|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
11-01-2009, 23:42 | #181 |
Reputacja: 1 | Ze zdumieniem patrzyła na pstrokatego goblina, ale gdy tylko zauważyła, że uciekający przeciwnicy mierzą w ich stronę z łuków, schyliła się by ukryć się przed strzałami. [Rzut w Kostnicy: -18] Udało jej się uniknąć strzał. Jednak inni nie mieli już tyle szczęścia. Gdy podniosła się spostrzegła Dekaresa pochylającego się nad bezwładnym ciałem jednego z magów. Czuła jak ręce opadły jej bezwładnie, a w oczach zakręciły się łzy. Niemal nie znała tych ludzi, ale poczucie, że właśnie stracili kogoś z ich grupy wstrząsnął nią do głębi. Wiedziała już, że nigdy nie zapomni tego widoku. Jak przez mgłę dotarło do niej nawoływanie krasnoluda. W pierwszym odruchu chciała podejść do swojego konia, ale po chwili zreflektowała się, że nie ma na to czasu. Posłała Ninie przepraszające spojrzenie i pobiegła za towarzyszami. Pierwsze, co spostrzegła w stanicy to dwoje małych dzieci siedzących tuż obok rannego mężczyzny. Podeszła do nich i uśmiechnęła się uspokajająco: - Nic wam nie jest? – spytała głaszcząc jedno po głowie. – Wszystko w porządku? „Sigmarze, co te dzieci tu robią?” – pomyślała zmartwiona. Usłyszała to co mówił żołnierz i w duchu przyznała mu rację. Podeszła do niego. - Nie znam się na leczeniu, ale może będę mogła jakoś pomóc? – spytała. – Nie spieszy mi się do walki. |
12-01-2009, 21:06 | #182 |
Reputacja: 1 | Gobliny uciekając wystrzeliły jeszcze ostatnie strzały, które w większości przypadków mijały cel. Rzut w Kostnicy:-17 Barglin tylko śmiał się, gdy strzały zielonoskórych lądowały po drugiej stronie łodzi. Po chwili uśmiech krasnoludowi zrzedł, gdy zobaczył martwe ciało jednego z magów. "Miał pecha biedak."-pomyślał-"Przecież te pokraki strzelały na oślep." Rozmyślania przerwał mu krasnolud ze strażnicy, który wołał wszystkich do schronienia się w budynku. Barglin najszybciej jak mógł zebrał swe klamoty, w tym kuszę i bełty, a następnie szybko zbiegł z pokładu. Gdy drzwi pomieszczenia zamknęły się za drużyną, krasnolud rozejrzał się w koło i rzekł: - Zamek to to nie jest, ale lepsze to niż ginąć od przypadkowych strzał. |
|
| |