|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-01-2017, 00:10 | #161 |
Reputacja: 1 |
|
29-01-2017, 09:53 | #162 |
Reputacja: 1 | Oskar rozejrzał się po karczmie. Dziura jakich wiele. Nic specjalnego. Ale czego miał spodziewać się po takim zadupiu. Podszedł do starca, który miał być starszym wioski. Usiadł po drugiej stronie stolika. -Witaj dziadku. Jestem Oskar von Hohenberg- nie lubił przedstawiać się chłopstwu, ale mogli go nie wziąć za szlachcica.- Chcę cię spytać o to, co się dzieje przed wioską. Skąd i kiedy przybył ten elf? Co mu się w ogóle stało? Wygląda, jak by go zaatakowały gobliny. |
29-01-2017, 12:57 | #163 |
Reputacja: 1 |
__________________ "Skoro ludzie to pionki, kim jest król" Ostatnio edytowane przez olo19 : 29-01-2017 o 13:11. Powód: Dopisanie treści |
29-01-2017, 16:58 | #164 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 29-01-2017 o 17:01. |
29-01-2017, 21:44 | #165 |
Administrator Reputacja: 1 | Wierzchowca dało się postawić na nogi (co Lennarta ucieszyło), ale elf wyzionął ducha. Śmierć jak śmierć - każdemu może się przytrafić, niestety od nieboszczyka nie można było wydobyć żadnych przydatnych informacji. Nie było więc skąd się dowiedzieć, co się stało i dlaczego. Tudzież co się stało z ich byłym zleceniodawcą i zdobytym na łodzi przedmiotem. - Żaden krajan ni znajomy - odpowiedział na pytanie wieśniaków. - Ale i tak pogrzebać go trzeba. Jeśli zginął w walce z goblinami, to znak, że kłopoty krążą dokoła. Kto wie, czy te zielone potworki nie ruszą jego śladem. A to może oznaczać, że niedługo się tu pojawią. Jeśli będą w znacznej liczbie, to musicie się mieć na baczności. To powiedziawszy ruszył w stronę gospody. Nie da się ukryć - chętnie zabrałby konia, ale nie sądził, by wieśniacy zechcieli się z nim rozstać. |
29-01-2017, 22:18 | #166 |
Reputacja: 1 | Oskar chciał się roześmiać. Nigdy nie widział, by tak stary człowiek, w takim tempie mówił ani poruszał się. Powstrzymał śmiech i lekko się uśmiechnął. Usiadł na krześle, które wytarł starzec. -Dobra dziadek, uspokój się i siadaj na dupie.- po czym pokazał mu miejsce naprzeciwko siebie. Następnie zawołał do dziewki. -Przygotuj posiłek dla pięciu osób! Zaraz moi towarzysze tutaj przyjdą. - po czym wrócił do rozmowy ze starcem- Po pierwsze, uspokój się, bo nie można ciebie zrozumieć! Po drugie, przyszedłem, byś odpowiedział na kilka moich pytań. Czy w nocy słychać było coś nadzwyczajnego. No nie wiem, walkę, krzyki. Czy napady zdarzały się wcześniej? Jest tu ktoś, kto może powiedzieć mi więcej o tutejszych goblinach? W ogóle ktoś wie, z której strony przybył jeździec? |
29-01-2017, 22:50 | #167 |
Reputacja: 1 | - Tak Panie. Uprasiam wybaczenia. Już zaraz... - odwraca się w kierunku dziewki - Niech Johann sam przyniesie jadło, a ty leć po Lucjana! -dziadyga usiadł następnie naprzeciwko szlachcica, przyjmując wygląd lichy i durnowaty. Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 29-01-2017 o 22:53. |
30-01-2017, 01:36 | #168 |
Reputacja: 1 |
|
30-01-2017, 10:52 | #169 |
Reputacja: 1 |
|
30-01-2017, 15:31 | #170 |
Reputacja: 1 | Osada, taka jak ta, drwale z rodzinami tu podobno mieszkali. - odpowiada Widdensteinowi dziadyga - Ale pare lat temu złe przeszło tędy. Chłopów wysiekli, pół wioski spalili. My to odbudowujem, bo wolnizny dwaścia roków nam przyobiecali... - dziadyga nawraca do tematu, ale spostrzega kątem oka wyraz twarzy szlachcica i zamyka się. |