|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
29-01-2011, 16:57 | #31 | ||||||||||||||||||||||||||
Reputacja: 1 | Cytat:
Po cholerę robić coś czego nikt nie wykorzysta do niczego? Mnie, jako MG interesuje kim postać jest i wystarczy mi do tego dosłownie parę zdać opisu. Np. „Brudny, cyniczny zjeb, dla którego życie jest be i w ogóle chaos i zgniłe liście. Zły człowiek. Choć pragmatyczny. Dobry w mieczu i kuszy. Rzuca nożem. Potrafi się podkraść, być niewidocznym w razie potrzebny, zadusić kogoś w ciemnej uliczne, albo sprzedać kosę w plecy. Typ lekko zbrojnego wojownika-zabójcy, co najlepiej lubi atakować od tyłu i z zaskoczenia, ale jak musi to i na ubitej ziemi stanie. Oburęczny. Szybkie, zręczne i wytrzymałe bydle, choć niezbyt silne. W przeciwieństwie, do wielu jemu podobnych potrafi tez ruszyć głową. Dzięki czemu często udaje mu się przeżyć, jako „jedyny z grupy”. Chutliwy bardzo, prawie jak wiedzmak jaki.” Ja wiem aż nadto, w stosunku do tego co mi potrzeba. Po co elaboraty na 5 str. A4? Żeby sprawdzić czy się człowiekowi chce lub pisze? Wystarczy zajrzeć do sesji w których brał udział a jak jest kompletnie nowy to i tak nic nie wiadomo, bo z tej historii w grze nic nie będzie wynikać. Charakter? Co mnie on obchodzi. Odegraj go, a nie pisz jakiś to z kawalarz, a słowa wydukać przy dialogach nie możesz. Cytat:
Cytat:
Post który składa się wyłącznie z retrospekcji i opisu wydarzeń przedstawionych przez MG, z punktu widzenia postaci, nie jest dla mnie postem w ogóle. Równie dobrze mogło by go nie być, bo absolutnie nic z niego nie wynika. Więcej, nic mnie tak nie irytuje jak elaborat na 2 A4, który kończy się dokładnie w chwili, kiedy MG skoczył posta swego, stwierdzaniem „siedzę, groźnie wyglądam, milczę i zastaniem się co zrobić”. Sporo już takich widziałem i odnośże wrażanie, że piszą je ludzie przyzwyczajeni do prowadzenia za rączkę, względnie kopniaka w dupę przez MG, aby popchnąć ich w odpowiednim kierunku. Jak przychodzi do samodzielnego działania, albo nie daj bóg, koniecznie jest wykazanie się inicjatywą i określenie kierunku swych działań samemu, to leżą i kwiczą. W dodatku MG jest wtedy zły, bo nie „podał opcji do wyboru”. Nie wiem czy się śmiać czy płakać. Cytat:
Niektórzy gracze sprawiają wrażenie ludzi, którzy zapisali się na sesji aby popatrzeć jaką im MG opowie historię. W momencie w którym wymagane jest od nich coś innego niż „płynięcie z prądem”, milkną w twórczej niemocy. Dobrze, że nie każe im decydować czy będą oddychać czy nie, bo by się podusili biedaki. Wina leży jednak też po drugiej stronie. Zdarzył mi się uczestniczyć w sesji, w której MG pisał jakby wklejał na forum kolejne rozdziały napisanej przez siebie (lub z gotowej przygody) książki. Działania graczy miały w niej znacznie marginalne. Fakt faktem, że akcja pędziła do przodu, tyle że gracze nie brali w niej udziału. Cytat:
Cytat:
Tyle tylko, że do tego potrzeba MG, który będzie potrafił być tylko i wyłącznie sądzą i niczym więcej i mechaniki, która od początku będzie znana wszystkim, sztywno zdefiniowana i bezwzględnie stosowana. Inaczej kończy się to tylko złymi emocjami i niesmakiem. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Względnie jeśli moja sesji nie jest ST, to czym jest? Jeśli nie stosuje realiów i mechaniki żadnego konkretnego sytemu, ale liczy się u mnie akcja, pomyślunek, inicjatywa graczy. Pozwalam, im kreować świat, pchać fabułę do przodu, ale o powodzeniu ich co ważniejszych akcji zawsze decydują kostki, to co to jest? Wie ktoś? Cytat:
Dla mnie sesja, aby był a GRĄ w RPG musi zawierać w sobie jakieś wyzwanie, cel do którego się dąży. Nie zawsze z góry określony, czasami różny dla poszczególnych BG i często zamieniający się w trakcje sesji, ale musi być coś o co gramy. Trochę to nie jasne, więc zilustruje przykładem: Grupa BG przybywa wraz z oblężniczą armią pod zamek. Trwa oblężenie a generał atakujących zleca im dostanie się do zamku i otworzenie bram. Mamy cel? Mamy. Teraz już od mnie, od mojego pomyślunku, planu, wykorzystanie moich zasobów i zdobności BG, mojego i innych zależy czy nam się to uda czy nie. Jak spapram to mnie ubiją ale jak dobrze ZAGRAM to uda mi się wygrać. MG jest od tego, coby mi opisać świat, zareagować nim na moje działania i rozsądzić (również przy użyciu kostek) jaki przyniosły skutek. Tymczasem jeśli postawiłbym w podobnej sytuacji co poniektóry poznanych tu graczy, bo przypuszczam, że większość albo przestała by pisać albo czekała aż bramy same się otworzą. Dlaczego? Bo są przyzwyczajeni, że MG za nich opisze im w kolejnych postach, jak doszli do tego, że zamek został/nie został zdobyty a oni w tym czasie zajmą się np. uduchowionymi dialogami, retrospekcjami czy inny bredniami. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
RPG to coś, co tworze na bieżąco, mam to wpływ i mam szanse (szansę, nie z góry przewidzianą pewność) zrealizować to czy tamo. Pograć innym słowem. Kiedy sesja zaczyna przypominać książkę, to jest to właśnie książka. Tyle, że pisaną po kawałku, przez iluś tam ludzi i pod redakcją prowadzącego, który kontroluje aby wszystko zmierzało do z góry ustalonego końca. Z grą nie ma to nic wspólnego. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Żart, żart oczywiście, coby nie było. Poważnie zaś, to zamiast takich zasad PBFego savoir vivru, chętniej zobaczył by spis definicji. Na zasadzie. Gramy w ST, więc ST to jest to, to i to. Tak cobym wiedział na co się pisze, czytając daną rekrutację i później nie pisał postów z obowiązku, bo z cholerę nie bawię styl prowadzenia sesji przez MG. Tego nie da się wywnioskować czytając sesje danego jegomościa, bo niby skąd mam wiedzieć czy on na to wszystko rzucał rygorystycznie stosują mechanikę danego systemu, czy rzucał se monetą gdzie uznał za stosowne czy zwyczajnie decydował co będzie ważniejsze dla przewidzianej przez niego z fabuły. Cytat:
OF Psy są lepsze, bo mają więcej mięsa i smalec można wytopić. :P Ostatnio edytowane przez Kerm : 29-01-2011 o 23:18. | ||||||||||||||||||||||||||
29-01-2011, 20:14 | #32 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
__________________ "Uproczywe[sic] niestosowanie się do zaleceń Obsługi" | |
29-01-2011, 21:03 | #33 |
Reputacja: 1 | Lepiej rzucić k6 niż czytać o sierocie, którą wychowała ulica/arystokraci/mnisi. Tu rzucisz i możesz wrócić kraść muzykę/oglądać pornole/walczyć na internetowych forach. Tam musisz się męczyć z porywającą epopeją o szukaniu zabójcy rodziców/rodziców/porwanej miłości albo oszukiwać, że te harlequiny czytałeś. |
29-01-2011, 21:16 | #34 |
Reputacja: 1 | Męczą Cię takie harlequiny? To co Ty robisz na LI? A na serio. Jeśli gracz leje wodę i pisze porywające epopeje w swojej historii, to to samo zrobi w sesji. Jeśli Cię to nie teges, to jest powód żeby go nie brać. Można kazać komuś dać sobie trzy zdania opisu, a potem przyjąć go do sesji i ze zgrozą patrzeć na jego czterostronicowe posty o ubijaniu masła i o tym jak mu panienka z karczmy laskę robiła. Powiedz Graczowi, że chcesz od niego dostać postać - daj mu swobodę w przekazaniu tego kim ona jest i gdzie stoi w świecie. Od malahaja dostaniesz 10 linijek, od kogoś innego 14 stron pisanych prozą, i wtedy masz prawdziwie pokazane kto jak gra. Lepsze to niż rzucenie z góry że chcesz pół stronki A4 i być szczęśliwym że nie musisz czytać wypocin, albo danie dolnego limitu 4 stron i przyprawianie potencjalnych rekrutów o mdłości jak tylko pomyślą że muszą silić się na coś co nigdy im się w sesji nie przyda.
__________________ "Uproczywe[sic] niestosowanie się do zaleceń Obsługi" |
29-01-2011, 21:32 | #35 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Ja chce tyko widzieć czy będę miał drożynę paldynów bez zmazy i skazy, czy bandę czarnych porzeczkowców, tak aby dostosować ich do moje przygody, lub odwrotnie, przygodę do nich.
__________________ naturalne jak telekineza. | |
29-01-2011, 21:45 | #36 |
Reputacja: 1 | Nie, ja mam inne nieco założenie. Niech delikwenta/delikwentka do mnie napisze, ugadamy szybko, kim chce grać, ja daję akcept i ruszamy. A w sesji może sobie dodawać wujków karczmarzy, zaginione dzieci i zdradzające go żony (lub zdradzających ją mężów). W końcu to sesja, a nie kartka papieru przed monitorem jest po to, by tworzyć i rozwijać historię. Ale to tak sobie napisałem, a zgadzam się z Tobą KD. Też uważam, że metoda 'proszę o postać - dostaję postać' jest najlepsza. Dlatego ja piszę raczej, co wystarczy i będzie spoko (ów mini-konspekt), a nie jakie są sztywne ramy. I Malahaj pewnie myśli podobnie. Nic nie narzucać, ale sugerować, co wolimy. Bo szkoda czyjegoś czasu na pisanie rzeczy, które nie zostaną użyte. Dużo wynika z charakteru samej sesji. W sesji akcji wystarczy archetyp 'Brudny Harry' czy 'Sherlock Holmes'. Ewentualnie jakaś mała zahaczka fabularna, żeby było za co szarpać. No, a w ogóle: brak historii nie krępuje, historia już wyraźnie ogranicza. Miałem to ładniej wyszlifować, ale wychodzę, a i tak widać, co jest grane. |
29-01-2011, 22:12 | #37 |
Reputacja: 1 | Malahaj, popełniłem błąd, pozwól że doprecyzuję: zamień słowo 'gra' w zacytowanym przez Ciebie fragmencie mojego postu na 'pisze', bo o to mi chodziło. Tak łatwo mi zapomnieć o co chodzi w PBFach A pisanie jest już pewnym punktem odniesienia przy tzw. konkursie kart. Jeśli lubisz iść na żywioł i nie chcesz o postaciach wiedzieć nic więcej niż imiona i strzałka na dedekowej osi charakteru, to podziwiam Twoje rpgowe cojones - naprawdę.
__________________ "Uproczywe[sic] niestosowanie się do zaleceń Obsługi" |
29-01-2011, 23:19 | #38 |
Administrator Reputacja: 1 | Szanowni dyskutanci. Proszę zważać na używane słownictwo i nie łamać regulaminu LI. |
09-02-2014, 19:32 | #39 |
Reputacja: 1 | OK Bakcyl, to nie graj. To co napisał Avaron jest wciąż aktualne (rozpoczynając ten temat)? Nie mam zbyt wiele czasu, żeby czytać gry z długimi odpisami, więc nie orientuję się. Ktoś coś wie? Jak to ich zdaniem wygląda? |
09-02-2014, 21:47 | #40 |
Banned Reputacja: 0 | @ Anonim To, co napisał Avaron, to jest zwyczajne narzekanie. Zlepek mniej lub bardziej trafnych spostrzeżeń, które są słabo, albo wcale uzasadnione. Za Avarona odwalili robotę inni, biorąc jego narzekanie na warsztat i obrabiając w sposób mistrzowski. Do tych ludzi zaliczasz się również ty, jak zauważyłem w komentarzach i raczej trudno byłoby tu gdzieś wcisnąć swoje trzy grosze. A nawet jeśli, to nie ma za bardzo powodu. Wystarczy przyklepać odpowiednie spostrzeżenia poprzedników. Każdy z nich w wielu aspektach miał rację i każdy się w wielu z nich mylił, bowiem większość tych uwag wiąże się z subiektywnym podejściem do tematu i własnym sposobem gry. Dlatego najbardziej przypadł mi do gustu post Radagasta, który właśnie o tych gustach wspomina. Napomknąłem wcześniej o tym także, potwierdzając słowa Pana Pomarańczy. Można by napisać jakiś artykuł zahaczający o porady ogólne "jak dobrze pisać posty w PBF", i tego typu felietony czy poradniki są zawsze przydatne. Ale dyskusja o tym, że koty są lepsze od psów nie ma sensu. A że Avaron właśnie sobie tutaj ponarzekał, to ja dorzuciłem się z jednym z aspektów, które mnie ostatnio mocno dały się we znaki. @ Warlock Tak, o to mi chodziło. Właśnie o to, lecz "to" nie było do końca takie oczywiste - jak widać. I nie zawsze gracze to rozróżniają, wchodząc w taką rywalizację i uważając, że nie robią nic złego. Tych jeszcze da się uratować. I może ktoś kto przeczyta akurat ten wątek, zwróci tez uwagę na ten aspekt. Chciałbym tylko nadmienić, że samo próbowanie statów zawsze ma miejsce przy rywalizacji. W końcu każdy chce zabłysnąć na wszelkie możliwe sposoby, kiedy już do takowej dochodzi. W wypadku potyczki będą to staty. W wypadku dyskusji pomiędzy postaciami, będzie to logika ich graczy, bowiem ona jednak zdecyduje o tym, w jaki sposób ich postacie przedstawią swoją wiedzę (zakładając, że te postacie nie są debilami). Ogólnie używa się wszystkiego, co da się użyć, żeby wygrać. No, w zgodzie z mechaniką czy normami świata przedstawionego rzecz jasna! |