20 snotlingów do jaskini weszło [WH1ed] - Strona 5

Pliman · 18-09-2022, 18:24

Przykurcz umioł liczyć. Dobrze umioł. No ale nie aż do trzech. Na palcach siem nie dało bo trzymał linu, to liczył w pamienci. Ja to jedyn, Gobelin to dwa, Trartex to trzy. Trzy snoty na linu. A tam siem drze Szmalec, że jedna snota jedna linu. Szmalec, czy smalec? Zjadłby smalcu, oj zjadł. Ale to nie czas co by jeść, a co by liczyć. To policzył od nowa, bo mu siem pomytliło. Jedyn to Smalec, Szmalec, Szmelc, to jak mu w końcu było? No i znowu siem pomytliło. Tak nie policzy.
- Ty co tam siem drzesz, jak twoje imiono? Bo ja nie wiem to i policzyć siem nie da. Znaczy siem, ja wiem jak ciebie wołajom ino mnie siem pomytliło - wrzeszczał Przykurcz, cały czas wspinajonc siem na linu.

Mocny · 18-09-2022, 19:49

Trach.. głuche uderzenie bicza o skurem poprzedziło jemk orka. „Pszeć raz, pszeć dwa!” krzyczał snotling w ekstazie zamachujonc siem raz po raz. Gemste deszcze niemal doszczentnie zalał jego ubraniu. Oznakowanie kapitajskie pierwszej Snotlińskiej Armii Splufaczy Krula Krowulca I było niedostrzegalne- zlało siem z resztom munduru. Zdradzał go jedynie wierzchowiec- Bydlak, najwiemksza splufa na kulkach w krulestwie. Odlana z najwyższej jakości złomu, miała 4 snoty długości i tylko kilka penknienć wzdłuż. Napend na 4 orki włańcuchowe nadawał jej optymalnom prendkość. Epigobleusz zamachnomł siem biczem po raz kolejny. Bzzzzz… Snotling oniemiał. Czyżby sługus znuw nie naoliwił bicza? Poprawił mocniejszym uderzeniem. Bzzzzzz… Bzyczenie nie ustawało. Bicz zaczom siem wić i nieregularnie pulsować. Bzzz…bzzzzz… Nabrzmiała faktura rozerwała siem na pojedyncze koliste kształty, z kturych wyrastały białawe skrzydełka, coś jakby muchy. Bzzzzzz… Bzzzzz… Bzzzzz…

Epigobleusz wyrwał siem z piemknego snu. Skont tu muchy, spać by dały spanko fajne, a nie tak bezczelnie na mnie siadać bedom. Koniec, zamorduje. Dawać mi je tu. Co to, gdzie wszyscy? Dopiero co tu byli! Poszli… tak beze mnie. Gdzie muj plecak, trzeba szybko gonić ich, może jeszcze ich znajdem. Moment, moment. W kturom stronem? Hmmm, dobra chyba tam. Szybciutko. Mnie zostawić… pfff. Snotlingi parszywe. Chcom chwałem krula dla siebie zakitrać. Nie dam. Tyle ludu tu, z drogi mi tu wszyscy. Przejście zrobić. Dobra, tam som po linie wchodzom. Po linie, tak na gurem… Cinżko. Może by tak zdjonć rzeczy z siebie, w pakunek je zwinonć. Bendzie lżej. Tylko co z nimi. Zawsze wciomgnonć można. Tak, to jest pomysł. W kurtkem zawinem, remkawem zwionsze, tylko czy linu starczy. Hmmm, sprawdzić nie zaszkodzi. Snotling oceni, czy to dobry pomyseł.

Dhratlach · 19-09-2022, 07:38

- Smaelc! Ciasno tu! Jeden Linu, jedna Snota! Inoczej żabi na wos spadnie!

Wiedzial, sze jest źli. Lepioj wzionc żaba i na ścianku w drugi komin postawić, by jak kto przejść miał.

Pliman · 19-09-2022, 08:34

Czyli dobrze. Smalec! Tyle, że łon nie właził linu i Tratrex też nie. To tera łatwo policzyć! Gobelin to jedyn, a Przykurcz to dwa. Dwa snota, a jedna lina. Szkoda tera złazić bo już trochem wlazł. Przykurcz nie duży to mało waży, a Gobelin też chuderlawy. To my dwa jako by jeden gruby snot. A nie było, że gruby nie ma włazić. Przykurcz zadowolon ze swojej dedikcyji dalej wspinoł siem linu.

**Kerm** · 19-09-2022, 12:42

Kamulec stać na skraju dziura i paczać w dół. I widzieć dwa snoty, co trzymać lina i leźć w góra dziura.
Żaden nie krzyczeć, żeby mu pomóc, więc Kamulec odsunąć się od dziura, co by inne snoty móc wyjść z dziura.

Elenorsar · 19-09-2022, 15:48

Trartex leźć w górem ostrożna. Nigdy nie wiadomo, czy ho ho, siem nie czyha za zakrentem. Co by jaki pajonk wielgachny, co to ma włochata kulasy, a to jeszczo nietoper, gacek jaki to sztur latajoncy, co to wisi do góra zadem. Głupiś jakiś ten lotny szczur. Co by nie było, to on lazł na przedzie. Królowi pochwalić siem bendzie mógł kiedy wróci... czy jak wróci, a może nie wróci. Krótka myśl przeleciała przez otwór jednego ucha, aby zaraz drugim pendem wylecieć, co by zła myśl długo w pustej głowie nie zagościła.

Snot lazł wienc dalej w góra. Z dołu słyszy jakie krzyki. Spojrzeć on tam. Obaczył łon pod sobom dwa snota. Szmælc i Czmych...owy...owa...owo patrzeć mu na dupa i tego co mu dyga jak siem wspina. Co by Szmælc też być łona jak ta Czmych? Ot zagadka. Szkodu, że jakiego rajfurza nie ma. Co by siem zapytał i by pewno był, a nie tu myśleć trza. Głowa boleć aż.

Trartex potrzonsnonć głowa i iść dalej i nie zwracać więcej swoja uwaga na krzyki. Ooo! Kolejna łodnoga. Znaczy nie noga, a już ci dziura kolejna. Tu ju... dwa? Trzy? A tam. Nie ważne. On nie od liczenia je przecie.

- Kolejna dziura! - Krzyknął snot w dół. - Prosta dziura. Ja iść dalej w góra. - I jak powiedział tak zrobił. Chyba. Pionc siem miał zamiary w góra. Im pierwej tam siem dostanie, tym wiencyj skaba zgarnie samyj, innym nie da, a sobie wór napcha. Szkodu tylko, że linu jego została w dół. Tak to by uczepić co by jom gdzie, w dół rzucić. Jakby jakowy stwór siem zjawił, to by snot wolał nie samyj tam być. Wolałby, aby ktowy u jemu boku stał. Zawsze to wienksza szansa, że to łon bendzie zjedzon, a nie Trartex.

Brilchan · 20-09-2022, 17:45

Gobelin nie bardzo wiedział co się dzieje postanowił, że skupi się na zniknięciu z oczu Krula, ale puści inne Snoty przodem żeby wybadały niebezpieczeństwo on musi jeno obserwować i przeżyć żeby ułożyć piosenkę!

Pliman · 20-09-2022, 19:38

Tymczasem Przykurcz był coraz bliżej Gobelina, tak go do tych kamykuf goniło.
- Co siem guzdra! Szybci lezie. A jak wylezie to łapem podaje, co i moja by wylazła - poganiał poprzedzajoncego go Snota Kinol.

Brilchan · 20-09-2022, 20:01

Jak zostało powiedziane tak też zrrobił! Gobelin spróbował wspiąć się w góre a potem zgodnie z obietnicą podać rękę Przykurczowi żeby wciągnąć go

Marrrt · 20-09-2022, 23:56

Czmych pogapił się na chwilę w górę i popukał się w głowę. Jak się nie wspinasz, to nie spadasz. Proste. Postanowił więc odzyskać swój sprzęt o jucznych zwierząt wcale zaradnego Szmalca i uspokoiwszy Krostkę wrócił do dziury gdzie się Trartex wspinał i spojrzał w dół. Jego lina nie była tak dobra jak tamte dwie. Nadparciała, ale to przecież niczego podejrzanego nie oznaczało. Rzucił więc jeden koniec Kamulcowi.
- Trzymie i nie puszcza. Zobacze co tam po oczach piska. - pokazał dziurę nad którą wspinał się Trartex.
Po czym z pełną ufnością co do Kamulca i jego asekuracji, zaczął schodził po linie w dół.

18-09-2022, 18:24	#41
Pliman Reputacja: 1	Przykurcz umioł liczyć. Dobrze umioł. No ale nie aż do trzech. Na palcach siem nie dało bo trzymał linu, to liczył w pamienci. Ja to jedyn, Gobelin to dwa, Trartex to trzy. Trzy snoty na linu. A tam siem drze Szmalec, że jedna snota jedna linu. Szmalec, czy smalec? Zjadłby smalcu, oj zjadł. Ale to nie czas co by jeść, a co by liczyć. To policzył od nowa, bo mu siem pomytliło. Jedyn to Smalec, Szmalec, Szmelc, to jak mu w końcu było? No i znowu siem pomytliło. Tak nie policzy. - Ty co tam siem drzesz, jak twoje imiono? Bo ja nie wiem to i policzyć siem nie da. Znaczy siem, ja wiem jak ciebie wołajom ino mnie siem pomytliło - wrzeszczał Przykurcz, cały czas wspinajonc siem na linu. __________________ Cóż może zmienić naturę człowieka?

18-09-2022, 19:49	#42
Mocny Reputacja: 1	Trach.. głuche uderzenie bicza o skurem poprzedziło jemk orka. „Pszeć raz, pszeć dwa!” krzyczał snotling w ekstazie zamachujonc siem raz po raz. Gemste deszcze niemal doszczentnie zalał jego ubraniu. Oznakowanie kapitajskie pierwszej Snotlińskiej Armii Splufaczy Krula Krowulca I było niedostrzegalne- zlało siem z resztom munduru. Zdradzał go jedynie wierzchowiec- Bydlak, najwiemksza splufa na kulkach w krulestwie. Odlana z najwyższej jakości złomu, miała 4 snoty długości i tylko kilka penknienć wzdłuż. Napend na 4 orki włańcuchowe nadawał jej optymalnom prendkość. Epigobleusz zamachnomł siem biczem po raz kolejny. Bzzzzz… Snotling oniemiał. Czyżby sługus znuw nie naoliwił bicza? Poprawił mocniejszym uderzeniem. Bzzzzzz… Bzyczenie nie ustawało. Bicz zaczom siem wić i nieregularnie pulsować. Bzzz…bzzzzz… Nabrzmiała faktura rozerwała siem na pojedyncze koliste kształty, z kturych wyrastały białawe skrzydełka, coś jakby muchy. Bzzzzzz… Bzzzzz… Bzzzzz… Epigobleusz wyrwał siem z piemknego snu. Skont tu muchy, spać by dały spanko fajne, a nie tak bezczelnie na mnie siadać bedom. Koniec, zamorduje. Dawać mi je tu. Co to, gdzie wszyscy? Dopiero co tu byli! Poszli… tak beze mnie. Gdzie muj plecak, trzeba szybko gonić ich, może jeszcze ich znajdem. Moment, moment. W kturom stronem? Hmmm, dobra chyba tam. Szybciutko. Mnie zostawić… pfff. Snotlingi parszywe. Chcom chwałem krula dla siebie zakitrać. Nie dam. Tyle ludu tu, z drogi mi tu wszyscy. Przejście zrobić. Dobra, tam som po linie wchodzom. Po linie, tak na gurem… Cinżko. Może by tak zdjonć rzeczy z siebie, w pakunek je zwinonć. Bendzie lżej. Tylko co z nimi. Zawsze wciomgnonć można. Tak, to jest pomysł. W kurtkem zawinem, remkawem zwionsze, tylko czy linu starczy. Hmmm, sprawdzić nie zaszkodzi. Snotling oceni, czy to dobry pomyseł.

19-09-2022, 07:38	#43
Dhratlach Reputacja: 1	- Smaelc! Ciasno tu! Jeden Linu, jedna Snota! Inoczej żabi na wos spadnie! Wiedzial, sze jest źli. Lepioj wzionc żaba i na ścianku w drugi komin postawić, by jak kto przejść miał. __________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

19-09-2022, 08:34	#44
Pliman Reputacja: 1	Czyli dobrze. Smalec! Tyle, że łon nie właził linu i Tratrex też nie. To tera łatwo policzyć! Gobelin to jedyn, a Przykurcz to dwa. Dwa snota, a jedna lina. Szkoda tera złazić bo już trochem wlazł. Przykurcz nie duży to mało waży, a Gobelin też chuderlawy. To my dwa jako by jeden gruby snot. A nie było, że gruby nie ma włazić. Przykurcz zadowolon ze swojej dedikcyji dalej wspinoł siem linu. __________________ Cóż może zmienić naturę człowieka?

19-09-2022, 15:48	#46
Elenorsar Reputacja: 1	Trartex leźć w górem ostrożna. Nigdy nie wiadomo, czy ho ho, siem nie czyha za zakrentem. Co by jaki pajonk wielgachny, co to ma włochata kulasy, a to jeszczo nietoper, gacek jaki to sztur latajoncy, co to wisi do góra zadem. Głupiś jakiś ten lotny szczur. Co by nie było, to on lazł na przedzie. Królowi pochwalić siem bendzie mógł kiedy wróci... czy jak wróci, a może nie wróci. Krótka myśl przeleciała przez otwór jednego ucha, aby zaraz drugim pendem wylecieć, co by zła myśl długo w pustej głowie nie zagościła. Snot lazł wienc dalej w góra. Z dołu słyszy jakie krzyki. Spojrzeć on tam. Obaczył łon pod sobom dwa snota. Szmælc i Czmych...owy...owa...owo patrzeć mu na dupa i tego co mu dyga jak siem wspina. Co by Szmælc też być łona jak ta Czmych? Ot zagadka. Szkodu, że jakiego rajfurza nie ma. Co by siem zapytał i by pewno był, a nie tu myśleć trza. Głowa boleć aż. Trartex potrzonsnonć głowa i iść dalej i nie zwracać więcej swoja uwaga na krzyki. Ooo! Kolejna łodnoga. Znaczy nie noga, a już ci dziura kolejna. Tu ju... dwa? Trzy? A tam. Nie ważne. On nie od liczenia je przecie. - Kolejna dziura! - Krzyknął snot w dół. - Prosta dziura. Ja iść dalej w góra. - I jak powiedział tak zrobił. Chyba. Pionc siem miał zamiary w góra. Im pierwej tam siem dostanie, tym wiencyj skaba zgarnie samyj, innym nie da, a sobie wór napcha. Szkodu tylko, że linu jego została w dół. Tak to by uczepić co by jom gdzie, w dół rzucić. Jakby jakowy stwór siem zjawił, to by snot wolał nie samyj tam być. Wolałby, aby ktowy u jemu boku stał. Zawsze to wienksza szansa, że to łon bendzie zjedzon, a nie Trartex.

19-09-2022, 12:42	#45
Kerm Administrator Reputacja: 1	Kamulec stać na skraju dziura i paczać w dół. I widzieć dwa snoty, co trzymać lina i leźć w góra dziura. Żaden nie krzyczeć, żeby mu pomóc, więc Kamulec odsunąć się od dziura, co by inne snoty móc wyjść z dziura.

20-09-2022, 17:45	#47
Brilchan Reputacja: 1	Gobelin nie bardzo wiedział co się dzieje postanowił, że skupi się na zniknięciu z oczu Krula, ale puści inne Snoty przodem żeby wybadały niebezpieczeństwo on musi jeno obserwować i przeżyć żeby ułożyć piosenkę!

20-09-2022, 19:38	#48
Pliman Reputacja: 1	Tymczasem Przykurcz był coraz bliżej Gobelina, tak go do tych kamykuf goniło. - Co siem guzdra! Szybci lezie. A jak wylezie to łapem podaje, co i moja by wylazła - poganiał poprzedzajoncego go Snota Kinol. __________________ Cóż może zmienić naturę człowieka?

20-09-2022, 20:01	#49
Brilchan Reputacja: 1	Jak zostało powiedziane tak też zrrobił! Gobelin spróbował wspiąć się w góre a potem zgodnie z obietnicą podać rękę Przykurczowi żeby wciągnąć go

20-09-2022, 23:56	#50
Marrrt Reputacja: 1	Czmych pogapił się na chwilę w górę i popukał się w głowę. Jak się nie wspinasz, to nie spadasz. Proste. Postanowił więc odzyskać swój sprzęt o jucznych zwierząt wcale zaradnego Szmalca i uspokoiwszy Krostkę wrócił do dziury gdzie się Trartex wspinał i spojrzał w dół. Jego lina nie była tak dobra jak tamte dwie. Nadparciała, ale to przecież niczego podejrzanego nie oznaczało. Rzucił więc jeden koniec Kamulcowi. - Trzymie i nie puszcza. Zobacze co tam po oczach piska. - pokazał dziurę nad którą wspinał się Trartex. Po czym z pełną ufnością co do Kamulca i jego asekuracji, zaczął schodził po linie w dół. __________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin