzielca. Ale tam za daleko, nie dobiegnę, pomyślał, po czym z wściekłym wrzaskiem zaszarżował na lezącego ku nim człowieka z północy. --- Jeśli mogę, to za każdym razem gdy mnie wróg trafia i nie sparuję, prosiłbym o zużycie PSa.
__________________ "- Panie, jak odróżnić buntowników od naszych? - Zabijcie wszystkich. Będzie zabawniej." - Taltuk Ostatnio edytowane przez Earendil : 06-12-2014 o 23:49. |
07-12-2014, 00:18 | #52 |
Reputacja: 1 | Nathaniel rozejrzał się po polu bitwy. Jeśli choć raz go trafią zginie. Myślał o ucieczce, może znajdzie w lesie Ortwina, z drugiej strony nie mógł zostawić towarzyszy na pastwę banitów. Widząc szarże górnika na Norseman'a również rzucił się do ataku. Szarżował jak wcześniej na drwala, z elfią szybkością. Doganiając w biegu Urgrima powiedział do niego. -Wal wysoko! Ja tnę nisko!- --- W walce używam parowania, jeśli zawiedzie to unik i PS. Nie bój się użyć PP jeśli mam zginąć.
__________________ Man-o'-War Część I Ostatnio edytowane przez Baird : 07-12-2014 o 00:27. |
07-12-2014, 11:12 | #53 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Ulrich skinął tylko głową słysząc słowa Hansa. Widząc, że strzela on do chudzielca również wziął go na cel. Z niepokojem zauważył biorąc kolejną strzałę, że powoli mu się kończą. "Oby walka nie potrwała długo". Wycelował i wystrzelił. |
07-12-2014, 12:09 | #54 |
Reputacja: 1 | Chudy mężczyzna ruszył biegiem do przodu, miecz trzymał mocno w ręce. Strzały Hansa i Ulricha poszybowały ku biegaczowi, przodem sunęły groty łowcy. Oba minęły biegacza, wbiły się w ziemię. Hans odsuwał się do tyłu. Strzała Ulricha wbiła się pod obojczyk bandyty. Ten jednak nadal biegł. Bełt, wystrzelony z kuszy przeszył powietrze, przeleciał tuż nad głową Ulricha. Na środku traktu wpadli na siebie Urgrim, Norsmen, Nathaniel i otyły zabijaka. Urgrim rąbnął kilofem w brodatego przywódcę bandytów. Cios trafił, lecz Norsmen okręcił wokół drzewca i wyszedł spod ciosu z gracja tancerza, tak niespodziewanie, że krasnolud aż znieruchomiał. Nathaniel ciął mieczem, ale i ten cios nie dosięgnął Norsa. A przynajmniej tak się zdawało. Cios zahaczył o bok Norsa, Brodacz uderzył w odpowiedzi swoim toporem, cios dosięgnął krasnoluda, rozerwał na piersi grubą, krasnoludzką brygantynę. Oraz pierś pod nią. Grubas machnął pałką, ale rozwścieczony krasnolud odskoczył, wywinął się spod ciosu. Taniec trwał. |
07-12-2014, 14:25 | #55 |
Reputacja: 1 | Urgrim ledwo złapał oddech. Ból w piersi zamroczył go na chwilę. Nie, nie mogę się im dać, nie, pomyślał, choć w jego głowie wzbierała panika. Stanął szeroko na nogach i przyjął pozycję obronną. Musiał choć chwilę odetchnąć. I gdyby nie ten piekielny ból...
__________________ "- Panie, jak odróżnić buntowników od naszych? - Zabijcie wszystkich. Będzie zabawniej." - Taltuk |
07-12-2014, 14:48 | #56 |
Reputacja: 1 | Chudzielec był blisko, zbyt blisko, ale n szczęście z tej odległości powinno się łatwiej go trafić. Hans szybko przymierzył i już strzała pomknęła w kierunku miecznika. Jeżeli ta by go powaliła wymierzyłby w kusznika, jak nie, nadal celem byłby chudzielec. Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 07-12-2014 o 16:19. |
07-12-2014, 16:03 | #57 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Ulrich niewiele się zastanawiając założył strzałę na cięciwę. Już szóstą jeśli dobrze liczył. Wycelował ponownie w chudzielca, jednak wstrzymał się na tyle żeby zobaczyć jaki efekt przyniosą strzały Hansa. Jeśli chudzielec by padł wyceluje w herszta. |
07-12-2014, 16:30 | #58 |
Reputacja: 1 | Nathaniel ponownie ciął w herszta. Już nie zwracał uwagi na ból, chciał ich wreszcie zabići usiąć. Może umrzeć jeśli Morr pozwoli. Ale na swoich warunkach, nie ich.
__________________ Man-o'-War Część I |
07-12-2014, 16:56 | #59 |
Reputacja: 1 | Teraz, gdy mężczyzna się do niego zbliżył, Hans mógł lepiej mu się przyjrzeć. Był, co już widział, drobnej budowy, młody, młodszy niż łowca wcześniej myślał, postarzała go nieporządna broda. ubrany był w skórzaną kurtę, poplamioną i wytartą. Jego miecz składa się bardziej z rdzy niż stali. Nie było czasu na zastanawianie się, Hans po raz kolejny wypuścił z łuku dwie strzały, groty brutalnie wbiły się w powietrze. Jeden z nich dosięgnął celu, wbił się w prawe przedramię, przebijając je na wylot. Miecz upadł na ziemię. Nad traktem uniósł się okrzyk bólu. - Skrrw... - wrzasnął mężczyzna - Skurww... Potykając się, banita popędził w przeciwną stronę, do lasu. Potykał się o własne nogi... Bełt z kuszy uleciał w stronę walczących, strzelec najwyraźniej nie martwił się losem towarzyszy. Co doprowadziło do, tak zwanego, denique infausto, pechowego i nad wyraz nieprzyjemnego końca, bełt wszedł miedzy łopatki grubasa, aż po lotki. Kusznik, bardzo rozumnie, udał się w tym kierunku, co jego szczupły przyjaciel. Tymczasem Norsmen nie złamał się, ponowił atak, tym razem w Nathaniela. Ale ten zablokował cios mieczem, nie zważając na ból. Po czym ciął, w rękę. Czy był to cud, czy umiejętności, mogliście obejrzeć gustowną fontannę, pryskającą na rzadko spotykany, czerwony kolor, gracko i elegancko. Poza tym na ziemię upadła ręka banity, ale kto by się tym interesował... Recolligens, człowiek z północy odszedł do swych bogów, na drugą stronę. I krzyżyk na drogę. Urgrim splunął, żegnając nieboszczyka plugawymi słowy. |
07-12-2014, 17:08 | #60 |
Reputacja: 1 | Dzisiejszego dnia Urgrim już niemal zwątpił, by dane mu było pożyć jeszcze trochę. Ale udało się. Po pięknym cięciu Nathaniela skurczybyk padł w na glebę. -Zawszony synu ślepej kozicy...- wycharczał i splunął na trupa krwią zmieszaną ze śliną. Powiódł wzrokiem po wrogach i zobaczył uciekających. - Zapierdolcie tych goblinisynów!- zawołał do towarzyszy z łukami. Sam, póki go jeszcze adrenalina nie opuści i nie przypomni o ranie na piersi, wziął się za plądrowanie zwłok. Trupowi drwala odciął prawą dłoń i owinąwszy w szmaty wrzucił do plecaka.
__________________ "- Panie, jak odróżnić buntowników od naszych? - Zabijcie wszystkich. Będzie zabawniej." - Taltuk |