[Savage Worlds] BiB - Fortuna i Sława! - Strona 22

Prince_Iktorn · 09-11-2023, 20:37

Słowa amazonki i pogranicznika wywołały szmer wśród zgromadzonych. Lochagos zaś był wyraźnie zmieszany, jakby walczył sam ze sobą. Gdy usłyszał Bhatrę, jego oczy zyskały delikatny, czerwony poblask, a może to tylko odbicie słońca na spiżowym hełmie?
- To złoto jest moje - wysyczał z naciskiem – moje i tylko moje. A co do waszych rzeczy to…
Jego ręka wystrzeliła z szybkością atakującego węża i chwyciła Marcusa za pozłacany pas.
Zanim ktokolwiek zdołał wykonać jakiś ruch, puścił pas, jakby zamiast ozdobnych dysków dotknął jadowitego skorpiona. Marcus i Bhatra zobaczyli jego rozszerzone oczy, czyste, ani śladu czerwieni.

-Co się tak gapicie?! Wracać do ćwiczeń, już! – Lochagos krzyknął do swoich żołnierzy. Musiał mieć posłuch, bo wszyscy natychmiast rozpierzchli się wracając do swoich zajęć.
Upewniwszy się że nikogo nie ma w pobliżu, oficer obrócił się do dwójki przybyszów.
-Kim… kim wy jesteście? Co to jest? – mówiąc szeptem wskazał na pas Marcusa – i na litość Etu, czy to złoto jest… przeklęte?

Mike · 13-11-2023, 12:57

- Tak, to przeklęte złoto - odparła Bhatra ignorując pierwszą część pytania - dlatego trzeba się go pozbyć. Najlepiej utopić w morzu, byle go nie dotykać gołymi rękami. Skąd je macie?

**Kerm** · 13-11-2023, 16:03

Zmiana zachowania lochargosa była szokująca. Zapewne był to wpływ magicznego pasa. Ale cokolwiek to było, należało to wykorzystać. Jak najszybciej.

- Tak, to racja - przytaknął Marcus. - Jesteś pewien, że to przeklęte złoto przysłał Tyran? Czy posłaniec stale jest w okolicy? No i trzeba coś zrobić z tymi żołnierzami, co dotykali złota. A potem, jak mówi Bhatra, trzeba to całe złoto utopić w morzu.

Prince_Iktorn · 14-11-2023, 11:58

- Utopić? Może i trzeba, ale to nasz żołd. Wszyscy je widzieli, jeśli spróbujemy coś z nim teraz zrobić, ludzie się zbuntują… - Lochagos rozejrzał się wokół.
- Przywiózł je posłaniec. Mówił, że wysłał go Tyran, a gdy zobaczyliśmy złoto, już o nic nie pytaliśmy. – Ponownie wypluł krew z ust, po czym skinął ręką na Pogranicznika i Amazonkę.
- Chodźcie za mną. Seneszal Tyrana pozostał w garnizonie, on nie chciał żebyśmy wzięli to złoto jak tylko je zobaczył, sam rozmawiał z posłańcem, może będzie wiedział gdzie on jest.

Mike · 14-11-2023, 13:19

- Chodźmy, ale schowaj to złoto by nie kusiło nikogo więcej - powiedziała Bhatra. - Nie potrzeba nam tu incydentów.

**Kerm** · 14-11-2023, 16:54

Marcus skrzywił się lekko widząc, że sprawa znów się skomplikowała.

- Skoro plotki o żołdzie się rozniosły, to będzie trochę więcej kłopotów - powiedział. - No ale schować to złoto trzeba, zanim wszystkich ogarnie przeklęta gorączka złota.
- A potem chodźmy do seneszala - dodał.

Prince_Iktorn · 20-11-2023, 12:34

- Nie możemy go ruszyć, wszyscy je widzieli. Jeśli spróbujemy je zabrać, może być nieprzyjemnie.
Lochagos poprowadził towarzyszy w głąb budynku garnizonu. Jasnobeżowe korytarze tonęły w półmroku, nie było tu wielu okien. Ściany były ozdobione freskami przedstawiającymi wojowników, bestie i bogów. W półmroku i migoczącym świetle niesionej lampy niektóre postaci wydawały się niemal poruszać… Co kilkanaście kroków grupkę mijali żołnierze Tyrana, zajęci swoimi sprawami. Widać było że przeważali wśród nich młodzi chłopcy, jednak okazjonalnie dało się zauważyć starego weterana. Wszyscy patrzyli na Amazonkę i Pogranicznika z niejakim zdziwieniem, ale towarzystwo Lochagosa sprawiało że nikt ich nie zaczepiał.

Po krótkiej podróży krętymi korytarzami i wejściu na piętro, grupka dotarła do pokoju będącego najprawdopodobniej gabinetem Seneszala pałacu. Mocne światło dnia wpadało przez jedno duże, szerokie okno, oświetlając zasypany zwojami stół, przy którym starszy mężczyzna był zajęty pisaniem. Cienie w narożnikach pokoju rozganiały zapalone przenośne paleniska.
Lochagos chrząknął, zaś starzec uniósł głowę.
- Seneszalu Tytusie – zaczął oficer – ci ludzie przed kilkoma chwilami przybyli do naszego garnizonu…
Oficer zwięźle, ale dokładnie i zgodnie z prawdą zrelacjonował wydarzenia jakie miały miejsce po spotkaniu z Bhatrą i Macusem. Szybko dotarł do sedna.
- … i wtedy jakby mi się oczy otworzyły. To złoto mnie przyciągało, ale nie tak jak zwykłe. Było w tym coś innego. Ja nie mogłem przestać o nim myśleć. Za to złoto byłem gotów… zdradzić swoich braci – zakończył prawie szeptem.
- Miałeś rację – kontynuował już głośniej – dzieje się tu coś złego i musimy to wyjaśnić. Gdzie jest posłaniec który przywiózł złoto?
- Kazałem go dyskretnie śledzić jednemu z rekrutów. – starzec odparł bez wzruszenia, spoglądając oceniająco na przybyszów.
- Odwiedził kupca winnego Xenofona przy agorze, a potem zaszył się w którejś z okolicznych tawern z całą amforą wina. To było wczoraj, jeśli wypił wszystko, to może nadal tam śpi.
- Ale zanim cokolwiek postanowimy, powiedzcie wszystko. Kim jesteście, skąd pochodzicie, skąd macie ten pas – wskazał na biodra Marcusa - i po co tu przybyliście. Bo nie sądzę że jesteście tu aby się zaciągnąć. Za dużo wiecie o tym złocie.

Mike · 20-11-2023, 13:35

- Jestem Bhatra, amazonka - odezwała się Bhatra - Chcemy pokrzyżować plany czarownika Xalotuna, który planuje wielki powrót. Starliśmy się kilkukrotnie z jego sługami i zdobyliśmy informacje, iż ma jakieś plany wobec Sedaf. W Darsus próbował przejąć władze i uczynić marionetkę z króla. Tam zetknęliśmy się z nim po raz pierwszy i tam daliśmy odpór jego zapędom. Xalotun włada magia krwi, która potrafi nagiąć wolę, wybacz kapitanie, chciwych. To złoto zaprawione magią krwi tylko czeka by odebrać dusze i wolę waszym żołnierzom. Musicie się go pozbyć, bo szybko okaże się, iż to nie wy macie władzę nad wojskiem...[/i]

**Kerm** · 22-11-2023, 17:03

- Marcus Aulius, łucznik - powiedział Marcus. - Starliśmy się już z Xalotunem, bo nie podoba się nam jego działalność. I chcielibyśmy pokrzyżować jego plany.
- A ten pas to zdobycz wojenna - dodał. - Na szczęście chroni przed przed przeklętym złotem.

Prince_Iktorn · 29-11-2023, 12:19

Starzec odezwał się po długim milczeniu.
- Cenna zdobycz, zaprawdę. Z pewnością się wam przydaje. – westchnął
- Tyran wyruszył cztery dni temu żeby zbadać sprawę ataków tych… ludzi hien.
Sceptycyzm mężczyzny był zdecydowanie widoczny.

- Pogłoski zaczęły się pojawiać od około pół roku, razem z plotkami o zaginionej księżniczce Sedef, prawowitej władczyni. Tyran twierdzi publicznie że to po prostu jacyś oportuniści, którzy usłyszeli dawną historię i chcą przejąć władzę, a za hieny po prostu się przebierają, aby straszyć ludzi. Niestety, wiemy, że poprzedni władca naprawdę miał córkę. Po utracie władzy przez poprzedniego tyrana, uciekła na pustynię wraz z jednym z gwardzistów pałacu. Nasi ludzi dopadli ich, gwardzista zginął, a dziewczyna uciekła. Na czerwonej pustyni nikt nie może przetrwać, a w okolicy nie było żadnych pustynnych plemion, one żyją bardziej na południowym wschodzie, bliżej Zamaradu. Wszyscy sądziliśmy, że ona nie żyje. Może się myliliśmy. – otrząsnął się, jakby strząsał z siebie złe przeczucia i myśli.

- Wierzę wam. Zaczynają się dziać dziwne rzeczy… to złoto, które miesza w głowach, nagłe pojawienie się tej zaginionej pretendentki, ten mężczyzna w złotej masce… Kiedyś, dawno temu czytałem coś o władcy z dawnych czasów któremu służyli zamaskowani nieśmiertelni wojownicy…
Na te słowa Lochagos przewrócił oczami.
- Myślałem że to tylko legendy… - kontynuował Seneszal – jeśli naprawdę chcecie pomóc nam dowiedzieć się co tu się dzieje, sprawdźcie tawerny przy agorze, poszukajcie tego kuriera, lub kogoś kto go widział. Może on powie coś więcej. Ktoś dał mu to złoto. Nie chciałbym wysyłać nikogo od nas, jeśli tam są wrogowie tyrana, widok naszych żołnierzy tylko ich ostrzeże. Poza tym my musimy jakoś zabrać te pieniądze z oczu ludzi.

09-11-2023, 20:37	#211
Prince_Iktorn Reputacja: 1	Słowa amazonki i pogranicznika wywołały szmer wśród zgromadzonych. Lochagos zaś był wyraźnie zmieszany, jakby walczył sam ze sobą. Gdy usłyszał Bhatrę, jego oczy zyskały delikatny, czerwony poblask, a może to tylko odbicie słońca na spiżowym hełmie? - To złoto jest moje - wysyczał z naciskiem – moje i tylko moje. A co do waszych rzeczy to… Jego ręka wystrzeliła z szybkością atakującego węża i chwyciła Marcusa za pozłacany pas. Zanim ktokolwiek zdołał wykonać jakiś ruch, puścił pas, jakby zamiast ozdobnych dysków dotknął jadowitego skorpiona. Marcus i Bhatra zobaczyli jego rozszerzone oczy, czyste, ani śladu czerwieni. -Co się tak gapicie?! Wracać do ćwiczeń, już! – Lochagos krzyknął do swoich żołnierzy. Musiał mieć posłuch, bo wszyscy natychmiast rozpierzchli się wracając do swoich zajęć. Upewniwszy się że nikogo nie ma w pobliżu, oficer obrócił się do dwójki przybyszów. -Kim… kim wy jesteście? Co to jest? – mówiąc szeptem wskazał na pas Marcusa – i na litość Etu, czy to złoto jest… przeklęte? __________________ -To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.

14-11-2023, 11:58	#214
Prince_Iktorn Reputacja: 1	- Utopić? Może i trzeba, ale to nasz żołd. Wszyscy je widzieli, jeśli spróbujemy coś z nim teraz zrobić, ludzie się zbuntują… - Lochagos rozejrzał się wokół. - Przywiózł je posłaniec. Mówił, że wysłał go Tyran, a gdy zobaczyliśmy złoto, już o nic nie pytaliśmy. – Ponownie wypluł krew z ust, po czym skinął ręką na Pogranicznika i Amazonkę. - Chodźcie za mną. Seneszal Tyrana pozostał w garnizonie, on nie chciał żebyśmy wzięli to złoto jak tylko je zobaczył, sam rozmawiał z posłańcem, może będzie wiedział gdzie on jest. __________________ -To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.

20-11-2023, 12:34	#217
Prince_Iktorn Reputacja: 1	- Nie możemy go ruszyć, wszyscy je widzieli. Jeśli spróbujemy je zabrać, może być nieprzyjemnie. Lochagos poprowadził towarzyszy w głąb budynku garnizonu. Jasnobeżowe korytarze tonęły w półmroku, nie było tu wielu okien. Ściany były ozdobione freskami przedstawiającymi wojowników, bestie i bogów. W półmroku i migoczącym świetle niesionej lampy niektóre postaci wydawały się niemal poruszać… Co kilkanaście kroków grupkę mijali żołnierze Tyrana, zajęci swoimi sprawami. Widać było że przeważali wśród nich młodzi chłopcy, jednak okazjonalnie dało się zauważyć starego weterana. Wszyscy patrzyli na Amazonkę i Pogranicznika z niejakim zdziwieniem, ale towarzystwo Lochagosa sprawiało że nikt ich nie zaczepiał. Po krótkiej podróży krętymi korytarzami i wejściu na piętro, grupka dotarła do pokoju będącego najprawdopodobniej gabinetem Seneszala pałacu. Mocne światło dnia wpadało przez jedno duże, szerokie okno, oświetlając zasypany zwojami stół, przy którym starszy mężczyzna był zajęty pisaniem. Cienie w narożnikach pokoju rozganiały zapalone przenośne paleniska. Lochagos chrząknął, zaś starzec uniósł głowę. - Seneszalu Tytusie – zaczął oficer – ci ludzie przed kilkoma chwilami przybyli do naszego garnizonu… Oficer zwięźle, ale dokładnie i zgodnie z prawdą zrelacjonował wydarzenia jakie miały miejsce po spotkaniu z Bhatrą i Macusem. Szybko dotarł do sedna. - … i wtedy jakby mi się oczy otworzyły. To złoto mnie przyciągało, ale nie tak jak zwykłe. Było w tym coś innego. Ja nie mogłem przestać o nim myśleć. Za to złoto byłem gotów… zdradzić swoich braci – zakończył prawie szeptem. - Miałeś rację – kontynuował już głośniej – dzieje się tu coś złego i musimy to wyjaśnić. Gdzie jest posłaniec który przywiózł złoto? - Kazałem go dyskretnie śledzić jednemu z rekrutów. – starzec odparł bez wzruszenia, spoglądając oceniająco na przybyszów. - Odwiedził kupca winnego Xenofona przy agorze, a potem zaszył się w którejś z okolicznych tawern z całą amforą wina. To było wczoraj, jeśli wypił wszystko, to może nadal tam śpi. - Ale zanim cokolwiek postanowimy, powiedzcie wszystko. Kim jesteście, skąd pochodzicie, skąd macie ten pas – wskazał na biodra Marcusa - i po co tu przybyliście. Bo nie sądzę że jesteście tu aby się zaciągnąć. Za dużo wiecie o tym złocie. __________________ -To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.

29-11-2023, 12:19	#220
Prince_Iktorn Reputacja: 1	Starzec odezwał się po długim milczeniu. - Cenna zdobycz, zaprawdę. Z pewnością się wam przydaje. – westchnął - Tyran wyruszył cztery dni temu żeby zbadać sprawę ataków tych… ludzi hien. Sceptycyzm mężczyzny był zdecydowanie widoczny. - Pogłoski zaczęły się pojawiać od około pół roku, razem z plotkami o zaginionej księżniczce Sedef, prawowitej władczyni. Tyran twierdzi publicznie że to po prostu jacyś oportuniści, którzy usłyszeli dawną historię i chcą przejąć władzę, a za hieny po prostu się przebierają, aby straszyć ludzi. Niestety, wiemy, że poprzedni władca naprawdę miał córkę. Po utracie władzy przez poprzedniego tyrana, uciekła na pustynię wraz z jednym z gwardzistów pałacu. Nasi ludzi dopadli ich, gwardzista zginął, a dziewczyna uciekła. Na czerwonej pustyni nikt nie może przetrwać, a w okolicy nie było żadnych pustynnych plemion, one żyją bardziej na południowym wschodzie, bliżej Zamaradu. Wszyscy sądziliśmy, że ona nie żyje. Może się myliliśmy. – otrząsnął się, jakby strząsał z siebie złe przeczucia i myśli. - Wierzę wam. Zaczynają się dziać dziwne rzeczy… to złoto, które miesza w głowach, nagłe pojawienie się tej zaginionej pretendentki, ten mężczyzna w złotej masce… Kiedyś, dawno temu czytałem coś o władcy z dawnych czasów któremu służyli zamaskowani nieśmiertelni wojownicy… Na te słowa Lochagos przewrócił oczami. - Myślałem że to tylko legendy… - kontynuował Seneszal – jeśli naprawdę chcecie pomóc nam dowiedzieć się co tu się dzieje, sprawdźcie tawerny przy agorze, poszukajcie tego kuriera, lub kogoś kto go widział. Może on powie coś więcej. Ktoś dał mu to złoto. Nie chciałbym wysyłać nikogo od nas, jeśli tam są wrogowie tyrana, widok naszych żołnierzy tylko ich ostrzeże. Poza tym my musimy jakoś zabrać te pieniądze z oczu ludzi. __________________ -To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.

13-11-2023, 12:57	#212
Mike Reputacja: 1	- Tak, to przeklęte złoto - odparła Bhatra ignorując pierwszą część pytania - dlatego trzeba się go pozbyć. Najlepiej utopić w morzu, byle go nie dotykać gołymi rękami. Skąd je macie?

13-11-2023, 16:03	#213
Kerm Administrator Reputacja: 1	Zmiana zachowania lochargosa była szokująca. Zapewne był to wpływ magicznego pasa. Ale cokolwiek to było, należało to wykorzystać. Jak najszybciej. - Tak, to racja - przytaknął Marcus. - Jesteś pewien, że to przeklęte złoto przysłał Tyran? Czy posłaniec stale jest w okolicy? No i trzeba coś zrobić z tymi żołnierzami, co dotykali złota. A potem, jak mówi Bhatra, trzeba to całe złoto utopić w morzu.

14-11-2023, 13:19	#215
Mike Reputacja: 1	- Chodźmy, ale schowaj to złoto by nie kusiło nikogo więcej - powiedziała Bhatra. - Nie potrzeba nam tu incydentów.

14-11-2023, 16:54	#216
Kerm Administrator Reputacja: 1	Marcus skrzywił się lekko widząc, że sprawa znów się skomplikowała. - Skoro plotki o żołdzie się rozniosły, to będzie trochę więcej kłopotów - powiedział. - No ale schować to złoto trzeba, zanim wszystkich ogarnie przeklęta gorączka złota. - A potem chodźmy do seneszala - dodał.

20-11-2023, 13:35	#218
Mike Reputacja: 1	- Jestem Bhatra, amazonka - odezwała się Bhatra - Chcemy pokrzyżować plany czarownika Xalotuna, który planuje wielki powrót. Starliśmy się kilkukrotnie z jego sługami i zdobyliśmy informacje, iż ma jakieś plany wobec Sedaf. W Darsus próbował przejąć władze i uczynić marionetkę z króla. Tam zetknęliśmy się z nim po raz pierwszy i tam daliśmy odpór jego zapędom. Xalotun włada magia krwi, która potrafi nagiąć wolę, wybacz kapitanie, chciwych. To złoto zaprawione magią krwi tylko czeka by odebrać dusze i wolę waszym żołnierzom. Musicie się go pozbyć, bo szybko okaże się, iż to nie wy macie władzę nad wojskiem...[/i]

22-11-2023, 17:03	#219
Kerm Administrator Reputacja: 1	- Marcus Aulius, łucznik - powiedział Marcus. - Starliśmy się już z Xalotunem, bo nie podoba się nam jego działalność. I chcielibyśmy pokrzyżować jego plany. - A ten pas to zdobycz wojenna - dodał. - Na szczęście chroni przed przed przeklętym złotem.