Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-01-2017, 21:09   #141
 
olo19's Avatar
 
Reputacja: 1 olo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znany
Greenstone zestresował się nieco, jego ręce zaczęły się pocić. W duchu myślał tylko:

~Coś poszło nie tak szlachcina wysłał sługusów. Nasi coś reagują panicznie, dokąd te kmioty idą.~

Widząc, że dwójka kmiotów rusza w stronę łajby, zaczął zmieniać cel jednocześnie jego mysli na chodziły pytania.

~Na bogów mam nadzieję, że nie chcą spalić ich żywcem. Jeśli nie wyjdą strzele w tego łajdaka.~

Wtem jego przyjaciel mag wyszedł z łajby. Sandrus nieco ochłoną i powrócił do swojego poprzedniego celu. Czekał ze zdziwieniem na twarzy na dalsze poczynania swoich towarzyszy.

~Sporo ich lepiej co byśmy się im nie stawiali. Ten szlachcic naprawdę zamożny musi być. Ta wyprawa z góry była podejrzana, ale to co tu się dzieje przechodzi moje pojęcie. Pewnie lepiej będzie im się podporządkować choć warto się nieco targować problemów sporo było, wszak wszystko na gobliny zwalić było można. ~

Myśląc tak dalej wycofał się odrobinę w głąb pomieszczenia tak, aby muc wystrzelić z łuku i jednocześnie utrudnić trafienie w niego samego.
 
__________________
"Skoro ludzie to pionki, kim jest król"
olo19 jest offline  
Stary 21-01-2017, 17:59   #142
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Lennart przez moment się zastanawiał, czy interesy z pewnością pójdą tak dobrze, jak by tego chcieli i on, i pozostali członkowie kompanii. Ich szanowny zleceniodawca nie wyglądał na zadowolonego z tego, że nie spalili łodzi. Jakby im pozazdrościł ewentualnej zdobyczy... i ładnego kawałka grosza, jaki można było dostać za (w zasadzie dobrą) łódź.
A może bał się, że ktoś skojarzy łódź z kradzieżą i po nitce dojdzie do kłębka...?
W każdym razie przybył w na tyle silnej eskorcie, że nie musiał zbytnio obawiać się tego, że zleceniobiorcy zechcą nie oddać swej zdobyczy, w nie na tyle jednak silnej, by wymusić oddanie łupu za darmo.
Jeśli zaś chodziło o ewentualną dalszą współpracę, to Lennart niezbyt pochlebnie spoglądał na taką możliwość. Praca dla kogoś, kto wymagał ślepego posłuszeństwa i karał inicjatywę swoich ludzi zdecydowanie nie była jego marzeniem.
Wyszedł ze swego schronienia, cały czas jednak gotów był do stoczenia walki, gdyby jaśnie wielmożny pan spróbował ich oszukać. W dyskusji jednak na temat wysokości zapłaty nie zamierzał brać udziału, chwilowo pozostawiając słowa w gestii innych, bardziej wymownych kompanów.
 
Kerm jest offline  
Stary 21-01-2017, 19:50   #143
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Szlachcic wysłuchał to co mieliście do powiedzenia. Jego twarz nie zdradzała, żadnych przesadnych emocji. Wtrącił się jednak w wyjaśnienia Oskara, gdy ten wspomniał, że ładunek znajduje się na łodzi.
- dajcie im wyjść z łajby, potem ją spalcie. Wydał krótką komendę do dwójki rajtarów. Poprawił się na siodle i pozwolił dalej Wam mówić. Gdy do mężczyzny zbliżył się Michaił, pozostali konni mocniej chwycili za broń. Jednak pozostali na swoich miejscach.
Wasz mocodawca nie schodząc z konia wyciągnął rękę po butelkę.
- Podajcie skrzynię, tak jak Wam mówiłem. Źle zrobiliście wyciągając ją ze skrzyni. Moi ludzie czekali na Was w pobliżu. Zasadziliście się na Mnie, zasłaniając bezpieczeństwem, a teraz ręczycie szlacheckim honorem cóż za hipokryzja.
W tym momencie jeżeli ktoś zwrócił uwagę na dwójkę rajtarów to mógł dostrzec, że wyjęli oni z juków nieduże ceramiczne kule, zapalili szmaty z nich wystające i cisnęli je na pokład okrętu. Ten momentalnie zajął się ogniem. Nie minęła chwila gdy cały pokład wraz z nadbudówką stał w płomieniach.
Dwójka konnych miała już zawrócić, jednak ku ich zdziwieniu jak i zapewne waszego mocodawcy z pomiędzy płomieni słychać było straszliwy krzyk, chwilę później jakiś mężczyzna na którym paliło się odzienie wypadł przez burtę.
Szlachcic skrzywił się na ten widok, spojrzał na Was z obrzydzeniem.
- Załogi mogliście pozbyć się po drodze. Jak by droga była prosta i bezpieczna, to skierował bym tam kurwy z burdelu, a nie Was. Panie Hohenberg wraz ze swoimi ludźmi rozczarowaliście mnie.Jednakże tak jak Wam mówiłem płacę za efekty. Wasz mocodawca sięgnął do juków.
- łodzi nie spaliliście i oszukać mnie chcieliście. Pułapkę i pustą skrzynie na mnie szykując, za mniejsze zniewagi ludzie zabijali. Ale ładunek jest cały i nikt Was ze mną nie powiąże, ani Was nie ściga. Tak więc panie Hohenberg wraz z swoimi oprychami zarobicie tylko połowę stawki i nie radzę dyskutować.
Bezimienny szlachcic rzucił pod nogi Oskarowi von Hohenberg dwie pokaźne mieszki
- 50 koron w złocie, bo Was pięciu widzę. Jeżeli chcecie podążyć głównym traktem, poczekajcie do kolejnego świtu. Nie ruszajcie zaraz za Mną!
Lepiej dla Was jednak będzie jak pójdziecie ścieżką wzdłuż brzegu, nim pół dnia minie natraficie na dawną osadę drwali i węglarzy. Zginęli oni w czasie burzy, lecz podobno jacyś chłopi skuszeni zwolnieniem z podatku się tam osiedlili. Była tam mała przystań, a tą rzeką handlarze futer pływają dzień czy dwa, który Was zabierze za drobną opłatą. Bywajcie i panie Hohenberg, pamiętajcie w Averheim lepiej się nie pokazujcie.

Wasz mocodawca w towarzystwie pozostałych jeźdźców skierował się w stronę głównego traktu.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline  
Stary 21-01-2017, 22:14   #144
 
olo19's Avatar
 
Reputacja: 1 olo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znany
Przemyślenia Greenstona przerwał wybuch płomieni i wyskakujący do wody oprych. Jego ręce drżały chciał wystrzelić w elfa, a potem w ich pracodawcę.

~Jak reszta mogła na to pozwolić, co tym razem poszło nie tak.~

Wnet zobaczył, że szlachcic rzucił w stronę towarzyszy sakwe. Nieco ochłoną ale nadal trzymał wymierzoną strzałe w stronę elfa do puki ten nie opuścił zasięgu jego wzroku. Zaraz potym Sandrus opuścił broń i zbiegł do swych towarzyszy.

-Co tu się stało na Sigmara, dlaczego ten sadysta kazał spalić ich żywcem?

~Nigdy sobie nie wybacze śmierci tej kobiety. Kiedyś się jeszcze z tobą policze ty zawszony sadysto.~

Spojrzał w miejsce, w którym podażyła świta szlachcica.
 
__________________
"Skoro ludzie to pionki, kim jest król"

Ostatnio edytowane przez olo19 : 21-01-2017 o 22:16. Powód: Błędy językowe
olo19 jest offline  
Stary 21-01-2017, 22:46   #145
 
Ismerus's Avatar
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
-Bywajcie waszmość- rzucił na odchodne Oskar szlachcicowi. Stał tyłem do statku, słyszał ogień, palący deski. Wciąż miał w uszach krzyk mężczyzny, skaczącego do wody. Nie był bojaźliwy, ale zmroziło mu to krew w żyłach.

Kiedy jeźdźcy zniknęli im z widoku, usiadł na trawie, w pobliżu zgaszonego ogniska. Wyciągnął z plecaka bukłak z winem. Podniósł go do ust i zaczął pić. To było bardzo dobre wino, ale w tej chwili nie zachwycał się nim. Pił, by odreagować ostatnie wydarzenia.

Po kilkunastu minutach wstał. Lekko się zachwiał, ale zdołał utrzymać równowagę.
-Nie powinniśmy tutaj zostać na noc. Nie mamy już czego szukać. Chodźmy do tej osady, o której mówił szlachcic. - mówiąc to podniósł mieszki zliczył. 50 złotych koron. A ich było sześcioro. Za mało jak dla nich wszystkich. Odliczył pięciu towarzyszom po 10 monet. Niestety, zabrakło pieniędzy dla Sandrusa.
-Zabrakło dla ciebie pieniędzy towarzyszu, ale nie zostawiam towarzyszy w potrzebie. Podzielę się z tobą, moją zapłatą.- mówiąc to przekazał pięć monet Sandrusowi.
 

Ostatnio edytowane przez Ismerus : 21-01-2017 o 23:08.
Ismerus jest offline  
Stary 22-01-2017, 18:48   #146
 
WolfSet's Avatar
 
Reputacja: 1 WolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemuWolfSet to imię znane każdemu
Kozak był wściekły, czuł się oszukany i wykorzystany. Jego lewa ręka powędrowała na pistolet zatknięty za pas. W ostatnim jednak momencie rozsądek wziął górę nad emocjami. Michaił skarcił się w myślach, że tak łatwo oddał buteleczkę i jednocześnie przysiągł sobie, że nigdy nie zapomni jego twarzy.
~Świat jest mały, jeszcze się spotkamy suko~
Gdy tylko mocodawca znikną mu z oczu poszedł sprawdzić wnyki. Przynajmniej w tym aspekcie dopisało mu szczęście, w sidłach znalazł młodą łanie. Bez specjalnych ceregieli wetkną sztylet w niewielki wybrzuszenie na piersi by przebić serce.
Szybko oskórował i wypatroszył zwierzę a tuszę przyniósł pod tartak.
-Rozpalmy ognisko i się posilmy, w plecaku mam jeszcze bukłak z horyłką. Dziś w nocy nie będę trzymał staży.
 
WolfSet jest offline  
Stary 22-01-2017, 19:40   #147
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Koniec wieńczy dzieło. Tak przynajmniej powiadano. No i tak też sądził Lennart - nie to ważne było, jak przygoda przebiegała, a jak się skończyła. A skończyła się połowicznym sukcesem - zarobili nieco grosza, lecz dzięki skąpstwu ich byłego pracodawcy (chytrze zamaskowanemu różnymi wykrętami) było to nieco mniej, niż im obiecano.
Ale cóż mieli zrobić? Nic, bo tamten miał ze sobą zbyt wielu zbrojnych, by móc mu przemówić do rozumu. Trzeba było się zadowolić tym, co dostali i poszukać szczęścia gdzie indziej.
Wziął część przypadającego na siebie złota.

- Proponowałbym przygotować się do dalszej drogi i rankiem wyruszyć. Mamy ryby, nałapiemy ich więcej, a rankiem ruszymy dalej - zaproponował. - W stronę tej osady,

Korzystając z okazji nałowił ryb, by starczyło ich dla wszystkich nie tylko na kolację, ale i na śniadanie.
Gdyby coś zostało, to z pewnością można by zabrać na drogę/

- Mogę pilnować na pierwszej lub drugiej warcie - powiedział, zabierając się za patroszenie ryb.
 
Kerm jest offline  
Stary 22-01-2017, 21:54   #148
 
olo19's Avatar
 
Reputacja: 1 olo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znanyolo19 wkrótce będzie znany
Sandrus posmutniał po całym zdarzeniu na gest szlachcica skłonił się nisko z wdzięcznością, po czym nie poodnosiwszy głowy przemówił.

-Będziem pamiętać ten zacny gest przyjacielu. Kończąc mówić usiadł niedaleko ogniska patrząc ślepym wzrokiem w stronę wraku łodzi. Dręcząc się z myślami :

~Przecież ona miała córkę co z nią się stanie. Musimy tam wrócić trzeba jej pomóc. Jak to zrobić nie jestem stworzony na bycie ojcem? Nie poradzę sobie z dzieckiem z miasta. Co powie reszta bandy ? Przecież chyba nie będą chcieli wrócić? Cóż zapytam ich najwyżej sam tam wrócę. ~

-Wybaczcie braty ale co z tą biedna dzieciną, przecie jej nie zostawim sama pomrze.
 
__________________
"Skoro ludzie to pionki, kim jest król"

Ostatnio edytowane przez olo19 : 22-01-2017 o 22:00. Powód: błędy językowe sorki :/
olo19 jest offline  
Stary 22-01-2017, 23:30   #149
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Otto stał jak wryty. Barka momentalnie się zajęła ogniem. Chciał ruszyć ratować dziewkę, ale nie było jak. Ogień był już wszędzie. Po co zajmował się wiatrami magii? To odwróciło jego uwagę od podpalaczy.
Teraz stał i patrzył na płomienie trawiące ich środek podróży.

Pięści zacisnął na kosturze.
- Czemu nie zareagowałem. Przecież można było ich uratować.- Wściekle rzucał do siebie.
- Pierniczę taką robotę. Nie chce mieć już nic do czynienia z tym wszystkim. Chce wracać do siebie.- Z sekundy na sekundę spochmurniał, upadł na kolana i zakrył dłońmi twarz i zachlipał.
- To moja wina. Gdybym jej nie uśpił i nie związał.- Łkał nie zwracając uwagi na nikogo.

Siedział oparty o jedną ze ścian tartaku i wpatrzony w gwiazdy był w innym świecie. Myślał co mógłby zrobić by wszyscy cali zostali. Co będzie z dzieckiem pozostawionym w miasteczku. Teraz nie było to istotne dla niego. Wstał i podszedł do kompanów.
- Wynośmy się stąd. Nie chce mieć z tą ziemią nic więcej do czynienia.- Widać było zawziętość na twarzy młodego czarodzieja.
 
Hakon jest offline  
Stary 23-01-2017, 00:01   #150
 
Ismerus's Avatar
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
Oskar zabrał się za rozpalanie ogniska. Chciał już wyruszyć w drogę, ale było za późno. Za nim dotarliby do osady, zapadłaby noc. A tego, mimo wszystko wolał uniknąć. Dlatego, wziął drewno, naszykowane już wcześniej i zaczął rozpalać ognisko. Kiedy już to zrobił, usiadł przy ogniu, tyłem do rzeki.
-A co ma się stać? Ktoś ją przygarnie, może nawet trafi do świątyni lub klasztoru. W obecnych czasach dużo jest sierot i jakoś dają radę przeżyć- odpowiedział Sandrusowi szlachcic, nie wzruszony losem sieroty. Co go ona obchodziła? Mógł współczuć jej matce, wszakże spalenie żywcem jest okrutną śmiercią, ale bez przesady.
- Gdzie chcesz iść? W las? O tej porze? Zaraz się będzie ściemniać. Nie zdążymy nigdzie dojść. Lepiej poczekajmy do rana i wtedy wyruszymy. Mi też nie podoba się, zostanie w tym przeklętym miejscu, ale wolę to, niż nocne spotkanie ze zwierzoludźmi.- odpowiedział czarodziejowi.
-Ja mogę pełnić wartę po tobie- powiedział krótko do Lennarta.

Atmosfera w obozie stawała się coraz bardziej przygnębiająca. Kiedy zjedli posiłek, Oskar wyjął ze swojego plecaka, talię kart.
-Może ktoś zagra partyjkę? -powiedział do towarzyszy- Wszakże tutaj taka ponura atmosfera , a nic nie poprawia humoru, jak partyjka pokera. Szczególnie zakrapiana alkoholem.- tutaj spojrzał na swój prowizoryczny składzik.
 
Ismerus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172