Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-11-2022, 20:48   #41
 
Elenorsar's Avatar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
Wurzen, zajazd "Pod Rozłożystym Dębem, 31 Sigmarzeit

Oswald był gotowy do podróży. Informacje wymienione, jadło zjedzone. Zostało przygotować konie w drogę, a poza tym jedna ważna rzecz. Gerstmann udał się do swej komnaty, przysiadł przy biurku, na którym rozłożony już miał kawał papieru. Złapał za pióro, zamoczył w inkauście i zaczął kreślić:

Do Lektora zakonu Ognistego Serca
Heinrichy Allenstaga


We cztery dni przybyliśmy do miasta Wurzen. Podróż spokojem mijała, jeno żar z nieba Sigmar straszny słał. Nie licząc tego, na nic narzekać nie mogliśmy.

Nie próżnowaliśmy i niedługo po rozgospodarowaniu się w Zajeździe "Pod Rozlozystym Dębem" ruszyliśmy szukać śladów. W mieście bardzo szybko można było poznać, że źle dzieje się. Jako pierwszy mój cel obrazem świątynię Sigmara. Jak dobrze wam jest znane, Mistrz Światyni w Wurzen Titus Gauber, jest moim bliskim znajomym i to u niego chciałem zaciągnąć jako pierwszego języka. Dobrze zrobiłem. Sigmaryci giną. Dwoje zagubionych, jeden zamordowany. Trzeci został zabity przy trakcie. Szukał on informacji o poprzednikach. Na miejscowym posterunku dowiedziałem się, że sprawę zamknięto. Wedle nich na skutek zbliżającego się święta jakieś bandy tworzą się i to zapewne ich sprawka. Do moich uszu dotarło, że bracia sigmaryci mieli się udać w kierunku Hunde Zitadelle - siedziby barona von Bogenschutze'a, czyli tam gdzie ostatnio widziano Heretyka. To nie może być przypadek, że obaj zaginęli, a kolejny brat, który poszedł ich tropem został zabity. Nadto, że w miejscach tych widywano kruki i wrony, a jak z raportów uprzednich wynika, tam gdzie Heteryk, tam i te ptaszyska widać było.

Kolejna sprawa, nie tak ważna, jednak nie mogącą być pominięta. Nim wyruszyliśmy ze stolicy, opat zgromadzenia Orwin Fiegler wyznał nam, że miał sen, a w nim nasze twarze i zimno srogie. Identyczny sen miał i Mistrz Titus. Wokół gorąc, lecz nie lekceważyłbym wizji ze snów, one swą moc też mają.

Z dobrych wieści mam tyle, że udało nam się uzyskać zgodę, aby w Świątyni założyć naszą kwaterę, a co za tym idzie, glejt jeszcze nie ukazany, to mniej osób zaalarmowanych będzie naszą misją.

Jak już wcześniej pisałem, ze Świątyni na posterunek się udałem, gdzie żadnych wieści interesujących nie uzyskałem. Po drodze tam prawdopodobnie trafiłem na jednego z wyznawców Heretyka. Niestety niegodziwiec ten wykorzystał moją chwilę słabości spowodowaną promieniami Solla i nie zdołałem go ujrzeć. Nie zmienia to jednak faktu, że potwierdzić możemy, że wyznawcy jego są w mieście. W dodatku wspomniał o pierwszym śniegu. Ten pojawi się nie szybko, ale łączy się to z wcześniejszymi snami.

Kolejnym moim celem były Ogrody Morra. Zdaje sobie sprawę, że ekshumacja zwłok nie przystoi, ale miałem podejrzenia, że mundurowi nie należycie przyjrzeli się ciału naszego brata. Kapłan Morra, jak na niego przystało był nieugięty, nie udało mi się ani nic dowiedzieć, ani zobaczyć ciała. Do tego będzie potrzeba więcej czasu, a tego za wiele nie mamy, bo z miasta wyruszamy rychło, więc i temat odpuścić nam trzeba tymczasem.

Odchodząc od tematu, inni moi współtowarzysze misji też nie jedno ustalili i nie mam powodu, by nie wierzyć im słowom. Na rynku natrafili na szaleńca, półnago on biegał. Wrzeszczał on przy tym i nie zwracał uwagi na nic. Skoro tylko zobaczył on mych braci, krzyczał o kimś kto się zbliża i go nie powstrzymamy i tyle. Upadł i kontaktu z nim nie było. Jung, bo to on był tego świadkiem wraz z Grimmingiem, w ten czas pochwycili ulicznika, który zbyt długi język miał. Od niego wyciągnęli, że żona go zostawiła parę dni temu, a w domu pozostawionego odnaleziono dziwny wian, jak się później okazało z kwiatów, które raptem tylko na dalekiej północy się znajduje, jedno zwie się Kolash Tavi, co ponoć tłumaczy się na Trupie Główki oraz kwiecie Gwamish Shooni, czyli Opar Zgnilizny. Oba toksyczne i halucynogenne. Dzięki tej informacji udało się ocucić potępieńca, nie na długo. Wykrzyczał on jeno, że czas nowego króla przychodzi, a nasz się kończy.

To nie wszystko. I zbrojny Skell sprawie się przyczynił. Węsząc wśród biedoty Nostland trafił na staruchę, która ostrzegała swoich, gdy obcy przybył. Podejrzewa on, że jaki rytuał mógł przerwać. Ta sama woń od tej staruchy biła, co i ze znalezionego kwiatu. To właśnie w tej dzielnicy też te wiany pleciono, miejsca dokładnego jeszcze nie ustalono. Poza tym nabył informację, że jaki tęgi łysol z kobietą, która bodajże żoną szaleńca się okazała, na współ z dryblasem dzieci uprowadzili i z miasta wyjechali.

Mając te informacje, wyruszyć do baronii zdecydowaliśmy, znaczy ja wraz z Jungiem. Reszta w mieście będzie jeszcze podwaliny robić i badać co do zbadania zostało. O reszcie spraw będę informował na bieżąco.
30 Sigmarzeit - Oswald Gerstmann - Inkwizytor


Gdy skończył pisać, odłożył pióro i przeczytał jeszcze raz to co napisał. Mruknął do siebie z aprobatą i na zwiniętym w rulon papierze odbił pieczęć na laku. Taki oto list wręczył Tatulkowi, gdy zjawił się już na dole.
- Daj to gońcowi, zaufanemu. Innym ani słowa. Do Heinrichy Allenstaga ma to zanieść. W stolicy ma się rozumieć. - Tyle rzekł i nic więcej.

North Talabec Road, 31 Sigmarzeit, tuż przed świtem

Świt był przed nimi, a mimo to chłodu wielkiego nie zaznali. Za niedługo i postój by się zdał, ale jak widać przerwa w podróży szybciej ich nastała. Świeża krew na drodze i znaki potyczki uprzątnięte. Na trakcie, gdzie ludzie znikają i dziwne rzeczy się dzieją.
- Kim byśmy byli i co do gęby byśmy wkładali, gdybyśmy takie znaki lekko puszczali? - Zapytał retorycznie Junga po czym zeskoczył z konia i przyglądać się zaczął dokładniej okolicy, czy jakiego znaku nie znajdzie.

79 - nie jestem pewien, ale chyba pech


 
Elenorsar jest offline  
Stary 17-11-2022, 17:55   #42
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
- “Zmarły sigmaryta”, brzmi ci niedostatecznie sugestywnie? - rzucił Pankraz rozglądając się głową na boki za potencjalną pułapką.
Dłońmi ładował pistolet.
RZUT: 25

 
Avitto jest offline  
Stary 18-11-2022, 17:19   #43
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację
Wurzen, świątynia Sigmara, 31 Sigmarzeit

Carl nie za bardzo się powinien przejąć tym, co się dzieje w świątyni. Zakonne sprawy nie dotyczyły go. Pewnie by odszedł stamtąd, gdyby nie dwie rzeczy. Po pierwsze tłum wyglądał na taki, który był gotów coś zrobić. To coś niekoniecznie byłoby przemyślane i godne pochwalenia. Po drugie, Jung pisał, że zostawili opętanego pod opieką sigmarytów. Być może kłopoty, których byli świadkiem, właśnie jego dotyczyły. Chociaż tamten miał być w przytułku. Może chodziło w takim razie o kogo innego? Miejsce to jednak, wybrane jako ich sztab, przykuwało zbyt dużo uwagi. To niedobrze.

Nacisnął ręką na klamkę sprawdzając, czy przypadkiem w pośpiechu braciszek drzwi otwartych nie ostawił. Nikła to szansa, ale jednak. Wtedy może wejść do środka, a używając swego autorytetu pozostałym w spokoju na zewnątrz czekać każe.

Bardziej jednak się spodziewał, że zamknięte będzie. Wtedy usunie się na bok, gdzieś w cień i będzie słuchał i obserwował. Zbierał informacje. Sytuacja jakoś potoczy się dalej i bez jego udziału, a każdy jej wynik może być zarówno dobry jak i zły.
 
Gladin jest offline  
Stary 19-11-2022, 17:44   #44
 
Nuada's Avatar
 
Reputacja: 1 Nuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputacjęNuada ma wspaniałą reputację


____
9.1


Pierwsze ptasie trele zaczęły wybrzmiewać, gdy inkwizytorzy zaczęli przypatrywać okolicę. Szarzejące każdą chwilą niebo zapowiadało rychłe nadejście świtu. Nie trzeba było wyśmienitego tropiciela, aby tropy odczytać i najprawdopodobniejszy przebieg zajść ustalić.
Bandyci ukryci pośród drzew znienacka zaatakować niewielką grupę, która tędy przejeżdżała. Walka musiała być zażarta, bo choć ktoś jej ślady próbował zatrzeć, to w wielu miejscach plamy krwi pozostały, końskie kopyta w miejscu okręgi znaczące i strzępy ubrań udało się inkwizytorom znaleźć.

- Mein herr - odezwał się Bode, który niczym gończy pies głową po trakcie rył - ZNać, że tu bitka niezgorsza była. Poszczerbili się bandyci podróżnych i jednego z nich, martwego w zagajnik wlec zaczęli. Reszta pewnikiem zbiec zdołała.

- Prowadź - rozkazał Jung, nadal bacznie się okolicy przypatrując.
Nic niepokojące nie dostrzegł, ale podobnie jak Bode, on też przykry odór śmierci czuł.


****
Pośród leśnej, bujnej ściółki trudniej tropem podążać było. Bode, jednak nie zawiódł i doprowadził wysłanników zakonu Ognistego Serca do miejsca tyleż osobliwego, co plugawego i złą magią skażonego. Nawet ci na wiatry magii nie czuli byli, wstrętny odór spaczenia wyczuli. Mieszał się on z żywicznym aromatem i dławiącym zmysły odorem śmierci.

Prowadzeni przez sługę Junga, inkwizytorzy na niewielkiej polanie się znaleźli. Na niej to, ktoś krąg zapewne magiczny wniósł. Głazów kilka w odpowiedniej konfiguracji ułożył i pośród nich ciało zabitego nieszczęśnika ułożył.

Zezwłok na omszałym kamieniu spoczywał. Głowę ku ziemi miał skierowaną, a nogi ku niebu. Przy skale ofiarnej dwa totemy, czy też znaki magiczne ustawiono. Jeden po prawej, a drugi po lewej stronie. Z patyków uschniętych oba uczynione zostały i niemal bliźniacze figury przedstawiały. Uważne spojrzenie pozwalało drobne różnice pomiędzy nimi dostrzec, jak matka co synów swych bliźniaczych zawsze rozpozna, tak i tutaj wychwycić się dało odmienności pomiędzy dwoma totemami.

- Jak nic, to plugastwo dziełem jest tego, którego szukamy - skomentował Bode - Temu nieszczęśnikowi już nie pomożemy. Lepiej więc w ten przeklęty krąg nie wchodzić - dodał.

Jung z miejsca poznał, że sługa jego wierny, mocno zląkł się heretyckich praktyk, choć w obcowaniu z plugastwem dość był oswojony. Widok jednak wypatroszonych zwłok w ofierze złożonych, mocne wrażenie na każdym wywoływał. W tym momencie dobitnie inkwizytorzy zdali sobie sprawę, z jak nikczemnym i potężnym przeciwnikiem przyszło im się mierzyć.

Trzech mężczyzn spoglądało z zadumą na koszmarny i przerażający swym bestialstwem kamień ofiarny, gdy z pobliskiej gałęzi zerwał się do lotu kruk, niczym węgiel czarny. Wylądował on na czaszce nieszczęśnika i po tym, jak powiódł wzrokiem po zebranych zaczął jego oczodoły dziobać.



____
9.2


Atmosfera pod wrotami świątyni zaprawdę osobliwą była. Carl wycofał się w zacienioną alejkę i wszystko ze spokojem obserwował. Jak każda osobliwość, tak i ta w świątyni Sigmara szybko, mrowie gapiów zgromadziło. Ludziska jeden przez drugiego swoje przypuszczenia o przyczynach tego niecodziennego zachowania reszcie zebranych wykładając.
Skell czekał cierpliwie i nawet, gdy wśród gawiedzi pojawili się strażnicy miejscy, to nie zareagował. Cierpliwie obserwował.

Gdy ze świątyni jeden z zakonnych braci się wyłonił i coś szeptem do dowódcy patrolu mówił, to Carl tylko ucha mocniej nadstawił.
- Delikatna, to rzecz panie oficjerze.
– Żaden ze mnie oficer - zaoponował strażnik i dodał - Mówcie braciszku w czym rzecz, bo się ludzie zbierają i dziwują temu wszystkiemu.
- Długa to historia. Sęk jednak w tym, że musimy cichaczem ze świątyni pewnego chorego człowieka wynieść.
- To wynoście. Eskortę wam mogę zapewnić. Żaden problem.
- Rzecz w tym, panie oficerze, że to człek obłąkany. Bez ładu i składu wrzeszczy i plugastwa różne wygaduje. Zgorszenie to dla wszystkich być może.
- To knebel do gęby i po sprawie.
- Knebel… ta… niby tak…. - odparł z wyraźnym zakłopotaniem na twarzy sigmaryta - Rzecz w tym, że on jakby poprzez same myśli się komunikował. Usta mu żeśmy zatkali, a i tak jego głos do naszych uszu dociera.
Oczami ze zdziwienia wyraźnie powiększonymi spojrzał dowódca straży na swego rozmówcę i mig pojął, że ta prosta z pozoru sprawa znacznie przerasta jego kompetencje.
Nim jednak słowa rzec zdołał, wrota świątyni się rozwarły i drugi kapłan z nich w popłochu wybiegł.
- Uciekł Uciekł kurwi syn.

Carl spostrzegł kątem oka, jak jakaś sylwetka z jednego na drugi dach skacze.
- Patrzcie! - krzyknął jakiś fircyk - Tam! Tam jest!

Starszy, półnagi mężczyzna z rozczochranym włosem, niczym zwinna wiewiórka z dachu na dach skakał.
 
Nuada jest offline  
Stary 19-11-2022, 19:24   #45
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację
Wurzen, świątynia Sigmara, 31 Sigmarzeit


Dziwne było to, co usłyszał. Nadal uważał, że inkwizytorzy zbyt małą elastycznością w działaniu się wykazali, trzymając oryginalnego planu miast dostosować się do sytuacji. Sądził, że tacy jak oni, mają dużą swobodę działania. A tu wychodziło, że jednak nie. Nie czuł się też na siłach, aby takimi sprawami zajmować, jak siły nadprzyrodzone. Jeżeli kapłani problem mieli z utrzymaniem w ryzach jednego starszego, otumanionego człeka, to cóż on? I cóż nawet strażnicy? Zresztą, to i tak cud jakiś albo tfu, plugastwo, że tamten po dachach skakał, jakby nigdy nic innego w życiu nie robił. Carl sam by pewnie już zleciał, gdyby sztuczkę taką chciał wykonać. Rozejrzał się bystro wokół, szukając uliczników. Ci za parę drobnych monet dowiedzą mu się, dokąd stary, jak mu tam było? Hubert? Tak, chyba Hubert... a nazwisko... zaraz, to jak ta Hilda, jak im tam było? Zwing? Nieważne... dowiedzą się i dadzą mu znać, dokąd trafił. A jak nie, to i tak lepiej sobie z tym poradzą niż on sam, czy też strażnicy. Jak nie znajdzie kilku takich pod ręką, to potem się wypyta. Ktoś gdzieś starego zobaczy.

Tak czy inaczej, bardziej nadawał się do pozostania na miejscu, obserwowania i słuchania. Czy w tłumie ludzi są tacy, którzy całą sytuację odbierają inaczej? Zdradzą się czymś jako przynależący do plugawego kultu?

Ot, też kolejna sprawa, o której może opowiedzieć Hansowi, gdy się z nim zobaczy. Tylko nie był pewien, czy będzie miał okazję pomodlić się do Sigmara tak, jak planował. Być może zrobi to później, albo w pokoju w samotności, bo tu i teraz warunków ku temu nie było.
 
Gladin jest offline  
Stary 23-11-2022, 17:01   #46
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
- To wszystko jest tak niezgodne z dogmatami wiary, jak się tylko da – wyszeptał szybko Jung ogarniając krąg wzrokiem.
Zbyt wiele słów cisnęło się inkwizytorowi na usta. Wszystkie jednak były by próżnie wypowiedziane, skoro heretycy dokonali swego dzieła.

- Potrzebujemy kapłana, by oczyścił to miejsce z czarnej magii i klątw. Gdy to się dokona wrócimy i zniszczymy to miejsce. Puścimy gońca Grimmigowi gdy tylko dotrzemy do Hunde Zitadele. A teraz jedźmy, nie marnujmy czasu. Zorganizujemy krótki popas nad rzeką, zdrzemniemy się na zmianę i do rana będziemy na miejscu.
 
Avitto jest offline  
Stary 24-11-2022, 08:36   #47
 
Elenorsar's Avatar
 
Reputacja: 1 Elenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwuElenorsar jest godny podziwu
North Talabec Road, 31 Sigmarzeit, tuż przed świtem

Pierwsze promienie słońca wychodzące zza horyzontu, przerywane były gęstwiną zagajnika, w którym się znaleźli. Mimo tego dobrze mogli przyjrzeć się temu co odkryli. Oswald dokładnie obserwował każdy element znalezionego miejsca odprawionego wcześniej w tym miejscu rytuału.

Ani trochę nie zdziwiła go reakcja Boda. Strach jest rzeczą ludzką i bardzo racjonalną. Strach jest jedną z emocji znajdującą się na podwalinach ludzkości. Gerstmann nie mógł sobie pozwolić na strach, a przynajmniej nie mógł pozwolić się mu poddać. Nie w takim momencie. Odkrywki właśnie miejsce, w którym to zapewne znajdował się sam Heretyk i to on osobiście jest za to odpowiedzialny, bądź ktoś mu bardzo bliski, kto dokładnie zna zasady jego rytuałów.

- Moment - Odpowiedział inkwizytor, jak zwykle ubogo w słowa, na decyzję o pospiesznym opuszczeniu miejsca. Oswald ruszył w stronę kręgu, przekroczył go i zbliżył się do ofiary rytuału. Odgonił on machnięciem ręki kurka, by lepiej przyjrzeć się ciału ofiary, czy jakie znaki nie są na niej wyryte, czy coś jeszcze innego bardziej plugawego. Po tym gdy skończył się przyglądać jemu, jak i totemom, dłoń przywdzianą w żelazną rękawicę do nieboszczyka zbliżył i skroni jego dotknął, odkręcając jego twarz.

62 - Percepcja Magiczna brane z Intuicji - pech
07 - Percepcja - suksces
No w końcu jakiś rzut się udał


 

Ostatnio edytowane przez Elenorsar : 24-11-2022 o 08:41.
Elenorsar jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:10.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172