Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > Rozmowy przy kawce > Konwenty, spotkania, wydarzenia > LIczowe spotkania
Zarejestruj się Użytkownicy


Zamknięty Temat
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-12-2007, 22:25   #51
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Lhianann Zobacz post
< last but not least> Nonickname.
Zdecydowanie not least

Kurcze, aż nie wiem co mam pisać. A nie, już wiem. Kocham was! I to nie Grey leczy się z traumy tylko ja, z powodu sposobu w jaki wyrwano mi czapkę Greya spod mojej opieki A mamusia mówiła żeby się dzielić...

Ten zlot był zupełnie inny niż ten w zeszłym roku. Nie lepszy, nie gorszy, ale zdecydowanie inny, bo tak jak wspomniała Lhian podczas "Pytanie czy wyznanie" wszystko się odpowiednio ukierunkowało.

Było mało erpegowania. Bo po co komu wcielanie się w inne osoby skoro mieliśmy na miejscu tak zajefajnych ludzi? Owszem, był LARP, był Baron i kawałek mojej sesji. I to tyle jeśli chodzi o rpg Resztę czasu spędziliśmy na poznawaniu się i zawiązywaniu przyjaźni. Chyba nikt nie żałuje przyjazdu do Torunia (w końcu panowie mieli w końcu okazję poznać Redkę ). Co ciekawe homeo stwierdził że jako moderator powinnam wygrać z Lhian w MtG. homeo, to nie jest możliwe

Żałuję jednego i to żałuję bardzo mocno, aż nie wiem jak sie z tego otrząsnę bo to najbardziej traumatyczne co mnie spotkało. Po prostu żałuję że to już koniec zlotu. Ale noMiś () coś wspominał ze można się częściej spotykać w Toruniu na granie więc jestem pełna nadziei.

Pozdrawiam was gorąco Neoworld, homeosapiens, nonickname, Grey, Lhianann i Rudzi. Jesteście wspaniali i dziękuję wam za świetny weekend
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 09-12-2007, 23:05   #52
Administrator
 
fleischman's Avatar
 
Reputacja: 1 fleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputacjęfleischman ma wspaniałą reputację
No ładnie ładnie ;p
A w wawie kiedy? :P
Cobyście zobaczyli moją gębę jeden dzień ;p
 
fleischman jest offline  
Stary 09-12-2007, 23:32   #53
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Pierwsze wrażenia pozlotowe

Gdy człowiek wraca po imprezie do domu, siada na łóżku, wie, że laps leży pod kocem obok niego i nie ma siły nawet wyciągnąć ręki by go włączyć, to musi znaczyć, że zabawa była przednia.

Pewnie każdy zlotowicz będzie zwyczajowo zamieszczał jakąś choćby krótką recenzję, także ja ograniczę się na początku do uwag organizatora i paru słów ogólnie , choć czuję, że nie bardzo mi to wyjdzie, bo każdą chwile z tych 2 dni chciało by się pamiętać i jeśli nie przeżyć raz jeszcze to choć opisać ją dokładnie by ożywić wspomnienie na chwilkę.

Pierwotnie rocznica miała być Zlotem, jednak wyszło nam zajefajne spotkanie integracyjne, było odrobinę RPGowania, które było jakby wprowadzeniem do tego jak będziemy mogli i przede wszystkim chcieli się poznać, jednak nie było ono głównym pkt programu. Gdy teraz powtarzam sobie słowa program, plan itd, to muszę się przyznać, że praktycznie wziął w łeb, mea culpa. Lecz z drugiej strony po co nam program zaprzyjaźniania się?
Dobra, ale lecimy po kolei, a szczegóły odnośnie trwałych i trwalszych przyjaźni pozlotowych w notkach poszczególnych zlotowiczów.
Przyjechałyśmy z Redzią dość planowo na dworzec na którym pierwsze swe kroki skierowałyśmy na palarnie- nakarmić moje wewnętrzne życie. Gdzie też przy okazji spotkałyśmy naszego potoruńskiego przewodnika. Potem po kolei odbieraliśmy wszystkich z dworca, by jak Lhianuś napisała po "czarze PRLu" udać się do McDonaldu, gdzie też fryzura Grey'a został przywitana bardzo spontaniczną reakcją żeńskich uczestniczek zlotu.
Nie będę mówić, że jeden MG musiał mi się wypłacić pewnymi inf, żebym wybaczyła mu poranną przebieżkę po Toruniu w poszukiwaniu jakiejś otwartej knajpy, w czym nie pomógł nawet tel do przyjaciela Ale powiem, że metodą prób i błędów doszliśmy do lokalu "zebra", o którym również było wyżej wspomniane i w którym wyłączając jeden mały incydent w radosnej atmosferze spędziliśmy czas, aż do samego wieczoru. Mając większą z sal dzięki swojej "dziwnej mentalności" tylko dla siebie-dobra, wystraszyliśmy ludzi dziwnymi kartami, krzykami, dziwnymi kośćmi i jeszcze dziwniejszym podejściem do siebie nawzajem. LARP'a pirackiego streszczę ze swojej perspektywy - nie ma to jak kupić fałszykę mapy za więcej pieniędzy niż się ma i dopłacić jeszcze "w naturze". Bądź co bądź ogromne brawa należały się Grey'owi za odgrywanie roli, bo ja naprawdę spodziewałam się, że ten jego pijany krzykacz, będzie czegokolwiek wart-a nie był, wart za to tego skarbu był talent gracza.
Następnie nieśmiertelne SPADAMY, w które niestety niewiele osób w ogóle nauczyło się grać, a mnie nawet nie specjalnie udawało się rozdawanie kart-ale jakoś nikt nie protestował, zwłaszcza, że ktoś zaproponował grę w "prawda, czy wyzwanie". Ta zabawa (może mało RPGowa) przybliżyła nas wzajemnie do siebie, choć zadania w stylu, zatańcz kankana, czy zdejmuj koszulkę (ale, sweter też miałeś zdjąć) średniawo integracyjne się wydają to jest to z pewnością mylne wrażenie. P.S. Nie radze szukać na youtubie nagrań!
Dalej była sesja barona, jakoś niespecjalnie mi się podobało, było monotematycznie, ale niektórzy popisali się niewątpliwie, szczerze powiem, że nawet nie wiem kto wygrał, ale najważniejsze, że się ludzie bawili. Choć może to wina Nomisia, który mnie tak przepotwornie zawiódł rezygnując z opowieści na temat pewnych niuansów forumowych .
Potem zawitaliśmy do Rycerskiej i nawet miejsca znaleźliśmy, posiedzieliśmy troszkę, ja po raz pierwszy wypiłam kubek grzanego wina za 5 zł, którym z resztą nie omieszkałam się oblać, a Grey (warszawiak-to mówi samo za siebie) miał okazje wypić drinka za 3,5 zł Nie no mili ludzie, fajny klimat przytulna knajpka ogólnie, ale poszerzyła się nam plaga osłabnięć, więc mimo przeambitnego planu całonocnej zabawy trzeba było dopasować się do rzeczywistości i znaleść zakwaterowanie dla 6 os, na jedna noc, o godz 21, w Toruniu w dniu zjazdu Gwardii Rydzykowej... Mission impossible?
Dzięki Kuci, dzięki Grey - dzięki tym dwóm panom mieliśmy gdzie spać przez tę jedną noc. Co prawda każdy z nich przysłużył się inaczej, ale bez pomocy obu nie dałabym chyba rady, zwłaszcza, że parę godz przed Zlotem dostałam nawrotu problemów z ropiejącymi zatokami... Dziękuję.
Noc upłynęła.. hmn.. różnym ludziom różnie, ja co do swojej nie miałam żadnych zastrzeżeń, no może kilka, ale to już na PW

Kolejny dzień był straszliwie leniwy, byliśmy podzieleni w noclegowni na dwa pokoje, więc poranek to była wymiana wrażeń, kąpiele, zbieranie się na wyjście. Naprawdę najlepsze w tej noclegowni było to, że doba trwała do 12:00 Gdy już dotarliśmy do miasta, musieliśmy pożegnać Neoworlda, gdyż zbliżał się już nieuchronnie czas rozjazdów do domów. Gdy tak zaczyna znikać po jednej osobie, a mimo to kontynuuje się dawny tryb życia, może nie jest to tak bolesne... Lecz gdy już wszyscy znajdą się na stacji PKP, to zupełnie się zmienia. Ale w między czasie jeszcze odwiedziliśmy dwukrotnie Nomisia w pracy, restauracje Lotos w której stołowaliśmy się już w zeszłym roku, oraz pożegnaliśmy "Zebrę" -niektórzy grami w Magica, niektórzy wspominając LARP'a

Dobra, to na tyle... Znaczy więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie grzechy serdecznie żałuję i postanawiam poprawę... - O kurcze to nie ta formułka, choć też pasuje. Jakoś na mnie jako na orgu ciąży ostatnio jakieś fatum, nie wychodzi to wszystko co robię tak jak bym dokładnie chciała...

Choć jak dobrze wszyscy wiemy wszystko zależy od ludzi i w tym miejscu raz jeszcze wszystkim wam kochani podziękuję - Redzia, Lhianka, Neo, Homeo, Nomiś i Grey - Dzięki, że byliście, oraz za wszystko co razem przeżyliśmy


Idę spać już, słodkich snów kochani

Rudzia

P.S.'y : Najważniejsze-dzisiaj będą zdjęcia. Nie ma ich dużo więc wystawimy wszystkie i choć jest ich niewiele zazwyczaj są baaaardzo treściwe .

Fleischman - pod moim protektoratem w najbliższym czasie nic się nie szykuje.. No chyba, że poranna kawa w Warszawie Bądź co bądź, ale ja dopiero będę coś kolejnego robić po maturach swoich.

Heh, możecie mi wybaczyć już wszyscy tak bardzo emocjonalny stosunek do spraw zlotu, bo myślę, że do notki w profilu można coś ciekawszego o mnie wpisywać , a swoją drogą odkryłam powód takiego zachowania u mnie, choć zdiagnozowane będzie dopiero za 2 h Taaa.. Ruda się na cacy rozłożyła tą imprezą.
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."

Ostatnio edytowane przez rudaad : 10-12-2007 o 07:01.
rudaad jest offline  
Stary 10-12-2007, 03:32   #54
homeosapiens
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Bez owijania w bawełnę - taśmy całej prawdy (przyznawać się, kto się przestraszył?), no niech będzie - taśmy tekstu.

Zacznę odrobinkę wcześniej niż pozostali, ponieważ może to wyjaśnić pare sytuacji, które później nastąpiło. Wielki Demirurg (Ew. Wielka Żaba[wspieram Cię Lhianann]) nie dał mi niestety przespać nocy przed zlotem - słabo się po prostu przygotowałem na beznadziejną pracownicę PKP (byłem tej nocy w 3 innych miastach i wszędzie były lepsze, o gorszą zresztą bardzo trudno). Jedna noc, to jednak dla wytrawnego gracza fiszka - jakiś czas spokojnie pociągnie. Wrócimy do tego później. Od szóstej do w ósmej trzydzieści siedziałem w pubie i dyskutowałem na różne tematy z pracującym emerytem o budzącej zaufanie aparycji.

Teraz już do zlotu - to nie był zlot. To było coś więcej - przynajmniej dla mnie. Na początku był Neo. Pojawił się na stacji PKP przed wszystkimi innymi wyłączając oczywiście (i niestety) mnie. Miałem pewne podejrzenia w zakresie jego bycia częścią naszego zlotu, ale nie chcąc wyjść na debila nie zagaiłem, my bad. Staliśmy razem pod ścianą, gdy Ruda przywitała mnie typowy dla niej głosem (foch z przytupem ): "A ten to kto?" . Po chwili zebrała się nas już szósteczka i grzecznie usiedliśmy w "Firmie Gastronomicznej" (nazwa że proszę siadać ). Czyste i nie zepsute dotychczas duszyczki zaczęły się mieszać z tymi przesiąkniętymi do cna, czyli krótko i mniej bez sensu mówiąc - łamaliśmy pierwsze lody, na co Grey dołączając się jak najbardziej zdążył. Potem było logo Golden Arches i poszukiwania lokalu. Nasz czerwony enenems troszeczkę się zdenerwował, niepotrzebnie zresztą. Ja wychodzę z zasady, że wszelkie nerwy są ZUE. Po drodze każdy tam z kimś rozmawiał - ja akurat słuchałem bardzo ciekawych opowieści Lhianann (sic!). Padło na Zebrę. Pizzeria ta okazała się doskonałym wyborem (wspieram Neo za Pizzę - jeżeli ktoś się jeszcze składał, to jego też ). Ludzi praktycznie nie było - powszechnie się nas bano. Tutaj spotkało mnie pewne zaskoczenie - nikt nie pił tyle, by można to było nazwać piciem. Zostałem zlotowym menelem!

Co robiliśmy w Zebrze? Na początku był LARP(z bardziej znaczących punktów), potem karcianki, Prawda czy Wyzwanie, a na końcu Baron. LARP zbliża ludzi . Ja zdaje się wygrałem, ale mogłem wytargować więcej. Z tym, że z tego co opisywał mi NNMs(tak - uciąłem jedno N) mojej postaci nie zależało na "więcej", lecz na "w ogóle i asap". Tym się więc kierowałem - najwyraźniej błędnie, ponieważ otrzymałem tylko jednego plusiczka w jego dzienniczku. Na temat karcianek się nie wypowiem, bo mam do siebie wielki żal - zwątpiłem w swoją talię i bałem się ją wziąć . Głupek! Spadamy? Wolę brydża . Na temat naszej gry(Prawda czy Wyzwanie zajęła na najdłuższy czas wszystkich zlotowiczów) nie ma co za wiele opowiadać - politycznie niepoprawnie się zachowywaliśmy czasem - w zamian za to było tak zajedwabiście, że aż kaszmir. Następnie poszliśmy do Piwnicy Rycerskiej by zagrać w Zew (sic!). Troszkę to do siebie nie pasowało, ale mi sesją się podobała. Zasady trochę przegięte, ale mimo to . Co było dziwnego w zasadach? Konfesjonał! Zasada polegała na tym, że gracz na chwilę staje się decydującym o losach świata za pomocą swojego dziennika/pamiętnika/korespondencji z przyjacielem. Nie korzystałem z tej zasady. Głównie dlatego, że miałem zabić Greya, a to by mi dało automatyczny sukces. Z RPGowego punktu widzenia później już miały miejsce tylko dyskusje na temat różnych systemów i opowiastki z własnych sesji. Co oprócz tego robiliśmy? Jedliśmy, spaliśmy, śmialiśmy się, drażniliśmy się, robiliśmy zdjęcia etc. etc.

Ogólne wrażenie 9/10.
Moje oceny osób zaraz w profilach .
 

Ostatnio edytowane przez homeosapiens : 10-12-2007 o 14:42.
 
Stary 10-12-2007, 08:42   #55
 
Grey's Avatar
 
Reputacja: 1 Grey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodze


Na początku myśl - o żesz kaszmir - co ja tu robię?! Pierwsze łamanie lodów szło drętwo jak dla mnie, a że pojawiałem się ostatni, pewnie dla mnie wyglądało to najmniej ciekawie. W zebrze było już duużo lepiej, ale naprawdę zrobiło się fajnie na LARPie... i po nim. Co tu dużo gadać. Ostatni raz w 'butelkę' grałem z dinozaurami. Fajnie było powspominać czasy prehistoryczne No i całkiem fajne 'fanty' zdobyłem ;D

Co do LARPa, to był to mój najkrótszy, ale chyba najbardziej intensywny. Wiem, że to spore wyzwanie Nomiśu, więc szacunek za takie zgranie zazębiających się ról, że wyszło tak dobrze. Nie ma to jak być fałszerzem =)

Zebra, trochę niespodziewanie' okazała się najfajniejszym miejscem na takie małe zloty i spotkania. Cała, spora piwnica tylko dla nas i naszych szalonych zabaw. Zabawnie było obserwować jak ktoś schodzi na dół, zostaje na kilka minut i ucieka w te pędy przed nami

Pod koniec dnia byliśmy jak starzy kumple, w nocy, w hosteliku PCKowym na jakimś zapupiu czasem nawet więcej niż starzy kumple a z rana poczułem się jak z moim najbliższym towarzystwem orkonowym (tzw. skrzatami). Mamy wyjść wcześnie i ruszyć na miasto, ale to trwaaaa

Pożegnanie miało trzy odcienie. W końcu odpoczynek i powrót do szarości życia, uczucie kończenia się czegoś bardzo fajnego (ale tak to już z fajnością bywa, ja to wręcz lubię, zostawać nagle w ciszy ze wspomnieniami) no i zdenerwowanie Rudej z powodu obsuwy pociągu.
Oby ci Ruudku mój nóż dobrze służył

Każdemu z osobna bardzo dziękuję. Każdemu z innego powodu, ale i za to samo. Wszyscy razem jesteście zwyczajnie wspaniali.
 
Grey jest offline  
Stary 10-12-2007, 19:15   #56
 
Neoworld's Avatar
 
Reputacja: 1 Neoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputacjęNeoworld ma wspaniałą reputację


No niech już będzie, też napisze trochę o swoich wrażeniach

Z całą pewnością każdy przejechany kilometr, każda minuta w pociągu i każdy wydany grosik był warty tego wyjazdu. Z pewnością jest pewna osoba która uważa że żałuję, ale sie myli. Sam wygląd miasta spowodował ze najchętniej bym tam wynajmą nową kryptę dla siebie Ludzisk nie było zbyt wiele, ale jak to mawiają liczy się jakość a nie ilość

Dziękuję Nickowi za błądzen.... zwiedzanie Torunia Niestety larpem nie do końca trafił w mój klimat i rolę. Za to popatrzeć jak grają inni było Na tyle przyjemne, że nadrobiło straty z dużym PLUSEM. I niestety tak się zapatrzyłem, że kapitanowi straży miejskiej wszystkie piraty i handlarze pouciekały :P mniejsza o to...
Świetnie było poznać kogoś o tak ogromnej wiedzy RPG i broni jak Lilli. Potrzebujemy co najmniej miesiąca aby aby dokończyć rozmowę i rozgrywki w Mtg.
Butelka była takim przyjemnym sposobem na wyduszenie z siebie wszystkiego i pozwoliła zrzucić wszelkie kurtyny zamknięcia w sobie.
Co do Barona to mówcie co chcecie :P Grałem w to pierwszy raz i jest rewelacyjną zabawą na każdą imprezę. Dzięki tej grze polubiłem zwierzęta :P I to nie tylko te na talerzu
Indie, chociaż nie dokończone jest świetnym systemem który pozwala zrobić naprawdę nietypowy scenariusz. Co prawda też miałem zabić Grey'a, ale fabuła też pozwala na inne rozwiązania
Napisał bym więcej ale wtedy bym sie tylko powtarzał. Liczę na więcej takich zlotów, i na to że następnym razem znajdziemy czas na moją sesję :P Normalnie nie wiecie co tracicie... Chcecie wiedzieć? Zapytajcie moich graczy
Żałuję tylko że musiałem tak wcześnie uciekać. Postaram sie zmienić pracę albo kilka warunków mojej aktualnej aby sie lepiej dopasować Wszyscy żeście mnie pozytywnie zaskoczyli. Liczyłem na lipę, a było świetnie.
JA CHCĘ JESZCZE RAZ !!!!

Jesteście świetni chce was na każdej okazji od urodzin po pogrzeb
I jeszcze raz gorąco dziękuję wszystkim obecnym na zlocie!
 
__________________
Extra! Extra! Read all about it!

Nothing to read right now! :P
Neoworld jest offline  
Stary 10-12-2007, 23:43   #57
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację


Wieczna pamiątka

Zdjęcia podpisane by brygada RR - Ruda and Redka show! Patrzcie i podziwiajcie...


Redone jest naprawdę red, choć w głębi serca i tak myśli jak pinki!


Wszyscy robią dobrą minę do złej gry, ale kto wiedział jak jeszcze będzie.


Grey, ależ ty rozczochrany, szkoda, że tylko na klacie. Zgadnijcie, kto komu zazdrości na tym zdjęciu fryzury?


Niech was nie zwiedzie ten chytry wzrok, on wcale nie umie grać, a karty są Neo, z resztą spójrzmy na minę właściciela gdy amator dotyka jego sprzętu.


Spójrzcie na te uśmiechy-o to, to co dobre towarzystwo robi z ludźmi. A dobre towarzystwo to już kwestia interpretacji obrazka


My rozumiemy Nonicka, że można mieć ochotę polizać takiego faceta jak Grey po sutku, tylko dlaczego jemu się to podoba? - Nomiś! co dospałeś Greyowi do coli!


Próby zarażenia Greya emowatością spełzły na niczym - chyba cola się skończyła.


A ta co? Udaje, że chce iść spać, bo tylu facetów wokół?


Nomiś próbuje uczyć Greya tańczyć, ale chyba ten ma już dość.. A może to tylko słabnący efekt spirali?


Buuu.. Szkoda, że aparat ma tak dobrego flesza (to aparat rudej, współautorki tych tekstów) bo z pierwotnego zamiaru udowodnienia światu, że Nnnm na różki wyszedł nam tylko aniołek - My się tak nie bawimy!


Widzicie te zainteresowane miny i wlepione spojrzenia? To tylko Redka prowadzi sesje. Jak dobrze, że nie widać reszty jej uczestników.


Ups.. wydało się, ale chociaż wiadomo czemu Nomiś siedzący naprzeciwko jednak jej słuchał.. Nie wiecie? A jak można nie słuchać Redki grożącej komuś palcem!


Widzicie, jak się Nomiś znowu cieszy, a co innego biedny może skoro jest już żonaty? - Tylko pocieszać się w ramionach Rudej, bądź Grey'a.


Hej! Nomisiowy podryw robi się skuteczniejszy, niż zeszłoroczny "na elfa"... Niech ktoś mnie przytuli! (Ruda)


Miało być- Boże chroń Carycę, a nie Księżną.


Każdy z doskoku, ktoś poradził sobie z samowyzwalaczem! - Wszyscy wydają się być zadowoleni, tylko dlaczego Homeo już śpi?


Grey popsułeś zdjęcie! Chociaż chwila , może zapomnieliśmy mu powiedzieć, że ma się uśmiechnąć? No ale jak mógł się nie domyślić skoro klęczał u stóp dwóch niewiast?


No proszę Homeo się obudził, widać świeże powietrze mu służy, czy być może stwierdził "- Nie, no sorry. Ja już dłużej z wami nie wytrzyma, idę sobie" - Pamięta ktoś?


Proszę państwa o to zebra, w zebrze da się coś rozegrać. Chętnie państwu pizze poda, nie chce podać, a to szkoda! - Neo, skocz po pizze!


Jeśli ktoś oglądał "Gwiezdny Pył" od razu zrozumie dlaczego Ruda tak błyszczy...


Wróciliśmy do podziemi, więc Homeo znowu zasnął, albo wyobraża sobie, że to dedeki. No nic i tak rzekłam, że palacze w końcu opanują świat!


Kolejna zadowolona Zlotowiczka, nawiana miała nadzieję, że dostanie czapkę, a dostała tylko guzik. Ale jeszcze nic straconego... (Grey, masz przerąbane )


Gryouse Sapiensus Alces - Zlotowy łoś!


I jak uszczęśliwić na dowidzenia zlotowiczów? Zając się nimi choć przez chwile jak panami w zeszłym roku.


Inne opcje ekspresowego zadowalania - Podarować zlotowiczom Grey'a.


Silence! I'll kill you!
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."

Ostatnio edytowane przez rudaad : 11-12-2007 o 00:09.
rudaad jest offline  
Stary 11-12-2007, 01:36   #58
homeosapiens
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Moja fotogeniczność zabija . Nie sądziłem, że jestem aż taki piękny . Dobre komentarze ^ ^ . Na zwałę oczywiście . Następnym razem postaram się nie zapomnieć aparatu i też pięknie was podsumuję sesesesesese

A propos zdjęcia z moim przebudzeniem - szkoda, że się nie zgodziliście .
 

Ostatnio edytowane przez homeosapiens : 11-12-2007 o 02:02.
 
Stary 11-12-2007, 20:22   #59
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację


Ogłoszenia pozlotowe.
1. Czyj był długopis biało-niebiesko-tęczowy firmy Pufas?
2. Czyje były czarne i czerwone kostki?
Informacje na PW.

I to na co pewnie niektórzy czekali, zlotowe teksty. Nie ma tego wiele, bo byliśmy zbyt zajęci sobą by bawić się w pisanie Ale oto one:

Grey - Ja po piwie będę rzygał.
Redone - Ej, to moje zadanie.
Grey - Zróbmy to synchronicznie.

Redone - Ej, w sexshopie pewnie mają baterie.

Ruda (o nonickname) - Słuchajcie, jest Nocnik, będzie gdzie wymiotować!

Ruda - Redka, nie wkurzaj mnie, właśnie przegrałam noc.
Nonickname - I najgorsze, że nie ze mną, tak?

homeosapiens - Możecie robić Barona bez księgi?
nonickname - To nie dedeki.

Lhian (do Rudej) - Popsułaś nocnik!

nonickname - Lhian, usiądź mi na kolanach.
Lhianann - Proszę?
nonickname - Nie, to ja proszę.

nonickname (o Redone) - Patrz jaka z niej ostra pluszowa żyleta.

Redone (do Neoworld) - Tylko mi się tam do środka nie spuszczaj.

Ruda - Grey, co to za mina?
Grey - Myślę.

nonickname (do Greya) - Twoje największe niespełnione marzenie erotyczne.
Grey - (zastanawia się)
nonickname - ...nie dotyczące broni ASG.

Neoworld - Wybaczcie damy ale mam tylko jednego członka, nie piętnaście.

Ruda (do Greya) - Gdy ty bawiłeś się w dzieciństwie z dinozaurami, to moi rodzice jeszcze nawet o seksie nie myśleli.


Mało, ale konkretne. Chociaż i tak nie oddadzą tego co tam się działo Nadal nie mogę dojść do siebie po tych dwóch dniach, usycham z tęsknoty za wami. Mam nadzieję, że zdjęcia i teksty są wystarczającą pamiątką :] A jak ktoś się za mną stęskni to niech wpadnie do Grudziądza
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 12-12-2007, 16:55   #60
 
nonickname's Avatar
 
Reputacja: 1 nonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputację


Najważniejsza jak wiadomo jest atmosfera takich spotkań. A więc nie będę polemizował z przedmówcami i powiem tylko, że:
Było porno i duszno.
 
__________________
Arkham Radio
nonickname jest offline  
Zamknięty Temat



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:30.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172