Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-09-2016, 14:19   #311
Dnc
 
Dnc's Avatar
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację

Po usłyszeniu opowieści dwóch zielarzy zamknął na chwile oczy pomału zaczął kiwać głową.

- Dobrze. Sprawdziłem, że powiedzieliście prawdę. Dzieki temu was nie zabiję. Nie wypuszcze Was też wolno gdyż nie ufam wam, a poza tym możliwe że będę potrzebował pomocy ludzi, którzy nie są dotknięci mutacją.

Idźcie do obozu i czekajcie na dalsze rozkazy przy ognisku. Możecie pozbierać niezbędne dla Was zioła ale pod okime sforowego – tutaj Markus spojrzał na niego czy zrozumial nie wypowiedzian rozkaz że ma ich pilnować, gdy ten kiwnął głową zadowolony czarodziej kontynouwał:

- Jeśli spróbujecie ucieczki wyślę za Wami tego potwora – wskazał na Kastratora – i każę mu wrócić razem z Waszymi wnętrzościami.....- dodał już cichszym, bardziej złowrogim tonem.



Na sam koniec obrócił się do akolity.

- Akolita? Hmm – Markus coraz bardziej się przekonywał, że w tym wszystkim był jakiś Większy Plan – świetnie. Dzięki Ci za dokumenty pewnie się przydadzą – stwierdził i schował papiery do swojej torby.

- Chcesz okazać swoją przydatność? Jestem pewny że tak, w takim razie przejdź się po obozie i opatrz tych którzy zostali zranieni. Zacznij od Dietera. Później będę miał dla Ciebie kolejne zadania. Acha i jeszcze jedno ale pewnie to wiesz, że gdy będziemy podrózować to schowaj ten amulet. Najgorsze co nam potrzeba to kolejne problemy.
 
Dnc jest offline  
Stary 09-09-2016, 11:08   #312
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
"Zabij, zabij!!! Nie chcesz, dobrze to ja zabiję ciebie! Jestem za tobą! Hahaha..."

Dieter wykonał paniczny obrót w tył ściskając miecz Slaanesha aż zbielały mu kłykcie. Nikogo za nim nie było. Powiódł oszalałym wzrokiem wokół. Stał na środku obozowiska a mutanci zajęci byli swoimi sprawami. Głównie opatrywaniem ran i pracami obozowymi.

-Tańce ćwiczymy?

Znowu obrócił się jak targany wiatrem liść. Tym razem zobaczył autora słów. To psiogłowy Angham próbował znów być dowcipny? Przechodził obok z naręczem drewna. Tylko dlaczego żadna z głów się nie śmiała?

Popatrzył przerażony na miecz i natychmiast schował go do pochwy. Cisza!
Poczuł ulgę. Ruszył ku namiotowi. Miał zamiar odpocząć i zebrać myśli. Wtem owłosiona łapa chwyciła go za ramię i odwróciła.

-Niee!- wyrwało się Dieterowi. Zasłonił się rozpaczliwie rękami spodziewając się ciosu, który zakończy jego żywot. Nic takiego się jednak nie stało.

-Uspokój się! Walka się skończyła. Markus wzywa cię do jaskini.

Jak się okazało to Sforowy.

Dieter odetchnął i poprawił ubranie. Był święcie przekonany, że wszyscy gapią się na niego i się z niego śmieją. Czym prędzej ruszył do jaskini mając nadzieję, że będzie tam sam z Markusem. Znowu dzisiejszego dnia się rozczarował. "Co też Markus chce od nich wszystkich. A może on tez zdradził?!"

Dłoń Dietera mimowolnie powędrowała ku rękojeści miecza. Wpatrzony w Markusa słuchał w napięciu jego przemowy.

"Wyślę potwora? A więc miałem rację! Chce mnie zabić!"

Z trudem opanowując strach powiódł wzrokiem po zgromadzonych. Jego spojrzenie spoczęło na świeżo uwolnionym akolicie.

"A może to próba, może Tzeentch mnie sprawdza? Wizja! Ten przybłęda musi być wyjaśnieniem. Pergamin! Taak."

Rozmowa dobiegała końca i Dieter zaczął się przesuwać w stronę Aascheritta. Gdy już zebrani zaczęli zbierać się do wyjścia chwycił go za ramię i pociągnął na bok.

-Ciii... no cóż. Jesteś z nimi? Zresztą to nieważne. Tzeentch, tak Tzeentch wszystko osądzi. Służyć, służyć! No dalej przysuń się bliżej. Podsłuchują. Chcę ci coś pokazać.

Dieter sięgnął do tuby przy pasie i wyciągnął stamtąd skrwawiony pergamin. Obecnie krew już pociemniała, ale papier nadal wyglądał niepokojąco.

-Przeczytaj i powiedz co o tym myślisz.

Dieter podał dokument Kurtowi i zaczął się w niego wpatrywać.

 
__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!
Ulli jest offline  
Stary 09-09-2016, 23:38   #313
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację

Kastor kiedy skończyło się spotkanie ruszył na poszukiwanie Dietera, któremu miał pomóc w zwiadzie.
Ciekawe jak sobie to wyobrażał wybraniec? Przecież będzie widoczny na kilometr z jego posturą i wyglądem. No ale od czego się miało głowę. Jeśli będzie trochę chmur zawsze może się w nich schować.

Szedł obozem i rozglądał się wokół. Szybko odnalazł towarzysza Markusa.
- Witam. Mogę pomóc w przygotowaniach do drogi?- Zapytał lekko obłąkanego człowieka.
 
Hakon jest offline  
Stary 10-09-2016, 13:56   #314
 
Slaaneshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Slaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumny
Kurt zawahał się przez chwilę, gdy czarodziej zdecydował się zabrać od niego dokumenty. Spodziewał się, że sprawdzi prawdziwość jego słów czytając je... Czyżby potrafił wyczuwać czy ktoś kłamie? Może potrafił czytać w myślach i nawet nie potrzebuje zaglądać do papierów, by poznać ich treść.. w końcu był czarownikiem... Kultysta spojrzał na maga lekko zalęknionym wzrokiem. Jeżeli to wszystko jest prawdą, to stojący przed nim mężczyzna zaprawdę mógł być wybrańcem i nie trzeba było nawet szukać znamienia jego mrocznego patrona. Taka moc mówiła sama za siebie.
Oczywiście, czcigodny Magusie – zaczął Kurt – zapewniam cię, że potrafię ukryć swoją tożsamość, tak by poplecznicy fałszywych bożków nie potrafili odkryć komu naprawdę służę. Tymczasem zajmę się twym nowicjuszem, reszta stada jest już opatrzona ale będę pilnował ich stanu. – Gdy skończył mówić, kultysta usunął się z drogi czarodziejowi, pełnym szacunku ukłonem.

Do wyjścia zbierał się jako jeden z ostatnich. Chwycony przez Dieter dał mu się pociągnąć ale gry stanęli z boku, wyszarpnął ramię z jego uścisku.
Wystarczyło zwrócić moją uwagę, poszedłbym po dobroci. – Żachnął się niezadowolony, w odpowiedzi na nerwowy szept mężczyzny.
Zmierzył swojego rozmówcę wzrokiem. Kojarzył go z poprzedniej sytuacji, przy wozie. Wydawał mu się wtedy nieco dziwnym, więc teraz kultysta przyjrzał mu się dokładniej. Sługa czarodzieja był przystojny i zadbany jak na panujące warunki. Zwłaszcza jego spiczasta bródka wskazywała na to, że mężczyzna pilnował swego nienagannego wyglądu. Chociaż nie do końca pasował do bandy leśnych obszarpańców, zdawał się być lojalny wobec nowego wodza, a to wystarczało Kurtowi.
Nazywasz się Dieter, tak? – Akolita odebrał od niego pergamin. Poplamiony starą krwią i zapisany koślawymi inskrypcjami tworzył upiorne wrażenie.
Przeczytaj i powiedz co o tym myślisz. – Sługa czarodzieja wpatrywał się w Kurta badawczo.
Kultysta zawiesił wzrok na dokumencie i z uwagą wczytywał się w tajemnicze zapiski. W jego oczach rosło podekscytowanie, a na twarzy budowało się coraz większe zainteresowanie wywołane treścią.
To.. to ty to napisałeś..? Skąd masz ten przekaz? Hmm... Brzmi intrygująco, pobudza do myślenia ale skąd wziąłeś te zapisy?
 
Slaaneshi jest offline  
Stary 10-09-2016, 15:05   #315
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
-Ja? Nie, skąd- Dieter roześmiał się nerwowo- nie mamy pewności. Podejrzewamy lidera naszej osady. Urodził się ponoć jako elf. Wciśnięto nam to z kilkoma innymi rzeczami, gdy palono Eastadt. Taki spadek. Mieliśmy też coś jakby wizję- tu Dieterem wstrząsnęły dreszcze- ukazał nam się chyba demon. Czegoś od nas chciał. Jestem pewny, że pergamin ma z tym wiele wspólnego. Nie za wiele z tego rozumiemy. Markus rozpoznał dwa słowa w klasycznym. To Larva i Passer. Pierwsze ma oznaczać "maskę" z drugie "wróbla". Ale zaraz, to ja zadaję pytania. Zwodzisz mnie? Mów co wiesz!

Oczy Dietera zaczęły nerwowo podrygiwać patrząc nie tylko na Kurta ale też obok niego i przez niego, jakby widziały tam coś co tylko on mógłby zobaczyć.
 
__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!
Ulli jest offline  
Stary 11-09-2016, 20:22   #316
 
Slaaneshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Slaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumnySlaaneshi ma z czego być dumny
Ha, to niesamowite, że udało nam się na siebie natrafić. Ewidentnie nasza współpraca jest wolą bogów. – Kończąc zdanie Kurt spojrzał na Dietera znad pergaminu.
Zgodnie z wolą Magusa mam zająć się twoimi ranami i je opatrzyć. Pergamin rzeczywiście jest niesamowity i wierzę, że zapisane na nim słowa są wskazówkami, które mają nas - sługi Mrocznych Potęg, poprowadzić zgodnie z wolą naszych niszczycielskich bogów. Pozwól mi opatrzyć swoje rany, a w trakcie zabiegu porozmawiamy o dokumencie, mam kilka spostrzeżeń. Możemy usiąść przy ognisku, nie mam tutaj narzędzi cyrulicznych, a i obóz jest niekoniecznie dobrze wyposażony pod względem takich zasobów, także będę potrzebował ognia, gdybyśmy mieli zasklepić jakąś ciężej przerwaną tkankę... – Widząc wzrok Dietera kultysta przerwał swój wywód i ostrożnie oddał mu pergamin. Rozmówca nie wyglądał do końca stabilnie.. może bogowie pobłogosławili go nawet bardziej niż Kurt mógł się domyślać na podstawie samego wyglądu... Ktoś chyba nawet nazywał Dietera wybrańcem... Zbrojne Stado służyło Tzeentchowi, nic nie musiało być oczywistym... Po prostu będzie potrzebował wytężyć swoją czujność.
Wychodząc ze swym rozmówcą z jaskini, Kurt przekonywał, by znaleźli sobie swój kąt i to w nim porozmawiali o jego spostrzeżeniach. Idąc podzielił się już czołowymi informacjami.
Widzę tu wiele wskazówek, tak jakby ten dokument miał nas poprowadzić. W zasadzie, po tym co opowiedziałeś mi o waszych przeszłych doświadczeniach, jestem przekonany, że taka jest wola bogów i musimy zrealizować zapisane na tym pergaminie instrukcje. Zemsta Tzeentcha zapewne nawiązuje do tego Eastadt, które spłonęło. Nie wnikam czym rozgniewaliście swego patrona, skoro ukazał się wam jego wysłannik, to spodziewam się, że macie możliwość odkupienia swoich grzechów i na wielką moc Architekta Przeznaczenia, niechaj sczeznę, jeśli wam w tym nie pomogę.
Jeżeli tak było, to dalsze hasła w tym pergaminie mogą nawiązywać do przeszłości, powinniśmy przeanalizować razem dokument, tak, żebyś mógł wskazać które z tych elementów są już spełnione.

Gdy znaleźli dla siebie miejsce, rozsiadł się wygodnie.
Ty czytaj hasła, ja zobaczę twoje rany.
Do każdej wymienionej instrukcji, Kurt dodawał swoje spostrzeżenia i podejrzenia, wspólnie z Dieterem analizując dokument. Zajęło im to dobrą chwilę, w czasie której kultysta ze zdziwieniem nie stwierdził u badanego żadnych ran, poza może lekkim urazem ręki. Gdy skończył przegląd, kontynuowali rozmowę, po której kultysta zapytał:
Ale zamierzasz przekazać moje spostrzeżenia Magusowi, tak? Moim zadaniem jest jeszcze przejrzeć innych w obozie, zamierzam ogłosić, że będę zajmował się rannymi w imieniu waszego nowego wodza. Hm, w zasadzie to już "naszego". W każdym razie, skoro razem wypełniamy wolę Tzeentcha, Magus powinien poznać moje analizy i zadecydować, z którymi z nich się zgadza...
Jego rozmówca pokiwał energicznie głową, po czym naraz zaprzeczył. Zbity z tropu zachowaniem Dietera, Kurt postanowił rozejrzeć się za czarodziejem w wolnej chwili.
Dobrze, Dieterze.. powiedz mi.. zapewne sami też próbowaliście odcyfrowywać te zapisy, czyż nie? Odkryliście jakieś inne instrukcje?
 
Slaaneshi jest offline  
Stary 11-09-2016, 21:04   #317
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
-Markus, Markus- powiedział z rozdrażnieniem Dieter, któremu Kurt opatrywał rękę- Ufasz mu?-po wypowiedzeniu tych słów zamilkł, pobladł i zaczął się trząść- wszędzie, oni są wszędzie! Muszę iść.


Nie czekając na zakończenie zakładania opatrunku Dieter się zerwał i ruszył w kierunku skraju obozowiska. Tak nagle jak ruszył zatrzymał się, odwrócił i złapał za ramiona Kurta.

-Strzeż się, oczy patrzą!

Po powiedzeniu tego ruszył i znikł wśród krzaków okalających polanę. Po chwili dobiegł stamtąd jego stłumiony chichot.
 
__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!
Ulli jest offline  
Stary 13-09-2016, 11:58   #318
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Dieter i Kastor

Dieter siedział chwilę w ukryciu obserwując oddalającego się Kurta. Nie ufał mu. Zresztą nikomu nie ufał. Może by siedział dłużej, ale poczuł się głodny. Wabiony zapachem dobiegającym od pieczonej nad ogniskiem porcji koniny wyszedł ostrożnie i ruszył w tamtym kierunku. Kiedy zobaczył idącego do niego kastora zamarł. Nie wiedział czy uciekać, czy walczyć. Rozdarty między możliwościami zachował bierność.

-Pomóc w przygotowaniach do drogi? Znaczy bagaże spakować? Biorąc pod uwagę twoje rozmiary i szpony z mojego namiotu zostałoby tyle, że nie byłoby czego pakować. Tak pod tym względem byś pomógł.

Dieter roześmiał się rozbawiony tą wizją. Szybko jednak zamilkł i pobladły popatrzył w miejsce, gdzie spodziewał się położenia pyska stwora.

-Markus cię przysłał? Nie jest ze mnie zadowolony?- umysł Dietera wypełniły obrazy jego ciała rozdzieranego na sztuki.

Maxymilian i Angham


Gdy Maxymilian zajęty był z pracami obozowymi podszedł do niego dwugłowy Angham. Mutant był zaskakująco poważny.

-Te Max, czy jak cię tam zwą. Co sadzisz o nowym szefie? Nie uważasz, że wiedzie nam się nie najlepiej odkąd do nas dołączył? Korzar to był dobry mutant i wódz, ale w sprawie tego niby maga całkiem siadło mu na głowę. Chciałbyś o tym porozmawiać ze mną i paroma chłopakami, którzy myślą podobnie?
 
__________________
Zawsze zgadzać się z Clutterbane!
Ulli jest offline  
Stary 13-09-2016, 12:11   #319
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Kastor patrzył zdziwiony na Dietera. *Czy on obłąkany jest?* Pomyślał aż w końcu pomachał głową jakby strzepując coś z niej.

- Chodziło raczej o sprawdzenie drogi. Umiem latać to może powiesz gdzie będziemy szli i sprawdzę trasę?- Powiedział spokojnie.

- Tak. Markus mnie skierował.- Oznajmił. Jednak po chwili znowu go zamurowało.
- Nic nie wiem czy jest zadowolony czy nie, ale chyba ufa Tobie wystarczająco.- Podsumował.
Markus dziwnych towarzyszy ma. Jak może takiemu szaleńcowi ufać? Przecież z taką głową tylko mogą być problemy. No chyba, że to łaska Pana Przemian w swój pokrętny sposób się ujawniła.
 
Hakon jest offline  
Stary 13-09-2016, 13:20   #320
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Max popatrzył na dwugłowego mutanta po czym wrócił do swoich zajęć. Muller zamknął worek i rzucił go na wóz, przez chwilę ignorując rozmówcę. W końcu Max odwrócił się do Anghama po czym odpowiedział na jego pytanie.
- Taka wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba.
Po tych słowach wsiadł na wóz, machnął Anghamowi na pożegnanie i pojechał na zwiad.
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:37.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172