|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
27-05-2023, 07:54 | #11 |
Reputacja: 1 | Przyczyny śmierci Petrosa były dziwne i zgadzał się z Kendrą, że w całej tej sytuacji jego zgon to był jakiś ponury chichot losu. Gdyby nie znał Lorrimora tyle lat ile go znał, pomyślałby pewnie, że ten polazł w niestabilne mury zniszczonego więzienia i po prostu miał tam wypadek, przypłacając to życiem. Ale Petros taki nie był. Jego wyprawy były przemyślane i zorganizowane do tego stopnia, że wynajmował odpowiednich ludzi do rzeczy, z którymi sam nie radził sobie na wystarczającym poziomie. No chyba, że nagle w swoich badaniach wpadł na coś, co nie pozwoliło mu na dłuższe przygotowania i musiał działać tu i teraz. Lub nagle poczuł się zbyt pewnie? Wszak rutyna i bagatelizowanie zagrożenia też bywały gwoździem do trumny. I to dosłownie. |
30-05-2023, 09:00 | #12 |
Administrator Reputacja: 1 | Padały pytania, padały odpowiedzi... Ostatnio edytowane przez Kerm : 31-05-2023 o 10:29. |
31-05-2023, 15:35 | #13 |
Reputacja: 1 | Wystąpienie Garviela oraz dobitne słowa siostry Teodory ostudziły zapał zebranej gawiedzi. Do tego Nikolai dorzucił swoje podszyte spokojem groźby, co już w ogóle wniosło zwątpienie w ich szeregi. Ludzie szeptali między sobą, opuszczając w końcu broń i pochodnie. Niektórzy wykruszyli się z grupy od razu po przemówieniu baroneta i paladynki, inni potrzebowali chwili, by uświadomić sobie nieodpowiednią wagę całej sytuacji. Najważniejsze jednak było dla was, że sprawę udało załatwić się bez niepotrzebnego rozlewu krwi. |
01-06-2023, 13:10 | #14 |
Reputacja: 1 |
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
01-06-2023, 19:05 | #15 |
Reputacja: 1 | +MG Skończyło się tak, jak Nikolai podejrzewał, czyli deeskalacją sytuacji. Nieprzychylni rodzinie Lorrimorów rozeszli się, choć ten cały Hephenus ociągał się znacznie i nim odszedł rzucił jeszcze groźbę w stronę Kendry. |
05-06-2023, 17:23 | #16 |
Administrator Reputacja: 1 |
|
07-06-2023, 15:50 | #17 |
Reputacja: 1 | Przemówienie Garviela całkowicie wyczerpało temat profesora, gdyż nikt więcej nie podjął się perorować po baronecie. Ojciec Corianu dał więc znać skinieniem głowy grabarzom, że nadszedł czas, by działać i obaj mężczyźni zabrali się do pracy, zasypując energicznymi wymachami łopaty mogiłę Petrosa. W międzyczasie każdy z żałobników patrzył ponuro, jak trumna znika pod kolejnymi zwałami ziemi, a Kendra rozpłakała się, wtulając w burmistrza Dragescu. Ten głaskał ją po głowie niczym małe, wystraszone dziecko i szeptał jej coś do ucha. |