|
Zrujnowana Twierdza Niegdyś wielka i przyciągająca wielu podróżników z czasem została zapomniana i rozszabrowana. Jednak może właśnie wśród tych ruin znajdziesz coś, co cię zainteresuje... (Archiwum wątków.) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-02-2008, 15:04 | #211 |
Reputacja: 1 | Jest coś takiego w World of Warcraft jak Jeździec Gryfów, poza tym w DnD również coś takiego występuje, jednakże nie jest opisane jako klasa. Zacytuję fragment opisu Gryfów z podręcznika DnD 3.5: "Gryf to inteligentne stworzenie, niemniej zanim poniesie on jeźdźca do walki, musi przejść tresurę." Ciężko znaleźć to nawet w internecie, ale warte polecania wszystkim i wyzwanie dla każdego MG. |
26-02-2008, 16:23 | #212 |
Reputacja: 1 | Jest taka klasa prestiżowa... Jeździec gryfów z Aglarondanu(Aglarondan Griffonrider) czy jakoś tak... z Unapproachable east... |
26-02-2008, 19:08 | #213 |
Reputacja: 1 | ale nadal musi oddychać, a za pomocą magii można coś na to poradzić... powergamingu nie lubię... klasy powinny być do dgrywania i ich klimat sprawia czy są dobre i są naszymi "ulubionymi" a nie ich statystyki... |
27-02-2008, 00:29 | #214 |
Reputacja: 1 | Jestem tu nowy... i pewnie sie nieznam ale zaproponuje klase postaci jaką miałem okazje grać niedawno. Jest to klasa prestiżowa którą najczęściej wybiera psion. Klasa pochodzi z "Complete Psionic" a jej nazwa oryginalna to "Flayerspawn Psychic" Ja sobie ja tlumacze poprostu jako Pomiot Illithida albo Łupieżcy Umysłu. Ideą tej klasy jest myśl że psion który rozwija w sobie swoje moce powoli zauważa że ma coraz więcej cech wspólnych z idealną psioniczną istotą jaką jest illithid. Postanawia te cechy w sobie rozwijać... czy to z czystej ciekawości czy może z pragnienia zwiększenia swojej mocy. Tak czy inaczej w psionie zachodzą pewne zmiany które upodabniają go do illithida... jakby miał w sobie cząstke ich krwii. Jak wiadomo illithidzi robią różniaste eksperymenta na ludziach znaczy sie niewolnikach. Może nasza postać jest wynikiem takiego eksperymentu? No nieważne... postać posiada nowe atuty dokładnie opisane w tym podrećzniku... posiada atak psioniczny jakim sie najczęsciej posługują illithidy a wybierając odpowiednie atuty może nawet wykształcić macki które wysuwają mu sie z ust - tak moze wcinać mózgi. Niegrałem natyle żeby mówić o jego mocnych czy słabych stronach. Jednak uważam że jeset to postać niesamowicie klimatyczna... choć miałem w drużynie jeszcze mnicha githzerai... długo go przekonywałem że to tylko taka egzotyczna choroba i żeby mnie niebił tak mocno. A więc... Pomiot Illithida świetna klimatyczna klasa... dla psiona jak znalazł. |
02-03-2008, 00:02 | #215 |
Reputacja: 1 | Aaaaaaaa Psiony... brrrrr na sam wyraz dostaje ciarek i odruchów wymiotnych. Jak można tym grać? Jest to klasa, która w piękny sposób ukazuje na czym polega power-gaming. Co do jej klimatyczności też mam wiele zastrzeżeń, często takie postacie psują klimat, bo z ciekawych lochów, robi się "wesoły spacerek" przez lochy, których psion nawet nie zauważy... phiii i gdzie tu klimat? A do tego jeszcze dorzućcie mi gracza- munchkinowca... Nic tylko się pociąć. Ale jak na standardy heroic fantasy to psion spełnie swoje zadanie w 100%, nawet w 200%, ale czy warto niszczyć sobie i innym sesję czymś takim? Nie chciałem nikogo urazić, ale tak to widzę, możecie próbować, ale przekonać się i tak nie dam :P
__________________ Bo nie wiemy co za tym dniem, Za horyzontem, za dniem... |
12-03-2008, 17:51 | #216 |
Reputacja: 1 | Ja zawsze lubiłem maga sprowadzeń i wywoływań. Zawsze podobało mi się jak stado goblinów ucieka przed moją błyskawicą, jak siadam na łące i palę sobie fajkę nad spalonymi zwłokami goblinów. No cóż magów takich zawsze sobie wyobrażałem siedzących w wielkiej wieży czytając starożytne księgi i runy. Na ogół fajny też jest mag poznań, mówię serio nie jest on mocny tak jak inne szkoły ale potrafi uzyskać odpowiedź z innych planów, rozglądać się po rozległym terenie a co jeszcze identyfikuje przedmioty. Ah! Nie ma to jak magowie. Ostatnio edytowane przez Invicta : 12-03-2008 o 17:54. |
12-03-2008, 17:57 | #217 |
Reputacja: 1 | Stary, dobry łotrzyk. Kocham grę łotrzykiem U mojego MGa do tego stopnia podniosłem poprzeczkę gry łotrzykiem, że teraz w nowej kampanii psioczy na aktualnego łotrzyka Do tego dołożyć zaklinacza i mistycznego sztukmistrza i oto moja ulubiona postać wieloklasowa. |
20-05-2008, 11:46 | #218 |
Reputacja: 1 | Moja ulubiona klasa jest zdecydowanie barbarzynca po prostu uwielbiam wbic sie w stado orkow czy innego smiecia i wysiec juz polowe w pierwszych 2-och rundach. Zawsze tez lubilem grac zaklinaczami, bo nie musza sie uczyc czarow i moga ich rzucac duzo wiecej niz czarodzieje, ale ulubiona klasa zostanie barbarzynca najlepiej jeszcze polork |
20-06-2008, 21:09 | #219 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | No dobra, czas na mnie! Cóż zacznijmy od tego, że niegdyś lubiłem zabójców i takie typy postaci. Prawdę mówiąc nawet wzorowałem się na Artemisie z Legendy Drizzta czyli mroczny, bezduszny morderca, którego wyróżniał całkowity profesjonalizm. Później przeszedłem do magów. Bynajmniej zaczynałem od czarodzieja, później czarownika i na Czarnoksiężniku kończąc. I tak o to Czarnoksiężnik stał się moją ulubioną klasą. Dlaczego? Mroczny typ, parający się straszliwą magią zdolny rzucać inwokacje bez końca. Po za tym czarnoksiężnik walczy lepiej mieczem od magów więc taki mroczny "typ" z mieczem jednoręcznym w ręce po chwili zmieniający się w Demona jest na pewno dla widza efektownym przeżyciem. AVE WARLOCK!!!!!!! |
14-02-2009, 00:47 | #220 |
Reputacja: 1 | Klas postaci jest dużo w całym D&D i wiele z nich przynajmniej na chwilę przykuło moją uwagę. Pierwszą, jest Mnich. Wielu ludzi pomstuje na Mnichów gdyż "nie pasują do D&D/Forgotten Realms/Faerunu" et cetera et cetera albo "są za twardzi". Otóż Faerun jest duży (zawiera w sobie odpowiedniki wielu kultur, m.in. stepowych i pustynnych nomadów, starożytnego Egiptu i Mezopotamii, renesansowych Włoch, średniowiecznych królestw Europy i sułtanatu Turcji, Wikingów) więc ktoś taki jak Mnich na pewno znajdzie dla siebie miejsce. Ponadto, gdy myślę o Mnichu, to daleko mu do stereotypu mnicha z Dalekiego Wschodu. Gdy myślę o Mnichu z D&D, to jest to przede wszystkim filozof, mistyk i obieżyświat, wyznający pewien kodeks, światopogląd lub konkretnego boga (tzn. jest z zakonu mnichów). Co do "twardości" - zręczny Mistrz Podziemi poradzi sobie ze zbyt twardym i jednocześnie zbyt aroganckim graczem. Poza tym nie przywiązuję dużej wagi do mechaniki. No, ale rozumiem, że wielu MP lubi toczyć jedną walkę przez 30-60 minut, stukać na kalkulatorze i zdzierać kości... Ale dość o mnichu. Spodobał mi się Czarnoksiężnik (Warlock) jednak nie miałem okazji nim zagrać. Za to zagrałem sobie "Favored Soul" (nie wiem jakie jest tłumaczenie w spolszczeniu) - zaklinacz/czarownik wśród kapłanów. Ogółem, lubię jeszcze kapłanów. Na sesjach D&D/Forgotten Realms zawsze staram się w swoje postacie wpleść religię czy służbę jakiemuś kultowi/bóstwu. Bogów i panteonów jest dużo w D&D i dla mnie nadają kolory temu systemowi. Dla mnie ta mnogość bóstw, kultów, wojen religijnych itp. to właśnie główna zaleta systemu.
__________________ Dorosłość to ściema dla dzieci. |