|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-04-2020, 16:41 | #231 |
Reputacja: 1 | - Ci szubrawcy? Oby się nie zorientowali, że ich podejrzeliście. - skonkludował Gustav.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
02-04-2020, 13:50 | #232 | ||||||||||||
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 |
Bohaterowie pomimo starań nie potrafili przemówić tłumowi do rozsądku, przekazali co mieli przekazać i zakończyli zebranie. W międzyczasie na zewnątrz robiło się coraz ciemniej, przez szczeliny w głównej bramie wchodziło coraz mniej słońca, wiec czwórka wybrańców rozpoczęła obchód po swoich znajomych, żegnając się przed opuszczeniem kopalni.
Alonso udał się na samotną wędrówkę w górę strumienia, warunki były bardzo ciężkie: ciemno, ciasno, wilgotno, wokoło skały a poniżej tylko wizja upadku. Niziołkowi kilka razy niebezpiecznie zsunęła się stopa, trzykrotnie stracił kontakt z podłożem i musiał ratować życie kosztem zdrowia aczkolwiek w końcu udało mu się dojść do względnie bezpiecznego miejsca. Dalej znajdował się wewnątrz skał, lecz płaczyzna była zbliżona do poziomej. Alonso mógł tutaj chwilę odpocząć bez obawy że przyśnie i spadnie. Aczkolwiek naturalna ciekawość zabroniła mu siedzieć na tyłku, powietrze było świeże a to znak że jest niedaleko. Po krótkim spacerze doszedł do miejsca z którego biło światło ... gwiazd. Była noc a on znajdował się na wypłaszczonym szczycie wzniesienia, gdzie znajdowało się małe jezioro zasilające strumyk. Szybki rzut oka na okolice i ... legł w trawie ze zmęczenia, przynajmniej czystej wody było pod dostatkiem.
Mężczyzni pożegnali się ze znajomymi i sami przyszli do Machavelliana. Szlachcic otworzył drzwi korzystając z klucza. Po drugiej stronie stał człowiek z pochodnią odziany w szaty, a do nozdrzy bohaterów poszło świeże morskie powietrze co jeszcze bardziej ucieszyło wybrańców: - Jeszcze raz dziękuję wam za wasze męstwo i odwagę. Powodzenia przyjaciele - Machavallian pożegnał się , poczekał aż wszyscy wejdą i zamknął drzwi na klucz. Po czym wrócił do reszty, był bardzo zmęczony i głodny, musiał odpocząć.
Nizołek obudził się obojały, w świetle dziennym mógł obejrzeć swoje rany, był poobcierany i poobijany, aczkolwiek nie było to coś co mogło zagrozić jego życiu. No i ... mógł się wykąpać aby nie dopuścić do zakażenia. Alonso byl tez głodny, jadł co prawda wczorajszego dnia ale wysiłek związany ze wspinaczką był dość spory. Szybki rzut okiem na okolice i już mniej więcej widział co , gdzie i jak, aczkolwiek jeśli chodzi o pożywienie to wokoło rosły tylko karłowate krzaki jagód. Alonso był na 80% pewny że może je zjeść i na 5% że jak je spożyje to nie dożyje następnego dnia. Pozostałe prawdopodobieństwo odnosiło się do zatrucia i ...sraczki.
Bohaterowie obudzili się równie zmęczeni i głodni jak gdy się kładli. Horst nie przyniósł jedzenia, a jakby się tak zastanowić to nikt nie widział go od czasu gdy Machavellian przekazał mu swoją prośbę. Organizmy były wyczerpane brakiem jedzenia, więc działały dużo gorzej aniżeli z pełnym żołądkiem. Do grupy przyszedł jeden z bardziej zaufanych ludzi: - Hej, jest problem, ci co czekali na powrót tego Waszego dzieciaka ... nie ma ich, nigdzie. Jeden z naszych poszedł tam sprawdzić co się dzieje, ale tam już nikogo nie było, tylko jedno puste posłanie i plama krwi obok. Mężczyzna był prosty chłop którego byle co by nie wystraszyło.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) | ||||||||||||
02-04-2020, 14:42 | #233 |
Reputacja: 1 | - Kurwa mać - zaklął szpetnie szlachcic podnosząc się z posłania. Z głodu kręciło mu się w głowie, Horst nie przyniósł żarcia, co gorsza, przepadł gdzieś bez wieści, podobnie jak Alosno, który wciąż nie wrócił ze swojej ekspedycji. - Gustaw, Katja bierzcie broń i tarczę, mamy kłopoty - zwrócił się do towarzyszy, po czym ruszył w kierunku zewnętrznej bramy, gdzie stacjonowali strażnicy. - Chcę natychmiast rozmawiać z waszym przywódcą. Przekażcie mu, że te włochate stwory, które żyją w głębi jaskiń, przekroczyły granicę i zabijają naszych ludzi. Za chwilę będziemy mieli tu masakrę, robotnicy zginą i nie będzie miał kto zbierać dla was kamieni. Pośpieszcie się, bo te potwory już tu są. Machavellian postanowił nigdzie się nie ruszać i zaczekać przy bramie. |
02-04-2020, 14:50 | #234 |
Reputacja: 1 | Gustav nie wiedząc dlaczego Machavellian podejmuje tak radykalne kroki przystanął obok szlachcica i zaczął dyskretnie zaczął dyskretne przygotowania do walki. A między czasie zapytał szeptem - Na pewno wiesz co robisz?
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
02-04-2020, 15:21 | #235 |
Reputacja: 1 | - Obawiam się że miałeś rację Gustawie - odpowiedział szlachcic - Byłem głupcem ignorując te stwory. Moi ludzie nie oddalili by się bez rozkazu i ta krew...Obawiam się że cokolwiek trzymało ich z dala od naszych jaskiń przestało działać. Muszę się dowiedzieć jak je powstrzymać |
02-04-2020, 16:06 | #236 |
Reputacja: 1 | Gustav nieznacznie skinął głową na znak, że zrozumiał rozmówcę.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
02-04-2020, 18:55 | #237 |
Reputacja: 1 | Odpoczynek i kąpiel dobrze mu zrobiły, ale Alonso był głodny. Nie miał całkowitej pewności co do jagód, więc się wstrzymał. Wracać do tunelu nie było sensu. Drugi raz okazja na wyjście może się nie trafić. A z zewnątrz spróbuje jakoś pomóc pozostałym. Pirackie miasto było bliżej. Odpocznie i pod osłoną nocy ruszy w jego stronę. Podejdzie tak blisko jak się da niezauważonym i poszuka jedzenia. Na polu, albo uda się coś ukraść. I może uda się podsłuchać coś ciekawego. Sprawdzić straże przy bramie. Tyle, ile da się zrobić. Ale jeżeli poczuje, że starcy mogą go jakoś wyniuchać... będzie się trzymał z daleka. Ostatnio edytowane przez Gladin : 02-04-2020 o 22:17. |
03-04-2020, 09:58 | #238 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Bohaterowie czym prędzej zerwali się z posłań, wzięli broń i polecieli do głównej bramy, zawiadomić o problemie. Strażnicy niechętnie wysłuchali szlachcica i zrobili to tylko dlatego że był zarządcą więźniów. Machavellian przez szpary widział że jeden z nich niespiesznie oddala się, a drugi zostaje na miejscu. Nie widział trzeciego mężczyzny z obstawy - człowieka odzianego w szaty. Szlachcicowi nie udało się pospieszyć posłańca, lecz zamiast tego zrobili to ludzie; okropny wszask, pisk i krzyki - dochodzące z głębi korytarzy wypełniły jaskinie. Bohaterowie nie mieli problemu ze zlokalizowaniem źródła zagrożenia, po chwili ku nim biegła grupa przerażonych ludzi. Większość wieźniów gnieździła się w głównej jaskini, lecz niektórzy woleli samotność, lub po prostu wcześnie rano ruszyli do pracy - efekt słów Machavelliana. Gustav nauczony doświadczeniem wczorajszego dnia nie miał wątpliwości że jeśli potwory wpadną do jaskini to będzie po nich, większość ludzi nie była zdolna do walki, nie miała też czym walczyć. Pozostało liczyć że będzie ich mało, albo.... przewężenie, miejsce gdzie korytarz wchodzi do jaskini - Gustav spojrzał na Katje która również to zauważyła i kiwnięciem głowy potwierdziła że myśli o tym samym. Były tylko dwa problemy: po pierwsze, tam dalej znajdowali się ludzie, a po drugie korytarz jest na tyle szeroki że przydałby się ktoś trzeci, lecz tarczy już nie było, można było zasłonić się wiadrem, lecz byłaby to bardzo desperacja akcja. Oczywiście była również trzecia opcja, ryzykowna lecz mogła ocalić więcej ludzi, a mianowicie wyruszenie w głąb korytarzy i bezpośrednie rozprawienie się z zagrożeniem, póki jest jeszcze kogo ratować.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |
03-04-2020, 16:56 | #239 |
Reputacja: 1 | - Otwórz te pierdolone drzwi i wypuść nas! Sam słyszysz co tam się dzieje! - krzyknął Machavellian do strażnika. Słysząc krzyki zrobił się blady i trudem panował nad nerwami. Próbował wpłynąć na mężczyznę, język w tej sytuacji był jego jedyną bronią jaką posiadał - Jesteśmy w pułapce, za chwilę wszyscy zginiemy, mamy za mało broni żeby z tym czymś walczyć. Otwórz drzwi, nikt nie będzie miał do ciebie pretensji,, daję ci słowo szlachcica, całą winę wezmę na siebie, powiem staremu, że zmusiłem cię siłą. Wolę zginąć z jego ręki niż być zjedzonym przez te szkarady. |
03-04-2020, 17:02 | #240 |
Reputacja: 1 | - Katja! Trzeba ratować kogo się da! - Gustav powiedział do Katji, a następnie krzyknął do szlachcica - Jak najszybciej zorganizuj odsiecz! - po czym szybko ruszył, aby zablokować potwory w wąskim gardle w korytarzu.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |