Nuada

Alex Tyler, powiem tak - samo PbtA, jako mechanika nie jest zła. Trochę jednak tak średnio mi ona do tego systemu pasuje. Niby jest elastyczna, opisowa, ale w systemie, gdzie strach i groza mają nadrzędne znaczenie, to oddawanie w ręce graczy sporej części przedstawiania efektu rzutu, mocno wypacza obraz historii i potrafi utrudnić prowadzenie MG. Przynajmniej, ja tak miałem.
Jednym słowem, jak do Kultu, to ta mechanika jest za bardzo indie, jak na mój gust.
W formie pbf-u na pewno nie będzie ona odgrywała decydującej roli i może w ten sposób uda się zminimalizować jej negatywne strony.
Jej głównym zadaniem w sesji będzie zatem stworzenie zespołu cech i umiejętności w oparciu o które będę wiedział do czego jest zdolna dana postać.

Jeżeli masz jakieś sugestię, które twoim zdaniem usprawnią mechanikę, to z chęcią posłucham.

____
Widać już wyraźną tendencję wśród głosujących. Kult i Młotek wyraźnymi faworytami. Ciekawe.

 

Aro

Wiekowość niekoniecznie koreluje z wyśmienitością.


Wracając jeszcze do tych trzech planów - IMHO o ile skakanie między 1922 r. i fantastyczną krainą nie sprawiłoby problemów, to już dodanie do mieszanki 2022 r. i skakanie weń skutkowałoby w pewnym whiplashu. Zwłaszcza, że przy horrorze wypadałoby budować klimat i oddać bardziej niż mniej Zeitgest epoki. Ale tak tylko sobie marudzę, z nudów.

 

Nuada

Aro, bez wchodzenie w szczegóły i spoilerów, opiszę jakby to mniej więcej wyglądało.

Grę zaczęlibyśmy na planie A, czyli Polska 1922.
- BG biorą udział w seansie/libacjo/orgii w dworze hrabiego Horoczyńskiego. Dochodzi w jego trakcie do wydarzenia, które sprawia, że BG przenoszą się lub śnią (zależnie od definicji i zapatrywań postaci na świat) do Paganii.
- przenosimy się na chwilę na plan B, czyli do Pagani. Tutaj krótka scenka przedstawiająca świat oraz zawiązanie intrygi;
- BG się budzą, czyli wracają na plan A. Omawiają przeżycia, kombinują, szukają, są zachęcani przez hrabiego do dalszych poszukiwań i dociekań.
Gra toczy się na planie A. Może szukają powrotu do Pagani, może szukają o niej informacji i cały czas toczą się obok nich lub z ich udziałem oewne wydarzenia nazwijmy, to normalne.
- być może w końcu uda im się odkryć, jak śnić/przenosić się do Pagani. Czyli mielibyśmy teoretyczny powrót na pan B.
- możliwe, że poszczególni BG doświadczą w ten, czy inny sposób obcowania z Paganią. Tylko indywidualnie, bo ta pierwsza wizyta dotyczyła całej grupy.
- poszukiwana na planie A trwają i zakładamy, że doprowadzają do pewnych odkryć i wydarzeń i jeżeli pewne sprawy dojrzeją, to wtedy będziemy można przerzucić się na plan C, czyli Polskę 2022.
- BG, jako potomkowie okultystów z 1922 r. dowiadują się o pewnej rzeczy i zostają wciągnięci w pewne wydarzenia, które niejako zmuszą ich do poszukiwań informacji o swoich przodkach.

Mam nadzieję, że sensownie to opisałem. W mojej głowie pięknie się to komponuje.
Zdaje sobie sprawę, że to dość ambitny plan i zapewne wymagający dużo czasu.

Takie jednak podejście wydaje mi się o wiele ciekawsze niż próba odtwarzania historii Słowian w ujęciu historycznym, czy też nawet mitoczny-historycznym.

 

Aro

Pomysł i kompozycja jak najbardziej piękne, chętnie bym na to wygospodarował czas, ale w obliczu jasnych faworytów (Kult i WFRP), to w sumie czcze gadanie. Jaka rekrutacja by się nie pojawiła, to się jej chętnie przyjrzę.

 

Nuada

Wiesz Aro w takim jednym starym, polskim filmie padła złota myśl, którą sparafrazuje w taki sposób:
"demokracja, demokracją, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie"

 

Alex Tyler

Ja w ogóle niezbyt przepadam za PbtA Choć w tym wypadku nie do końca mi o nie chodzi.

Twój zarzut do mechaniki Kultu jest sensowny. Mnie z kolei najbardziej irytuje w niej zamysł designerski, podobny do tego z innego rpga – Mothership, a mianowicie: gracze mają dużo częściej ponosić porażki, niż zwycięstwa. W takim kostkowym fatum ma niby tkwić jakiś horrowo-rozpaczliwy aspekt budujący atmosferę czy coś tam. Mnie jednak takie podejście trochę zniechęca do szukania rozwiązań, a dużo bardziej do ryzykowania. Co może z czasem stworzyć pewien impas, czy rodzić frustrację. Zdecydowanie bardziej wolę uczciwy rozkład szans. Zwłaszcza że nadzieja to istotny element opowieści o cięższym klimacie. Stanowi dobry motor napędowy do stawiania czoła różnym wyzwaniom, czy horrorom. Gdy gra jest ustawiona na niekorzyść uczestników, nielicznym będzie się chciało ją wykrzesać, by mimo wszystko starać się i próbować do końca.

Jakichś konkretnych propozycji na ten moment nie mam. Z luźnych pomysłów, to można by na przykład obniżyć bazowe PT o 1. Lub po prostu bardziej kreatywnie i pobłażliwie interpretować wyniki rzutów kośćmi.

Tak czy inaczej, nie musisz się zbytnio przejmować moją opinią. Przy tylu chętnych bez problemu możesz zagrać vanilla lub storytelling

 

Nuada

Alex, to sonda, więc jadąc komunałem - każdy głos i każda opinia się liczy.

_____
Kult jest na tyle specyficzny, że BG i ogólnie ludzie, szczególnie, jako jednostki, są nic nieznaczącym mięsem. Co prawda w najnowszej edycji troszkę to, jakby złagodzono i dano graczom więcej nadziei, ale nadal wielkich szans na sukces i szczęście, to nie ma jak zajrzysz za zasłonę Iluzji.

W tym aspekcie mechanika, jakby odwzorowuje to założenie. Rozumiem jednak o co ci chodzi.

Oczywiście nawet w Kulcie można poprowadzić opowieści kładące mniejszy nacisk na psychologiczny aspekt horroru. Można wyeksponować element gore, miejskich legend i iść bardziej w kierunku urban fantasy a'la Świat Mroku, czy też ująć wszystko bardziej pulpowo.
Pewnie niejedne ortodoks dostałby gęsiej skórki,ale wystarczy wspomnieć o takim filmie jak Harry Angel, czy 9 wrota i mamy pulpowy Kult.
Tym samy możemy złagodzić iście depresyjny ton całości systemu.

_____
Takie drobne mechaniczne zmiany, zawsze da się obgadać, czy to w rekrutacji, czy już w samej sesji. Tym bardziej, że jeśli chodzi moje podejście do takich kwestii, to zawsze idę na rękę graczom i wspieram, czy też nawet daję fory tym, którzy potrafią przejąć inicjatywę, ciężar gry i pociągnąć opowieść.

 

rudaad

Właśnie dostałam nie tylko gęsiej skórki, ale też drgawek. Na Pulpową wersję się nie porywam. Wybaczcie. Kult to dla mnie głównie psychodeliczny koszmar
bg. W innej formie nie czuję się przekonana, choć kocham gore to bez podstaw wypaczenia psychiki jest zbyt płytki. Można zrobić zwyczajnego future'a bez Kultu żeby grać na okrojonym uniwersum. (No i brzydzę się WoDem - w całości i przez całe życie, więc porównanie mnie skutecznie zniechęca.)

 

__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."

Alex Tyler

Jeśli twórcy przez psychologiczny horror rozumieli to, że zawodowy bokser dostaje bęcki od osiedlowego opryszka, to mnie ta odmiana nie kupuje

 

__________________
„Everything that lives is designed to end. We are perpetually trapped in a never-ending spiral of life and death. Is this a curse? Or some kind of punishment? I often think about the god who blessed us with this cryptic puzzle... and wonder if we'll ever get the chance to kill him”.

Nuada

rudaad, nie jestem takim ortodoksem jak ty. Wykorzystuję każdy system, czy uniwersum, jako pewną bazę do tworzenie własnych historii i nie boję się żonglować elementami danego świata, zmieniać je i bawić się różnymi konwencjami.
Nieistotne, czy to Warhammer, WoD, Kult, czy DnD, prawie zawsze dodaje coś od siebie, zmieniam lub inaczej stawiam akcenty niż to sugerują podręczniki.

Podane przeze mnie przykłady różnych konwencji to tylko argument w dyskusji odnośnie mechaniki w nowym Kulcie. Nic więcej, tym razem.

____
Zawsze mnie zastanawia, taka zamknięta postawa na zmiany w lore lub konwencji. Przecież w każdym niemal podręczniku do rpg, twórcy wielkimi literami piszą, żeby nie bać zmieniać elementów ich świata, dodować własne pomysły, itd.
Niestety moje doświadczenia z turbofanami różnych systemów są raczej przykre. Nie było ich jakoś specjalnie dużo, ale ilekroć trafiałem na kogoś zafiksowanego na danym uniwersum, to zawsze pojawiał się mniejszy lub większy zgrzyt.

Dlatego ilekroć podejmuję się prowadzenia jakiegoś "świętego" w fandomie uniwersum, wyraźnie zaznaczam, że określone zmiany mogą się pojawić.

____
Mogę cię jednak uspokoić, że w proponowana przeze mnie przygoda do Kultu Powrót/Potwór, to opowieść właśnie w klimacie mrocznej psychodramy z dość szeroko potraktowanym tłem społecznym i do tego nutka magicznego realizmu rodem, czy to z powieści Pawła Huellego, czy też Blaszanego Bębenka.

Także bez obaw, tym razem nie będzie z mojej strony zamachu na świętości i nie zaprezentuje pulpowego Kultu.

____
Alex, powiem tak - rzeczywistość zna takie przykłady. Walka na ringu, a walka na ulicy to wbrew pozorom zupełnie różne światy. To jednak tak zupełnie offtopowo.