01-10-2007, 22:33 | #21 |
Banned Reputacja: 1 | W moim mieście RPG jest całkiem popularne. Mamy empik i dział z RPG, więc nie jest tak źle. Działa nawet jedno stowarzyszenie RPG, ale akurat nie orientuje się co dokładnie ono robi. Ostatnio było głośno o jakimś Larpie, nie wiem czy regularnie coś organizują, jakoś larpy mnie nie rajcują... jeszcze. Jeśli chodzi o postrzeganie przez rodzinę, to moja mama kiedyś zwykła mówić: "Znowu spotykacie się, aby się kłócić?" hehe Nie potrafiła odróznić odgrywania postaci od kłótni. |
07-10-2007, 20:07 | #22 |
Reputacja: 1 | U mnie w okolicy RPG znane jest tylko od strony gier komputerowych, zaś czegoś takiego jak gry fabularne bo tylko 3 osoby ze mną. Ja jestem jedynym MG prowadzącym rozgrywki WGW i w Trójcy w tamtej okolicy. A te 2 inne osoby to mogły być moimi graczami gdyby nie brak czasu. Ale osób grywających w tą najmniej szanowany przeze mnie rodzaj RPG jest dużo. Znacie takie zarazy morowe jak MMORPG. Ta okolica zapuszczona to ziemie od Warki do Kozienic. Żadnych sesji. I jestem zmuszony przez to prowadzić sesje online i próbować rekrutacji wśród tych niewtajemniczonych. Kiedyś prowadziłem rozgrywkę koledze i wystarczyło 20 min. żeby później miał jakieś w nocy koszmary.
__________________ Oznaczone mieczem... |
07-10-2007, 23:22 | #23 |
Reputacja: 1 | W mojej okolicy (Tarnów) nie można narzekać na aktywność Rpg'owców. Od tego roku począwszy odbywać się będą 2 konwenty na rok. Środowisko graczy jest może niewielkie, ale wystarczające żeby znaleźć coś dla siebie i dobrze się bawić.Właściwie każdy znajomy zapytany o gry fabularne odpowie przynajmniej "słyszałem/am coś o tym" oraz kojarzy ogólne założenia takiej rozrywki. |
08-10-2007, 00:43 | #24 |
Ja jestem ze Szczecina - w Szczecinie zapewne znajdzie się bardzo dużo grup grających w RPG z racji wielkości miasta. Jeżeli jednak brać pod uwagę większość młodych ludzi, to niewielu wie tak naprawdę o co chodzi w tego typu zabawie. Wszyscy koledzy (prócz jednego, który mnie w tej świat wciągnął) uważają mnie pod tym akurat względem za dziwaka- kiedy widzą np jak rozpisuję kartę postaci kręcą tylko głową z wyrazem ni to żalu ni litości na twarzy. | |
08-10-2007, 14:24 | #25 |
Reputacja: 1 | Z ciekawostek: Mam przyjemność co roku jeździć do Warszawskiego seminaruim i prowadzić jedne, dwugodzinne zajęcia o RPG, grach komputerowych, karciankach, fantasy i SF razem wziętych. Z odezwą bywa róznie. Jedni po takim "wykładzie" wychodzą w milczeniu, inni próbują poukładać sobie w głowie i notatkach [sic!] o co chodzi jakby, niektórzy mówią "a ja grałem przez wiele lat", i wreszcie goście uśmiechnięci mówią: "Ja chcę w to zagrać!" Poznałem też kleryka grającego (coraz mniej regularnie) w... Zew Cthulhu. Bardzo uduchowiony gość, diablo inteligentny. Pamiętam, jak porwał mi graczy na sesję bazowaną na "Orient Ekspresie"... Do tej pory ją wspominają. Reakcje kleryków są różne, ale najbardziej udaje mi się ich złapać na motyw, że jeśli zobaczą ekipę grającą w cokolwiek, i podejdą zapytać "a jaki to system, bo tego nie znam" albo "O, gracie w erpegi?" to kupią tych gości od ręki. Chcę powiedzieć, że wszystko jest kwestią doinformowania. Nie zdarzyło mi się, żeby jakiś kleryk zaczął gadać o satanizmie itp. Jeśli już, to niektórzy potępiają "ucieczkę w inną rzeczywistość". Ale większość po takim "wykładzie" zgadza się, że gdyby im ktoś tego nie wyjaśnił, to baliby się opiniować. Podsumowując: Gracie w RPGi? Idzicie do dyrektora i załóżcie klub. Wychodźcie z cienia. Organizujcie w szkołach, liceach, na studiach mini-konwenty. Rozmawiajcie o tym. Proponujcie na polskim opowiadać o RPG. Pogadajcie z tymi fajniejszymi nauczycielami. Kto wie? Może traficie na wykładowcę anglika, który zaproponuje lekcję w formie grania po angielsku..? Były i takie przypadki. Tak długo jak zamiast przedstawicielami kultury uważamy się za "undergroundowców" uprawiających mistyczną sztukę RPG, tak długo bedą na nas krzywo patrzeć. Pogadajcie z rodzicami. Pokażcie im (mniej krwawą i bez seksu ) sesję. Może sami odkryjecie coś nowego..? |
08-10-2007, 17:58 | #26 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
__________________ now I can see into the future by the power of yesterday | |
12-10-2007, 17:20 | #27 |
Reputacja: 1 | Dosyć ciekawe. Ale niektórzy ludzie po prostu się do tego nie nadają. Więc też trzeba troszkę ich sortować, np. taki co gra tylko w gry komputerowe jest przeze mnie uważany za straconego, jakby poczytał troszkę fantasy i zainteresował się tym tematem i podsycony przeze mnie przez ukazanie uroków sesji to można takiemu rozgrywki prowadzić. Ja jestem bardziej nastawiony na rozgrywki dla 1-2 osób. Jakoś nie potrafię opanować większych grup. Za rok wspomnę twoje słowa Ninetongues, z pewnością. Może gdzie indziej znajdę graczy albo MG który prowadził będzie mi sesje.
__________________ Oznaczone mieczem... |
13-10-2007, 12:37 | #28 |
Reputacja: 1 | No cóż... Ja nie jestem w stanie wytłumaczyć swojej rodzinie że rpgi to nie bajki (tak to określa moja mama a za nią moje siostry). Co ciekawe rpgami zainteresowali mnie moi bracia cioteczni z Elbląga (są ode mnie starsi i już się ożenili). Co jest w tym ciekawego? Mianowicie to, że w ich przypadku dla mojej mamy to jest normalne hobby. Ja natomiast bawię się i czytam jakieś bajki zamiast się uczyć. Jeśli chodzi o znajomych to jest słabo. Mieszkam w małym mieście, w Ornecie. Próbowałem kiedyś zachęcić swoich znajomych z podwórka, ale sam byłem mało doświadczony i nic z tego nie wyszło. Jeśli chodzi o szkołę i studia to określiłbym siebie jako ARPG - Anonimowego RPGowca. Nie obnoszę się z tym za bardzo dlatego nie wielu wie, że lubię rpgi. Dlaczego tak jest? Nie wiem. Może to instynkt samozachowawczy, może podświadomie boję się reakcji otoczenia? Ale nikt przynajmniej nie nazwał mnie satanistą raczej dzieciakiem.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane, Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |
15-10-2007, 09:57 | #29 |
Reputacja: 1 | U mnie jedynym problemem jest "znowu siedzisz na lastinnie?" Rodzice uważają RPG za totalną stratę czasu i ciągle kojarzą je z LI. Nawet mi przez myśl nie przeszło, że ktoś może uważać to za jakiś satanizm. Gram z trzema koleżankami ze starej klasy i z moją siostrą, w nowej klasie też jest paru sympatyków RPG. U mnie więc nie było (prawie) żadnych problemów
__________________ A ja niestety nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Co spróbuję coś napisać, nic mi nie wychodzi. Nie mogę się za nic zabrać, chociaż bardzo bym chciała. Nie wiem, co się ze mną dzieje. W najbliższym czasie raczej nic nie napiszę. Przepraszam. |
15-10-2007, 21:17 | #30 | |
Reputacja: 1 | Cytat:
Efekt był taki że kolega miał w nocy koszmary i spokojnie sobie nie pospał. Odtąd prowadziłem spokojniejsze rozgrywki... I znalazłem też paru potencjalnych graczy. Ale niestety teraz jest maturalna klasa i nie pogram z nimi. Jeden pisze książki kryminały thrillery i horrory i jest w tym naprawdę dobry. Drugi to fantasta jak ja. Ale jesteśmy 3 ograniczeni czasowo. Niestety...
__________________ Oznaczone mieczem... | |