Autor artykułu: Arango 01-04-2009 | |||||||||||||||||||||||||||
| |||||||||||||||||||||||||||
|
#1
Durendal
on
02-04-2009, 01:49
|
Hyh posiłkowałeś się kiepską książką... Pan Wołoszański nasiał tam błędów ze aż głowa boli... Nominalna załoga fortu liczyła przeszło 1200 ludzi ale w chwili ataku ok pięciuset znajdowało się w pobliskich wsiach na kwaterach. Ponadto w forcie znajdowały się trzy fałszywe kopuły majce ściągać na siebie atak. A forcie znajdowało się 7 stanowisk obrony plot ale tylko cztery na szycie fortu (lokalizacji reszty nie udało się ustalić). Do fortu po czasie doleciała tylko załoga szybowca Witziga którego hol wypiął się kiedy pilot samolotu holującego zmienił pułap by uniknąć zderzenia z inną jednostką. Drugi szybowiec wypiął się za wcześnie ale poleciał dalej i lądował przed zniszczonym mostem który później sforsowała jego obsada (jej dowódca przeżył potem ciekawą przygodę, dojeżdżając do fortu na ukradzionym rowerze). Wysadzenie skarpy i osunięcie się ziemi na bunkier to bajka, spadochroniarze próbowali go zniszczyć opuszczanymi na linach ładunkami ale nie udało im się to. Bunkier został rozbity dopiero przez nadciągające oddziały 4. dywizji pancernej która zluzowała komandosów w oblężeniu fortu. Który poddał się po 36 godzinach od ataku a nie po 4-5 jak insynuuje pan Wołoszański. Po tym czasie fort utracił większość swojej wartości bojowej. Załoga podjęła 3 próby kontrataku z wnętrza fortu jednak zostały one przeprowadzone zbyt małymi siłami, poza tym załogę stanowili artylerzyści a nie żołnierze piechoty, dodatkowo w forcie brakowało broni palnej. Ogółem sama akcja jako taka bardzo ciekawa przez wielu uważana za najbardziej spektakularna operację w dziejach Brawo za poruszenie tematu ale źródła troszkę kiepskie Ci się trafiły, co niestety nie dziwi bo dokopanie się do wartościowej literaty jest bardzo trudne Ja sam ślinię się na "Coup from air" autorstwa Witziga ale marne szanse na zdobycie tego w oryginale bo tłumaczeń chyba nie ma... |
Ostatnio edytowane przez Durendal : 02-04-2009 o 01:55.
|
#2
Arango
on
02-04-2009, 02:41
|
Nie przeczę, wyraźnie podałem swoje skąd czerpałem informacje, nie piszę studium historycznego (bo kto by to czytał ?) tylko artykuł na forum RPG o brawurowej akcji, który ma się czytać w miarę lekko, łatwo i przyjemnie. Gdybyś przyjrzał się dobrze rysunkowi ujrzałbyś na nim lokalizację 5 baterii artylerii przeciwlotniczej, a ja pisze o jednym karabinie. Niewiele się zgadza się w historii zdobycia tego fortu, ale jakaś wersję trzeba przyjąć. Spotkałem się z liczba 1185 wziętych do niewoli oraz 200 rannych i zabitych ale jak wspomniałem wcześniej... A rozbieżności w ilości poległych i rannych są i po stronie niemieckiej np pada liczba 5 i 20 a nie tylu ilu napisałem. Nie podałem nigdzie daty ani godziny poddania fortu, wiki podaje 7.00, spotkałem się z 15.30 i ta wydaje mi się rozsądną. Tyle tylko że w tekście nie podałem żadnej jak zapewne zauważyłeś. Dzięki za uwagi, ale to nie reguła Zakonu Krzyżackiego na przykład i nie mam zamiaru tu kruszyć kopii o cokolwiek, bo świadom jestem błędów. A swoje źródła możesz podać tak przy okazji. Pozdrawiam |
#4
Durendal
on
02-04-2009, 15:44
|
Moje materiały to głównie "THE FALL OF FORT EBEN EMAEL: THE EFFECTS OF EMERGING TECHNOLOGIES ON THE SUCCESSFUL COMPLETION OF MILITARY OBJECTIVES" Thomas B. Bukeisen. I jakieś mniejsze wzmianki w wielu wydawnictwach ogólnych I żeby było jasne- nie wytykam Ci błędów Błędy wytykałem panu Wołoszańskiemu którego osobiście uważam za zerowy autorytet jeśli chodzi o wiarygodność historyczną A pan ów ominął kilka ciekawych wydarzeń z całości ataku Np. historię z pijanym komandosem który wspiął się na kopułę dział 120mm i wepchnął do luf ładunki trotylu (ładunki kumulacyjne nie dały rady przebić pancerza kopuły) I z takich przykładowych przygoda dowódcy oddziału lądującego za zniszczonym mostem- po przebiciu się przez most ukradł on rower na którym dojechał do fortu, zabrał kopie dziennych rozkazów dla fortu i by mieć dowód na swoją bytność w nim i próbował wrócić do swoich żołnierzy. Nie udało mu się to jednak popisał się wzięciem do niewoli 200 belgijskich żołnierzy Oba wypadki może mało prawdopodobne ale większość informacji o nich zawierała się w relacji samego Witziga Jeszcze raz zapewniam- no offence z mojej strony i gratuluje zgrabnie napisanego tekstu |
#5
Arango
on
02-04-2009, 16:13
|
Durendal absolutnie nie mam zamiaru odbierać Twoich słów jako krytyki osobistej że tak powiem. Sam przeglądając materiały na temat Eben Emael wiedziałem już, ze nie ma mowy o napisaniu jedynie słusznej wersji. Bo nie wiem czy napisanie takowej jeszcze jest mozliwe. Dziesięciu świadków opisujących wypadek jaki ujrzą na ulicy przedstawi tyleż wersji nieco się rózniących a tu swiadkowie byli pod straszną opresja, wpływem adrenaliny itd. Osobiście bym wątpił w historię pijanego niemieckiego komandosa w czasie akcji, bo jakos pijaństwo przed akcją w armii niemieckiej bylo mało lubiene (zreszta sam zastrzegasz się, że jej prawdziwośc może byc problematyczna), ale juz samo to pokazuje, ze relacje świadków, w tym wspomnienia samego Witziga (który przecież nie brał w nich udziału od samego początku) nalezy traktować z dystansem. Co do prawdomówności pana Wołoszyńskiego to jest temat na osobny temat I to zresztą mogłaby byc naprawde ciekawa dyskusja, bo jest co najmniej manipulatorem. Pierwszy przyklad z brzegu : Pisze o 3350 czolgach niemieckich w czerwcu 41 roku, ktorym Rosjanie mogli przeciwstawić "tylko" 1470 nowoczesnych (T34 i KW1) co sugeruje czytelnikowi, Niemcy tylko nowoczesnymi dysponowali. Nie wiem czy jest osoba zdolna za nowoczesny czołg uznac P I (to w ogóle tankietka, ewentualnie czołg szkolny), P II czy LT 38 (tak przy okazji z 800 tych maszyn w czerwcu 41 wiosny 42 nie doczekała żadna). Natomiast Niemcy nie posiadali NICZEGO co mogli przeciwstawić tym dwóm radzieckim typom. I to jest dla mnie przykład żonglerki słownej pana Wołoszańskiego i manipulowania. Wyciągnąłeś jego temat to zakładaj topic - pogadamy Kelly dziekuję. Mam nadzieję, ze przynajmniej tekst o ból zębów nie przyprawia. Pozdrawiam |
#6
Durendal
on
02-04-2009, 16:44
|
Co do niemieckiego żołnierza pijanego w czasie akcji... Upił się podobno w trakcie rumem którym napełnił sobie manierkę A faktem wskazującym na prawdziwość tej historii może być to ze jako jedyny nie dostał awansu (wszystkich uczestników prócz niego awansowano po wszystkim o stopień w górę) |