Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-11-2008, 01:33   #131
 
seraph's Avatar
 
Reputacja: 1 seraph jest na bardzo dobrej drodzeseraph jest na bardzo dobrej drodzeseraph jest na bardzo dobrej drodzeseraph jest na bardzo dobrej drodzeseraph jest na bardzo dobrej drodzeseraph jest na bardzo dobrej drodzeseraph jest na bardzo dobrej drodzeseraph jest na bardzo dobrej drodzeseraph jest na bardzo dobrej drodze
-No proszę, czyli jednak pomyliłem się co do stanowisk w tej wyprawie. Tak więc to pan jest tutaj zleceniodawcą, a właściwie ustami zleceniodawcy panie Neer. A tajemnicza dama ma nam towarzyszyć, robić za przewodnika. Może jeszcze gotować i prać bieliznę?. Kompania rozochocona słowami Leo ryknęła gromkim śmiechem. -Ale, ale... - kontynuował - skoro mówiliśmy o pieniądzach, to jak widzi pan, dołączyła jedna osoba. Niejaki pan Irin. Narzekał pan, że brakuje nam jednej osoby, w takim razie drużyna w komplecie. Z tym, że to podnosi wydatki związane z wyprawą. Zastanówmy się chwilę... 10koron na 4 osoby, tak? Zakładając nawet, że wspomniana już dama będzie miała osobne fundusze na podróż, to i tak wspominał pan o zakupie wyposażenia i prowiantu. Tymczasem z tego co mi wiadomo, to sam kurs barki może wynieść około 5 koron na głowę. Mamy dokładać do interesu? O nie... wycieczek krajoznawczych na własny rachunek nam wystarczy już. Z własnym pokryciem kosztów, mogę zagwarantować, ani pan, ani zleceniodawca nie znajdziecie nikogo. Zresztą... późno już trochę, a póki co jesteśmy tylko my. Tak więc wybór wszakże niezbyt duży i nie ma możliwości targowania ceny. Tymczasem my idziemy na spoczynek, bo dzisiejszy dzień dość się już wydłużył. Mam nadzieję, że znajdziemy nocleg w salach obok. Tak czy inaczej, spotkamy się z rana by dograć jeszcze szczegóły i otrzymać zadatek, bo jak domniemywam, teraz jest pan bez grosza.

Trójka najemników wychodzi z pokoju, ponownie wzbijając kurz z odrzwi. Wracają na dół, podchodzą do karczmarza, który zwyczajem wszystkich karczmarzy we wszystkich wolnych chwilach oddaje się życiowej pasji wycierania uszczerbanych kufli.
-Znajdzie się jakieś miejsce w izbie dla naszej trójki?
-Ano znajdzie, ino tłoczno będzie. Ale też i nie wyglądacie na takich, co by im dzisiaj sąsiedzi przeszkadzać mieli.
- Zatem zostajemy
.
Leo reguluje z karczmarzem należności i opierając się na jego wskazówkach próbują dojść do wspólnej sali.
 
seraph jest offline  
Stary 29-11-2008, 18:10   #132
 
Cytryn's Avatar
 
Reputacja: 1 Cytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetny
Magnus stał przed karczma oczekując na swoich towarzyszy. Nic nie zwracało jego szczególnej uwagi, a to garncarz przeszedł pobrzękując swoim ekwipunkiem, a to małe bandy brudnych dzieci biegały z jakimiś sprawunkami. Znudzony żak wygwizdał już cały swój repertuar i zaczął szukać sobie zajęcia. Nagle jego uwagę przykuł poblaskujący lekko przedmiot na wpół zakopany w błotnistym trakcie, zainteresowany tym zjawiskiem postanowił się mu przyjrzeć z bliska. Idąc skupiony był całkowicie na przedmiocie, w połowie drogi dokładnie widział że to moneta, mógł na niej nawet rozpoznać rewers – Jednak będę miał dziś szczęście – pomyślał . Rewers który ujrzał nie przypominał mu żadnej ze znanych mu monet, jednak znaki na nim rozpoznawał. Kiedy był już bardzo blisko, jeden z uliczników w biegu schylił się i uchwycił monetę. – Eeeeeeeeeeeeeej !- krzyknął Magnus zaskoczony. Uznał jednak za bezsens gonitwę za nim, bieganie nie było jego najlepszą stroną i ujrzał z bliska że była to moneta wykonana z brązu a nie złota ani srebra. Jednak wyciągnięta moneta przez ulicznika zastanawiała żaka dalej, - Podział na cztery części pola rewersu nie jest spotykany w naszych stronach i te 4 runy w rogach, znam je skądś. Siła, odwaga , śmierć i zwycięstwo. Będę się musiał spytać krasnoluda o dokładniejsze znaczenie tych run – myślał Magnus cofając się powrotem pod karczme.
Gdy dochodził już do karczmy ujrzał wychodzących z niej szybko magów, za nimi równie nagle wyszedł bard i niziołek – stało się coś ? –rzucił Magnus jednak został zignorowany przez spieszących się nagle towarzyszy. – Miejmy nadzieję że idą na targ – pomyślał, po czym udał się za niziołkiem który szedł ostatni. Bardziej i tak ciągle zastanawiała go dziwna moneta niż poczynania kompanii.
 
__________________
I wiedzie nas siedem demonów, co nami się karmią...
Cytryn jest offline  
Stary 30-11-2008, 13:12   #133
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
"Niech to szlag. Nie poczekali na mnie." -pomyślał Barglin rozglądając się po ulicy- "Ledwie zdążyłem zebrać klamoty, a ich już nie ma. Mam nadzieję że kupią wszystko co trzeba. No nic to i tak muszę jeszcze udać się do zeckhausu odebrać kuszę."

Krasnolud ruszył barwnymi ulicami Altdorfu w kierunku miejskiej zbrojowni. Formalności odbioru kuszy doprowadziły Barglina nieomal do szewskiej pasji. Nie dość że czekał półgodziny w kolejce, to jeszcze durny urzędas próbował wcisnąć mu mniej bełtów niż zostawił i jeszcze głupkowato twierdził, że to wina krasnoluda bo nie zabezpieczył kołczanu. Dopiero interwencja u sierżanta miejskiej gwardii przyniosła pozytywny skutek w postaci zwrotu reszty bełtów.

Następnie Barglin w humorze głodnego ogra udał się pospiesznie do portu.
 
__________________
"Kto się wcześniej z łóżka zbiera, ten wcześnie umiera" - Mag Rincewind
W orginale -"Early to rise, early to bed, makes a man healthy, wealthy and dead."

Torchbearer dla opornych. Ostatnia edycja 29.05.2017.
Komtur jest offline  
Stary 30-11-2008, 23:46   #134
 
Grabasssz's Avatar
 
Reputacja: 1 Grabasssz nie jest za bardzo znany
Irin stał nadal w pokoju czekając aż trójka najemników go wyminie, kiedy oddalili się już od niego rzekł do jedynej pozostałej osoby.

-No tak więc jak widać już zostałem przyjęty do drużyny, ale wciąż nurtuje mnie jedna sprawa o co tak właściwie chodzi? Bo wątpię by trójka niezbyt gadatliwych i okrzesanych najemników chciała ze mną o tym porozmawiać

Po skończeniu mowy Irin siada na krześle oczekując że tym razem usłyszy wreszcie o co w tym wszystkim chodzi.
 
Grabasssz jest offline  
Stary 02-12-2008, 19:13   #135
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
22 Vorgeheim 2522 K.I. Środek lata. Adolf, noc „Kudłacz”.

Neer ze złością spojrzał na nowo przybyłego oraz na najemników.

- Łatwo nie będzie mówiłem przecież. Dwanaście sztuk złota zadatku, targujcie się z szyprem zapewne uda wam się zbić cenę, jeśli zaoferujecie ochronę na czas rejsu.

Potem niechęcią spojrzał na nowo przybyłego.

- Zatrzymanie przed splądrowaniem pewnego grobowca albo ewentualnie odebranie dóbr z jego skradzionych rabusiom, piętnaście karli na głowę. Jeśli jesteście zainteresowani stawcie się tu u mnie o dziesiątej klepsydrze. No teraz muszę zamienić parę słów z ta damą, więc sami rozumiecie. - lekkim pchnięciem ukierunkował zataczających się najemników.

Po wyproszeniu mężczyzną Neer pozostał sam z dziwną kobietą.

- Jesteś magiem, bo mag jest niezbędny w tej akcji będziesz miał innych magów z takich co plądrują grobowce za wrogów. Więc lepiej abyś była uprzedzona. Wyglądasz bynajmniej mi na jakiegoś magika.

***


23 Vorgeheim 2522 K.I. Środek lata. Adolf, godziny przedpołudniowe.

W ciągu kilku godzin w drużynie zaszły duże zmiany. Gdyby nie dopływ świeżej krwi została by ona zredukowana o połowę. Zalecenie zdawało się coraz bardziej pechowe. Jeśli teraz jeszcze zabrakłoby barki to bohaterowie pewnie by całkowicie zrezygnowali, ale nie uprzedzajmy faktów.
Członkowie szybko dokonali potrzebnych zakupów, które praktycznie ograniczyły się do cęgów młotków i łomów w tym jednego słusznych rozmiarów. Bardzo ciekawe, kto będzie tez dwumetrowy kawał żelaza dźwigał, pewnie nizołek.

Magów nie zajmowała zakupy wszakże to nie ich żywioł. Zatopieni w rozmowie prowadzonej w języku klasycznym zapobiegającym przed przypadkowym posłuchaniem nie spostrzegli, iż towarzysze już dawno znikli im z oczu. Na szczęście wszyscy znali miejsce zbiórki – doki, dokładniej barka, więc większego problemu nie było bynajmniej w mniemaniu magów.

Dekares wraz z Dantem po wypiciu kilku głębszych strzemiennych wyruszyli na targ, lecz pieniędzy mieli jak na lekarstwo wiec o żadnych sensownych zakupach mnie mogło być mowy.

Tymczasem w dokach Erica Meyer przyglądała się załadunkowi „Hildegarady” na pokładzie już zostały rozlokowane dwa wozy oraz konie pociągowe obok nich krzątali się dwaj woźnice. W pewnej chwil jeden z nich spostrzegł stojącą na brzegu dziewczynę trzymającą za wodze konia.

- Hej ty tam na brzegu ty jesteś tym posłańcem, o którym mówił kupiec Wallendorf. Jak tak to wprowadzaj konia, czasu mamy mało, za chwilę musi przybyć reszta bo inaczej wypłyniemy bez nich bynajmniej tak mówi szyper. - zawołał z barki osłaniając oczy przed słońcem przyglądając się dziewczynie.

Reszta drużyny dodarł o czasie nadchodząc z najróżniejszych stron. Barka już była załadowana i gotowa do drogi. Obok zwykłych koni pociągowych bohaterowi spostrzegli jednego wierzchowca zaś oparta o burtę stała młoda dziewczyna bacznie przyglądając się nadchodzącym.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 02-12-2008, 19:51   #136
 
Matyjasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
Thomas spoglądał na barkę. Barka jak barka, wygodnie to niezbyt będzie. Tego trzeba było się spodziewać. Lecz nadzieje była zawsze aż do teraz. Może lepiej było zostać w kolegium. Choć nie. Lepiej wędrować. Dziś miał być wykład z historii kolegium. Nic nie jest gorsze od tego. I ojciec twierdził, że świat trzeba poznawać nie z ksiąg ale z własnego doświadczenia. Oczywiście nie pomijając tego pierwszego.
Rozwiewając w sobie wszystkie wątpliwości ruszył naprzód.
-Choć towarzyszu, barki nie wydają się wygodne znajdźmy sobie chociaż miejsce najwygodniejsze jakie się da.- Zwrócił się do Arcagnona.
Przechodząc przez trap nie mógł powstrzymać się od podskoczenia na nim. Z ciekawości jak drewno zareaguje. Podszedł do konia i pogłaskał go po głowie.
-Dobre zwierze.
Nie wiedział czemu to zrobił, prawdopodobnie bo się ten wyróżniał. Jak już zostanie mistrzem magii. To kupi sobie dom i jakieś zwierze, może psa? Zawsze radosny i wierny. Fakt z możliwością przedwczesnej śmierci nawet nie przyszedł mu do głowy. Przecież wszystko musi się udać. Gdy wszyscy znaleźli się na pokładzie, zapytał się drużyny jako całości.
-Ktoś ma nóż, sztylet? Coś czym można strugać?
Jeżeli tylko dostanie to o co prosi, stara się udać do miejsca gdzie nikt go nie zauważy. Z burty wycina mały kawałek i próbuje z niego wystrugać strzałkę. Przypominającą tą którą dostał w magazynie jako komponent zaklęcia. Nie wiedział jak dokładnie ten aspekt magii działa a bycie magiem chyba polega na badaniu jej.
 
Matyjasz jest offline  
Stary 03-12-2008, 10:21   #137
 
Dycu's Avatar
 
Reputacja: 1 Dycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodzeDycu jest na bardzo dobrej drodze
"Wreszcie na barce" - pomyślał rozentuzjazmowany Segel. Tyle czasu zeszło na przygotowania, że prawie zapomniał na czym miało polegać zadanie. Na szczęście życie wreszcie nabiera kolorów, znów ma jakiś cel do którego może dążyć. Skończy się wieczne siedzenie przy kuflu piwa i rozpamiętywanie jak to inaczej mogło potoczyć się życie. Jak mógłby być teraz na szczycie, wielbiony przez miliony. Zastanawianie się gdzie popełnił błąd.

Gdy razem z grupą robiącą zakupy przywędrowali w pobliże barki. Segela urzekło piękno otaczającego go świata. Brzmi to tendencyjnie, ale nie mógł się oprzeć pięknu błyszczącego błękitu okalającego barkę, gdy promienie słońca magicznie skrzyły się na powierzchni wody. Do tego ten zapach pracy unoszący się w powietrzu. Doki wrzały. Wrzały ludzkimi głosami, przekrzykującymi się rybakami. Wrzały odgłosami ładunków wnoszonych i znoszonych z pokładów.

Segel lubił odgłosy pracy choć jemu samemu praca przychodziła raczej z trudem. Nigdy nie potrafił skupić się na czymś tak jałowym. Nie przejmował się tym zbytnio, wiedział przecież, że przeznaczone są mu wyższe cele. Poezja nie jest rzemiosłem, jest sztuką.

Wyjął z za pazuchy sztylet i wręczył go Thomasowi. Ciekawiło go co zamierza zrobić mag, ale nie znał jeszcze drużyny na tyle, by wypytywać każdego o jego zachcianki. A warto mieć parę przyjaznych osób w tym towarzystwie.

- Mam nadzieję, że taki wystarczy
- powiedział podając go Thomasowi - Jest całkiem ostry jak na broń używaną przez barda.

Następnie zwrócił się do wyraźnie oczekującej ich kobiety opartej o burtę barki.

- Pani najwyraźniej czeka na nas. - uśmiechnął się najładniej jak potrafił - Nazywam się Segel a to reszta naszej drużyny.

Chwilę trwało aż wszyscy obecni się przedstawili, po czym bard kontynuował.

- Czemu zawdzięczamy Panienki zainteresowanie? Mniemam, że przysłał Panią kupiec Wallendorf.
 
Dycu jest offline  
Stary 03-12-2008, 16:16   #138
 
Penny's Avatar
 
Reputacja: 1 Penny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemu
Nina nie była zadowolona, gdy wprowadzała ją na pokład. Parskała gniewnie i niespokojnie podrzucała łbem, ale szła dalej za swoją towarzyszką. Pomogła załodze zabezpieczyć wierzchowca przed podróżą, po czym stanęła przy burcie wypatrując nowych towarzyszy.

Z napięciem na twarzy przyglądała się jak mężczyzna głaszcze konia. Nina miała zwyczaj przygryzania, bądź szczypania nowo poznanych osób, co ją często bardzo niepokoiło. Ale tym razem nie zareagowała na niespodziewaną pieszczotę i tylko zastrzygła uszami. Po chwili przytknęła chrapy do ucha mężczyzny, zaczynając węszyć.

- Uważajcie, ona czasem gryzie jak pozna kogoś nowego – ostrzegła, uśmiechając się wesoło i odciągając łeb zwierzęcia. – Jest bardzo przyjacielska. Co zresztą widać.

Sięgnęła za pazuchę kurty i wyjęła list adresowany ręką pana Wallendorfa.

- Tak, czekam na was, panie Segelu – stwierdziła unosząc kopertę. –Nazywam się Erica, jestem posłańcem. Ten list mam oddać panu Thomasowi. Do rąk własnych.
- Miło mi was poznać – zakończyła z wesołym uśmiechem, gdy reszta się przedstawiła.
 
Penny jest offline  
Stary 03-12-2008, 17:47   #139
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Barglin szedł w kierunku doków nachmurzony niczym burza gradowa. Już myślał że humor nie poprawi mu się dzisiaj, gdy zobaczył wracającą z zakupów całą drużynę. Samo ujrzenie towarzyszy nie poprawiłby mu nastroju gdyby nie bardzo zabawny widok niziołka, niosącego, a raczej wlekącego ogromny żelazny łom. Krasnolud szybko podbiegł do Durca i już z uśmiechem na ustach odebrał od niewielkiego towarzysza ciężkie narzędzie.

- No panowie wyskoczyliście z tej karczmy niczym kamień z procy-rzekł Barglin do towarzyszy-Spieszno wam do tej roboty niczym do zamtuza. Mam nadzieję że w podziemiach nie będziecie żałować tego pośpiechu.

Krasnolud pomógł wnieść towarzyszom wszystkie klamoty na barkę, a następnie przywitał się z panną Ericą.
 

Ostatnio edytowane przez Komtur : 03-12-2008 o 17:54.
Komtur jest offline  
Stary 03-12-2008, 19:59   #140
 
Cytryn's Avatar
 
Reputacja: 1 Cytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetnyCytryn jest po prostu świetny
Magnus dopiero na rynku przypomniał sobie jak nielubi tego miejsca, tłumy ludzi kręcące się bez celu i w dodatku ciągle trzeba pilnować sakiewki. Ucieszył się że zakupy poszły szybko i sprawnie i nie męczono nimi go dłużej niż to było wymagane. W dokach sytuacja się zmieniła diametralnie, żak znał to miejsce znajdowało się ono całkiem niedaleko uniwersytetu. Często to bywał szukając składników do eksperymentów i wiedzy, marynarze przywozili ze sobą wiele ciekawych historii a że i karczmy w dokach nie należały do najdroższych to przesiadywanie tu było akurat na jego kieszeń. Mimo że w dokach bywał często to ani razu nie miał okazji pływać na którymś z tych statków czy barek. Kiedy ujrzał barkę wynajętą przez Wallendorfa postanowił jej się dokładnie przyjrzeć, ocenić wytrzymałość, rocznik i napięcie belek. Zawsze fascynowała go sztuka szkutnictwa, myśl by takie ciężary jak armaty, kule i różne inne ładunki zmusić do unoszenia sięna wodzie przy pomocy tylko dobrze dobranych materiałów i równań wypornościowych pokazywała siłę myśli inżynierskiej. Magnus chodził wzdłuż barki popukując i postukując w deski, starając się ocenić i dobrze przyjrzeć barce by nie zaskoczyła go czymś w środku rejsu. Zignorował całkowicie Segela przedstawiającego się "posłańcowi", z tego co dosłyszał. „ Dziwak z tego barda, przedstawiać się posłańcowi ? Odda list i pojedzie z powrotem w swoją stronę.” – pomyślał. Gdy skończył oglądać barkę z zewnątrz, udał się na pokład przechodząc obok rozmawiających z posłanką. Chodził po pokładzie czasem stukając butami o pokład sprawdzając czy deski nie są przegniłe. Gdy uznał że sprawdził już wszystkie najważniejsze miejsca statku prócz jednego gdzie stała jakaś szkapa co strasznie zirytowało żaka, udał się do kapitana by zadać mu kilka pytań:

- Ahoj kapitanie ! – Magnus zasalutował nonszalancko na powitanie -Powiedzcie mi ile czasu zajmie nam podróż, jak nazywa się ta łajba, czy spodziewamy się jakiś niespodzianek po drodze i co do licha robi tu ten koń na pokładzie ?

[Rzut w Kostnicy: 98]
 
__________________
I wiedzie nas siedem demonów, co nami się karmią...

Ostatnio edytowane przez Cytryn : 04-12-2008 o 15:09.
Cytryn jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172