Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - Horror i Świat Mroku Zmierzch rozlewa atrament rodząc upiorny nocny pejzaż, a wszelki cień staje schronieniem dla przeróżnych stworzeń nocy. Wielkie miasta drzemią, nieświadome mrocznych sekretów skrytych w ich labiryntowych zakamarkach. Ciche i odludne tereny stają się repozytorium przedwiecznych tajemnic i azylem dla niepojętych koszmarów. Zajrzyj za zasłonę, wkrocz w cień spoczywający między wymiarami, odkryj co spoczywa w ciemnych zakątkach świata.


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-03-2024, 19:04   #81
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Na wyprawę do laboratorium się nie piszę - powiedział Samuel, który do tej pory nie odezwał się ani słowem. - Spróbuję dostać się na mostek - dodał. - Tam przynajmniej nie jest potrzebna maska.

W ogóle nie podobała mu się idea współpracy z terrorystą. A swoją drogą, facet miał niezłą stawkę godzinową... oczywiście jeśli nie kłamał.
Mówiąc ogólnie Samuel nie bardzo sobie wyobrażał, jakie dalsze plany mieliby mieć co realizacji. Wytłuc albo przekupić terrorystów? Opanować łódź podwodną, czy jakoś skłonić jej załogę do współpracy?
Przeogromne szanse na realizację takiego planu, zaiste. Może jednak z mostkiem będzie mieć więcej szczęścia.
 
Kerm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 26-03-2024, 06:47   #82
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
- I tak nie mamy tylu masek. Zostanę z Tobą. Zobaczmy, czy plan jest realny, a najwyżej poczekamy na resztę. - powiedział Tom, po czym zwrócił się do reszty - Tylko pamiętajcie zabrać szczepionki dla wszystkich. Ogólnie weźcie ile będzie.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29-03-2024, 11:45   #83
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację
Ryu wziął głęboki wdech.
- Ja pójdę do laboratorium. Mam największe szanse znaleźć to czego szukamy czy choćby dowiedzieć się czegoś o tym co tu się dzieje. Jeśli potrzebne będą jakieś specjalne warunki żeby podać tą szczepionkę, to i tak mam największe szanse zrobić to poprawnie. Uważam też że nie powinniśmy rozdzielać się bardziej niż to konieczne. Anastazji, Luthera i Jennifer nie powinniśmy zostawić samych.
 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Prince_Iktorn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29-03-2024, 21:15   #84
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację
- Dobra - Emma westchnęła głośno po tych słowach - z jednym co zgadzam się na sto procent, to że nie ma co tracić czasu. A co do Caritasu, będę szczera… na statku jest też moja siostra. Przyrodnia. Nie lubię jej, ale chciałabym dać jej szansę. Nie na siłę, jak będzie możliwość. Mogę spróbować podłączyć się do nagłośnienia, na statku wycieczkowym w każdej kajucie i każdym pomieszczeniu powinny być głośniki do nadawania komunikatów, nie będzie potrzebny nam megafon - spojrzała przy tym wymownie na Luisa.

Louis wzruszyl ramionami.
- Sie da, to sie zrobi, pani - odparl wreszcie.
 
__________________
To nie ja, to moja postać.
Wila jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13-04-2024, 20:01   #85
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Statek "Gwiazda Oceanu"
Gdzieś na Atlantyku.
16:00



Po sporych dyskusjach, (i opuszczając chwilowo Marka) towarzystwo wróciło do kabiny 9201 na pokładzie 9, gdzie oczekiwała na nich Tamara, Luther, i przytomna już Jennifer z opatrunkiem na szyi… nastolatka miała problemy z mówieniem.

….

Samuel chciał koniecznie dostać się na mostek statku, i nie bardzo uśmiechały mu się wycieczki do jakiegoś tajnego laboratorium, i to przez wiele niebezpiecznych pokładów.

Thomas myślał podobnie, biorąc pod uwagę brak masek przeciwgazowych dla większości osób…

Emma chciała odszukać przy okazji tego wszystkiego siostrę, i nadać komunikat przez głośniki kabinowe, więc miała zamiar się wybrać na dół, chociaż najpierw mostek?

Ryu jak najbardziej chciał iść na dół, podobnie jak Louis...

Przyszło się więc rozdzielić. Jedna grupka schodzi na dół, do ukrytego laboratorium, zabiera szczepionki, wspomagając ex-bioterrorystę(??) Marka, druga zaś jakoś dostaje się w końcu na mostek kapitański. Taaa, tylko jak. A i przy okazji, co z Tamarą, Lutherem, i nastolatką? Ano, po krótkich rozmowach, gothka chciała koniecznie iść tam gdzie Emma, rosjanka zaś, decydując i za murzyna, po krótkim namyśle wybrała jako cel laboratorium.


***

Mark zszedł głównymi schodami na rufie na poziom 7… gdzie natknął się na jednego “popaprańca”, którego rozwalił serią z karabinka. Pic na wodę, dobrze było, więc w dalszą drogę. Poziom 6, i nic, cisza. Żadnych popaprańców, chwilowo żadnych byłych kolegów-bioterrorystów na jego drodze.


Poziom 5, schody tuż przed Havana Bar… a tam w środku jakieś pomruki, i powarkiwania. Heh, lepiej iść dalej? Powoli, spokojnie, byle do przodu, byle do celu, zegar tykał.

Poziom 4, schody przed Vista Restaurant. Ktoś tam w środku wrzeszczał, ktoś strzelał… słychać było rozbijane talerze?? Srać to, nie jego sprawa?

Poziom 3, schody przed dolnym poziomem Vista Restaurant. No i problem. Dalej się nie dało. Cholerne, główne schody na rufie statku, tutaj były zagracone na amen. Ktoś tu zrobił barykadę, zanim wszystko trafił szlag?? Ale moment, na ścianie były plany pokładów…


~

Łatwiej powiedzieć, niż zrobić, z tym cholernym dostaniem się na mostek kapitański “Gwiazdy Oceanu”. Samuel, Thomas, Emma, i Jennifer spojrzeli po sobie.

Dwie pary drzwi na pokładzie 8, prowadzące do niego, były zaspawane od zewnątrz… oznaczało to, że ci cholerni terroryści po prostu zablokowali tam dostęp dla wszystkich, i żadnego z nich tam wewnątrz nie było? No bo jak to, tak własnych ludzi tam zaspawać w środku, i zostawić…

Rozwalenie szyb w jednej z kabin na pokładzie 9, opuszczenie się na jakiejś “linie”, nieco w dół, znowu rozwalenie szyby już na samym mostku, i wejście tam? Taaa, pic na wodę.

Niemal pół godziny zajęło im znalezienie liny, siekiery, no i w końcu przystąpienie do działania… seryjką z karabinku po szybie, potem szybę siekierą. No i zawiało im po oczach, w końcu na zewnątrz było sztormowo. Obwiązali w końcu liną… Thomasa, po czym opuszczono go w dół. Trochę nim bujało, trochę klął pod nosem, potraktował całkiem celnie seryjką kolejną szybę, a potem i siekierą, i w końcu dostał się na mostek kapitański.


A tam totalna porażka. Wszystko porozwalane. WSZYSTKO. Wszelkie komputery, wszelkie konsole, wajchy, przyciski na pulpitach, rozpieprzone w drobny mak. Kupa szkła, plastiku, drutów, i ogólnego złomu, i to nawet bez prądu. Nic się tu nie dało zrobić, nic. Emma o wszelkim podłączaniu się do czegokolwiek mogła pomarzyć, nie było bowiem do czego. Złom, złom, i jeszcze raz złom.

No i w sumie Miltonowi to włosy na karku stanęły w pewnym momencie dęba. Ten morski kolos płynął na ślepo wśród coraz bardziej rozkręcającego się sztormu, a oni nie mieli możliwość tego w żaden sposób kontrolować?!

….

- Długo, nie, utrzymam - Cicho wychrypiała Jennifer, trzymająca wraz z Emmą i Samuelem linę, na której wisiał Thomas.


~

Ryu, Louis, oraz Tamara i Luther, ruszyli śladami(?) Marka, w dół statku, szukając niby tego minusowego pokładu i laboratorium, czy jak to tam szło…

Zeszli grupką na pokład 8, i… cisza. Żadnych przemienionych pasażerów, żadnych terrorystów, póki co cicho i pusto, a więc i dobrze. A więc dalej, piętro niżej.

Na pokładzie 7, w jednym z sąsiadujących ze schodami korytarzu, coś… mlaskało. Po chwili wahania, i zaglądnięciu gdzie trzeba, towarzystwo zauważyło przemienionego pasażera, pożerającego innego, martwego już pasażera, leżącego bezwładnie na podłodze. Fuuuuck…


Pokład poniżej, na poziomie 6, był znowu spokój. Chociaż jedynie na minutę. Po chwili do uszu grupki dotarły bowiem… bluzgi? Ktoś przeklinał na całego, przedzierając się korytarzem?
- Jasna cholera… zostawcie mnie popaprańce… halo, jest tu ktoś? Pomocy!

No i powarkiwania, i jęki…

I w końcu zobaczyli, jak jakiś grubszy facet ucieka korytarzem, goniony przez czterech przemienionych pasażerów, żądnych jego flaków?








***
Komentarze za chwilę.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 16-04-2024, 19:03   #86
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Rzut oka. Thomas nie dowierzał w to co widzi... więc rzucił okiem jeszcze parę razy dla pewności. W skrócie? Byli w dupie. Terroryści nie musieli ich zatapiać. Sami się zatopią jak uderzy w nich fala z boku... a sztorm i prawa morza temu sprzyjały.

Wspiął się na górę i już stojąc twardo w koji pokładu dziewiątego przeczesał dłonią włosy z kamiennym, obojętnym wyrazem twarzy.

- Nie ma co zbierać z mostka. Śladów załogi brak. Postarali się, nie ma co. Równie dobrze możemy odpoczywać, aż grupa wróci z laboratorium. Nie ma nic innego do roboty.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 17-04-2024, 15:53   #87
 
Wila's Avatar
 
Reputacja: 1 Wila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputacjęWila ma wspaniałą reputację
- Nie ma co zbierać z mostka? - Emma powtórzyła to co usłyszała, jakby chciała żeby lepiej do niej dotarło. Osunęła się po tym na jedno z łóżek. Wyglądała na przygnębioną. Na prawdę wiązała z dostaniem się na mostek wszelkie nadzieje.

Dopiero po chwili namysłu uniosła wzrok na towarzyszy.
- Było trzeba iść z nimi do laboratorium - oznajmiła - być może tam są jakieś niezniszczone sprzęty, dzięki którym da radę nawiązać kontakt ze światem.

- To co robimy? - Jakoś odruchowo spojrzała przy tym pytaniu na Thomasa. Czekanie i odpoczywanie jakoś nie koniecznie jej leżało.
 
__________________
To nie ja, to moja postać.
Wila jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 18-04-2024, 11:01   #88
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wieści, jakie Thomas przyniósł ze swej wycieczki, nie napawały optymizmem. Wprost przeciwnie - były beznadziejne.

- Niech to diabli... - Samuel, nie zważając na obecność płci pięknej, skomentował sytuację, w jakiej się znaleźli.

- Laboratorium? - spojrzał na Emmę. - Jakoś nie sądzę, by kontaktowali się ze światem, bo i po co?
- A jakieś inne pomysły? - spytał. - Jedyne, co w tym momencie przychodzi mi do głowy, to odszukać tratwy ratunkowe i uciec. Chyba że w maszynowni są jakieś sposoby starowania statkiem - dodał z namysłem.
 
Kerm jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 19-04-2024, 18:25   #89
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Mark ścigał się z czasem. Już po prostu nie był w stanie czekać na tych ludzi co chcieli z nim iść. Jego wielkie odliczanie się zaczęło i w dupie miał problemy całego świata. Musiał się skupić na przetrwaniu, swoim przetrwaniu.

Przekradał się i zabijał. Zaczynał być w tym coraz lepszy i szczęściem mu w tym całym gównie sprzyjało bo jeszcze żył.
Posuwał się do przodu. Reszta nie miała znaczenia i… kiedy trafił na barkadę poczuł rozsadzające go wkurwienie. Ale zmusił się żeby pomyśleć. Znalazł plan. Wyciągnął z plecaka krótkofalówkę.

-Tu Mark Menson. Jestem na poziomie trzecim i… kurwa jest tu jakaś blokada. Sprawdzam na planie czy jest jakaś inna droga. Przeciwpożarowa czy tajne przejście i jak się kurwa dostać do tego tajnego pokładu? Generalnie jakoś ogarniam temat pozostania przy życiu ale do kurwy nędzy muszę wiedzieć gdzie iść, żeby trafić do tego cholernego laboratorium. - powiedział śledząc nerwowo mapę.

Ile miał jeszcze czasu?

Nie chciał wiedzieć.

Po ludzku bał się spojrzeć na zegarek.

Po chwili oczekiwania przeklnął i ruszył w kierunku schodów sprawdzając czy tak uda mu się zbliżyć do tego cholernego laboratorium. Czas uciekał.

Dotarł do restauracji w której panował niewielki rozgardiasz. Leżało tam kilka trupów pasażerów.. zagryzionych. Na razie leżeli a to dobrze. Zaobserwował 5 postaci poruszających się niemrawo po otoczeniu.

Postanowił że spróbuje się przekraść… Zawczasu wyłączył radio żeby go nie zdradziło i ruszył. Szedł powoli między stołami starając się nie zwracać na siebie uwagi. I póki co szczęście mu sprzyjało. Doszedł do środka restauracji i teraz gdyby było gorąco wystarczyło tylko namierzyć kolejne drzwi i zamknąć się za nimi.

Zresztą jak był zarażony to może swojego nie zjedzą. Wszak była taka możliwość.

No albo tutaj zginie, taka możliwość też była, ale postanowił być dobrej myśli.
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 19-04-2024 o 19:32.
Rot jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 19-04-2024, 18:39   #90
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Louis przez pewien czas szedl, nasłuchując. Zdawało się, że sytuacja ustabilizowała się - dźwięki dochodzące zewsząd były niemalże zawsze te same, czyli cisza przemieszana okazyjnym zawodzeniem albo mlaskaniem zarażonych.
Kiedy tylko zauważył grubasa uciekającego przed zarażonymi, w pierwszym odruchu miał ochotę strzelić mu w nogi - zarażeni byliby zajęci przez parę cennych sekund, a oni sami zajęliby się rozstrzelaniem ich wszystkich. Ale pamiętał, że przecież powiedział, że spróbują uratować każdego, kogo się da. A Louis honorował swoje obietnice.
– Te, szeroki! - krzyknął. – Na podłogę, strzelać będziemy!
Po czym wymierzył i spróbował wyszukać luki, żeby wystrzelić.
Ryu już otwierał usta żeby zaproponować ratowanie ocalałego, ale Louis go ubiegł. Sam nie umiał strzelać, pozostało zdecydować czy w razie ewentualnego starcia będzie skuteczniejszy z nożem czy z pięściami. Jeśli Loius i Luther nie dadzą rady ustrzelić wszystkich zanim dobiegną. Nagle mu zaświtało. Jeśli chybią, a on będzie leżał na podłodze, to zarażeni go dopadną.
- Biegnij przy ścianie! Przy ścianie!Może bardziej ryzykowali że go zastrzelą, ale z kolei mniej, że tamci go pogryzą.

Louis strzelił z karabinka do jednego z typów goniących grubasa… trochę niecelnie, i zamiast w łeb, posłał mu kilka kulek po torsie. A na słowa Ryu, grubas ciągle mamrocząc o bogu, podniósł się z podłogi, i zaczął dalej człapać do nich, blokując mocno ostrzał typów za sobą. Fuck…

Louis wzruszył ramionami. Jeśli ta czwórka dopadnie ich, nie będzie zbierać niczego po nikim. Grubas może i miał przeżyć, ale jeśli miał ich spowolnić albo wystawić na niebezpieczeństwo, to lepiej było zaryzykować. Takie czasy.

Handlarz narkotyków uniósł spluwę i metodycznie oddawał strzały… i w końcu cholerny spaślak wlazł mu pod lufę, i dostał kulkę w tors. Padł martwy. A zaraz za nim jeden z przemienionych pasażerów, którego Louis również ustrzelił. Dwie sekundy później padł kolejny pasażer. No ale pozostałych dwóch było już blisko, ledwie jeszcze może trzy metry…

Louis strzelał dalej. Jeśli miało dojść do szarpaniny, to był całkiem dobrym pięściarzem, więc spodziewał się, że mógł dokończyć to, czego nie zrobiły kule gołymi rękami.
Lekarz natomiast spiął się w sobie, szykując się do zbliżającej się walki wręcz. Miał tylko nadzieję że jego doświadczenie medyczne plus znajomość sztuk walki pomogą mu przetrwać… Louis jednak zdążył. Rozstrzelał dwóch ostatnich natrętów, tuż tuż przed nimi, oszczędzając sobie i Ryu “rękoczynów” z ostatnią parką dzikich, przemienionych pasażerów.
- Poszło dobrze, kurwa! - krzyknął Louis, wyraźnie zadowolony, naprędce przeładowując broń. - Ruszamy dalej, gdzie jest to gówniane serum? Pewnie gdzieś tam dalej.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!

Ostatnio edytowane przez Santorine : 22-04-2024 o 05:09.
Santorine jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:59.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172