|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
08-02-2016, 09:26 | #251 | |||
Reputacja: 1 | Nie, i co mi zrobisz? Jakoś mało prawdopodobna wydaje mi się wielka miłość między postaciami, gdy gracze w swoich wypowiedziach dzielą BG na dwa obozy (tak, ja też ). Może jak zostanie przy życiu 1/5 z tych co zaczęli, to wzajemne relacje się poprawią - we will see, jak to mawiają wyspiarze. Cytat:
Cytat:
Po prawdzie to takie relacje są całkiem zrozumiałe i naturalne. Tak po prostu było kiedyś (a całkiem często nawet teraz się zdarza). Cytat:
Wedle mojej oceny wbicie na kwadrat uzbrojonego po zęby oddziału w momencie, gdzie ludzie myślą tylko o tym, żeby kogoś zaszlachtować (że nie wspomnę o wyraźnych sygnałach Hieronima, że kielich zabierze choćby siłą) nie jest raczej okolicznością sprzyjającą zawieraniu nowych znajomości, prawda? Jak to sobie wyobrażasz? Że miejscowi zaproszą najemników na pieczonego świniaka, samogon i ogóreczki? "Cześć chłopaki, dobrze że wpadliście - poniesiecie nasze klamoty? A tu macie coś na ząb, bo pewnikiem głodni jesteście...". To nie jest czym chata bogata, tylko Stary Świat kilka lat po inwazji Chaosu. Ludzie sobie nie ufają z założenia i spodziewają się wszystkiego najgorszego - szczególnie po uzbrojonych obcych, którzy przyjeżdżają do wsi położonej w środku lasu. To, że przywódcy wstępnie ugadali współpracę w zakresie ścigania zwierzoludzi niewiele zmienia - od tego nagłego przypływu sympatii raczej bym się nie spodziewał. Chłopstwo od wieków było robione w d... przez bogatych lub bezwzględnych (czyli bandytów i najemników, którzy właściwie niczym się od takich nie różnią) i dobrze o tym wie - dlaczego mieliby porzucić uprzedzenia i podzielić się wszystkim, co mają? Wcześniej ci mocniejsi po prostu zabierali im to, na co mieli ochotę. Dlatego nawet na zabieranie mięsa z padłych zwierząt będą patrzeć spod byka, bo to "ich mięso" i to, że się nie rusza nie oznacza, że byle przybłęda może je sobie zabrać (choćby i zgniło tutaj - zasada psa ogrodnika świetnie tu pasuje). Ja to widzę tak, że na poprawę relacji trzeba poczekać (aczkolwiek jeśli będą zdarzały się fabularne animozje, to może i nigdy się nie poprawią). Jeśli przywódcy obu grup nie dogadali się, to niewiele da się zrobić zapewne, również z powodów, o których pisałem wyżej. Pewnie dopiero walka ze wspólnym wrogiem, czy inne tego typu atrakcje pozwolą się "dogadać". Mam jeszcze jedną sprawę, szczególnie do wioskowych: - Ludzie, fabuła stanowi, że nasi BG właśnie stracili swoich najbliższych i kipią żądzą zemsty lub/i pragną uwolnić porwanych. Powiedziałbym, że srają ze strachu w obawie o ich życie. Czy naprawdę uważacie, że w takiej sytuacji planowaliby ze szczegółami co zabrać ze sobą, szykować górę mięsa, zabierać zwierzaki hodowlane i przeszukiwać dokładnie zrujnowane domostwa? Że nie wspomnę o tym, że szabrowanie w ruinach domów swoich sąsiadów jest po prostu moralnie wątpliwe? To nie wyprawa krajoznawcza, tylko desperacka próba uratowania żywych. Każda chwila zwłoki we wsi może skutkować śmiercią któregoś z porwanych. Może jestem dziwny, ale wydaje mi się, że każdy w takiej sytuacji chwyciłby jakąś broń i jak najszybciej polazł do lasu gonić najeźdźców. Teraz. Natychmiast. Ok, tyle moich przemyśleń EDIT: Atak nastąpił w nocy, a teraz jest wczesny ranek, prawda? To oznacza, że zwierzoludzie znajdują się o kilka godzin stąd i prowadzą ze sobą jeńców (kobiety i dzieci), którzy z pewnością będą szli wolniej, niż pogoń. Teoretycznie nie potrzebujemy zapasów na miesiąc i pół warsztatu z narzędziami, żeby myśleć o ich dogonieniu i chwalebnej śmierci podczas próby uwolnienia
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... Ostatnio edytowane przez Gob1in : 08-02-2016 o 09:34. | |||
08-02-2016, 09:46 | #252 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
__________________ naturalne jak telekineza. | |
08-02-2016, 09:59 | #253 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Po prawdzie Klaus stracił już to co kochał. Owszem chce pomóc sąsiadom i spróbować ich uwolnić, ale wie też że w pojedynkę się nie da, ba nawet wioskowi sami nie dzadza rady, skoro w nocy była cała wioska i nie dała rady, to jak mogą dać ocaleńcy? On juz głównie liczy na to że będzie pewnikiem prowadził samotną walke podjazdową i wybijał z łuku poszczególne osobniki... - To nie jest jego plan zaznaczam, ale po prostu podejrzenia że tak to się właśnie skończy. Póki sa wiesniacy i najemnicy chętni do ruszenia za chośnikami to przecież to mu na reke - więcej martwych chaośników, a jak przy tym odbiją ludzi ze wsi to i lepiej. Prawda jest jednak tez że takie pół dnia drogi przewagi, a w zasadzie pół dnia i kawał nocy, w jeden dzień się nie odrobi. Jak chośników dzieci czy starcy będa za bardzo spowalniac - to oni pójdą pod nóż od razu, reszta będzie musiała przyjąć narzucone tępo lub zginie. Na Sybirze z jeńcami tez się nie cackano, kto spowalniał ten zostawał, poobnie w Chinach widziałem kiedyś film jak pędzili jeńców długi dystans, kto spowalniał, kula w łeb a reszta szła dalej. A tu mamy do czynienia z pomiotem chaosu, czymś gorszym od żołdaków bolszewickich ( choć cięzko to sobie wyobrazić, iem ) raczej nie będą się cackać. Jak im bardzo zalezy na dużej ofierze, to takie dziecko na barana i idzie dalej, cieżaru nawet nie odczuje. A jak im mocno nie zalezy to do gara. Szacuje że będziemy ich gonić przez przynajmniej 3 - 4 dni, o ile cos niespodziewanego się nie wydarzy co spowolni pościg - lub odwrotnie. Byłaby szansa na krótszy pościg, ale do POŁUDNIA wioskowi zostali jeszcze w wiosce - bo w południe przyjechali najemnicy jak pamiętam ( chyba że sie mylę) a i po ich przyjeździe, jeszcze nie wszyscy byli w pełni gotowi do drogi ( choć już powinni być) jeszcze niektórzy poszli na szaber, albo po raz drugi przeszukac miejsce itd. - To wszystko zajmuje czas. I prawda jest że ci którzy mają porwanych najbliższych to na takie dodatkowe poszukiwania powinni wyć i rwać włosy z głów "czemu jeszcze nie ruszamy!" Klaus nadzieji na porwanych rodziców praktycznie nie ma, jesli nawet ich chosnicy zabrali to na pewno znaleźli się w grupie "spowalniających" więc całkiem możliwe że spotka ich trupy po drodze, chyba że mieli szczęście i zginęli w domu od uduszenia / ew zawalenia się chaty. PS żyłkę i haczyk do łowienia ryb mam. Mój standardowy element ekwipunku dla każdej postaci zawsze jest dobrze miec coś takiego , małego pod ręką, bo nigdy nie wiadomo Ostatnio edytowane przez Eliasz : 08-02-2016 o 10:03. | |
08-02-2016, 10:05 | #254 |
Reputacja: 1 | Gob1in, masz ode mnie repkę za to zgrabne podsumowanie tematu. W pełni się z Tobą zgadzam |
08-02-2016, 10:17 | #255 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Poza tym, oszaleć zawsze można po wszystkim, jak MG odpowiednią ilość PO przydzieli. :P
__________________ naturalne jak telekineza. | |
08-02-2016, 10:29 | #256 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Też uważam, że Gob1in ma racje. Przynajmniej częściowo, bo nie mam teraz czasu, by przeczytać wszystko co napisał. Schulz zorientował się jaki był powód przybycia najemników do wioski i będziecie mieć tego ciąg dalszy w następnym poście (drama alert). Zresztą trudno się nie połapać - wcześniej do klasztoru przybywało zwykłe poselstwo po tą relikwię i za każdym razem zostawali spławieni albo oszukani. Tym razem wysłano kapłana bitewnego w otoczeniu uzbrojonych po zęby rębajłów. Biorąc pod uwagę wcześniejsze podejście mnichów; wynik tego spotkania mógłby być jeden Schulz nie jest też żadnym przywódcą. Dzieli się swym doświadczeniem z innymi, ale nie znaczy to, że trzeba go słuchać. Jest bardzo uparty, nawet jak na standardy ostlandczyków, dlatego może komuś się jawić jako samozwańczy leader. Celowo unikam wydawania rozkazów, innych niż to co powiedział na samym początku, aby móc jakoś pozbierać wszystkich do kupy. Od teraz wszystko zależy od was i widzę, że dobrze kombinujecie - zwłaszcza z tymi zapasami
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019 |
08-02-2016, 10:34 | #257 |
Reputacja: 1 | Goblin :] tez masz racje i mozna zgodzic sie i z twoim punktem widzenia.Jak nie zgadzasz sie z decyzjami schulza to przejmij dowodzenie. Najmy przyszly po cos co tak naprawde wioskowych nie wiele obchodzi w aktuwlnym momencie. Nie bierzecie tez jednego pod uwage ze mozecie ich dogonic ale i tak nie dac rady pokonac opcja rzucania sie w slepo jest charakterystyczna dla spanikowanych cywilow nie ludzi, ktorzy walczyli i swoje przeszli. Pospiech jak najbardziej wskazany, bieg w szale nie. I schulz zdaje sobie z tego sprawe. On wie ze to bedzie maraton a nie sprint. Twoja postac odbiera to jako sprint i ma prawo do tego. Wejsc w las cieni bez przygotowania to smierc pewna, nawet bez zwierzoludzi. Nie bierzecie wogole pod uwage ze bez najmow, nie dacie rady nawet sie zemscic wy nie biegniecie za stadem snotlingow tylko zwierzoludzi...tak naprawde czesci wiesniakow mozna by rzucac przy spotkaniu czy nie na widok stada szarzujacych bestii nie podwina nogawic i nie umkna w las. I to tez byloby do zrozumienia. Podstawic leb pod topor zwierzoludzia to ani nie zemsta ani nie ratunek. Jakbyscie byli oddzialem zolbierzy to twoje podejscie bym rozumial, ale w tym wypadku mam inne zdanie. W tym sek krasnolud nie ma uprzedzen i patrzy na to z innej perspektywy to raz, dwa mysli chlodno o sytuacji a nie w goraczce. Dlatego tez mamy inne spojrzenia na sprawe, nie znaczy ze ktorakolwiek jest w błedzie Ostatnio edytowane przez PanDwarf : 08-02-2016 o 10:45. |
08-02-2016, 10:40 | #258 |
Reputacja: 1 | O! Panie! Maści to drożej, oj drożej... Nie takie proste, ale da się zrobić! Nie mam narzędzi aptekarskich, za drogie były. Jako żem nowy w warhammerze to nie bardzo wiem czy mogę bez narzędzi coś stworzyć. (Mam rzemiosło aptekarstwo). Oczywiście nie będę teraz ich robić :P |
08-02-2016, 11:08 | #259 |
Reputacja: 1 | A widzisz, bazę medyczną do maści już masz - tłuszczyk świński. Tylko teraz jeszcze ziół potrzeba a potem to ładnie zmiksować i gotowe. Nie masz odpowiednich narzędzi do mieszania i ugniatania ( zabrakło mi słowa na to ) to bierzesz mały rondelek i łychę i tez ugnieciesz Może będzie mniej estetycznie, dłużej ci zajmie, ale maść zrobisz. Woda + zioła, tłuszcz+ zioła - baza z której można wytwarzać jakieś prowizoryczne leki. Do zrbienia na postojach. |
08-02-2016, 11:15 | #260 |
Reputacja: 1 | Zioła też się znajdą... Bo już szukałem, ale też nie wiem jakie dokładnie zioła mam |
| |