|
Muzyka, film Forumowy dział „kulturka” |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
13-04-2005, 01:04 | #21 |
Reputacja: 1 | Chory Portier muszę przyznać jest całkiem fajnym filmem, może gdyby nie jeden kulturowy smaczek... Otóż nasz (poslki) bazyliszek - jak pamiętam - był jaszczurką nie wężem... A u nich to wąż... - Sssssss...padaj Portier... - zasyczał bazyliszek - Bo nigdy nie spojrzę w lustro... Co się zaś tyczy Sean'a Connery'ego to nie dość, że ROCKS to jeszcze RULEZ ) A skoro już się zgadało o nim, to kto pamięta, w jakim filmie pojawia się na samiuteńkim końcu i jako król xxx wygłasza wspaniałe przemówienie o bodajże wyganianiu biedy i nieprawości z jego królestwa?! A poza tym iście królewsko wypadł też w "Rycerzu Króla Artura" (z R. Geere'm). A widział ktoś film pt. "Kroll" (tylko nie ten polski, a zagramaniczny, fantasy)?? Neverending Story... Limahl... |
13-04-2005, 15:57 | #22 |
Reputacja: 1 | Jeśli chodzi o Sean'a to wydaje mi się że była to komedia na podsawie legendy o Robin'ie Hood'zie, ale tytułu nie zdradze. Co do filmów z R. Geere'm to nie trawie fizjonomii tego człowieka, więc kto by tam inny nie grał, ja tego nie oglądam. "Kroll'a" tylko polskiego widziałem, więc może mógłbyś coś więcej, hm????
__________________ And then... something happened. I let go. Lost in oblivion -- dark and silent, and complete. I found freedom. Losing all hope was freedom. |
13-04-2005, 16:03 | #23 |
Reputacja: 1 | Oj, wypada mi obronić HP - w końcu stoi to na mojej biblioteczce. No więc, filmowców nie oskarżać o zmianę rasy bazyliszka (poniekąd rodzącego się z jaja wysiedzianego przez koguta 'lubiącego" koguty (; )- to pani Rowling w kanonie założyła, ze bydlaczej jest wężem - przykładowo bohaterowie znaleźli jego zrzuconą skórę. A z tych filmów, to tylko 1 część oglądałam (; Z tych podchodzących pod fantasy lubię wspomianą "Neverending sotry" (cohciaż książka była leksza). I "Jumanji" było oglądalne. A tak, to nie za bardzo im wychodzą żeczy w klimacie, chyba, ze zaliczyć do tego "Shreka" A przynajmniej nie znalazłam niczego ciekawego.
__________________ http://lastinn.info/members/ched.html |
13-04-2005, 16:21 | #24 |
Reputacja: 1 | Sean nie grał przypadkiem w Robin Hoodzie króla Ryszarda? |
15-04-2005, 02:36 | #25 |
Reputacja: 1 | No to tak: CHED - nie oskarżam filmowców - uchowaj Panie - tylko Sz.P. autorkę, boć jakoś tak przyzwyczaiłem się myśleć o bazyliszku w kategorii jaszczuki (ale nie zaskrońca) a nie węża. A w kulturze zachodu, bazyliszek też zdarza się występować pod postacią łapiastą (DnD, czy Heroes of Might and Magic). A Portiera nawet lubię I chylę czoła przed niektórymi pomysłami p. Rowling Nassair - niewiele z tego filmu pamiętam, ale było to o pewnym człowieku, który miał być jakimś bohaterem. Wyruszył on (aby walczyć z tyranem) po magiczny przedmiot, który bodajże zwał się Kroll (takie 3pazurzaste coś, ze złota - przypomina troszkę 3 zgięte palce wskazujące połączone pod kątem 120 stopni u swej nasady). Spotkał na swojej drodze cyklopa, który opowiedział mu historię jednookich: kiedyś byli normalni, ale poprosili kogośtam (tego tyrana) o zamianę jednego oka na dar nieśmiertelności czy czegoś takiego, a on dał im dar widzenia swojej śmierci (oszukał ich trochę). Dzięki temu mogli omijać swoją śmierć, ale kto jej uniknął ten bardzo potem cierpiał nie mogąc zginąć... Film bardzo ciekawy (przynajmniej wtedy kiedy go oglądałem) - teraz poluję nań, co by sobie przypomnieć Merlin - brawo! chyba tak... |
18-04-2005, 18:07 | #26 |
Reputacja: 1 | Właśnie zaaplikowałam sobie film Dragon Storm i ... no cóż... Delikatnie mówiąc film jest słaby. NIczym nie zaskakuje i niczym nie zachwyca. Gdyby nie fakt, że dość przyzwoicie zanimowano smoki to obraz nie byłby warty przysłowiowego złamanego grosza. Nie wspomnę już o głównym bohaterze, który jest brzydki jak delirium. Współczuję głównej bohaterce, która musiała go pocałować w końcowej scenie. Ja to bym go sześciometrowym kijem przez szmatę nie tknęła |
20-04-2005, 00:22 | #27 |
Reputacja: 1 | No i jak tu taki Aragorn jak ja ma się czuć mężczyzną , kiedy tak przedmiotowo nas się traktuje?? :P [Fakt Aragorn do sceny koronacyjnej chodził z brodą wyliniałą jak królik na lato... ] A skoro już o filmach się zeszło. Wczoraj oglądałem wreszcie MATRIX 3 i ... Nie rozumiem tego filmu. Czy tam o coś chodzi?! Czy tak tylko fajnie popatrzeć?? :/ |
20-04-2005, 12:14 | #28 |
Reputacja: 1 | Jeśli chodzi o Matrixa, po obejrzeiu drugiej części dałam sobie spokój i na trzecią już nie zwracałam najmniejszej uwagi. Szanuję swój umysł i nie chcę go zaśmiecać takim badziewiem :P Pierwsza część jeszcze coś sobą wnosi, jakąś świerzość, nowość. Bardzo mi się podobała i szłam na dwójeczkę z ogromną nadzieją. A z kina wyszłam lekko "zdegustowana" delikatnie mówiąc... Matrix jest przegrany, nie ma się co zastanawiać o co w tym chodzi... Skoro już o filmach sci-fi mowa, to powiem Wam coś więcej o wspomnianym przeze mnie w innym temacie "Returnerze". To jest FILM, żeby nie było niedomówień, i to japoński Po krótce chodzi w nim o to, że w pewien piękny dzień kosmici najechali ziemię i doprowadzili do jej całkowitego upadku. Głowna bohaterka (Milly 8) ) cofa się w przeszłość, do dnia, w którym kosmici rozbili się na ziemi, aby zniszczyć ich statek i tym samym powstrzymać katastrofę. Niestety trafia na pewnego płatnego zabójcę Miyamoto i cała akcja się zaczyna. Filmik można obejrzeć, pośmiać się i odpocząć od pseudo-egzystencjanych problemów Matrixa. I jest na co popatrzeć (ach Miyamoto ) |
23-05-2005, 12:36 | #29 |
Reputacja: 1 | STAR TREK, STAR TREK, STAR TREK... A kiedy nie star trek (TNG) to może być EQUILIBRIUM... To jest genialny film... Jak go zobaczyłem, muszę przyznać, ze mocną mną szarpnęło, zwierzgało i uderzyło bez łeb za 15... Widzieliście toto? I jak wrażenia? Bo ja chwilowo mam kłopoty z ubraniem ich w słowa... Wyobraźcie sobie... Marks i Lenin byliby dumni z takiego komunizmu.. Wszystko równe i jednakie... Straszne. I żadnych emocji... Brr... |
24-05-2005, 20:33 | #30 |
Reputacja: 1 | Equilibrium, jest niczego sobie, zwłaszcza muzyka. Tylko podejzane bylo to, jak łatwo ludzie wyrywali się z tego stanu "bez emocji"...Widać indoktrynacja nie była aż tak dobra |