Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - DnD Wybierz się w podróż poprzez Multiwersum, gdzie krzyżują się różne światy i plany istnienia. Stań się jednym z podróżników przemierzającym ścieżki magii, lochów i smoków. Wejdź w bogaty świat D&D i zapomnij o rzeczywistości...


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-08-2023, 20:57   #41
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację

Cytat:
Zdobyte PD: 1350, po 450 na osobę.
Gdy emocje związane z konfrontacją opadły, Raif obejrzał się w stronę dachu, na którym wcześniej wypatrzył tajemniczego podglądacza. Maga nie zdziwił oczywiście fakt, że od czasu, gdy zerknął w jego kierunku po raz ostatni, budynek wyzbył się ozdób o płonących, krwawych ślepiach. Natomiast strażnik posłusznie zaakceptował prośbę (polecenie?) grupy. Ponownie zajął swoje stanowisko w połowie ogrodu, podniósł upuszczoną broń i – profilaktycznie – przerzucił sobie załadowaną kuszę przez ramię. Przezorny zawsze ubezpieczony. Podobnego zdania był z resztą Gog, który, przewodząc przekraczającym próg kamratom, nader uważnie wytyczał trasę. Może odrobinkę zbyt uważnie, bo wkrótce zaczął odczuwać pod stopami coś mocno nieprzyjemnego, co z kamiennym podłożem miało niewiele wspólnego. Miękkawy grunt przy każdym kroku najemników wydawał z siebie zlepek plaśnięć i trzasków, jakby stąpali po nie do końca uformowanym ciele z kruchą tkanką kostną pod spodem. Równie upiornie rzecz się miała w przypadku reszty wystroju – choć żadna z pochodni zatkniętych na świątynnych filarach od dawna nie została zapalona, mężczyźni nie kluczyli w absolutnej ciemności. Wszystkie powierzchnie, w tym ławy oraz szczątki piedestału i ołtarza, przez które wcześniej przemaszerował ożywiony posąg, pokrywały maleńkie fluorescencyjne drobiny w kolorze purpury, które pulsowały mdłym blaskiem do sobie tylko znanego rytmu. Co więcej, niektóre z nich mknęły delikatnie przez powietrze, to wznosząc się, to znów opadając – jak główki mleczy niesione przez delikatną bryzę. Wszędzie roztaczał się wątpliwy aromat zgnilizny, a choć nie był zupełnie przytłaczający, nie dało się zaprzeczyć, że walił w nozdrza i ściskał gardło lepiej niż orcza prawica.


Dotarłszy przed roztrzaskany w drobny mak pulpit kaznodziei, śmiałkowie rozszerzyli krąg poszukiwań, wciąż utrzymując jeden drugiego w zasięgu wzroku na wypadek, gdyby „Pan Poranka” miał wyrzeźbioną na boku oblubienicę bądź parę starszych braci. Gog wyniuchał przy jednej z naw szkatułkę na darowizny, w której wciąż tkwiło kilkanaście srebrników. Roald przerzucił kilka ciężkich fragmentów gruzowiska i dotarł do pary zdobionych świeczników oraz tomiszcza modlitewnego ze szczerozłotym symbolem Lathandera na okładce. Żadnej księgi pełnej plugawej magii jednak nie znaleźli i Raif wiedział dlaczego – bo zmarły kapłan miał wystarczająco oleju w głowie, by wiedzieć, że takich rzeczy nie trzyma się na widoku, nie jeśli mogłoby to wywołać raban wśród zaściankowych dewot. Czarokleta natrafił jednak na kontynuację ścieżki prowadzącej do wątpliwej nagrody. Były nią spiralne schody prowadzące w dół, do pomieszczeń piwnicznych – lub może raczej abstrakcyjna, porośnięta mięsną gardzielą konstrukcja, której kształty i proporcje zostały całkowicie zachwiane, czyniąc stopnie krzywymi i węższymi niż marmurowa balustrada. Głęboko w dole chaotycznej gardzieli majaczyły kolejne skupiska purpurowej iluminacji.

Cytat:
Zdobyte przedmioty:
- 30 sztuk srebra,
- 2 zdobione świeczniki,
- 1 modlitewnik ze złotym symbolem.
 
__________________
You don't have to believe in me.
Just believe in the Getter.

Ostatnio edytowane przez Highlander : 12-08-2023 o 09:55.
Highlander jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 12-08-2023, 08:07   #42
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Niech to demony...!

Wnętrze świątyni w niczym nie przypominało zwykłych przybytków poświęconych Lathanderowi, trudno się było dziwić słowom, jakie padły z ust Raifa.

- Aż dziw, że cały budynek nie ruszył się z miejsca i nie zaatakował innych domów - mówił dalej mag. - To miejsce trzeba by spalić do fundamentów, zasypać ziemią, zaorać i posypać solą - dodał.

Ale wtedy nie znaleźliby księgi i nagroda przeszłaby im kolo nosa.

Podczas gdy krasnoludy wypatrywały dóbr materialnych, Raifowi udało się trafić na schody, którymi, zapewne, mięsiste plugastwo przywędrowało do właściwej części przybytku.

- No to musimy odwiedzić piwnicę - powiedział z wyraźną niechęcią.
 
Kerm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14-08-2023, 07:53   #43
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
- Kurwa, co to za gówno - warczał pod nosem Roald, starając się dojrzeć coś interesującego w fioletowawej poświacie. Nie okazywał tego kompanom, ale czuł się w tym miejscu nieswojo i najchętniej uciekłby stąd oby jak najdalej. Jednak obietnica nagrody i krasnoludzka duma nie pozwalały mu na takie zachowanie. Kto wynająłby takiego tchórza? Nie. Tchórzem Roald na pewno nie był i nie miał zamiaru wyjść z tego dziwactwa przed wypełnieniem zadania. A jeśliby, to tylko celem uzupełnienia ekwipunku.

Budynek - jeśli można było to tak nazwać - zdawał się bardziej być żywym organizmem. Jakąś gigantyczną kreaturą, która przybrała jedynie kształt świątyni. Ściany, podłoga, sufit, wszystko było jakby materią organiczną. Kolejny dreszcze przebiegł po plecach krasnoluda, gdy wreszcie uświadomił sobie, że chyba znajduje się w trzewiach wynaturzonego monstrum.

Prowadzące w dół, kręte schody przypominały gardziel, przez którą poszukiwacze przygód mieli udać się na spotkanie z nieznanym.

- Schodzimy - powiedział rozkazującym tonem Roald, potwierdzając niepewne słowa Raifa.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Pliman jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 15-08-2023, 21:11   #44
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Gog wprawnym gestem zgarną gotówkę do jednej z kieszeni i krytycznie przyjrzał się reszcie pomieszczenia.

- Wiecie, kiedyś, dawno temu, zrobiłem sobie kanapkę z rzeżuchą i majonezem, schowałem ją do szafki i o niej zapomniałem. Kiedy otworzyłem ją tydzień później, to wnętrze wyglądał jak ulał jak ten przybytek… W sumie kapłana nie ma już jakiś czas, ale mimo to… Koleś musiał naprawdę narobić sobie tych kanapek na miesiąc do przodu… -

Brodacz mrucząc pod nosem swoją kulinarną przygodę przesuwał się w kierunku znalezionych przez magika schodów.

- Zupełnie nie rozumiem twoje niechęci. - odpowiedział Rafiowi, słysząc jego zniechęcenie - W piwnicach można znaleźć dużo ciekawych rzeczy. Skarby, zagubione księgi, alkohol, przykutych do ściany ministrantów na czarną godzinę… -

Gog uśmiechnął się wrednie, po czym z sykiem zgasił niedopałek cygara o pokrytą glutem ścianę.

- Tak bardzo nie mogę się doczekać, że aż pójdę przodem. W drogę! -
 
malahaj jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17-08-2023, 12:41   #45
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Droga w dół po pseudo schodach zajęła trójce awanturników zdecydowanie dłużej niż powinna – jakby stopnie same przemieszczały się pod ich stopami w przeciwnym kierunku, gdy nie patrzyli, niwelując tym samym poczynione postępy. Dziwnie ciepła i śliska barierka także nie oferowała sobą stabilnego oparcia. W końcu jednak przyszło im stanąć na płaskawej powierzchni utkanej ze znajomych już cielesnych narośli. Tu, w dole, intensywność purpury była zdecydowanie silniejsza, nie pozostawiając niczego wyobraźni – a szkoda, bo to znaczyło, że patrzący mogli doszukać się w zmienionym wystroju ślepych, niemrugających oczu oraz mięsistych kończyn o niesprecyzowanych kształtach, które na ruchy najemników odpowiadały konwulsyjnymi drgnięciami. Pomieszczenie zawierało dwie drewniane, pozbawione wieka skrzynie z akcesoriami sakralnymi oraz trzy beczki, które najpewniej zawierały jeszcze niepoświęcone wino. Jedna fakt, że pojemniki porastał fioletowy „puch,” który tu i ówdzie zaczął okazywać się mgliście zarysowanymi kapeluchami, sprawił, że nawet Gog zdecydował się zachować trzeźwość. Przynajmniej tymczasowo.


Z pomieszczenia odbiegały dwie odnogi – jedna pozbawiona drzwi i prowadząca na zachód oraz druga, wiodąca na północ, którą niemal natychmiast zagradzały dębowe wrota. Warstwę drewna pokrywały od góry do dołu ciemnobrązowe symbole. Zdawały się dryfować swobodnie po całej powierzchni bariery, jak plamy oleju na tafli wody. Oba krasnoludy próbowały dopatrzyć się w kształtach choćby pojedynczego źdźbła sensu, połączyć wirujący chaos w jakieś składne przesłanie. Bezskutecznie. Pomocne okazało się natomiast mistyczne szkolenie Raifa. Mrużąc oczy, kreśląc palcami nad powierzchnią i wymawiając znaczenie każdego ze znaków na bezdechu, zdołał wymapować interkoneksje istniejące pomiędzy elementami, a choć jego gardło nie było w stanie zwerbalizować przekazu w oryginalnej formie, to w jego głowie maga rozbłysło następujące przesłanie:

Rzeknij kłamstwo, a zginiesz wśród płomieni.
Rzeknij prawdę, a ciało twe lód skamieni.

Nie ulegało wątpliwości, że mieli tu do czynienia z ustrojstwem stricte magicznym, którego przeznaczeniem było trzymać wścibskie oczy i lepkie palce z dala od tego, co tkwiło po drugiej stronie wrót. Słowa sugerowały, że oryginalnie zaimplementował je nieżyjący kapłan – pewnie posiłkując się jednym z wersetów ze swej świętej księgi – ale Raif był pewien, że buzujące wkoło chaotyczne wyładowania zdążyły po drodze wypaczyć zarówno oryginalne intencje kleryka, jak i strukturę strażniczego zaklęcia.

 
__________________
You don't have to believe in me.
Just believe in the Getter.

Ostatnio edytowane przez Highlander : 17-08-2023 o 18:05.
Highlander jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17-08-2023, 14:04   #46
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Im niżej, tym było gorzej - przynajmniej zdaniem Raifa, który miał wrażenie, że włazi wprost do żołądka jakiegoś przeklętego potwora. A to, że przełyk zwykle nie ma wpatrujących się w ofiarę oczu, nie zmieniało negatywnego stosunku maga do otaczających go potworności.

- Będzie o czym opowiadać, jak stąd wyjdziemy - powiedział do kompanów. - Tylko kto nam będzie wierzyć...

On sam nie uwierzyłby nikomu, kto by opowiadał o takich 'ciekawych' podziemiach.


Gdy wreszcie schody się skończyły, pojawiła się kolejna niespodzianka.
- Rzeknij kłamstwo, a zginiesz wśród płomieni. Rzeknij prawdę, a ciało twe lód skamieni - przeczytał.
- Wierszyk nie największej jakości, ale chyba mówi wszystko - dodał.
 
Kerm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-08-2023, 13:36   #47
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
Roald schodził coraz głębiej, wraz ze swoimi towarzyszami jednak cały czas nie był przekonany o realności miejsca, w którym właśnie się znajdowali. W jego umyśle kiełkowała myśl, że może po prostu mocno przesadził z winem i teraz widzi to wszystko w pijackich urojeniach. Ten scenariusz uprawdopodabniała obecność drugiego krasnoluda. Może po prostu pili razem? Przecież krasnoludzkie popijawy zwykle tak się kończą...

Tymczasem drużynowy magik odcyfrował jakąś głupawą zagadkę. Skłam to spłoniesz, powiedz prawdę to zamarzniesz. A ciekawe co by się stało gdyby tak wypowiedzieć kwestię niedającą się zweryfikować pod kątem prawdziwości? Może dałoby się to załatwić za jednym zamachem ze sprawdzeniem czy to wszystko nie jest rodzajem delirium?

Roald Twoax z zasady był opanowany, ale zdarzały się sytuację, w których prędzej działał niż myślał. Toteż wpadając na pomysł jak sprawdzić czy to jawa jest czy sen, a za razem wypowiedzieć kwestię neutralną pod względem prawdziwości, zdzielił Goga na odlew w pysk. Świadomość, że kompan jest, podobnie jak on, krasnoludem i zapewne nie raz uczestniczył w tego typu "czułościach" również nie była bez znaczenia. Gdy ten spojrzał na Roalda ze zdziwieniem i złością malującą się na twarzy, a rzeczywistość nijak nie uległa zmianie - co było jasnym dowodem, że nie są to tylko pijackie urojenia powstające w głowie, śpiącego pod karczemnym stołem, Goga - Twoax rzekł rozbawionym głosem:
- Teraz ty wal mnie w pysk. Ciekawe czy ja się ocknę?
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Pliman jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21-08-2023, 22:33   #48
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
- Ha! - zakrzyknął Gog na chwile po tym, jak ostrożnie powąchał zawartość beczek - Już wiem skąd grubas w karczmie bierze swoje trunki! Wierzcie, albo nie, ale jakby udało nam się to stad wynieść, to bez problemu znajdę na to hojnego kupca. Oczywiście podzielimy się zyskiem. Powiedzmy dwie trzecie dla mnie a dla was po… -

Jego wywody przerwał Rolad, który zamiast cieszyć się z dodatkowego zarobku postanowił bezceremonialnie dać mu w pysk. Gog, choć często uczestniczył w podobny rozmowach handlowych i był niejako przyzwyczajony do tego typu form targowania, to jednak uznał, że na ten etap negocjacji jeszcze za wcześnie. W pierwszej chwili chciał sięgnąć po topów, aby dać swoją kontrpropozycje, ale spojrzenia na drugiego krasnoluda - choć nie bez trudu - pozwoliło mu zrozumieć o co tu chodzi. I musiał przyznać, że wkurwiło go to tęgo, nawet bardziej niż sam plaskach po ryju. W pierwszym odruchu chciał zasadzić pobratymcowi tęgiego kopa w jajca, tak, aby rozwiać wszelkie jego wątpliwości, co do otaczającej rzeczywistości, ale po chwili uznał, że zapasy nabiału, mogą się Roaldowi jeszcze w tej przygodzie przydać. Zamiast tego spełnił jego prośbę i odwinął mu w mordę. Tak od serca. A nawet spod wątroby! Szerokim zamachem, całując prosto w szczękę.

- Wystarczająco rzeczywiste, czy jeszcze poprawić? Co jest kurwa z tobą?! Weź się do kupy, bo to dopiero początek! W naszych kopalniach widziałem gorsze miejsca do chuja! A to była tylko stołówka! -

Nawrzeszczawszy solidnie na towarzysza, zostawiał go ze swoimi myślami i podszedł do odkrytych przez maga drzwi.

- Ani słowa. Nawet kurwa jednego. - uprzedził komentarz czaromiota, zamiast tego zmieniając temat, na przetłumaczony przez Raifa napis

- To proste. Trzeba zawrzeć gębę jak się przechodzi, to niczego się nie chlapnie. Sprawdzę co za niespodziankę nasz gospodarz przyszykował. Odsuńcie się, ale jeszcze lepiej sprawdźcie drugi korytarz. -

___________________________________
[Przeszukiwania, Szukanie pułapek, czy jak to się tam nazywa]
 
malahaj jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22-08-2023, 14:53   #49
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
- Nic nie jest! A co ma kurwa być? - odwarknął Roald trochę zdziwiony nadmiernym gniewem pobratymcy. Przecież taki strzał w mordę z otwartej wśród krasnoludów był powodem do śmiechu, a nie do złości - lepiej sprawdzić najpierw czy nie leżymy najebani pod karczemnym stołem, a potem zacząć się nad tym wszystkim głowić, niż mieć z tyłu łba, że to może tylko pijackie zwidy. I tak. Teraz już wiem, że to gówno jest realne. A to sprawia, że tym bardziej mam ochotę skopać mu rzyć.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Pliman jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 25-08-2023, 20:12   #50
 
Highlander's Avatar
 
Reputacja: 1 Highlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputacjęHighlander ma wspaniałą reputację
Nie, nie były to pijackie zwidy. Choć kiedy dwójka krasnoludów dla pewności zaczęła wymieniać się płaszczakami, to z kolei Raif nie mógł zawierzyć własnym oczom. Było coś bardzo niepokojącego w dwójce istot rozumnych wymieniających ciosy, celem sprawdzenia prawdziwości otaczającej ich rzeczywistości. Trochę jak w przypadku alkoholików pijących na umór, by zachować trzeźwość umysłu. Najwyraźniej jednak coś było na rzeczy – może trzepnięcie Roalda sprawiło, że u jego pobratymca zderzyła się i zaiskrzyła odpowiednia para szarych komórek, bo oto Gog wpadł na wcale niegłupie rozwiązanie magicznego wierszyka, który blokował grupie dalszą drogę.

Kapturnik zbliżył się do drzwi i, aktywnie koncentrując się na tym, by jego usta pozostały zamknięte i nie przecisnęła się przez nie pojedyncza sylaba, złapał za klamkę. Mechanizm zamka ustąpił pod presją dłoni, a krwawe, wyryte w drewnie ozdoby momentalnie poblakły, tracąc swój mistyczny ładunek. Gog był z siebie diablo zadowolony – jego łechtająca ego błogość była tak wielka, że przestępując przez próg niemal nie zauważył wysuniętej płytki podłogowej, stanowiącej przycisk aktywujący kolejną pułapkę. Czujność w ostatniej chwili wzięła jednak górę nad dumą, a łotrzyk tylko musnął kamienne uwydatnienie podeszwą buta. Zszokowany i zniesmaczony, brodacz cofnął się do korytarza i pokręcił głową. Ładne miłowanie bliźnich, nie ma co. Po niespełna minucie, mechanizm został rozbrojony, a szelma schował na powrót swoje narzędzia. Trzy metalowe pręty, które wystrzeliły z otworów w ścianie po lewej od magicznych wrót wisiały teraz zatopione do połowy w mięsnej powierzchni naprzeciwko. Na szczęście nie dekorowały ich pozostałości żadnego z członków grupy.

Cytat:
Zdobyte PD: 1200. 400 na łebka, chociaż to Gog był rozbrajającym.

Ale szczęście wydawało się być w splugawionej świątyni towarem deficytowym, bo garść sekund później ze spowitego w mroku, wciąż niezbadanego korytarza rozległy się odgłosy – wszystkie różne, acz efektywnie łączące się w kakofoniczny, raniący uszy harmider. Dało się słyszeć uderzenia drewna o mięsiste podłoże, mlaśnięcia, tkanki rozrywane pazurzastymi kończynami i charkotanie imitujące zwierzęce rozjuszenie wywołane głodem. Głodem, którego – aż do teraz – nie dało się zaspokoić. Sylwetki, jakie wkroczyły w zasięg purpurowego światła, nie były ludzkie czy chociażby humanoidalne. Ich podstawę stanowiły twory stolarskie – krzesła, ławy, a nawet zegar szafkowy. Wszystkie obrośnięte cielesnymi naroślami toczącymi znajomą już, czarną juchę i wyposażone w mackowate jęzory oraz zakrzywione, żółte kły. Każdy mebel poruszał się jak parodia żywej istoty, a calem ich kłapiącego, roszącego śliną i sokami trawiennymi marszu była trójka zdziwionych najemników.




Cytat:
Inicjatywa:
Gog: 21
Roald: 16
Raif: 13
Zegar: 12
Krzesło 1: 10
Krzesło 2: 9
Ława 1: 5
Ława 2: 3
 
__________________
You don't have to believe in me.
Just believe in the Getter.

Ostatnio edytowane przez Highlander : 22-04-2024 o 12:01.
Highlander jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:22.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172