|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
02-09-2006, 11:00 | #41 |
Reputacja: 1 | Edward Bibliotekarz patrzył się na ciebie przenikliwie, jakby chciał cię przewiercić wzrokiem. Ale powiedz mi... Po co ci ta książka... szczerze... - powiedział powoli, prawie niedosłyszalnym szeptem. |
02-09-2006, 15:08 | #42 |
Reputacja: 1 | Edward -Jeden z moich mądrych znajomych jej potrzebuje. Do czego? Nie wnikam, nie pytałem, nie interesuję się. Ja mam mu ją tylko dostarczyć. Jestem posłańcem. Wszak ciebie też nie pytałem po co ci było -tu Edward zrobił konspiracyjną pauzę- to czego potrzebowałeś. Po prostu zdobyłem to dla ciebie. Teraz jest podobnie. Nie chcę więc słyszeć więcej pytań starcze. Pytania są niebezpieczne i zupełnie zbędne w naszej sytuacji. Wiedz że będziesz miał we mnie dłużnika gdy wyświadczysz mi tę przysługę. A ja zawsze spłacam swe długi. Więc spytam ponownie:czego potrzebujesz w zamian za użyczenie mi księgi na parę dni? |
02-09-2006, 15:42 | #43 |
Reputacja: 1 | Edward Bibliotekarz pogładził się po długiej brodzie. Pożyczę ci tą książkę teraz... ale... - starzec zastanowił się przez chwilkę, po czym uśmiechnął się, zdawałoby się złośliwie - dowiesz się dla mnie, po co twemu zleceniodawcy była ta książka... Zgoda? |
02-09-2006, 17:44 | #44 |
Reputacja: 1 | -Dobrze starcze. Skoro tak ci na tym zależy, dowiem się tego w zamian za jej pożyczenie. Edward był podejrzliwy wobec Einkarda gdyż tym co dla niego wcześniej załatwiał był narkotyk pozwalający na dłuższą aktywność: eliiminujący zmęczenie i ból. Nie ufał nikomu kto był uzależniony od wszelkich specyfików, czy to wojownikom wspierającym swą silę wcierając narkotyk w dziąsła czy też starym bibliotekarzom których zawodzi wysuszone ciało. Ostatnia księga jaką zdobył od niego była znacznie bardziej tajemnicza niż rozprawy o mutacjach, a mimo to Einkard o nic go nie wypytywał. Co sprawiło że teraz zaczął być ciekawy? Może wartoby samemu poświęcic chwilę na lekturę tej księgi? Edward postanowił że tak właśnie zrobi. |
03-09-2006, 11:13 | #45 |
Reputacja: 1 | Mordrin, Asthamill i Leon Przeglądacie więc stertę papierów leżącą na biurku. Szybko orientujecie się, że są to notatki opiekuna. Dotyczą poszczególnych więźniów... cele są ponumerowane. Zapamiętaliście, że nad dzwiami (których już nie było) do celi potwora (wtedy to pewnie był człowiek) był wyskrobany numer 29. Przeglądacie notatki, ale znaleźliście wszystkie numery oprócz tego... Edward Przeglądasz księgę i zauważasz, że oprócz opisów mutacji są tu również opisy różnych demonów i sług Chaosu, sposoby walki z nimi... a na końcu zanotowane jest coś w języku, którego nie rozumiesz. |
03-09-2006, 13:29 | #46 |
Reputacja: 1 | Edward Z księgą bezpiecznie tkwiącą w plecaku Edward podążął z powrotem do domu wariatów, by spotkać się z Mordrinem i resztą. Może oni będą wiedzieli w jakim języku zapisane zostały notatki zawarte w księdze. O ile oczywiscie nie będzie tego wiedział Davin. Edward przeklinał padajacy wczoraj deszcz, co raz to wchodząc w jakąś kałużę. Nie cierpiał takiej pogody, wszędzie tylko szaro, smutno i mokro. Jesień nadchodziła wielkimi krokami. Zastanawiał się dlaczego Einkard tak bardzo intresował się tym do czego mag śmierci może potrzebować tej księgi. Zachowanie starego księgarza niepokoiło gryfa. Skoro wolumin był tak cenny jak twierdził, dlaczego oddał mu go praktycznie za nic? Przechodząc na druga stronę ulicy, odmachał znajomemu piekarzowi, po czym widząc nadjeżdżający wóz z kwilącymi prosiętami odsunął się na bezpieczną odległość. Jeszcze tego brakowało by jakiś śmierdzący cham zbryzgał go brudną deszczówką. Pogryzawszy kupione na straganie, świeżo wyglądające jabłko nieśpiesznie kierował się do miejsca swego preznaczenia. |
03-09-2006, 15:43 | #47 |
Reputacja: 1 | Asthamill Hmmm... a niech to nie ma jednej karty,cos tu jest nie tak hmmm..., poszukajmy wiec czegos o tym drugim chorym, ktory umarl niedawno - zwrocil swoj wzrok na krasnoluda - Gdzie ten cholerny Ed, mam nadzieje ze nic mu nie jest...- zmruzyl oczy, ponownie zaczal przegladac zapiski o chorych i szukac jakichs poszlak. Ta sprwwa byla naprawde dziwna.
__________________ .................................................. .................... :D MOD ma zawsze racje :D |
03-09-2006, 15:54 | #48 |
Reputacja: 1 | Leon "Ta sprawa śmierdzi jak oddech pijanego krasnoluda..." Gdy Leon zauważył ponure spojrzenie Mordrina, natychmiast dodał: "Oczywiście nie wszystkim krasnoludom śmierdzi z buzi" Zaśmiał się głośno i wesoło. "Tak czy siak, trzeba się dowiedzieć trochę o tym nr. 29. Może specjalnie go nie ma, bo wcale nie był świrem, bądź prowadzono na nim jakieś dziwne eksperyment. Może nawet związane z Magią Chaosu..." Wypowiadając ostatnie zdanie ściszył ton... |
03-09-2006, 17:58 | #49 |
Reputacja: 1 | Edward Ogryzek, zatoczywszy uprzednio w powietrzu niewielki łuk, wylądował w kałuży błota, a Edward wycierając ręce w ciemno niebieską koszulę wkroczył zadowolony do domu wariatów.Był jedną z niewielu osób jakie wkroczyły do niego z zadowoleniem w ciągu ostatnich kilku lat. Zdobyta przez niego księga powinna pomóc magowi rzucić trochę światła na zagadkę jaką mieli do rozwikłania, a więc przybliżyć ich do obiecanej sowitej wypłaty. Wtedy mogliby wynieść się z tego miasta i poszukać jakiegoś przyjemniejszego miejsca do osiedlenia się. Wchodząc do pomieszczenia poczuł ów nieprzyjemny, metaliczny zapach krwi, który przypomniał mu o widokach jakie wstrząsnęły jego żołądkiem dziś rano. Może jabłko to nie był jednak taki dobry pomysł... Z zadowoleniem zauważył że towarzysze nie czekali na niego bezczynnie, lecz sami szukali poszlak. Ashtamill pochylał się nad jakimiś papierami, a zamyślone miny reszty wskazywały na to że bez reszty poświęcili się zadaniu. Nawet Leon, co znając go, zakrawało niemal na cud. -Mam co trzeba.-powiedział, z uśmiechem wchodząc do pomieszczenia- Gdzie mag? |
03-09-2006, 21:14 | #50 |
Reputacja: 1 | Asthamill Hmmm... jak by to powiedziec - zamyslil sie chwile elf - znikl, raczej, chyba... hmmm jakos tak to bylo, prawda chlopcy? - spjrzal w strone dwoch kompanow. A tak wogole, gdzies tyle czasu byl u licha!!! - podniosl glos, zerkajac groznie na Gryfa, po chwili jednak sie uspokoil i rzekl - aha, ponoc wiesz jak dostac sie do Garrenza? Wezmy wszystko co mamy i ruszajmy do niego, narazie nic tu nie osiagniemy.
__________________ .................................................. .................... :D MOD ma zawsze racje :D |