|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
12-07-2007, 10:26 | #71 |
Reputacja: 1 | Właściciel karczmy, Bergos, spojrzał na Ciebie, i przytaknął. Mruknął coś jeszcze o pięciu pensach za godzinę. Wydała Ci się to bardzo wysoka stawka, jako że w Aanharsdorfie za zajęcie sługi płacili Ci trzy za godzinę. Na dole przybyło kilka osób. Przy dwóch z wielu eleganckich stołów siedziało po pięciu mężczyzn, a przy kontuarze kobieta i mężczyzna. Karczmarz właśnie wymieniał beczki z piwem - klienci najwyraźniej zamówili piwo w "krytycznej" chwili. Gdy wyszedłeś z klatki schodowej przez drzwi wszedł strażnik, i podszedł do Ciebie. Przez chwilę widziałeś akcję sprzed kilku godzin, gdzie medyk wyparzył Ci ranę gorącym drutem. Otrząsnąłeś się, a on zaczął mówić. Pan... Pan... - wyciągnął pergamin. Strażnik umiał czytać - Pan Aldebrant? - mruknął. - Z pewnością tak, kazano mi się tu pana spodziewać. W imieniu burmistrza Ballenhofa i oficera Falhenhoffa kazano mi panu podziękować za dorwanie uciekiniera. Okazało się, że był on sprawcą pięciu napadów na sklepy w mieście, oraz winien jednego morderstwa na strażniku. W imieniu burmistrza i oficera kazano mi wypłacić panu nagrodę w wysokości dwudziestu złotych koron. - Skończył. Wyciągnął zdobioną, skórzaną sakwę i wręczył Ci ją. W środku brzęczało wesoło dwadzieścia, uczciwie i przypadkowo, zarobionych koron. Po chwili do karczmy wszedł kto inny. U pasa miał 2 topory do rzucania. Wydawało Ci się, że zobaczyłeś jakiegoś mistrza w rzucaniu toporów, którzy od czasu do czasu pojawiają się na wsiach, by pokonać przypadkowych wieśniaków w turniejach, by zarobić kilka złotników. Po stroju poznałeś, że jegomość jest cyrkowcem. Luitpold Zumwald Wszedłeś do karczmy o nieznanej nazwie. W środku ostro cuchnęło alkoholem. Siedziało tu kilkanaście osób, jakiś karczmarz właśnie wnosił beczkę z browarem pod kontuar. Jakiś dziwny facet w ubraniu służącego stał na środku pomieszczenia gapiąc się na piękną, skórzaną sakwę. Minął Cię strażnik, a domniemany służący w prawie całkowicie zakrwawionym stroju, otrząsnął się z zadumy. Ostatnio edytowane przez Yaneks : 12-07-2007 o 20:05. |
12-07-2007, 20:32 | #72 |
Reputacja: 1 | Luitpold zerknaÅ‚ z zażenowaniem na karczmÄ™. Å»enada. Zero atmosfery. WyjÄ…Å‚ mandolinÄ™ i wszedÅ‚ do Å›rodka Å›piewajÄ…c. (http://www.wrzuta.pl/audio/k6OOqnT3An/wesoly_romek) DosiadÅ‚ siÄ™ do kontuaru. - Cóż to za grobowa atmosfera, gdy piÄ™kny Å›wiat za oknem? Na przykÅ‚ad, nie dalej jak trzy dni temu mój przyjaciel, Albert, podróżujÄ…c ze mnÄ…, znalazÅ‚ na drodze podkowÄ™. WiÄ™c ja odwraca. A tam, niech skisnÄ™, koÅ„! KoÅ„ Å‚adny, zdrowy. To na niego wsiada. A tam… niech tÄ™ rÄ™kÄ™ stracÄ™, rzÄ…d godny rycerza!- Lui przerwaÅ‚ i krzyknÄ…Å‚ do karczmarza- Nalejcie piwa panie! Gdzie piwo, tam zabawa! Ludzie, coÅ›cie tacy strapieni? Minęła Burza Chaosu, niech jÄ… BretoÅ„czycy… byÅ‚ który z was w Bretonii? Tam na dziesiÄ…ci jeden ma zamek, a reszta goÅ‚y zad, jak im siÄ™ poszczęści. Dalej, gdzie to piwo! W Bretonii to nei pijaja piwa. Za daleko od krasnali. Kislevici z reszta tez nie. Ale ci maja absynt… ty- wskazaÅ‚ na jakiegoÅ› gogusia- Pewnie i Å‚yka gorzaÅ‚ki byÅ› nie przeżyÅ‚. A Å‚yk absyntu to jak dwa Å‚yki wódki. Jest zielony, bo jeden Å‚yk upija drugi. Zielona wróżka, mówiÄ…. Rozweselony zaczÄ…Å‚ siÄ™ Å›miać.
__________________ Chcesz grać,a le nie znasz systemu WFRP II? Szkoda, co? Wal na 7704220 i opowiedz o postaci, zmienimy ja na liczby! |
12-07-2007, 21:26 | #73 |
Reputacja: 1 | Aldebrant Aldebrant stał przez chwilę osłupiony. Nie spodziewał się takiej sytuacji. Wydarzenia ostatnich kilku godzin nie miały w sobie nic radosnego, a tu nadszedł jakiś cyrkowiec jak niespodziewane uderzenie pioruna. Patrzył na przybysza przez kilka sekund. Po chwili jednak otrząsnął się, przypomniało mu się co chciał powiedzieć strażnikowi. Przerzucił na niego swój wzrok, który teraz nie wyrażał już teraz zaskoczenia. -Dziękuję panu bardzo. To dla mnie duże zaskoczenie. Nie spodziewałem się jakiejkolwiek nagrody. Mam pytanie. Czy spotkał pan mojego przyjaciela Hargina? Jest krasnoludem. Czy dla niego przypadnie taka sama nagroda czy ta suma jest do podziału między naszą dwójkę? Jeszcze raz dziękuję. - uśmiechnął się z wdzięcznością najładniej jak umiał. A umiał ładnie się uśmiechać. Podrapał się po swym ogromnym nosie spojrzał na jegomościa który właśnie wtargnął do karczmy. -Witam pana serdecznie. - odrzekł uprzejmym tonem, takim też kontynuował wypowiedź - Zamawiał pan piwo, tak? Jasne czy ciemne? Osobiście polecam doskonałą i znaną w całej okolicy karkówkę oraz ciemne krasnoludzkie piwo. Ale oczywiście jeśli ma pan inny gust zaserwuję coś innego. Jeśli zamówi pan karkówkę to do zagryzienia polecam bardzo dobry, bo świeży jeszcze chleb. Do tego być może w pańskim guście leży elfie wino. Tak... - zamyślił się na chwilę - Tak więc co panu podać? |
12-07-2007, 22:28 | #74 |
Reputacja: 1 | Aston Strażnik, już zza drzwi karczmy rzucił: To jest działka także za pana Hargina. Niestety, słyszałem, że przed chwilunią wyruszył w kierunku Karak - Kadrin. A może to było Karaz - a - Karak? Kto go tam wie. W każdym razie wyruszył do jakiejś starożytnej twierdzy khazadów. Podobno nie mógł wytrzymać bez swych braci krasnoludów. - dalej tylko poruszał ustami, ale jego głos zagłuszyły śpiewy cyrkowca. Po chwili podszedł do Ciebie karczmarz, sługa właściciela karczmy. A ty to kto? Znam Cię? Dlaczego zachowujesz się jak kelner? |
13-07-2007, 08:03 | #75 |
Reputacja: 1 | Aldebrant Aldebrant smutnym wzrokiem spojrzał na karczmarza. -Zastępuję panienkę Claudię, ona nie czuje się jak wiadomo najlepiej. Pan Bergos zgodził się na to bym popracował trochę w jej zastępstwie. Byłem sługą sołtysa Aanharsdorfu, pana Hofmana. Mam jako takie kwalifikacje. Aldebrant wolnym tempem podszedł do ściany, oparł się o nią plecami. - Cholera - myślał - czy każdy krasnolud z którym wędrowałem musiał wybyć. Czemu oni mnie pozostawiali? No i co ja mam teraz robić. Samotna podróż to jak wyrok śmierci. Muszę znaleźć kogoś kto będzie wędrował w tym samym kierunku, albo tutaj zostać. Nie po to się wyprawiałem, żeby teraz wracać, albo tu zostać. Zawiódłbym najbliższych. Co powiedziałbym na przykład Otiemu? Heh... trzeba poszukać współtowarzysza. Spytam tego cyrkowca dokąd zmierza. Sługa oderwał się od ściany. Podszedł do cyrkowca, który niedawno wkroczył do karczmy. -Panie. Dokąd podróżujecie? Bo rozumiem, żeś jest wędrowiec, a nie tubylec. Ja nazywam się Aldebrant i straciłem właśnie kompana podróży. Być może nasze kierunki są zbieżne? |
13-07-2007, 10:45 | #76 |
Reputacja: 1 | - Elfie wino! SÅ‚yszaÅ‚ kto?- powiedziaÅ‚ akrobata, choć do kelnera, to na tyle gÅ‚oÅ›no, żeby sÅ‚yszaÅ‚a caÅ‚a karczma.- Å»eby mężczyzna piÅ‚ takÄ… lurÄ™… żebym miaÅ‚ córkÄ™, do obiadu bym jej to dawaÅ‚. Lej ciemne piwo, chÅ‚opcze! Gorsze to jest tylko bretoÅ„ska brandy. A karkówka mówisz, chÅ‚opcze? Daj i karkówkÄ™, jeÅ›li dobra. I chleba, a nie żaÅ‚uj. A powiedz, kelnerzyno, czy ja ciebie nie widziaÅ‚em w Aanharsdorf? ByÅ‚em tam jakiÅ› czas temu, zanim spotkaÅ‚em Alfreda. Tfu, Alberta. KrÄ™ciÅ‚eÅ› siÄ™ przy soÅ‚tysie. Tak, to ty. Czemu siedzisz w takim miejscu? Luitpold spojrzaÅ‚ na faceta z zaciekawionÄ… minÄ…. ByÅ‚ wojownikiem, nie kelnerem. CoÅ› jest nie tak… tacy jak on nie opuszczajÄ… rodziny, żeby wieść życie kelnera… Oj, Lui, chyba znów wokół ciebie dużo siÄ™ dzieje….
__________________ Chcesz grać,a le nie znasz systemu WFRP II? Szkoda, co? Wal na 7704220 i opowiedz o postaci, zmienimy ja na liczby! |
13-07-2007, 10:59 | #77 |
Reputacja: 1 | Aldebrant Aldebrant siadł na ławie. Nieszczęśliwie siadł w rozlane niedawno piwo. Jego spodnie stały się nieprzyjemnie mokre. Błyskawicznie podniósł się i zaklął cicho, ale szpetnie. Oparł się o stół -Tak, nie myli się pan. Byłem sługą sołtysa Aanharsdorfu. Nie wyruszyłem bynajmniej, by zmienić miejsce pracy. Aktualnie zastępuję dziewkę karczemną która... - zawahał się co powiedzieć - która... która poczuła się źle. -wystrzelił z siebie tak szybko jak wystrzał z łuku - Wyruszyłem w podróż z dwoma krasnoludami, obiecano nam dużą zapłatę. Kierowaliśmy się na Karak-Kadrin. Niestety moi przyjaciele... hm... jak to powiedzieć... poznikali. Ale pozwoli pan może teraz, że przyniosę tej karkówki, piwa i chleba. Aldebrant skierował swoje kroki w kierunku karczmarza. Miał cichą nadzieję na znalezienie jakiegoś kompana który wspomógłby go w tej dalekiej i niebezpiecznej wyprawie. |
13-07-2007, 12:28 | #78 |
Reputacja: 1 | Aldebrant Podszedłeś do karczmarza. On spojrzał na Ciebie pytająco, po czym wskazał najbliższe drzwi, za którymi znajdowała się kuchnia. Odkroiłeś, nie żałując cyrkowcowi, ogromny kawał karkówki i chwyciłeś bochen chleba. Na kontuarze nalałeś największy kufel jaki w życiu widziałeś, ciemnego, najprawdopodobniej Khazadzkiego, piwa. Położyłeś to wszystko na tacy, i zaniosłeś rozkrzyczanemu cyrkowcowi. Luitpold Zumwald Służący z Aanharsdorfu przyniósł Ci kolosalny kawał dobrze wypieczonej karkówki. Smakowała bosko, a chleb też niczego sobie. Piwo należało do grupy najlepszych, jakie w życiu piłeś. W niczym nie przypominało produkowanych przez ludzi szczyn. |
13-07-2007, 12:39 | #79 |
Reputacja: 1 | Lui wgryzł się w karkówkę, ale zatrzymał kelnera. - Ciągle tam jedziesz? Szukam kogoś, kto ubije złe rzeczy na drodze. Nie wybieram się nigdzie, a tu jest nudno, wiec zabrałbym się z tobą. Jestem przydatny, mam gadanę. Załatwię wszystko. Do tego jestem akrobatą. I mam mandolinę. Przemyśl to. Kiedy skończył posiłek, odstawił talerz, i mruknął do nowopoznanego kolegę. - Zapytaj karczmarza, czy mogę odpracować posiłek.
__________________ Chcesz grać,a le nie znasz systemu WFRP II? Szkoda, co? Wal na 7704220 i opowiedz o postaci, zmienimy ja na liczby! |
13-07-2007, 19:33 | #80 |
Reputacja: 1 | Aldebrant Aldebrant przez chwilę zastanawiał się czy może nie udawać, że ma wątpliwości odnośnie zaakceptowania oferty. Stwierdził, że jednak nie warto. -Tak, nadal tam zmierzam. Nie jestem może wybitnym wojownikiem, ale potrafię posługiwać się mieczem. Sądzę, że faktycznie powinniśmy wyruszyć razem. Aldebrant jestem, Aldebrant Teuber. - wyciągnął rękę w kierunku cyrkowca - A opłatą za posiłek się nie przejmuj. Dostałem przed chwilę niemało pieniędzy. |
| |