Widząc, że rozmowa zaczęła schodzić na tematy, które nie powinne być publicznie poruszane Gustav szybko przeciął ciszę nowymi pytaniami - A teraz porozmawiajmy o tobie. Jak tu trafiłeś i weszłeś w skład tej bandy? I orientujesz się dlaczego przeżyłeś tyle przeżyłeś kiedy inni padają po tygodniu?

- Odpowiedz na jeszcze jedno pytanie i powiem, żeby zawołać kogoś kto może się zna na leczeniu. - Gustav odczekał aż jeniec przestanie kichać - Sami nie zbieraliście tych kamieni, ale zabieraliście je innym... co dalej z nimi robiliście? I jak zabezpieczaliście się przed ich zgubnym wpływem?

Gdy skończyło się przesłuchanie Gustav zwrócił się do jednego z więźniów - Bardziej przyda się nam żywy, trzeba wykombinować kogoś obeznanego z leczeniem.

____________________________________


Gdy już wszyscy się zebrali Gustav wyszedł na środek podwyższenia i zaczął mówić - Towarzysze niewoli! Zwołałem to zebranie ponieważ grupa ścigająca niedobitki sługusów naszych ciemiężycieli napotkały na nowe zagrożenia. Z tego co wiem, wielu z was już orientuje się o co chodzi, ale mimo to pokaże wam o co chodzi, abyście mogli się dokładnie się temu przyjrzeć. - co powiedziawszy chwycił truchło ubitego stwora za kark i podniósł do góry, tak aby zgromadzeni ludzie mogli go zobaczyć.

- Jak widzicie to jest jakiś stwór i wierzcie mi, że za życia był śmiertelnie niebezpieczny, a mamy podstawy uważać, że jest ich tu dużo więcej. Wezwałem zatem to zebranie, aby radzić jak oddalić od nas to zagrożenie.