|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-01-2005, 16:46 | #11 |
Reputacja: 1 | spoko... Mg z którym gram to jest mój najlepszy kumpel i nie ma serca zbić moich postaci:P A tak wogle to jakoś nie pcham sie w wielkie zadymy:P [ Dodano: 2005-01-26, 16:47 ] aha i ja nie lubie truskawek:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P |
26-01-2005, 20:41 | #12 |
Reputacja: 1 | Ugh. Ja też nie mam serca do zabijania ... Lecz tracę wszystkie skrupuły, jak ktoś zachowa się GŁUPIO. Do dziś wspominam tą akcję z "Masz ochotę na nockę" do samurajki...
__________________ Smoki są jak autobusy... Czekasz na nie latami, a nagle zjawiają się dwa... -------------------------------------------- Nie martwcie się! Żółw Moryc uratuje was przed zagładą! -------------------------------------------- w00t!! w00t!! |
27-01-2005, 13:05 | #13 |
Reputacja: 1 | Skoro już rozmawiamy o Mistrzach Zabijających postacie... Zrobiłem to (zabiłem postać gracza - przyp Qbista), około 6 razy. Dwukrotnie w Wampirze, czterokrotnie w Zewie Cthulhu. Za pierwszym razem dwie mumię i mag podłożyły pełno ładunków wybuchowych w świątyni, w której podziemiachp rzebywał zagrażający śwaitu demon, niestety po chwili w środku pojawiło się wielu kultystow, do których zaczęli srzelać z broni. Jeden nie trafił w kultystę, a w beczkę pełną prochu. Zgon dóch postaci na miejscu. Jedna cudem wydostała się ze środka. Jeśli chodzi o Zew Cthulhu - gracze (a właściwie tylko jedna graczka) złamali święta zasadę - nigdy nie kłóć się z duchem. Zwłaszcza, jeśli przebywasz na jego terenie... Reszty tłumaczyć chyba nnie muszę Słowem, karam graczy za nieostrożność, przypominając im, że nie można czynić głupot bez konsekwenji. Poza tym nie staram się zabijać postaci graczy ot tak sobie, dla poprawienia nastroju na sesji. Uważam, że takie rzeczy są głupie...
__________________ MG, P+, G++, SG++, SS, SD++, K, p, Z, S---, H, D+, K, f-, h, w-, cp--, sf+, L+, NS+++, SC -, Kon+, D++, Gaz+, T+, SU?; ZC, WoD, SW, GS |
01-02-2005, 13:08 | #14 |
Reputacja: 1 | Nie znoszę tego momentu, w którym uświadamiam sobie, że już nigdy nie wcielę się w określoną postać. To trochę jak śmierć kogoś bliskiego. Boli jak jasna cholera. Ale nie każdą śmierć mojej postaci chciałabym odwrócić, nie w każdym wypadku chciałabym cofnąć czas i powtórzyć sekwencję zdarzeń jeszcze raz, tym razem tak, by nie umrzeć. Dlaczego? Bo niektóre postaci MUSIAŁY właśnie tak zginąć. Bo miały piękną śmierć.
__________________ Nindyn vel'uss kyorl nind ratha thalra elghinn dal lil alust. |
01-02-2005, 18:31 | #15 |
Reputacja: 1 | Ja jednak nie przywiązuje się do swoich postaci. Raz jestem tym raz innym. Tak to już jest. A co do śmierci to jeśli jest dobry gracz i MG to postacie giną tylko w ostateczności. No chyba że gra się w NS. Tam postać zmieniałem średnio co 2 sesje. Jednak jest i druga strona medalu. Bo co to za przyjemność jak się zaczyna grę już trzeci raz niż jak by się miało jedną postać na np. 6 poziomie? ... |
03-02-2005, 17:56 | #16 |
Reputacja: 1 | Osobiscie bardzo przyzwyczajam się do swoich postaci a ich śmierć ...no cóż, na pewno niezmiennie dla mnie kończy jakiś ciąg doświadczeń, emocji i planów dotyczących tego właśnie bohatera. Cała energia, którą poświęcam na rozwój emocjonalny postaci nagle ulatuje przez tzw.gwizdek....a miało być tak pięknie. Jako MG uważam jednak, że utrata bohatera mimo, że nieprzyjemna pozwala (miedzy innymi) w pewien sposób odczuć realność świata w którym prowadzę. Jeśli gracz postępuje idiotycznie, czy też ciągle udaje mu się przeżyć mimo niebagatelnych przeciwności (czyt.żal mi go zabić) cała gra wydaje nierealna. Żyje czegokolwiek bym nie zrobił....:PPP. Jako gracz lubię być świadom konsekwencji swoich poczynań, lubię czuć, że świat żyje i nawet jeśli zginę bo zrobię coś niebywale karkołomnego to tym lepiej się czuję gdy uda mi się to wykonać i przeżyć... Realność świata gry czyni z postaci prawdziwych bohaterów. |
04-02-2005, 09:06 | #17 |
Reputacja: 1 | Śmierć postaci daje wiele możliwości. Np. kiedy był wielkim vohaterem, zabijał smoki, nasza następna postać może być jego bratem, znajomym, potomkiem. Wszyscy wtedy będą w nas widzieli przyjaciela wielkiej sławy, a nie zwykłego młokosa. Co prawda wiąże się to z zainteresowaniem starych wrogów dawnej postaci.
__________________ Smoki są jak autobusy... Czekasz na nie latami, a nagle zjawiają się dwa... -------------------------------------------- Nie martwcie się! Żółw Moryc uratuje was przed zagładą! -------------------------------------------- w00t!! w00t!! |
06-02-2005, 21:27 | #18 |
Reputacja: 1 | Ja żadko zabijam postacie dla tego gdy do tego się posuwam, dla graczy bywa to wielkim zaskoczeniem. Jednak nigdy postać nie jest przez śmierć całkowicie niszczona. Zawsze pozostaje jej dusza, którą w moim świecie zwykle odsyłam na plan astralny. Tam dopiero się dzieje. Trwa poszukiwanie nowego ciała. Trudna nauka chodzenia po tym planie oraz zamagania z walkami w trzech wymiarach. Najcięższa pozostaje myśl o odłączeniu boatera od reszty drużyny, dla tego bywa to bardziej przygnębiające. Ja nie kończę kampani z powodu jednej śmierci, po prostu postać musi działać dalej, tylko będzie jej nieco ciężej :
__________________ ROCK'N'ROLL AIN'T NOISE POLLUTION |
10-02-2005, 10:57 | #19 |
Reputacja: 1 | Ja na niskich poziomach (1-4) staram się aby postacie moich BG nie zgineły. Od wyszszych poziomów mają odpowiednio kasy na wskrzeszenie w jakimś kościele, lub kapłan ma już zaklęcia bądź zwoje wskrzeszenia lub czarów o podobnym działaniu.
__________________ Księga za mistrza stoi. |
12-02-2005, 11:39 | #20 |
Reputacja: 1 | Weisu przeczytaj jeszcze raz pierwszego posta bo chyba nie zrozumiałeś o co chodzi.
__________________ "A flame which never dies, but brightens with the passing of time." |