|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-08-2020, 15:33 | #151 |
Reputacja: 1 |
|
31-08-2020, 00:30 | #152 |
Reputacja: 1 | Podobało mu się, że czarodziej w końcu odzyskał pewność siebie i przestał być prowadzonym za rączkę dzieckiem. Również cieszyło go to, że zachowuje resztki zdrowego rozsądku ale i też wie czym to wszystko może się skończyć. - dobra nie ma co przebierać w środkach, zaatakujemy ich razem czarodzieju, tylko postaraj się nie używać najmocniejszego czaru jaki masz w swoim repertuarze a może będzie dobrze naciągając łuk postanowił oddać dwa strzały w pierwszego z biegnących na niego ludzi. |
31-08-2020, 18:34 | #153 |
Reputacja: 1 | - Ki czort - Byku zaklął. Nie dość, że sam nie mógł atakować, to jeszcze był łatwym celem. Musiał się najpierw pozbyć pierzastego tałatajstwa. Zsunął się z drzewa i oddalił od zasłony dymnej. Rozejrzał się za miejscem, skąd nie byłby od razu widoczny i czekał, czy ktoś wyjdzie z wewnątrz. Jeżeli to nie będą swoi, to będzie kładł trupem. Ostatnio edytowane przez Gladin : 31-08-2020 o 21:06. |
31-08-2020, 20:54 | #154 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Nicollo ranił jednego z piratów, lecz nie miał szczęścia aby dorwać następnego. Z drugiej strony znajdował się w bezpiecznej pozycji, on widział wiele, oni nie widzieli go prawie w ogóle. Wszystko mogłoby się zmienić gdyby tylko jeszcze trochę zaryzykował i wyrwał się z bezpiecznego miejsca... Felix oddał dwa kolejne strzały i natychmiast zmienił pozycję. Niestety, żaden bełt nie trafił celu, zamiast tego Krasnolud zauważył jak dwóch piratów próbuje obejść go od flanki. Właściwie bardziej usłyszał aniżeli zobaczył, gdyż dwie strzały powędrowały w jego kierunku, z czego jedna z nich lekko go raniła. Wilhelm nie bez problemu opuścił drzewo. Ptaki nie dawały za wygraną, podobnie strzelcy którzy już wcześniej obrali go sobie za cel. Do dwójki łuczników dołączyło kolejnych dwóch którzy wyczuli okazję. Dwie strzały trafiły cel, lecz ich śmieszna siła nie była w stanie wyrządzić Bykowi krzywdy. Po chwili Junior wylądował na ziemi, gdzie dalej miał problem z krukami, lecz teraz nie musiał dodatkowo skupiać się na utrzymaniu równowagi na drzewie ani unikaniu strzał. Ptaszyska były na tyle zajadłe, że niemożliwym było robienie czegokolwiek poza odganianiem tałatajstwa. Jeśli ktoś pojawiłby się obok niego, Junior miałby zdecydowanie mniejsze szanse na obronę. Nicollo, Wilhelm oraz Felix ujrzeli ognistą łunę z kierunku w którym poszła reszta ich grupy... *** - To działa odstraszająco na wrogów, raczej nie podejdą do mnie, a więc i do ciebie na zasięg ataku, ale jak ogień zgaśnie.. nic ich nie powstrzyma.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |
01-09-2020, 11:25 | #155 |
Reputacja: 1 | Felix orientując się, że Wilhelm opuścił pozycję na drzewie zaczął, nie przestając ostrzeliwać piratów, zbliżać się do kompana, aby sprawdzić co się dzieje.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
01-09-2020, 17:50 | #156 |
Reputacja: 1 |
|
01-09-2020, 20:48 | #157 |
Reputacja: 1 | Byku ruszył w stronę Felixa, starając się ubić jak najwięcej ptaków. Miał nadzieję, że gdy się połączą, będą działać sprawniej. Felix będzie pruł ze swej maszynki, a Wilhelm będzie go osłaniał w razie potrzeby przeładowania magazynku. No i jego kusza może przetrzebi paskudztwo dziobate. Albo sieć pomoże. Nie chciał wchodzić w dym tak długo, jak szalał tam Nicollo - mogliby nawzajem na siebie wpaść i w dymie się poranić. |
01-09-2020, 23:56 | #158 |
Reputacja: 1 | Nie do końca tak sobie wyobrażał pomoc czarodzieja, myślał bardziej o czymś co przetrzebi szeregi przeciwnika no ale chwila odsapnięcia nadal lepsza niż nic. - musimy zacząć się wycofywać do jakiejś chaty lub oddalić się od nich, przy okazji mógłbyś teraz postarać się użyć czegoś bardziej zabójczego dla tych durni Mówiąc to zaczynał się cofać dostosowując prędkość do możliwości przemieszczania się czarodzieja oraz starał się mimo wszystko ustrzelić kilku przeciwników zanim będzie musiał zmienić broń na taką do wali w zwarciu. Mógł nie odsyłać reszty załogi, może wtedy przeciwnicy nie byliby tacy skłonni do ataku. odpowiedź czarodzieja, że ostatnio użyty czar był najsłabszym ofensywnym czarem jaki zna z jednej strony go przeraziła z drugiej zaczął rozumieć jak potężną bronią są czarodzieje na tej wyspie która widocznie z jakiś powodów im sprzyja. - dobra, użyj czegokolwiek aby ich zabić nawet jeśli to ma być coś mocniejszego niż to poprzednio, bo mając wybór ponownego pożaru który i tak trawi wyspę a naszej śmierci wybieram to pierwsze. Rzucaj i zaczynamy uciekać Ostatnio edytowane przez Molkar : 03-09-2020 o 13:24. |
04-09-2020, 21:54 | #159 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Mag stanął, widocznie potrzebował skupienia aby rzucić czar, nie mógł tego robić po drodze. Irdulac wykorzystał okazję i posłał dwie kolejne strzały, niestety, tym razem tylko jeden trup, a lada chwila piraci podbiegną na tyle blisko że sami będą mogli ostrzeliwać Elfa i jego towarzysza. Atakujący chyba wiedzieli co się święci, wiec biegli, skrócali dystans, zupełnie jakby wiedzieli co zaraz nastąpi.. Mag ręką i gestem wskazał aby Irdulac padł na ziemie, co Uszko oczywiście uczynił, gdyż doskonale zdawał sobie sprawę z tego że jego towarzysz wydał takie polecenie nie bez powodu. W chwilę później Irdulac poczuł ciepło, dość przyjemne, przynajmniej na początku. Później zrobiło się gorąco, zupełnie jak przy otwartym piecu. Elf mocniej przycisnął się do gleby, okrył swego psiego przyjaciela i nakrył głowę kapturem. Po krótkiej chwili uczucie gorąca minęło, a Uszko usłyszał zdecydowany głos Maga. - Wstań! Powaliło ich, ale chyba część jeszcze żyje. Nie mam zamiaru sprawdzać. Po czym sam ruszył biegiem w stronę chaty, wiedząc że Elf bez problemu, za chwilę go dogoni. Irdulac podniósł głowę i ujrzał pokryty sadzą las i poszycie. Pnie drzew były oczernione do wysokości półtora sążnia a trawy prawie całkowicie wypalone. Biegnąc, po chwili dotarli na tyle blisko ze widzieli dobrze drzwi do chaty. Ktoś ich gonił, lecz był zdecydowanie w tyle. Zza pagórka wyszedł kapitan, w ręku dzierżył miecz, chociaż Irdulac nie widział aby wcześniej marynarz miał go przy sobie. *** Nicollo użył swej specyficznej broni, lecz nie przewidział jednego, że piraci nie bardzo będą chcieli i mieli odwagę walczyć. Łańcuch był groźną bronią, lecz przeciwnicy znajdowali się zbyt daleko aby mógł ich dosięgnąć. W takim razie Karaluch ruszył na wroga kręcąc łańcuchem, co dało wyraźny sygnał piratom aby spieprzać mu z drogi. Nicollo minął linie przeciwników, którzy rozpierzchli się na boki. Łańcuch zadziałał, lecz nie tak jak to sobie Karaluch wyobrażał. Felix dostrzegł swojego towarzysza otoczonego ogniem i wsparł go, atakując pirata znajdującego się najbliżej. Celny strzał i pirat padł, niestety drugi bełt minął się z celem. Nicollo mógł ruszyć dalej, odsłaniając plecy i stając się łatwiejszym celem, lub kontynuować walkę w bardziej konwencjonalny sposób. Karaluch zatrzymał się aby zorientować się że wokół niego zostało tylko trzech przeciwników, gdy poczuł znajome uczucie, Mag po raz kolejny rzucił czar i możliwe że silniejszy aniżeli ten który spowodował ognistą łunę sprzed chwili. Karaluch wyostrzył zmysły aby zlokalizować położenie źródła oraz próbując odgadnąć co się właśnie stało. Bohater poczuł mocny wybuch mocy który zmierzał w ich kierunku, więc zadziałał instynktownie - padł na glebę. Zaraz po tym poczuł na plecach palący gorąc. Mniej szczęścia mieli piraci oraz Felix i Wilhelm których fala gorąca dopadła w pozycji stojącej. Bohaterowie poczuli na sobie żywy ogień, na szczęście nie tak destrukcyjny jak prawdziwy. Pomniejsze pożary udało się zagasić chociaż w kilku miejscach skóra została poparzona. Karaluch wstał, jakby nigdy nic i otrzepując słyszał jęki piratów którzy mieli trochę mniej szczęścia. Doskonale widział lokalizacje dwóch z nich. Felix oberwał mocniej, potrzebował chwili na zebranie sił, lecz Wilhelm był na tyle twardy, lub miał tyle szczęścia, że podmuch nie wyrządził mu aż takiej krzywdy, jego topów poleciał w stronę ruszającego się krzaczka, który chwilę później z przeraźliwym jękiem przestał się ruszać. Jeśli krasnolud dobrze liczył, koło nich ukrywało się już tylko dwóch wrogów.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |
05-09-2020, 10:32 | #160 |
Reputacja: 1 | - Żyjesz? - Byku zapytał Felixa, a gdy ten coś tam mu odmruczał dodał: - wstawaj, nie mamy czasu. Jeszcze kilku ich tu jest. Potem spróbujemy gdzieś odpocząć. Odczekał na tyle długo, aby upewnić się, że kompan da radę sam się bronić, potem rozejrzał za kimś do zabicia w pobliżu. Czuł się już zmęczony i chciał znaleźć schronienie, by odpocząć. Najlepiej do rana. |